Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gundam AGE |
Wersja do druku |
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2012, 14:59
|
|
|
Odcinek 22
Powiedzieli mi, że to seria dla dzieci. Otrzymałem 30+ letnich facetów chcących się pozabijać mechami.
Walka nie była tak dobrze zanimowana jak pojedynek Zehearta i Asema w 20 odcinku, ale bitwa robiła wrażenie. Zmusić oddział Newtype do odwrotu przytłaczającym ostrzałem z wielu stron - genius. Gundam ratowany przez szeregowe jednostki - do czego to doszło. Choć nie za bardzo pokazywali jak Federacja wygrywała z liczniejszymi Vaganami, nie licząc może jedynie tego że Zeheart poszedł sobie wcześniej powalczyć niż Flit, który pozostawił na swe miejsce kompetentnego gościa.
Ale najlepsze w tym odcinku był remach po 25 latach Flit z Desilem. Desil był fajny, stracił ręke, nogi i wciąż chciał walczyć z Flitem i myślał że wygra. I jak na porządnego psychopatę, zastosował brudną zagrywkę dekoncentrując Flita strzelając Asemowi w plecy, gdy ten był zajęty Zeheartem. Flit też był super, miał gdzieś pojedynki jeden na jeden, po prostu chciał zabić Desila w jakikolwiek sposób jaki może. Wolf obrywał, Gundamy obrywały, Desil obrywał, jeden Zeheart nie obrywał bo Asem wciąż nie jest tak zdecydowany by z nim walczyć.
No ale choć Federacja wygrała, synuś i tatuś nie są zadowoleni, jeden boryka się z oskarżeniami o egoizm, drugi żałuje każdej pojedynczej sekundy podczas której Desil i reszta Vagan żyją.
Poza tym, potwierdziło się to co podejrzewałem wcześniej, Vaganie to Kosmiczni Arabscy Terroryści chcący zniszczyć Zgniły Zachód/Federacje i ich zdeprawowany styl życia. Widocznie faszyści przestali być trendy. I dobrze.
00 s1 już poruszało temat motywu bliskiego wschodu i to była jedna z rzeczy, którą zrobił świetnie. Na razie w porównaniu AGE lepsze nie jest, choć karty odkrywane są powoli. Na razie mieliśmy fanatycznego terrorystę od brudnej roboty, maniaka który ma wszystko gdzieś i chce po prostu rozwalać, honorowego paladyna, ich wielkiego guru, a ich społeczeństwo generalnie ma powód by być wściekłe. Na razie jest nieźle, chociaż ich główny projektant maszyn jest jakimś otaku kosmicznych potworów :P
Zobaczymy, jeszcze ponad połowa przed nami.
W następnym odcinku - spotkanie z starym mentorem. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 18-03-2012, 22:16
|
|
|
Odcinek 23
Walka nie była już tak dobra. Ot Asem się zjawił i wszyscy byli "ASEMU! :D" na jego efekciarstwo. Liczyłem, że wykorzystają bardziej okazji że nie było jego i Woolfa, rozczarowałem się. Przynajmniej były zniszczenia w mieście z punktu widzenie osób na ulicy. Drugim rozczarowaniem było to, że preview pokazywał ostatnią minutę odcinka, nie lubię gdy mi to robią >o.
Pod względem postaci było dobrze. Zeheart musiał się użalać z zadziorną elitą i ponoszeniem odpowiedzialności za ostatnią porażkę, mieliśmy dalszy ciąg romansu Obrighta, Millais miała rozmowę z Flitem który pomimo sinej nienawiści wciąż szanuje swą starszyznę, i Solid Wolfa. Gość od fabryki był świetny, niby taki bitch Vagan...
Asem w końcu wszedł w otwarty konflikt z Flitem, w końcu przejmował się czy naprawdę chroni ludzi czy robi wszystko dla przypodobania się staremu. Zrobił głupią rzecz wybiegając na miasto, ale słowa Romary, Woolfa, a nawet i Flita do niego przemówiły, więc sądzę że dalej już będzie z nim w porządku. W końcu zdecydował że będzie teraz chronił Romary.
