Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kemono no Souja Erin |
Wersja do druku |
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 18-02-2011, 00:01
|
|
|
No to można powiedzieć, że zakończyłam główną przygodę czytelniczą z Erin (jeszcze mi zostało Setsuna Gaiden, ale to dodatek). W posłowiu autorka napisała, że początkowo nie planowała kontynuacji i dopiero po prośbach fanów zaczęła się nad tym poważniej zastanawiać, aż w końcu wpadła na właściwy pomysł i zaczęła pisać. W żadnym wypadku nie jest to odcinanie kuponów. Dwie ostatnie części są o wiele bardziej rozbudowane, ciekawsze, poważniejsze i przede wszystkim dramatyczniejsze. Dostajemy odpowiedzi niemal na wszystkie pytania i wątpliwości z pierwszej części, zarys historii nie tylko kraju, ale również tych ościennych. Możemy się również dowiedzieć znacznie więcej o jaszczurach i wilkolotach. I nadal nie mogę wyjść z podziwu, że powieść fantasy może być aż tak realistyczna.
Kilka faktoliczb dla ciekawych:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - akcja drugiej części (III i IV tom) rozgrywa się jedenaście lat po wydarzeniach z poprzednich tomów i obejmuje osiem lat z życia bohaterów: dwuletni przeskok między tomami i sześć lat w czwartym.
- na początku Erin ma trzydzieści jeden lat, a pod koniec trzydzieści dziewięć - w tym wieku również umiera.
- Ial ma lat trzydzieści dziewięć w trzecim tomie, potem czterdzieści siedem, a umiera w wieku sześćdziesięciu dziewięciu. Spoczął obok Erin pod specjalnie posadzą jabłonią - tak, tak, ma to związek z imieniem Erin ;)
- Jeshi z kolei ma lat osiem, a pod koniec czternaście, a w epilogu koło czterdziestu, ojciec zmarł, gdy ten miał lat trzydzieści sześć i miałam wrażenie, że jakiś czasod jego śmierci minął.
- Esal była dziarską staruszką, która przeżyła nie tylko Jouna, ale również i Erin, umierając w wieku osiemdziesięciu czterech lat - została pochowana w miejscu, gdzie niegdyś stał "domek" Lilan.
- jeśli dobrze pamiętam Erin udało się wychować nawet sporą grupkę Oujuu i w bitwie wzięło udział sztuk dziewięć, z czego blisko połowa zginęła.
- autorka przedstawiła kilka nowych, istotnych miast, w tym: Imiil i Amasul - miejsce ostatecznej bitwy z królestwem (status trudny do określenia - nie było to jednolite państwo, a raczej zbiór małych państewek) Laaza, które wysłało na miasto skromną liczbę tysiąca Toud - które nie przypominały tych tradycyjnie wychowywanych i miało to swoje tragiczne skutki.
- do głosu doszli również potomkowie z doliny, w której mieszkała pierwsza królowa Je.
- nazwa państwa Ryouza wzięła się od imienia młodszego brata założycielki, który poświęcił się, aby zakończyć pamiętną bitwę - podobnie postąpiła Erin - na swoje szczęście i nieszczęście przeżyła potem jeszcze cztery dni.
- przerażające było dla mnie to, że pierwszą osobą, która wpadła na oczywisty sposób zakończenia całej masakry (użycie bezdźwięcznego gwizdka) był Jeshi i mało brakowało, a to on i Aru by zginęli. Podejrzewam, że tego Erin by sobie nigdy nie wybaczyła...
- jedynym dobrym skutkiem tej wojny było to, że po było już wiadomo, co się stanie, gdy ruszą na siebie dwie armie Toud i gdy co gorsza do bitwy włączą się Oujuu i tym razem zapisano to dla potomności. Z kolei Seimiya zakazała hodowania Oujuu (Toud chyba też) i Laaza przynajmniej w najbliższych latach nie próbowała już podobnych sztuczek... A wszystko przez to, że pewna grupa ludzi X lat wcześniej nie wpadła na to, żeby opisać tego, co doświadczyli i potomkowie musieli się o tym boleśnie przekonać na własnej skórze...
|
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2011, 17:18
|
|
|
Dzięki za spoiler Enevi. Zdecydowanie zaliczam się do ciekawych jeśli chodzi o dalsze losy Erin. Niestety z książek dostałam tylko część pierwszą, czyli to samo co w anime. Przynajmniej jest okazja, by przypomnieć sobie niemiecki. |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą.
