Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kemono no Souja Erin |
Wersja do druku |
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 28-11-2009, 19:34
|
|
|
46
Kotem nie jestem, ale po tym odcinku włączył mi się permanentny mruczacz. Co prawda z punktu widzenia fabuły dużo się nie wydarzyło, ALE...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Cud, miód i orzeszki dla fanów ErinxIal. Tak, tak! Naprawdę ładne były te sceny. I te rozmowy o rodzinie i w ogóle... xD Damiya przeszukał prawie całą szopę, prócz zagrody Oujuu naturalnie >D Ial schował się pod futrem Lilan. Nie wiem JAK Erin ją do tego przekonała. Grunt, że odzyskały ze sobą dobry kontakt. I Ial CHYBA zrozumiał, co Erin czuje :D. Słowa Damiyi i milczenie Erin musiały to potwierdzić. I dobrze, że Erin MA charakter, bo ranny chłop jeszcze gotów uciekać z otwartymi ranami. Tylko... jeden problem. Co z tą trucizną? Musiała nie być śmiertelna...
Zresztą... NIEWAŻNE xD
A w następnym odcinku:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- -wkurzony Nason - czy ktoś spodziewał się czegoś innego?
-Erin spróbuje porozmawiać z Seimiyą, ale do "bogini" pewnie nic nie dotrze...
CUD, miód i ORZESZKI! :D Mrrrruuuuuuu. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 28-11-2009, 21:02
|
|
|
46
Odcinek zleciał mi momentalnie, do tego stopnia, że zastanawiałem się czy licznik wskazujący upływ czasu nie był popsuty (co uważam za zaletę).
@Enevi
- Spoiler: pokaż / ukryj
- To samo rzuciło mi się w oczy, szczególnie odporność Iala na trucizny. Widać ją było już wcześniej, gdy został ugryziony przez toudę. Jeśli te jaszczurki mają nawyki żywieniowe choć trochę zbliżone do waranów to nie byłoby szans żeby przeżył ich atak. Infekcja byłaby nieunikniona nawet wówczas gdyby zjadały świeże mięso, a nie padlinę. To samo w tym i poprzednim odcinku. Przy jego aktywności fizycznej trucizna rozeszłaby się po całym organizmie Iala w mgnieniu oka, najwyraźniej musi mieć jakieś wyjątkowo skuteczne przeciwciała albo przybornik małego truciciela za pazuchą.
Ze względu jednak na to, że ufam w pisarskie zdolności Uehashi Nahoko podejrzewam, że w pierwszym przypadku (ugryzieniu przez toudy) Ial miał szczęście i infekcja się nie wdała (albo Erin miała za pazuchą jakieś antytoksyny, w końcu była specjalistką od toud i nie tylko), a w drugim to Kirik przytaszczył ciało Iala i poczęstował go "tabletą". Inaczej dziwne byłoby, że zostawił go w spokoju.
Dalej nie rozumiem jednak po co Daimiya zdradził wszystko Ialowi i czemu nie załatwił go od razu. Ciekawe też, że tak łatwo zrezygnował z poszukiwań uciekiniera, przecież widząc plamę krwi oczywistym było, że Ial nie mógł daleko zajść. Poza tym, skoro już zaczął bawić się w snucie historii miłosnych mógł domyślić się, że Erin nie dałaby odejść ciężko rannemu ukochanemu. No i istniało zawsze zagrożenie, że Ial mógłby wyśpiewać Erin co nie trzeba przez co jego plan mógłby szlag trafić. W końcu gdyby Erin znała prawdziwą twarz księciunia mogłaby zmienić zdanie i całkowicie go olać.
Co do scen z Ialem i Erin sam na sam, twórcy ocenzurowali odcinek i skończyło się na przytulaniu, choć Erin wyraźnie leciała na znacznie starszego od niej sezana. (</joke>)
Jeśli chodzi o następny odcinek, Nason powinien spuścić Erin solidne manto. Zapowiada się na doskonały odcinek, który ma szansę przebić wszystkie poprzednie.