Woolf zaś znowu pokazał jak się zmienił, w pierwszej mówił Flitowi "fajnie, że chcesz dalej walczyć!" a teraz "tacy ludzie jak my odpowiedzi mogą znaleźć tylko walcząc".
Zastanawia mnie tylko... co tutaj wyprawia Scirocco? Chce założyć nowy harem? ;P |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-03-2012, 11:10
|
|
|
Odcinek 24
Dużo się dzieje, wszystko w spoiler.
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Grodek i Flit, każda scena była świetna. Jak sobie to wyobrażałem Flit nazwał Grodeka kapitanem i był pełen szacunku do swojego mentora. Co prawda "jutro przyjdę z kluczową fabularną informacją, bądź sam" to był gigantyczny deathflag. No i okazało się to prawdą, Grodeka został zabity w ciemnej alei przez syna Yarka. Scena freak-outa synalka na pełne zrozumienia słowa Grodeka, reakcja Flita, to były jak mówiłem same dobre sceny. Grodek skasował dowód, w końcu tylko Flit z swą pozycją powinien go otrzymać, a nie mógł wiedzieć jak długo będzie na niego czekał i czy go otrzyma. Gdyby wpadł w niepowołane ręce, narażone zostałyby kontakty Grodeka, albo i nawet Federacja zostałaby zdestabilizowana skandalem.
A za śmiercią Grodeka stała tak naprawdę KONSPIRACJA, zaś syn Yarka okazał się być nikim mającym wyłącznie obsesje. Podoba mi się wprowadzenie konspiracji w tym i poprzednim odcinku, stałą w AGE jest to, że sytuacja staje się coraz to bardziej skomplikowana.
Poza tym, Riku, Kairi i Roxas przeistoczyli się w Gato, Nine i Kou. Nie. Nie. Nie. NIE! Ten durny trójkąt romantyczny zniszczył Stardust Memory, nie ma powodu go powtarzać. Mam nadzieję, że Romary jest ofiarą nieporozumienia, chciała jedynie pogodzić Zehearta i Asema, ale obydwaj użyli ją by zdekoncentrować drugiego.
Reakcja KILL KILL KILL Asema jest sensowna i nie znikąd. Po tym jak Zeheart go zdradził do ludzi na Divy podchodził z większą powagą i rezerwą, w ostatnim odcinku Flit zdradził jego oczekiwania, więc gdy zszokowana jego chęcią zabicia dawnego przyjaciela Romary niby też go zdradziła, to szlag go trafił. Asemowi grozi teraz utrata zaufania do ludzi jak Flit stracił swój dziecięcy idealizm, zobaczymy jak to się potoczy.
Interesujące jest to, że Arisa zaczęła wykonywać swoje kroki w kierunku Asema. Technicznie rzecz biorąc, ma ona szanse wygrać choć Kio nie ma niebieskich włosów. W końcu Kio przypomina matkę Flita, no i w końcu nie wiemy w ogóle kogo u licha zapłodnił Dique.
Double Bullet - efektowne, ale nim ocenię czy nie przesadzone, muszę zobaczyć jak sobie radzi bez power upu wynikającego z debiutu nowych możliwości MC.
Trochę było za dużo flashbacków, nie sądzę by był potrzebny ten przy rozmowie Flita i Grodeka, przy scenie śmierci Grodeka też mogli sobie odpuścić.
Z innych rzeczy, Zeheart zyskał szacunek jednej z Magicznej 8-ki, tzn już Magicznej 6-ki. Wygląda na to, że są oni po prostu niskopoziomowymi bossami, nie licząc jedynie tej 3 która ochrzaniała Zehearta.