Ostatnio zmieniony przez Saga dnia 21-02-2011, 14:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 21-02-2011, 13:06
|
|
|
O, Ty już masz w łapkach tę niemiecką wersję? To jest pierwszy tom czy kompilacja dwóch pierwszych? I jaką to ma ładną okładkę... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 22-02-2011, 10:33
|
|
|
Zerknęłam na koniec - Erin dopiero zaczyna zajmować się Lilan. A, przecież mogę sprawdzić tytuł oryginału: "Touda hen".
Ciekawe, czy wydadzą kolejne tomy - na razie w ofercie wydawnictwa znalazłam tylko ten jeden... Okładkę faktycznie ma ładną. |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-03-2011, 16:11
|
|
|
Miejmy nadzieję, że wydadzą :)
A ja tymczasem zabrałam się za dodatek do głównej historii, o którego istnieniu można się dowiedzieć tylko na stronach japońskich (chyba, że do czegoś nie dotarłam). MAL przykładowo milczy, a szkoda, bo książka jest cudowna :D Co prawda nie przeczytałam jeszcze połowy, ale już 90 stron wystarczyło, bym zakochała się w tym tomie. Przeczytawszy pierwsze dwa tomy, jakoś trudno było mi się przestawić na część dalszą, która zawierała romans - lubię, gdy historie posiadają ten właśnie element, jednak w przypadku Erin wyglądało to dla mnie dość dziwnie, ale ostatecznie bardzo dobrze wpasowało się w treść i dopełniało całość. Tymczasem Setsuna Gaiden jest opisem tego, jak Erin i Ial próbują uporządkować swoje życie po wielkiej rewolucji i zmianie władzy, i tego, że powrót do normalnego życia jest najtrudniejszy.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Swoją drogą cudownie autorka pokazała, jak bohaterom trudno było przyznać się do własnych uczuć (zwłaszcza, gdy jednak jest się bardzo upośledzonym społecznie i nie miało się łatwego życia) i jak niekomfortowo czuli się sam na sam. I co ciekawe... W tym momencie nasuwa się schemat, który tutaj zostaje odwrócony, gdyż to Erin jest osobą, bez której zaangażowania i uporu tego związku by nie było. To właśnie Erin, podczas pobytu w Lazal zaczęła coraz częściej odwiedzać Iala, który po latach służby na dworze wrócił do bycia zwykłym obywatelem. A nie było to łatwe. Erin też miała wtedy spore problemy (wezwano ją do Lazal, gdzie zaczęto eksperymentować z Oujuu i odstawiono Specjalną Wodę, co miało dość tragiczne skutki, a jeszcze biorąc pod uwagę, że wśród pracującej tam ekipy, byli ci, którzy pamiętali tragiczny w skutkach wypadek z Lilan w roli głównej to Erin nie żyło się lekko) i na dodatek oboje baaaardzo się wahali i nie byli pewni niczego. Wszystko zmieniło się w sumie dość szybko, w momencie, gdy Ial dowiedział się od swojego przyjaciela, ile stresu i samozaparcia kosztowało Erin, by podjąć jakiekolwiek działania w kwestiach uczuciowych. Potem Erin przyszła do niego teoretycznie, by się pożegnać, ale ostatecznie Ial zaprosił ją na uroczyste obchody święta w mieście, które miały odbyć się dwa dni potem. Można to uznać za swego rodzaju randkę, ale w trakcie pojawił się przyjaciel z dzieciństwa Iala - Yantoku, który miał większą rolę do odegrania w anime, niż w faktycznie w pierwszych dwóch tomach. Wtedy też Ial miał dość nieprzyjemne spotkanie ze swoją przeszłością w postaci młodszej siostry, która nie znając go, dała mu do zrozumienia, że rodzina zrobiła z niego kozła ofiarnego i uśmierciła w wieku ośmiu lat. I tu pojawia się też problem zupełnie innego stosunku Iala do tego faktu - w anime tak ładnie pokazano, jak to kochał i tęsknił, że kochał matkę i siostrę. W książce też próbował tak czasem się pocieszać w trudnych chwilach, ale w ostatecznym rozrachunku nie miał zbyt miłych wspomnień i dominowało przeświadczenie pt. "matka mnie sprzedała". Ial po skończeniu służby stał się w sumie cieniem człowieka bez celu i jakichkolwiek nadziei, jednocześnie świadom tego, że nadal istnieją ludzie, którzy z chęcią zobaczyliby go martwego. W tym momencie zjawiła się Erin, która po teoretycznym pożegnaniu po zakończonej paradzie i miejskich uroczystościach, miała wrócić do Kazalm, a ostatecznie wylądowała u Iala przed domem. Taką przemoczoną (padał deszcz dla odpowiedniego nastroju) i śpiącą znalazł właśnie, a potem sprawy potoczyły się dość szybko - Ial oczywiście na początku bardzo oponował, ale Erin stwierdziła, że ona mimo warunków, w jakich przyszło jej żyć nie zamierza rezygnować z próby odnalezienia szczęścia i usilnie starała się również przekonać do tego Iala. I się udało (jeszcze tego samej oboje wylądowali w jednym łóżku).