Zmieniając trochę temat, gdy dowiedziałem się, że to nie Ty będziesz recenzować KnSE trochę się rozczarowałem, obawiam się, że wa-totem spojrzy na to anime zbyt zimnym okiem, no ale cóż... Jakby co to alternatywną wersję recki w Twoim wykonaniu z chęcią przeczytam ;).
A, byłbym zapomniał. Wiesz może o której w Japoni emitowana jest Erin? 10:00? |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 28-11-2009, 21:25
|
|
|
Góral napisał/a: | A, byłbym zapomniał. Wiesz może o której w Japoni emitowana jest Erin? 10:00? |
O 18:25 dokładnie (minus 8 godzin i mamy polski czas zimowy) :) |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 12-12-2009, 17:34
|
|
|
48
Ha, ha... I myślą, że to niby takie zabawne było? Urywać odcinek w momencie, gdy zaczyna się ostateczna bitwa? To był najprawdziwszy cliffhanger i jestem Zua. To raz.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Dwa? Niech ich (ją?) szlag! To było do przewidzenia. ALE. Nie, proszę, nie ubijajcie mi Kirika T_T. Ial obiecał, że bić się nie będzie, a tu najpierw z Kirikiem zaczyna, a potem dołączają inni i... No, jemu nic się nie dzieje. Nawet udało mu się w przebraniu zakraść do straży przybocznej Seimiyi... Czyżby chciał zabić Damiyę? Byłoby mi.
Co mnie odrobinę rozwaliło: tak, to się zdarza: przepych z pałacu zabierze się wszędzie, nawet w zawieruchę, ale... Kwik, przedstawienie to w sumie dobry pomysł - Ich Wysokościom przecież by się nudziło...
Diuk wbija sobie kolejne gwoździe do trumny, chwaląc Shunana tuż przed bitwą i oczywiście w obecności Nugana - taaaaak, tatuś ZAWSZE miał wyczucie (czasu też). Jej Wysokość ma wątpliwości, ale i tak robi swoje.
Ta scena, kiedy wszyscy czekają w napięciu na wschód słońca - dosłownie wszyscy - była ładna, ale odrobinę zbyt patetyczna. No... W końcu zbliża się "Decydująca bitwa".
Napięcie narastało wraz z z każdą minutą i na koniec się prawie chciało wyć, że to jeszcze tydzień, ale mając w perspektywie, że jeszcze TYLKO DWA tygodnie do końca, siedzę cicho T_T. Ja NIE chcę końca =='' |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 12-12-2009, 19:47
|
|
|
Odc. 48 obejrzany.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Erin to ma "szczęście". Co i rusz pod wycieraczką znajduje rannego chłopa... Niestety nie udało mi się zrozumieć jakim cudem Kirik został ranny, przecież Daimiyah był na niego tylko lekko wkurzony i nie próbowałby go zabić za byle co. Mogę się jedynie domyślać, że Kirik mu otwarcie podskoczył i drogo go to kosztowało. Zastanawiam się co to za świderki dał Erin, cukierki? Co do Nugana, po zapowiedzi poprzedniego odcinka sądziłem, że okaże się dowódcą zamaskowanych oddziałów Daimii, myliłem się (chyba). Mój japoński jest zbyt słaby, by wyłapać więcej niż pojedyncze słówka (ew. wyświechtane zdania, np. "rób co chcesz"), a to nie wystarczyło bym mógł się domyślić o czym rozmawiali Nugan, Shunan i Duke, więc wierzę na słowo, że chwalił Shunana. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to nadużywanie słowa "hikari", czyli światła, które każdy chciał zobaczyć.
Przedstawienie również mnie rozwaliło, ale podejrzewam, że była to po prostu oszczędność ze strony twórców. Dzięki temu scena walk została skrócona o połowę (a może powinienem napisać "wydłużona o połowę"). Uderzenia miecza i brzęk metalu przeplatały się z uderzeniami pałeczek i muzyką, którą dobrze znamy. W każdym razie ciekaw jestem jak ta walka wyglądałaby gdyby Kirik był w pełni sił, właściwie to przegrał minimalnie.