Flit chyba znalazł hełm wspomagający X-Rounderowskie moce i wciśnie go na głowę Asema. To... Nie skończy się dobrze. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Broken Fang
Zeon Axis
Dołączył: 19 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 26-03-2012, 18:00
|
|
|
[quote="Gamer2002"]Odcinek 24
Dużo się dzieje, wszystko w spoiler.
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Cytat: | A za śmiercią Grodeka stała tak naprawdę KONSPIRACJA, zaś syn Yarka okazał się być nikim mającym wyłącznie obsesje. |
Generalnie, cała ta sprawa i jest dobra i nie jest... Jednocześnie ciesze się, że z jednej strony, że w końcu jest coś czego nie przewidziałem, ale z drugiej... postać Grodeka ograniczona do Pltot Device... Trochę słabo...
Cytat: | Poza tym, Riku, Kairi i Roxas przeistoczyli się w Gato, Nine i Kou. Nie. Nie. Nie. NIE!
Ten durny trójkąt romantyczny zniszczył Stardust Memory |
Sturdusta zabiło całkowite olanie postaci pobocznych, które nagle w połowie serii wyparowały, leniwe zakończenie i GP03...
Cytat: | Interesujące jest to, że Arisa zaczęła wykonywać swoje kroki w kierunku Asema. |
hmm... jak dla mnie to wyrok śmierci na Arisę... niestety... choć zawsze może skończyć jak Elle Vianno xD.
Cytat: | Flit chyba znalazł hełm wspomagający X-Rounderowskie moce i wciśnie go na głowę Asema. To... Nie skończy się dobrze. | Warzywo z rodziny Kamillie'owatych? :P |
_________________ Sieg ZEON!! For the glory of Haman Karn!
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 26-03-2012, 18:00
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
Gamer2002 napisał/a: |
Z innych rzeczy, Zeheart zyskał szacunek jednej z Magicznej 8-ki, tzn już Magicznej 6-ki. Wygląda na to, że są oni po prostu niskopoziomowymi bossami, nie licząc jedynie tej 3 która ochrzaniała Zehearta. |
Mook in Boss clothing ;-)
Gamer2002 napisał/a: |
Flit chyba znalazł hełm wspomagający X-Rounderowskie moce i wciśnie go na głowę Asema. To... Nie skończy się dobrze. |
Jej! Power makes you insane! |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-03-2012, 18:53
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
Cytat: | Generalnie, cała ta sprawa i jest dobra i nie jest... Jednocześnie ciesze się, że z jednej strony, że w końcu jest coś czego nie przewidziałem, ale z drugiej... postać Grodeka ograniczona do Pltot Device... Trochę słabo... |
Nie zgadzam się że Grodek stał się jedynie Plot Device, po prostu jego historia zakończyła się w sposób na który sam wiedział, że zasłużył. On już osiągnął swój cel poprowadzając bohaterów poprzez całą pierwszą generacje i umożliwiając im dalszą walkę, jego wojna się skończyła. Co prawda zmarło mu się na Syndrom Konspiracji czyli "Wiem Coś Istotnego Proszę Zabijcie Mnie", ale odkrył jakiś nowy wątek na przyszłość i dał Flitowi powód na kolejne napompowanie swego ego (jego emocjonalna reakcja na osobiste tragedie ;P), a nie spodziewałem się że w drugiej generacji odegra jakąkolwiek istotniejszą rolę.
Cytat: | całkowite olanie postaci pobocznych, które nagle w połowie serii wyparowały, leniwe zakończenie |
To właśnie dlatego bo woleli skupić się na tym trójkącie, który chyba nawet nie był w pierwotnych założeniach. O ile pamiętam Nina za pierwszym razem w ogóle nie zareagowała na imię Gato, pierwszą rzeczą świadczącą o tym że go znała było to, że jednoręki gość z arcu księżycowego jej to wypomniał...