Sprawa wcale nie była taka łatwa, gdyż Erin po tym wszystkich stwierdziła, że zostanie u niego i faktycznie mieli ten cichy okres, gdy nikt im nie utrudniał życia i teoretycznie mogli żyć razem w spokoju. Ale widmo niebezpieczeństwa zawsze się gdzieś tam pałętało, w związku z czym ich życie było tylko pozornie szczęśliwe. Powoli przyzwyczajali się do życia razem, aż Erin zaczęła się trochę inaczej zachowywać, ale zrzucała to na kark zmęczenia, aż pewnego wieczoru oznajmiła cichym głosem: "Chyba będziemy mieć dziecko". Potem było coraz gorzej, bo stan Erin nagle się pogorszył. Całość przeplatano scenami z trudnego porodu Erin, a wszystko to z perspektywy Iala. Na razie tyle :D Ups... miało być krócej xD |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
NiBl
Seeker of Truth
Dołączył: 23 Lut 2010 Skąd: Equestria Status: offline
|
Wysłany: 06-03-2011, 18:39
|
|
|
Taaa... W anime jakoś zabrakło mi "after story"...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Chociaż z końcówki domyśliłem się, że raczej zeszła się z Ialem (dzieciak wyglądał dokładnie tak samo jak Ial kiedy był dzieckiem :-P)
I dalej odnosząc się do tego co wyżej. To jest swojego rodzaju kunszt. Wszystko z rewolucją się skończyło, ale wcale nie był to (happy) end (jeszcze).
Coś czego zabrakło np. w Harrym Potterze (wszystko się skończyło i wszyscy żyli długo i szczęśliwie bez komplikacji (z bandą bardzo złych goblinów, oraz całą pozostałością po przydupasach Voldemora), bah... przecież Harry i jego przydupasy zawalili cały rok). Nie gadam przy tym o jakimś 600-stronnicowym tomie, mogło by być to nawet dodatkowy rozdział na końcu z dopięciem całej co prawda rozsypującej się w szwach serii. |
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 09-03-2011, 02:35
|
|
|
NiBl napisał/a: | Chociaż z końcówki [...] |
Tak, ale to był swego rodzaju bonus dla widzów. Oryginalne zakończenie drugiego tomu to moment, w którym
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Lilan ratuje Erin i odlatuje z nią w siną dal i nie dostajemy ani informacji na temat tego, że Ial zabił Damiyę (choć faktycznie to zrobił...), ani natchnionego dialogu Seimiyi i Shunana pod koniec, a już tym bardziej nie ma akcji "X lat później" ;)
|
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 09-06-2011, 20:28
|
|
|
Skończyłam wreszcie pierwszy tom. Trochę dłużyły mi się rozdziały z Jounem, ale reszta była bardzo wciągająca. I teraz zła jestem na tych okrutnych Germanów, że nie raczyli wydać reszty. A o Setsuna Gaiden mogę sobie tylko pomarzyć albo poczekać te parę lat aż siostra będzie tak dobra z "krzaków", że mi to przetłumaczy... |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 09-06-2011, 21:07
|
|
|
Ja nic nie obiecuję... Ale może w wakacje będę miała trochę czasu. Zresztą już od dawna mam wieeelkie plany, że to hobbystycznie przetłumaczyć. Zwłaszcza, że właśnie kończę Himegoto - rozdział o przeszłości Esal i generalnie jestem w szoku, co też ta kobieta przeżyła - niby nic nadzwyczajnego, ale po niej się nie spodziewałam czegoś takiego. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 09-06-2011, 21:19
|
|
|
Rzucisz spojlerem? Esal to świetna postać, jestem przekonana, że swoje przeszła, dlatego tak dobrze rozumie inność Erin i ją wspiera.