Jeśli chodzi o scenę zbiorową to IMO nie była patetyczna ani trochę. Wręcz przeciwnie, wg mnie wyszła całkowicie naturalnie (no może poza pokazaniem ohjuu). Nic dziwnego, że wszyscy patrzyli się na wschód, tam miała w końcu stoczyć się bitwa (i o tej porze), która decydowała o losach kraju, w którym żyli wszyscy poznani przez nas bohaterowie. Dla mnie była to najlepsza scena tego odcinka, do tego ten muzyczny kawałek będący dla niej podkładem należy do moich ulubionych.
Co do Kirika jeszcze, musiał zginąć. Był ostatnią przeszkodą na drodze Iala do zdobycia serca Erin ;). Jak na moje to był jej kandydat #2. No chyba, że jakimś cudem jest odporny na zimno i nie nabawi się odmrożeń, ani hipotermii (skoro Ial jest odporny na trucizny, to Kirik może jest odporny na zimno?)
Bardziej odpowiedniej nazwy na przyszły odcinek nie można było wybrać (決戦 【けっせん】). Zapowiada się na to, że praktycznie wszystko wyjaśni się już za tydzień, a ostatni odcinek będzie pewnie zwiastunem przyszłych wydarzeń (ten hajtnie się z tą, tamta z tym, ten i tamten z wojenki przerzucą się na ogrodnictwo, itp.)
CUT
Edit:
47
Jakoś nie miałem motywacji żeby napisać cokolwiek na temat 47-go odcinka więc nadrobię to teraz.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Za każdym razem rozwala mnie scena, w której Seimiyah mówi do Shunana "uso!" :D. Recap przypomniał mi jak wspaniali seiyuu występują w Kemono no Souja Erin. Tak samo reaguję na prezenty jakie dostaje od swojego wujka, raz kwiatka, innym razem wiatraczek... No comment. W ogóle dziwne, że jeszcze mówi do nie per "wujku", no chyba, że nie ma zamiaru utrzymywać z nim intymnych stosunków i wychodzi za niego żeby zrobić na złość Shunanowi albo nie wiem. Choć z drugiej strony potomek jest potrzebny jakby nie patrzeć więc pewne rzeczy byłyby nieuniknione (chyba, że wzięłaby sobie kochanka do tego). Tak czy inaczej całe to małżeństwo kazirodcze jest niesmaczne.
Zaskoczyła mnie bierność Nasona, myślałem, że urwie Erin głowę albo klapsa chociaż da, a tu nic. Próbował jedynie perswazji, ale na niewiele to się zdało, Erin jest zbyt uparta i przekonana o swojej racji. Próbuje też pouczać ludzi, którzy mądrością przewyższają wszystkich bohaterów znanych nam w KnSE. Wydało mi się, że przemawia przez Erin próżność, w końcu sugerować żeby przez tyle lat ludzie mgły nie próbowali alternatywnych metod niż sprawdzone reguły było dość śmiałą tezą.
Co się tyczy zaś rozmowy Erin z Seimiyą, przede wszystkim spodobała mi się nieufność tej drugiej. Tym razem nie było łyknięcia jak ciepłe bułki wszystkiego co mówiła Erin jak to było w przypadku Harumiyi. Poza tym nic szczególnie nowego się nie dowiedzieliśmy i w oóglnym rozrachunku odcinek był zaledwie dobry (ale potrzebny).
Proszę nie odwoływać się do nielegalnych źródeł...