Cytat: | hmm... jak dla mnie to wyrok śmierci na Arisę... |
Nah, Woolf nie dotrwa raczej do trzeciej generacji, potrzebny nam jest ktoś na jego miejsce.
Cytat: | Mook in Boss clothing ;-) |
O ile pamiętam ten trop dotyczy właśnie zwykłego potworka, który okazuje się że posiada statystyki najtrudniejszych bossów ;P |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 02-04-2012, 23:09
|
|
|
Odcinek 25
O rety ale oświadczyny xD Jeżeli nie będzie odpowiedzi przed końcem następnej bitwy, to może się udać Obrightowi przeżyć ;]
Okazało się, że Flit nie chciał by Asem użył hełmu, tylko on sam sobie wziął. Cieszy mnie to, Flit sprawuje się doskonale jako ludzkie ujęcie CCA Chara/Patricka Zaly, dzięki temu jest naprawdę kompleksową postacią.
Walka nie była zbyt efektowna, ale to był jedynie skirmash przed wielką bitwą jaka teraz nas czeka. Asem oczywiście z hełmem był nie do zatrzymania, ale i Woolf sam był w stanie zdjąć X-Roundera.
Magiczne 8 to już tylko Magiczne 4, ale tak to jest gdy tylko ich szef potrafi słuchać rozkazów. Mam nadzieje że on i uciekająca babka zostaną jeszcze rozwinięci, rozumiem że autorzy chcą pokazać że bycie X-Rounderem nie załatwia wszystkiego. Tylko że są oni równie nierozwinięci co Druggies w SEEDzie. No ale skoro już mamy jednowymiarowe postacie służące do zdychania, to dobrze że przynajmniej zdychają szybko. Wciąż jednak przydałoby się by Asem miał inne powody do obawy niż Zeheart czy Desil.
A mówiąc o tym ostatnim...
Desil: FLIT WALCZ ZE MNĄ!!!1111oneonetwo
Flit: Po co mam stawać z krzesła, ten statek ma artylerię AA a ja mogę przewidywać jak ją użyć.
Ja: GENIUS!
Bardzo mi się to podoba. Wiadomo że Char Aznable zyskał sławę zdejmując w pojedynkę kilka statków Federacji, ale było to gdy
a) Mobile Suity były nowością, więc statki mogły nie być na nie gotowe. Tutaj MSy istniały nim nawet zmienili kalendarz, nie ma powodów by statki nie były lepiej przygotowane.
b) Podczas bitwy gdzie baterie miały już w co strzelać, a tutaj wszystkie mogły skupić się na Desilu.
Desil nie miał żadnych szans i bardzo mnie to cieszy że twórcy to ukazali.
Asem został skamillowany na moment, ale tylko wylądował w łóżku. Podobało mi się jak Flit mu wyłożył jego błędy a po tym Woolf wyszedł z swoim "Nie będziesz X-Rounderem to jak ja zostań SUPER PILOTEM wspierając swą siłę SWYM CZYSTYM SERCEM!".
<3
To co mi się nie podoba to absolutny brak Romary, ona chyba nawet się nie pojawiła w tym odcinku... Tego że Flit zachowuje się jakby ostatniej sceny z poprzedniego odcinka nie było się nie czepiam, pewnie przyjdzie na to pora gdy wrócimy do KONSPIRACJI. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 03-04-2012, 18:38
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | Tylko że są oni równie nierozwinięci co Druggies w SEEDzie. No ale skoro już mamy jednowymiarowe postacie służące do zdychania, to dobrze że przynajmniej zdychają szybko. |
Przy okazji są kolejnym argumentem za tym, że jedyną metodą postępowania z Vaganami jest ich wystrzelanie jak wściekłe psy, skoro już ich elitarni żołnierze są tak nieodpowiedzialni i żądni krwi, że nie słuchają najprostszych rozkazów. W tej sytuacji wszelkie rozmowy pokojowe po prostu nie mają sensu, bo dowolnemu szeregowcowi może coś odbić nagle i poleci sobie postrzelać w środku konferencji pokojowej.