Trzymam kciuki za Twoje wielkie plany. |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 12-06-2011, 10:24
|
|
|
A tak, postaram się...
A co do Esal:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wychowywała się w, z tego co wyczytałam, w bogatszej rodzinie wiejskiej - stawiałabym na coś w stylu podupadłej szlachty, ale warunki w domu mieli całkiem niezłe. Matki (dość chłodnej w obyciu) raczej dobrze nie wspomina, gdyż jako pierwszą córkę, zmuszała Esal do chodzenia na spotkania z ciotkami, krewnymi/niekrewnymi mniej lub bardziej oficjalne. Od dzieciństwa była też zaręczona i wiadomo było za kogo wyjdzie. I tak dalej. Sytuacja zmieniła się, gdy matka zmarła, zostawiając męża i dwie córki. Tatuś był naukowcem i wręcz uwielbiał swoje kwiatki, więc Esal zaryzykowała ze swoim pomysłem i poszła do niego. Bardzo nie chciała zostać kolejną kurą domową (ani położną - jedyna możliwość niewychodzenia za mąż na wsi) i cały czas spędzić w tej samej wiosce, a udało się się przekonać młodszą siostrę do pomocy, gdyż wyszło na jaw, że narzeczony Esal i siostrzyczka mają się ku sobie bardziej niż oryginalni narzeczeni. Tatuś z duszą naukowca rozważył wszystkie argumenty i zgodził się na prośbę córki - która motywowała chęć wyrwania się z domu i zostania naukowcem m.in. tym że nie nadaje się na żonę i do piękności to nie należy, a i również tym, że w przyszłości też chce zajmować się kwiatkami.
Tym samym w wieku czternastu lat Esal zostaje przyjęta do Tamayuan, gdzie poznaje swoich dwóch przyszłych i starszych przyjaciół: Jouna i Yuana. Panowie są swoimi przeciwieństwami: Joun dużo mówi, jest niesamowicie bezpośredni, Yuan zdystansowany i rzadziej odzywający się. Zwykle rozmawiali na różne tematy, ale ściśle związane z ich studiami.
Życie Esal zmienia się w momencie (miała wtedy koło 17-18 lat), gdy któryś z przyjaciół dostaje od ojca zaproszenie na urodziny Królowej - chyba - i mogą wziąć udział w tej uroczystości. Esal początkowo niechętnie, ale w końcu zgadza się pójść z Yuanem i Jounem. I tam właśnie, siedząc na trybunach, widzi po raz pierwszy Oujuu, w dodatku młodego Oujuu. Tak zaczyna się jej fascynacja, co nie ucieka uwadze kolegów. Zdradzają jej oni, że jeden z chyba już emerytowanych profesorów Tamayuan ma dostęp do Lazal, gdzie są Oujuu i czasem o nich opowiadał na wykładach. Tak więc Yuan i Esal wybierają się do domu profesora, biorąc wolne na uczelni. Pan to taki typowy zdziwaczały naukowiec, który żyje własnym świecie i niekoniecznie lubi obcych. Pierwotny cel wizyty rozmywa się gdzieś w trakcie rozmowy o jakichś zwierzakach (nad tym się nie będę rozwodzić...) i już to zafascynowało zarówno Easl jak i Yuana - sposób prowadzenia badań - dokładna obserwacja. A gdy okazało się, że profesorek zna ojca Esal, wszyscy poczuli się prawie jak w rodzinie. Jakiś czas potem we trójkę wyruszają na badania w górach, gdzie profesor miał swoją chatkę badawczą i Esal udaje się nawet odkryć niezwykłe właściwości kory jednego z drzew, która mogłaby najprawdopodobniej posłużyć za lek. Zaczynają się więc badania. Ten wspólnie spędzony czas, jak określiła, był dla niej chyba najszczęśliwszym czasem w życiu. Aż do pewnego dnia, kiedy to profesor nie wrócił do późna z wypadu. Esal i Yuan wyruszyli na poszukiwania i cudem udało im się go znaleźć w egipskich ciemnościach, bodajże w okolicy jakichś bagien. Profesor padł ofiarą dzika i był bardzo ciężkim stanie. Udało się go jednak uratować, ale doświadczenia szlag trafił.