IKa
|
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 13-12-2009, 23:53
|
|
|
ep 48
Interesujące. Z jednej strony ubili mi ulubioną postać, z drugiej kontynuacja intrygi. Osobiście podoba mi się Nugan. Może i zdaje sobie sprawę z konieczności zmiany, ale nie jest pewien, czy faktycznie nie chodzi tu o przewrót i zdradę stanu. Damiya stworzył sobie bardzo niebezpieczne narzędzie (choć może nie było to jego zamierzeniem). Podsumowując, jeden z fajniejszych odcinków. |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 14-12-2009, 22:05
|
|
|
vries napisał/a: | ubili mi ulubioną postać |
Ano, szkoda chłopa, ale trzeba przyznać, że miał ładną scenę śmierci i kilka innych scen przed nią. I przynajmniej umarł szczęśliwy po nawróceniu na jasną stronę mocy. |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 19-12-2009, 21:02
|
|
|
Wgniotło mnie w fotel, czyli obejrzałem 49 odcinek. Tak jak ostatnie kilka epizodów przypomniało mi, że to tylko anime, tak sama końcówka sprawiła, że już takiej pewności nie mam. Podobało mi się tutaj dosłownie wszystko (nawet rola Nukku i Mokku). Twórcy wiedzieli co zrobić, by jeszcze nas zaskoczyć pod koniec (przynajmniej mnie).
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Po pierwsze nie spodziewałem się, że Seimiyah wywiesi niebieską flagę (okazało się, że nie jest taką idiotką za jaką ją brałem). Daimiya również pokazał klasę udowadniając, że jego chytra twarz nie jest jedynie na pokaz. Asa w rękawie, z którego skorzystał spodziewałem się w pewnym stopniu (już dwa odcinki temu, po obejrzeniu zwiastuna podejrzewałem Nugana o spisek), ale moment na jego ujawnienie jak i sposób jego wykorzystania był mistrzowski. Atak na skrzydło oddziału Taikoh wprowadził zamęt i strach wśród radujących się chwilę wcześniej żołnierzy, a uśmiech na twarzy księciunia. Trochę co prawda zdziwiło mnie jak łatwo było pokonać wydawać by się mogło elitę wojsk królestwa Ryoza no ale tłumaczyć to było można wspomnianym wcześniej elementem zaskoczenia i zniszczeniem morale żołnierzy. Ial broniący Erin i przykładający Daimii nóż do gardła zaliczam na duży plus.
Najbardziej miażdżący jednak jest preview kolejnego odcinka. Całkiem możliwe, że doczekamy się definitywnego zakończenia serii co by mnie zdruzgotało. Zapowiada się wielkie trzęsienie ziemi. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 20-12-2009, 01:11
|
|
|
Wow... Nie... Ja nie jestem w stanie napisać czegokolwiek sensownego po tym odcinku... Nie no... To było. CUDOWNE. Jakby to powiedzieć... Speechless... Dosłownie zatyka <--- nawet Kret nie pomoże. Jeżu, zapowiedź jest straszna, ale jeśli nie będzie "dalszych losów" to seria automatycznie wskakuje na podium... Nie no, to było Piękne. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 22-12-2009, 18:07
|
|
|
O jaaa. Dołączam się do peanów na cześć 49 odcinka. O jaaa, to było... MOCNE. Im dalej w odcinek, tym szczęka mi niżej opadała, a akcja przyśpieszała z tempem lawiny, już nie wspominając o tych zwrotach akcji. Aż mi świeczki w oczach stanęły jak leciał ending i dopiero powoli otrząsałam się z wrażeń z parunastu poprzednich minut.