Gamer2002 napisał/a: | gdy tylko ich szef potrafi słuchać rozkazów. Mam nadzieje że on i uciekająca babka zostaną jeszcze rozwinięci |
Osobiście mam nadzieję, że wszyscy (tak, Ci co zostali) pójdą pod sąd wojskowy i zostaną rozstrzelani za niesubordynację, ale boję się, że taki realizm nie przejdzie.
Gamer2002 napisał/a: |
To co mi się nie podoba to absolutny brak Romary, ona chyba nawet się nie pojawiła w tym odcinku... |
Pojawiła się na chwilę. Tylko że dla mnie jej brak to zaleta ;-)
A pomimo powyższej wypowiedzi seria (i ten odcinek także) nadal bardzo mi się podoba ;-) |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2012, 19:14
|
|
|
Cytat: | Osobiście mam nadzieję, że wszyscy (tak, Ci co zostali) pójdą pod sąd wojskowy i zostaną rozstrzelani za niesubordynację, ale boję się, że taki realizm nie przejdzie |
Desil mówił na czym polega "elitarność" X-Rounderów w szeregach Vagan, pozwala im się na wiele bo cenione są ich rzadkie zdolności, a Zeheart jest dlatego wyjątkowy bo ma silne poczucie służby i nie korzystał z przywilejów półki mu nie wręczyli awansu. Podobnie bywa w fantasy z magikami.
A jedynie kogo można rozstrzelać to tą jedną babkę, która uciekła i Desila (który niestety ma haka na Zehearta), reszta w końcu została w bazie :P |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 03-04-2012, 19:37
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: |
A jedynie kogo można rozstrzelać to tą jedną babkę, która uciekła i Desila (który niestety ma haka na Zehearta), reszta w końcu została w bazie :P |
Wybacz, ale dowódca oddziału który usłyszał od podległych mu żołnierzy taki tekst i nie zareagował w żaden sposób, ba, nawet tego nie zgłosił powinien pójść pod sąd wojenny tak samo jak oni. A tu pewnie nawet go nie zdegradują (co powinni zrobić już chociażby dlatego, że nad tą hałastrą nie panuje). Cała reszta osób tam obecnych zresztą też, to była jawna zdrada i narażenie całej operacji.
Gamer2002 napisał/a: |
Desil mówił na czym polega "elitarność" X-Rounderów w szeregach Vagan, pozwala im się na wiele bo cenione są ich rzadkie zdolności, |
Tym bardziej potwierdza to moje założenia :P
Gamer2002 napisał/a: | Podobnie bywa w fantasy z magikami. |
Zupełnie inna kwestia. Magowie nie są żołnierzami (a Ci co są zwykle są właśnie wyjątkowo karni). |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 04-04-2012, 21:28
|
|
|
Cytat: | Zupełnie inna kwestia. Magowie nie są żołnierzami (a Ci co są zwykle są właśnie wyjątkowo karni). |
To zależy od settingu.
W czwartym tomie Gamedeca (nie powiem gdzie jak i po co) pojawiły się oddziały składające się z zwykłych żołnierzy, oraz z elitarnych (bardzo elitarnych) gości, których zwykli żołnierze nie lubili i nazywali ich "pieprzonymi czarownikami". Różnica pomiędzy profesjonalnymi żołnierzami i przypadkami specjalnymi była wyraźnie zarysowana.
Ogólnie podejrzewam, że gdy autor skończy tom piąty to przećpa swój towar, ale to na marginesie. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Broken Fang
Zeon Axis
Dołączył: 19 Lis 2009 Status: offline
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 09-04-2012, 17:03
|
|
|
@up
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
TY NAWET NIE WIDZISZ JAK JEST ŹLE!
SPÓJRZ, TO BASK!!!
