[Smk]

Chyba jeszcze nigdy nie było tylu mem na chanach.

Spoiler: pokaż / ukryj

Glop

[Slova]

Było, po którymś tam odcinku Vaklyria Chronicles.

[Smk]

Koniec SAO oznacza dla nas czekanie na ALO.
Takoż powstrzymam się przed spamem screenów i rzucę ino jeden załącznik.

Dat navigation pixie.


ps, preview nowego openingu już jest.

---

alo2.jpg

Plik ściągnięto 7 raz(y) 433,19 KB

[Slova]

[Smk]

Zamierzasz przehibernować ten tydzień? >D

[Piotrek]

Nyaa :3
Medetashi, medetashi.

No niestety koniec. Szkoda, że walka z bossem była tak krótka, była możliwość popisowego pojedynku, a tu nic. Cóż, trzeba ten tydzień przeczekać i ruszamy z ALO. Jakich by błędów SAO nie wytykać, to było niewątpliwie świetną rozrywką, na którą czekałem z niecierpliwością, a początkowe odcinki tego nie zapowiadały, nosiłem się z zamiarem rzucenia po 2. epizodzie.

[fm]

No to nareszcie 1 tom (a przy okazji drugi) light novel za nami. Było póki co parę pierwszorzędnych odcinków (świąteczny, ten ze Sturburst Stream), sporo przeciętnych i trochę dość miernych. Póki co w SOA widzę dwa powiązane problemy. Z jednej strony mamy Kawaharę, który najpierw tworzy jakieś reguły świata, a później przy byle okazji wrzuca je do kosza (zwykle, by w swoim mniemaniu zwiększyć jedwabistość postaci). Z drugiej strony A-1 Pictures zamiast skorygować jego partactwo polegające na ciągłym przypominaniu, jakimi Gary Stu i Mary Sue jest główna para, jeszcze bardziej to podkreślają.

W wątku Yui bohater, który przez 2 lata nie miał kontaktu z komputerami nagle potrafi zmusić konsolę Mistrza Gry do niczym nieograniczonych operacji dyskowych (choć żaden programista nie dawałby jej aż takich uprawnień) i w ciągu paru minut połapać się w gąszczu systemowym (wykorzystując jeszcze nadmiarowy czas na stworzenie wisiorka dla Asuny). W wydaniu A-1 robi to na dodatek grzebiąc w Matrixie. W tym przypadku bardziej sensowne by było, gdyby Yui zostawiła protagoniście jakąkolwiek wskazówkę, by ten miał jakikolwiek punkt zaczepienia. Robienie z Kirito i Asuny jedynej pary zdolnej do odczuwania szczęścia pominę milczeniem.

Przy zakończeniu wątku Aincradzkiego

Spoiler: pokaż / ukryj

bohater zostaje zabity, ale siłą woli zatrzymuje proces umierania (wcześniej jego dziewczyna używając po raz kolejny potęgi miłości wyrywa się z działania paraliżu, ale na to byłbym skłonny przymknąć oko). Jak widać, śmierć jest dla mięczaków, a wybrańców obowiązują inne zasady. W wersji animowanej na dodatek składa się z powrotem z kawałków w Świetlistego Mściciela. W tym przypadku byłbym zadowolony, gdyby decyzję o doprowadzeniu do Double KO podjął, mając jeszcze szybko niknącą resztkę punktów HP.

Pewnie nie byłbym tak zirytowany, gdyby do nadania sensu takim zwrotom akcji było potrzebne więcej wysiłku, a tu wystarczy tylko poprzesuwać trochę akcenty.

Być może ciąg dalszy mnie mile zaskoczy, acz to, co pisał wcześniej Totem, nie nastraja mnie szczególnym optymizmem.

[Keii]

Co do końcówki:

Spoiler: pokaż / ukryj

Ja nie byłem aż tak zdziwiony faktem, że główna para nie umarła, bo ma to sens biorąc pod uwagę przedmiot do wskrzeszania, który pojawił się na samym początku serii. Działał jeśli został użyty X minut od śmierci postaci, więc założyłem, że dopiero po tym czasie następuje nieodwracalny zgon.

[fm]

Temu, że po całym tym galimatiasie w końcówce

Spoiler: pokaż / ukryj

Kirito i Asuna przeżyli, to się akurat specjalnie nie dziwię (już nawet pomijając kwestię plot armor). Kayaba chciał sobie uciąć pogawędkę, więc skoro w oczywisty sposób było to w jego mocy, to ich ocalił.

Tak przy okazji krótka zajawka następnego openingu i endingu:
http://www.youtube.com/watch?v=VvdFlcgX-08

[NecroMac]

Nie wiem jak wy ale ja nienawidziłem Kawaharę, za takie zakończenie SAO (Light Novel), już po pierwszym tomie. Ten świat ma naprawdę sporo możliwości do "wyeksploatowania", czego bezwzględnym dowodem jest wydana później "Aria in the Starless Night"

Z tego co gdzieś wyczytałem to SAO był produktem który z początku nie został przyjęty do publikacji i dopiero kiedy jego aktualny edytor przeczytał Accel World i SAO, to zaproponował my wydanie obu naraz. Sadzę, że częściowo zamknięte zakończenie wynika raczej z braku wiary autora w sukces tytułu, niż jego własnego planu stworzenia silnej serii.

może kiedyś, jak dostaniemy więcej "Sword Art Online: Progressive series" będziemy mieć więcej smaczków z SAO.

[White]

faktycznie SAO jest bardzo interesującym światem a nastepne które występują w nowelkach to już marne klony z różnymi wariacjami. Dopiero Alicization wydaje się jakimś bardziej świerzym i interesującym pomysłem autora, może to nawet się okazać lepsze niż SAO. W zasadzie klimat tego świata mnie już po prostu wsysa.

Żeby nie było offtopu to SAO jest fajne, bo tak.
Tak na serio to shounen jak shounen tylko że świat jest jakby na czasie, bo mania na MMO.
Z drugiej strony typowo PvE MMO które można skończyć wtf...
co do samego anime to sie zastanawiam bo im więcej mang/novel czytam tym bardziej się zastanawiam po co je oglądać skoro pierwowzory lepsze.

[NecroMac]

Pierwszy tom jest niezly, ale wyżej oceniam Mother's Rosario, a Phantom Bullet na równi (cóż poradzić że Shinon jest świetną postacią). Alicization jeszcze nie oceniam, bo wole mieć więcej materiałów.

Jeśli będzie duże parcie na SAO to dostaniemy też "Sword Art Online Progressive" wzorem FMA:Brotherhood ( o ile będzie dostateczna ilość materiału), a wtedy wierze że dostaniemy to co tygryski lubią najbardziej ( opisy pierwszego /drugiego levelu, oraz mini historyjka z trzeciego które można znaleźć na Bakatsuki są wyśmienite, więc się nie boje o poziom).


Jedno muszę rzec, że gdyby nie to że Sword art online jest mmo całkowicie osadzonym w wirtualnej rzeczywistości, to gdyby miał premiere w realnym świecie, raczej nie sięgną bym po taką gre. Hype hypem ale jest to zdeka toporne mmo, nie uważacie ?

[Keii]

[Smk]

[NecroMac]

właśnie najlepsze jest to, że nie jest to reboot. Prawdopodobnie dostaniemy cały backstory, który spowodował później phantom bullet, a jeszcze tone rzeczy można wsadzić.