Scena jak Seimiya sprzeciwnia się wujkowi, każe wywiesić flagę, ale nie ma tak dobrze. Troszkę mnie zawiodła Erin, myślałam że jej postanowienie odebrania sobie życia w razie czego jednak jest mocniejsze (choć... żeby targnąć się na swoje życie trzeba ogromnej odwagi, Erin wykazała niesamowitą, ale najwidoczniej jeszcze się wahała, a to że para pajaców wyskoczyła, to tylko przechyliło szalkę z wątpliwościami - w końcu jednak ma powód, by żyć!). I tu wkracza Ial. I w ogóle wszystko wydaje się być już sielankowe i pod kontrolą. Flaga wywieszona, słonko świeci, Shunan biegnie do swojej ukochanej... a mi dreszcz przebiegł po grzbiecie, bo to było oczywiste, że COŚ musi pójść nie tak. Spodziewałam się skrytobójcy raczej, który zestrzeli w połowie drogi Romea albo że wszyscy zapomnieli w radosnym uniesieniu o Lilan, która wreszcie oswobodzi się sama z klatki i będzie siać spustoszenie, ale nie... I tu wychodzi prawdziwy knuj Daimiya. Wyskakuje obca armia toud, a na jej czele... Nugan. Zatkało mnie, tego się nie spodziewałam, choć podejrzane było, że nagle jego brat tak posłusznie podporządkował się. Jak ja nienawidzę tego bubka! Szok. I co tu ma zrobić biedna Erin, która nagle została postawiona w sytuacji rażąco podobnej do traumy z dzieciństwa? Wprawdzie myślałam, że zdecyduje się na użycie tej samej sztuczki co Soyon, ale... to było mocne. Ona poleci, wykorzystując Lilan jako broń, w obronie swoich racji. Wprawdzie uważam, że musiała być przyklejna kropelką do Lilan (no jak się samych piór trzymala i to tylk jedna sprawna ręką? Niemożliwe, nie przy tym pędzie wiatru itd.), ale to było... jaaaa.
Zapowiedź... jestem poniekąd przygotowana na śmierć Erin. To by był całkiem niezłe wyjście. Przypuszczam jednak, że odda Lilan i jej rodzinie wolność, sama będzie nafaszerowana strzałami, ale przeżyje. I obudzi się w ramionach Iala XD |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 22-12-2009, 22:52
|
|
|
A ja tam jestem za Nuganem. Facet robił swoją robotę przez wiele lat i co z tego miał? Nic. A wtedy przychodzi frustracja. A frustracja przeradza się w gniew. A gdy ktoś jest ambitny i ma możliwości... tak to wtedy się kończy.
Ciekawi mnie, co będzie z królestwem. Knuj raczej zapłaci za swoje knujstwa głową. Ale jaki będzie teraz podział ról między braćmi? Kto zostanie nowym Diukiem? Shounan owszem może i poślubi Seimiyahe, ale nie koniecznie zostanie Diukiem. Cała siłą militarna jest obecnie w rękach Nugana. Interesujące.
Góral napisał/a: | Trochę co prawda zdziwiło mnie jak łatwo było pokonać wydawać by się mogło elitę wojsk królestwa Ryoza |
Moim zdaniem elita wojsk Ryoza była pod kontrolą Nugana. Nie zapominajmy, że co prawda oficjalnie to Diuk dysponował wojskiem, ale to Nugan dowodzi w tej chwili oddziałami zbrojnymi. Daimiyi nie było trudno zrobić z Shounana zdrajcę. Ten zwyczajnie siłą robił przewrót stanu. |
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-12-2009, 17:50
|
|
|
Odcinek ostatni: O...
Ciut zmienili...
Ale... W gruncie rzeczy bylo ok :)
- Spoiler: pokaż / ukryj
- 1. Damiya kaput - zwariowalo sie staruszkowi.
2. Serial, ktory moga ogladac dzieci - dobre zakonczenie.
3. Kirik zyje - bawi sie w wedrownego lekarza. A dobrze!
4. Pokazali Erin mieszkajaca w Kazalm z synkiem. Iala nie pokazali, ale wiadomo... Erin wyglada jak Soyon ^_^''
Jedni moga byc zawiedzeni i pluc na wszystkie strony, ale mnie sie zakonczenie podobalo - wystarczy, ze sie wie jak wygladaja dwa kolejne tomy.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przynajmniej w anime nie zabili Erin - to zakonczenie ksiazkowe jest bardzo dobre, ale bardziej optymistyczne z serii tez nie jest zle.