Odcinek 26
Kolejny raz all w spoiler.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Woolf nie żyje. Spodziewałem się tego, ma on już swoje lata, nie sądziłem że dotrwa do trzeciej generacji.
White Wolf zmienił się. Z pyszałka, który kochał walczył co robił to by się sprawdzić i chciało mu się zabrać status bohatera, poprzez starszego brata Flita, do mentora i drugiego ojca Asema, który zdaje sobie sprawę z trudów walki i problemów podwładnych, by w chwili śmierci powierzyć Asemowi zadanie by został najlepszym SUPER PILOTEM w kosmosie, lepszym niż on sam.
Podobała mi się też reakcja na mostku, nawet Flit uronił łzę, ale po chwili rozkazać wszystkim kontynuować działania. Woolf zginął, ale bitwa trwa nadal.
Kwestia medalionu nie została dalej poruszona, choć dowiedzieliśmy się że po Ambat Woolf gdzieś sobie poszedł od Flita. Może później to zostanie poruszone, może nie, zobaczymy.
Większym zaskoczeniem była jednak śmierć Desila. Myślałem, że będzie cierniem Flita w każdej generacji do ich ostatecznego starcia. A jednak nie, zginął z ręki Asema, bez żadnej ingerencji Flita. To odważne zagranie ze strony twórców, Desil był w końcu w tej serii ucieleśnieniem wszelkiego zła i najwyraźniejszym antagonistą.
W przeciwieństwie do Woolfa Desil ani trochę się nie zmienił. Tak jak przewidywałem, bezwartościowy gnojek do końca pozostał bezwartościowym gnojkiem i nawet Zeheart miał już go gdzieś.
I rety, Asem potraktował go brutalnie. Desil był już martwy gdy puścili muzykę, jedynie na co trzeba było patrzeć to jego totalna anihilacja.
Wygląda na to, że SUPER PILOT ASEM ASUNO jest nie do odczytania dla X-Rounderów. Co jest sensowne, Woolf mu w końcu radził by poruszał się zgodnie z własną naturą, czyli działał zgodnie z swym instynktem. X-Rounderzy są w stanie poprzez telepatię przewidywać przyszłość, ale instynkt znajduje się poza ich zasięgiem, podobnie Desil został pokonany przez Flita za pierwszym i drugim razem, kiedy ten też był zbyt wkurzony by myśleć i po prostu mu skopywał tyłek.
Zeheart tymczasem postanowił, że też patyczkować się nie będzie i niczym Gato całkowicie oddał się sprawie której wierzy. Także śmierć bądź co bądź brata najwyraźniej potraktował jako znak, że czas przekroczyć granicę. Już to jak powtórzył sobie „specjalne uczucia” przed misją wskazuje na to, że zobaczył w nim karykaturę siebie.
Pora na finał generacji i pojedynek Asemema z przeciwnikiem, z którym do tej pory ani razu nie udało mu się wygrać.
EDIT:
http://dl.dropbox.com/u/7595764/1334146434121.jpg
HD skan trzeciej generacji. Spoiler alert: twarz Lorda Ezelcanta.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nah, to tylko znowu to samo co z Firelordem Ozaim ;P
|
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 15-04-2012, 23:00
|
|
|
Odcinek 27 a.k.a. ODCINEK W KTÓRYM WSCHÓD PŁONĄ CZERWIENIĄ
A może to był zachód... whateva.
Bardzo dużo się działo w tym odcinku.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Bitwa była intensywna, ciągłe próby Flita zrobienia czegoś z statkiem oraz próby Vagan by to odkręcić. Zauważenie że tarczę mają tylko z przodu, sabotaż silnika, pchanie statku, zrzucenie na niego statku, zderzenie, ucieczka i finał... Tak działo się.