Esal nie miała jednak zamiaru rezygnować z dalszych badań i pod pretekstem powrotu do domu, potajemnie udaje się do pustego domu profesora, a potem w góry. Nie miała jednak pojęcia, że Yuan też tam będzie. W góry udali się więc we dwójkę i to był chyba największy błąd. Mieli wspólnie parę dni, bo Yuan chyba z jakiejś delegacji wracał, no i atmosfera robiła coraz bardziej napięta, aż ostatniej nocy młodzi w końcu nie wytrzymali i przespali się ze sobą. Potem Yuan musiał wrócić, ale zjawiał się co jakiś czas dostarczając Esal materiałów do badań) i tak ich romans trwał przez kilka miesięcy (o ile dobrze pamiętam). Problem polegał jednak na tym, że Yuan miał prześliczną narzeczoną i niedługo miał się żenić. Oboje o tym wiedzieli, a mimo wszystko rozpoczęli ten krótki i przykry związek. W pewnym momencie Esal jednak zdała sobie sprawę, jakie mogą być konsekwencje ich związku, co będzie, jeśli zajdzie w ciążę - zwłaszcza, że okres jej się spóźniał... I tak zaczęła sobie wyobrażać, jak to będzie, gdy sama zostawi piętno na swojej rodzinie, ojciec narzeczonej Yuana miał dość ważną pozycję, więc najprawdopodobniej mieliby spore kłopoty. Yuan aż tak się nie przejmował i odpowiadał, że najwyżej będą parą nielegalnych lekarzy gdzieś na przedmieściach. Esal nie chciała jednak przez całe życie uciekać i miała powinności względem domu rodzinnego. Bojąc się, by nie zajść w ciążę, Esal podjęła dość bolesną decyzję i miała zamiar zażyć silne zioła, które powodowały potem bezpłodność. Za nim jednak to zrobiła, zjawił się Yuan i zaczęli wtedy poważnie rozmawiać o swojej przyszłości. Ostatecznie rozstali się bez słów w drodze powrotnej, a Esal wróciła do Tamayuan i tam kontynuowała swoje doświadczenia zamknięta w pokoju. Wolne powoli się kończyło i do Tamayuan zaczęli powoli wracać uczniowie, pierwszym z nich był Joun, który od razu udał się do Esal. Prawie siłą wyciąga ją z pokoju, by odwiedziła w końcu swojego profesora, który był w trakcie rekonwalescencji. Oboje udają się na miejsce i ostatecznie wydaje się, że Esal sama prowadziła badania w górach (na szczęście o jej związku z Yuanem nie wie nikt). I w końcu Esal zadaje profesorowi pytanie, które miała zadać już dawno temu. I tym sposobem Esal dostaje szansę odwiedzenia Lazal. CDN xD Na tym skończyłam czytać. Reszta za jakiś czas ^_^V |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 13-06-2011, 21:13
|
|
|
Dzięki. :)
Ciekawa jestem, co stało się z Yuanem...
Będę czekać na dalsze wieści. |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 14-06-2011, 08:47
|
|
|
A, gomen zapomniałam. Te wspomnienia, jak w przypadku części o Erin są poprzeplatane scenkami z bardziej aktualnych wydarzeń.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Co jakiś czas organizowana jest konferencja naukowa i biorą w niej udział zwykle profesorowie Tamuyuan, ale Esal też usilnie ileś razy tam już zapraszali. I tym razem postanowiła się na niej zjawić. A wspomnienia powróciły, gdy zobaczyła na liście osób nazwisko syna Yuana - też naukowca. A co z Yuanem się stało? Proste. W Tamuyuan został jeszcze rok na naszym odpowiedniku habilitacji podejrzewam, potem objął posadę lekarza gdzieś tam - o ile dobrze pamiętam, ożenił się z wybraną dla niego dziewczyną (Joun też już od samego początku miał narzczoną w zanadrzu ;)) i żyli "długo i szczęśliwie". Acz Esal miło go nie wspominała :P I gdy już tylko miała taką reakcję na początku, to zaczęłam się zastanawiać, co też w przeszłości zaszło między Yuanem a Esal.
I jak widać... Sporo xD |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 30-06-2011, 20:03
|
|
|
Cytat: | stawiałabym na coś w stylu podupadłej szlachty |
Ekhem, znaczy, wreszcie zwróciłam uwagę na ten wredny krzaczek. Esal jest arystokratką z pochodzenia...
CD:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Esal udało się z profesorem, który się zwał.. yyy Hokul/Hokuli... Nieważne. W każdym razie, oboje udali się do Lazal, gdzie obowiązują bardzo sztywne zasady i grunt to nie mówić za dużo na temat Oujuu, żeby nie wkopać innych, a przede wszystkim siebie.