Teraz juz raczej wiadomo, ze nie bedzie kontynuacji, ale nadal uwazam Kemono no Souja za anime wybitne ^_________________^ |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2009, 20:25
|
|
|
Mi zakończenie nie tylko się podobało, ale wręcz byłem (i jestem) nim zachwycony. Wspaniałe zwieńczenie wspaniałego anime, gdybym miał być obiektywny dostałoby ode mnie 8/10 (bo jednak doskonałe nie było, a samo zakończenie można uznać za zbyt pośpieszne), ale podobnie jak Enevi uważam je za wybitne (czyli pełna dziesiątka ze znaczkiem jakości Górala ;)).
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie spodziewałem się, że wszystko tak się potoczy. Erin została trafiona już na początku odcinka i gdy wydawać się mogło w pewnym momencie, że jednak twórcy nie będą litościwi całą sytuację uratował Lilan. Styl w jakim to zrobił zasługuje na najwyższe pochwały IMO. Schwytanie Erin w swoje zęby, które kilka miesięcy wcześniej rozszarpały jej dłoń i uratowanie jej w ten sposób było po prostu boskie. Do tego ta muzyka i ten obraz - miodzio.
Ial patałach nie dał rady utrzymać w ryzach księciunia, ale koniec końców zrobił co trzeba i rozpłatał Daimiyę na pół, wypruł mu flaki, a następnie przysypał ciało błotem. Po raz kolejny styl w jakim rozwiązano ten wątek uważam za nadzwyczaj udany ("Matrix" się chowa).
No i ostatnia scena - <gwizd fiu fiu> - najpiękniej narysowana postać kobieca w anime jaką miałem okazję oglądać (przynajmniej z profilu).
Jednym słowem: "epic".
Jeśli chodzi o kontynuację to ja bym nie był taki pewien, że jej nie będzie. Twórcy bardzo łatwo mogliby zrobić kontynuację. W końcu jedyne co pokazali to
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Erin wiodącą sielankowe życie z synkiem Jessim i Aru.
Kontynuacja zaczynająca się od sceny wcześniejszej niż ostatnia z odc. 50 nie byłaby nie na miejscu, można by również walnąć wspomnienia, cofnięcie w czasie albo sen. Opcji jest mnóstwo. Pytanie tylko czy DVD i Blu-raye będą się sprzedawać, m.in. po to prowadziłem swoją propagandę na każdym popularniejszym forum. Im więcej szumu, im większa popularność tego tytułu (nawet w Polsce) tym większe szanse na wydanie DVD poza Japonią, lepszą sprzedaż i powstanie sequela. Liczę na to w każdym razie.
P.S.
Zauważyłem niedawno pewną rzecz. niby to anime dla dzieci, ale tytułu odcinka narrator nie przeczyta (co przecież często się zdarza i to nie tylko w anime dla dzieci). Coś nie chce mi się wierzyć żeby przeciętny japoński dzieciak (powiedzmy poniżej 11 roku życia) potrafił przeczytać widniejący na ekranie napis skoro nawet dla dorosłych walą nad tymi najbardziej krzaczkowatymi literkami podpowiedzi w postaci mniej krzaczkowatych krzaczków. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2009, 21:53
|
|
|
Góral napisał/a: | Jeśli chodzi o kontynuację to ja bym nie był taki pewien, że jej nie będzie. |
To nie jest Sweeter than Pink. Innymi słowy to nie jest anime robione dla mamony (aczkolwiek pewnie liczą na emisję zachodnich stacjach). Dla takich anime nie robi bezsensownych kontynuacji.
Góral napisał/a: | Zauważyłem niedawno pewną rzecz. niby to anime dla dzieci, ale tytułu odcinka narrator nie przeczyta |
Większości dzieci (i w sumie nie tylko) tytuł nie interesuje. Erin to jest adaptacja dla dzieci. Bardzo dobra moim zdaniem.