Zamiast Obrighta zginęła Remi i dobrze, że z ich dwoje to na nią padło, inaczej byłoby to bardziej typowe. Scena jej martwego ciała była całkiem brutalna, takie rzeczy z taką słodką dziewczyną w mojej serii dziecięcej? :O
Tak, wliczając śmierć Daza, któremu udało się uszkodzić AGE-1, oraz ostatnich dwóch Magicznych dokonywujących aktu zniknięcia + Woolf i Desil, wcześniej Grodek... Yup, okazało się że Zety wcale nie było w drugiej generacji, ale postarali się by dać odrobinę Zetowskiego odczucia na koniec.
Zamiast ostatecznego pojedynku Asema z Zeheartem (niestety zbyt wiele się działo by się skupić na tym, a że jeszcze się spotkają, trudno), połączyli siły by powstrzymać katastrofalny dla obydwóch stron upadek statku, zyskując między sobą szacunek. Właśnie na tym mi zależało z wątkiem ich przyjaźni, obydwaj pozostali wierni swym stronom a dla siebie stali się godnymi przeciwnikami.
Cieszy mnie też, że Asem odzyskał swego wewnętrznego bohatera. To co stało się z Flitem pod koniec pierwszej generacji to było świetnym zagranie twórców, ale nie można polegać na jednej sztuczce i w końcu Asem był starszy jako MC, więc też odporniejszy. Co prawda Zeheart nieco oszukał Asema nie mówiąc mu o tym że pomaga im ukryć swój desant na Ziemie, ale w końcu jest on antagonistą i go o to nie pytał :P
Ale ten szef Vagan to jakiś Xanatos. Nie tylko przewidział i wykorzystał możliwość strącenia tego ich statku, ale i jeszcze przygotowana było droga ucieczki z reaktora, gdyby trzeba było go wysadzić ręcznie ;p
Na końcu w końcu dotarliśmy na Ziemię... Pokryję to w następnym ostatnim odcinku generacji.
Zapowiedź:
O rety, biały Gundam. Nie jesteś moim tatą, jest nim Woolf. xD I tyle z gadki by Asem był sobą XD
|
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Broken Fang
Zeon Axis
Dołączył: 19 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 16-04-2012, 17:09
|
|
|
Trochę wolnych myśli, chce coś napisać, ale nie chce za bardzo mi się układać zgrabnego posta :P.
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Odcinek 27... Kontratak Chara... to jest Kontratak Zehearta, wszystko mi niemal przypominało ten przyzwoity film. Przesuwanie statku przez MSy, śmierć Rami (podobna do Chen), koniec końców współpraca Zehearta z Asemu...
Plany w planach i przewidywanie wszystkiego i zachowań wszystkich... za bardzo to 00 zaczyna śmierdzieć i to nie najlepszym okresem tej serii...
Generalnie nieco jestem zawiedziony drugą Generacją, dłuższy czas drepcze w miejscu + usuwa parę postaci, do tego niemal zerowy rozwój postaci drugoplanowych, mają mało odcinków i trochę ich na marnowali, przy czym seria jest dla mnie nieprzyjemnie przewidywalna (jedynie śmierć Desila była miłą odmianą, choć zabawniejsze i bardziej sprawiedliwe było ubicie go przez działka Divy). Pierwsza generacja była miłym zaskoczeniem, druga jest niezbyt przyjemnym w oglądaniu (z powodu przewidywalności), ale wciąż niezłym rozdziałem. Mam nadzieje, że na finał 2 generacji szykują coś więcej, niż powtórkę finału z Crossbone'a (też sporo Age zapożycza z tej serii (Veganie to taki jeszcze bardziej antypatyczny (jeżeli to możliwe) Jupiter Empire). A Zeheart jest chyba najsłabszą posacią tej generacji nudny i całkowicie pozbawiony charakteru. Oddając jednak Agewi sprawiedlowość to to, że każda generacja nadaje się na 50 odcinkowe serie. I szczerze powiedziawszy wtedy byłoby dużo lepiej. |
_________________ Sieg ZEON!! For the glory of Haman Karn!
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|