Esal i Hokul odwiedzili jeszcze Lazal parę razy, bo nasza dzielna bohaterka towarzyszyła mu przy badaniu zwierzaków i w przypadku jednego miała spore wątpliwości - najprawdopodobniej bardzo poważne kłopoty z wątrobą, ale zachowujemy ciszę i nic nie mówimy, coby opiekunom nie ścięli głów. Tu dowiadujemy się, po co w ogóle istniał Kazalm - tam przenoszono Oujuu, dla których nie było już żadnej nadziei - czyt. nie leczono, a co najwyżej próbowano im ulżyć w cierpieniu, gdy już nadchodził ten czas, podając odpowiednie leki. Ten zwierzaczek też niestety miał tak skończyć, ale Esal w tajemnicy przed profesorem, kupiła drogi lek, który miał być przykrywką dla jej własnego, którym miała nadzieje uratować Oujuu. Udała się do Kazalm i udało jej się przekonać ówczesnego dyrektora. Podjęła próbę leczenia, ale nie przyniosło ono zamierzonego efektu (zbyt późna próba i brak odpowiednio dużej dawki). Niespodziewanie do Kazalm zawitał profesor Hokul, do którego Esal wysłała wcześniej list przepraszająco-wyjaśniający. Przeprowadzili oni bardzo poważną rozmowę o przyszłości Esal. Profesor wyjaśnił, że odwiedził jej ojca, obaj sporo rozmawiali i Hokul ostatecznie doszedł do wniosku, że będzie wspierał Esal, która w końcu odwiedziła rodzinne strony i przeprowadziła szczerą rozmowę z ojcem (pan nawet nie wiedział, że córeczka zmieniła specjalizację z roślinek na zwierzątka...), ale wsparcie miała w nim ogromne. Udało jej się nawet zostać w Kazalm - co nie było takie proste, gdyż bycie dzieckiem arystokraty, zwłaszcza pierworodnym ma swoją cenę. ALE, ALE. Tatuś wyznaczył dla córeczki kawałek ziemi, który po "przeniesieniu" i otrzymaniu zgody od pana Kazalm zmienił się na teren lasu w sąsiedztwie tegoż ośrodka. Tym sposobem Esal, napisawszy pracę zaliczeniową, ukończyła Tamuyuan i, jeśli dobrze doczytałam, w Kazalm robiła za przyszłą dyrektorkę in training. Pracę zaliczeniową i list wysłała do Yuana, który z początku nie odpowiedział, by pół roku później wysłać jej poślubny prezent w postaci pięknie napisanej księgi - to chyba była ta jej praca przepisana przez Yuana. Czyli uroczy prezent pożegnalny... Wracając do Oujuu - nie udało jej się uratować tego zwierzaczka i jedyne, co mogła zrobić to ulżyć mu w cierpieniu. Ale z pomocą profesora Hokula ocaliła życie dwóch innych sztuk, w przypadku których nie było jeszcze za późno.
Potem przeskakujemy do czasów mniej więcej obecnych, gdy Esal rozmawia z młodym nauczycielem (albo jeszcze uczniem- nie pamiętam T_T) Makimem i oboje zajmują się na zmianę umierającym Oujuu imieniem Shinon. Esal stwierdziła, że jednak zrezygnuje z udziału w konferencji i niestety jeszcze nie pozna syna Yuana, bo chce być z chorym Oujuu do końca. Fragment kończy się uroczym zdaniem, które brzmi mniej więcej tak: Patrząc w rozgwieżdżone niebo, Esal zaczęła zastanawiać się, czy jutrzejszy dzień będzie równie upalny jak dzisiaj.
EDIT:
Wytropiłam na Amazonie, że wydali trzeci tom w wersji dla najmłodszych... swoją drogą khy... Dwa ostatnie tomy nie są dla dzieci O_o. Oczywiście w dwóch częściach. I uwaga, tu są spoilery. Jeśli ktoś ma jakieś pytania co do treści, to służę pomocą.
I - tutaj Yohal to taki prawie bizon w wersji "old"... Nie spodziewałam się...
II - rodzinka w komplecie. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 01-07-2011, 18:42
|
|
|
Dzięki za dalsze wieści. Na amazonie znalazłam dwa pierwsze tomy po francusku, co daje mi mniej więcej tyle samo, co wersja japońska. [Niemcy, weźcie się wreszcie do roboty i tłumaczcie resztę!]
Yohal to ojciec Erin, czy coś pomyliłam? Zapamiętywanie imion z anime nie jest moją mocna stroną... |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|