Zakończenie strasznie przesłodzone. Nie wyjaśniono kwestii politycznych. Trochę szkoda. Mimo wszystko anime oceniam na 10/10. Gdyby chodziło o moje preferencje, to dałbym mu 8. Ale to anime dla dzieci (takich w okolicach szkoły podstawowej) i w tej kategorii powinno dostać najwyższą notę. |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 09:24
|
|
|
@vries
A kto mówił o bezsensownej kontynuacji? Wystarczyłoby, że przeczytałbyś spoiler Enevi w tym poście, a wiedziałbyś, że Kemono no Souja Erin ma jeszcze wiele dobrego do pokazania. Seria dość wiernie (AFAIK) przedstawiła wydarzenia pierwszych dwóch tomów powieści (a na pewno pierwszego i z tego co czytałem również drugiego, przynajmniej do 47 odc.), a przecież istnieją także tomy 3 i 4. Poza tym tak jak niektórzy lubią się czepiać, że nie ma obiektywnych recenzji tak ja zwrócę uwagę, że wielkie studia nie wydają milionów jenów na produkcję, która nie miałaby szansy przynieść zysków. To dlatego ugrzecznili serię i uprościli niektóre wydarzenia, by poszerzyć grono widzów. Nastolatkowie KnSE by się nie zainteresowali, dorośli pewnie też nie (choć w Japonii może anime oglądają w niewielkim stopniu), a tak byłą szansa, że przez dzieci również ich rodzice zasiada przed telewizorami. Jak pisałem niedawno, to jest raczej kino familijne jak filmy studia Ghibli, a nie seria stricte dla dzieci (żeby była jasność, nie mówię, że tak twierdzisz vries, po prostu stwierdzam fakt).
vries napisał/a: | Większości dzieci (i w sumie nie tylko) tytuł nie interesuje. Erin to jest adaptacja dla dzieci. Bardzo dobra moim zdaniem. |
Skąd taka informacja jeśli wolno spytać? Dysponujesz jakimiś danymi statystycznymi nt. oglądalności KnSE i profilem demograficznym widzów? No i skąd wiesz, że to bardzo dobra adaptacja? Czytałeś książkę? Na pewno bardzo dobre anime, ale skąd wiesz, że w książce nie było całkowicie inaczej? W każdym razie dziwny komentarz do tego co napisałem.
Jeśli chodzi o zakończenie nie powiedziałbym, że było przesłodzone. Happy end był, jak najbardziej, ale zdecydowanie nie przesłodzony. Dziesiątki (jeśli nie setki) żołnierzy poległo w bratobójczej walce, prawdopodobnie ojciec i brat Shunana również, Ial pobrudził sobie ręce zabijając kanalię, a Erin cudem przeżyła. Przesłodzone byłoby dopiero wtedy gdy Daimiyah zrozumiałby swój błąd, to samo Nugan, a Erin nie musiałaby interweniować.
Co do kwestii politycznych zaś, cóż, można się wielu rzeczy domyślić. Ta jednodniowa wojna domowa znacznie osłabiła państwo (przez idiotę Nugana królestwo Ryoza stało się chwilowo bezbronne), zginęło wielu doświadczonych jeźdźców toud, a zdrada na najwyższych szczeblach (Nugan i Daimiyah) z pewnością odcisnęły swoje piętno nawet jeśli sprawę udało by się zatuszować co było raczej trudne skoro bohaterstwo Erin znalazło się na kartach historii (ciekaw jestem ile osób to zauważyło i nie przewijało samiutkiej końcówki). Właśnie, jak już przy tym jestem, taka, a nie inna forma endingu jest genialna. Wspaniała muzyka + wspaniałe obrazy działające na wyobraźnię, czyli to za co m.in. lubię KnSE.
Enevi, czy jabłko we wschodniej kulturze ma podobne znacznie symboliczne jak u nas (zakazany owoc?). Widać było, że to co widzieliśmy z wierzchu nie oddawało całego obrazu KnSE, a drugiego dna tu nie brakło. Mushishi się chowa ;P. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|