Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kitsune Renmei |
Wersja do druku |
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-04-2007, 16:34
|
|
|
Rety, jak ja lubie takie zasieki z drutu kolczastego!-DeadJ. wpakowała się do bunkru. Ja będę malować na ciemną wiśnię. W liliowe kropki. Z pudłą rezonansowego swojego banjo wyciągnęła kilka puszek farby i pędzel. Pędzelek do precyzyjnego cieniowania miniatur portretowych. WIelkie chlapanie '2007 uważam za otwarte. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-04-2007, 18:12
|
|
|
-Wiecie mam pomysł - powiedziała wyjątkowo głośno *co zszokowało Momoko która nigdy nie słyszła takiego tonu u koleżanki* - Tu jest dużo miejsca, a skoro mamy być organizacją/grupą, może niech każdy ma swój mały gabinecik, nie jest jeszczne nas tak duzo wiec chyba problemu by nie było, jeszcze by miejsce zostało. Co wy na to? |
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-04-2007, 19:17
|
|
|
O, mieszkanie! Nareszcie będę miała miejsce zameldowania. Jestem za, tylko biorę ten najbardziej mokry kawałek, który nie będzie miał nigdy dostępu do słońca. O, tam. DeadJ. zaczęła malować po ścianie swoim pędzelkiem do miniatur. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Arita
Unpredictable
Dołączyła: 02 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 13-04-2007, 19:26
|
|
|
Przybiegła zdyszana...
- Ja też chce, ja też^^
*słodkie oczka* |
_________________ "Przyszłość ma wiele imion. Dla słabych ma imię - niemożliwe, dla nieśmiałych - nieznane, dla myślących i walczących - ideał."
Victor Hugo |
|
|
|
|
Momoko
wiosna jest miau
Dołączyła: 04 Sty 2007 Skąd: z Cudzysłowa Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja WIP
|
Wysłany: 13-04-2007, 19:36
|
|
|
Postać w służbowych ogrodniczkach i pasiastym różowym sweterku upaćkana różnej maści farbą, wynurzyła się z mhoczno-różowej ciemności, w której się znajdowała.
- Ta, która najbardziej się obija, to szefowa. Podania składaj u niej, ale uważaj, jak nie patrzysz, farbuje uszka na rudo.
I wróciła do apstrakcyjnej paciaji zajmującą już pokaźną część ściany. W miejscach, gdzie farba w kolorach lila (ale nie Lila:3 ) już przeschła, zabrała sie za przyklejanie oktarynowych cekinów. Powinny pasować do tej farbki podsuniętej przez GoNik... |
_________________ Pray tomorrow takes me higher higher high
Pressure on people
People on streets
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-04-2007, 19:45
|
|
|
Avalia ponownie stukneła różdżką w podłogę. Pojawiło się nagle cztery wejście.
-Prosze bardzo oto cztery pokoje, dla mnie, dla szanwnej szefowej, DeadJoker i oczywiście Momoko. Niech każdy go sobie wymaluje i umebluje, nie są za dużo trudno, kuchnie i łazienke zrobimy gdzie indziej, tam na pewno wejdzie łóżko i kilka innych mebli. |
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 14-04-2007, 00:20
|
|
|
Leniwie przeciągnela sie na swoim brązowym fotelu, wstała i zatargała go do swojego pokoju. Po chwili wyszła zapalić papierosa... ( wszyscy sie na nia obejrzeli... )
- To te nerwy... Straszna ta ekipa... - Ludzie zbiegli sie , by zajrzec, co dzieje sie u niej w pokoju... A tam Tuzin ubranych na czarno krasnali zaczynał remont. ściana wyburzona, na dobudówkę. Wysoka szafa ze szklanymi dzwiami, Sciany malowane byly na kremowy kolor z pomarańczowymi wykończeniami. Po chwili pojawil sie bialy Futon, biurko a na nim laptop, kilka pulek na scianach... zanim Wilkolaczka zjarala szluge Light pokoj oddany byl do uzytku... ( nie, w rl nie pale ) - A, bawcie sie dobrze ze swoimi pokojami. - Krasnal w okularach podszedl do wilkolaczki i wyciagnol reke. Ta wsynela mu kilka banknowtow i kazala spadac. - Zrobcie jeszcze 1 pokoj dla Arity... ide sie przespac...
I zniknela za zatrzaskującymi sie wlasnie metalowymi dzwiami z tabliczka " Pukaj, może odgryzę tylko rękę "
Edit:
Po chwili drzwi sie uchyliły i wyjrzala z nich glowa z uszkami...
- jeszcze 1 pokoj dla Nabu, ale nie wiem czy on chce... - i drzwi sie zamknely... |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-04-2007, 05:54
|
|
|
-Wiedziałam, że o okimś zapomniałam -Avalia znanym już ruchem "przywołała" jeszcze dwa pokoje - No to świetnie, po zwolicie, że się umebluje.
Białogłowa zniknęła w pokoju najbardzije po prawej stronie. Stuknęła laską o podłogę i tym samym sprawiła, że pokój zaczoł się malować na czerno, i nagle nie stąd ni zowąt meble zaczeły się same robić. *hmmm...za godzine powinny skończyć* - pomyślała sobie i wyszła znowu do wielkiego pomieszczenia - Przydała by się jeszcze kuchnia i łazienka, a nawet i dwie. |
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 14-04-2007, 20:09
|
|
|
Tymczasem w pokoju D. Joker uwijało się kilka typów spod ciemnej gwiazdy. Ten, który wyglądał na szefa był pryszczatym neandertalem ze studencką bródką i kieszeniami wypełnionymi ósmym cudem świata (czyli żołądkową gorzką). Wymalowali ściany na fioletowo, wnieśli stolik z demobilu, kanapę oraz wiekowy i pruchniejący drewniany kredens na który DeadJ. wypakowała zalegające do tej pory w pudle rezonansowym banja kolorowe flakoniki i puszki (kolekcja perfum i kadzidełek). Potem wszyscy razem (oprócz mnie, jestem nieletnia!) na niej usiedli i ululali się żołądkową gorzką i zalani w trupa wytoczyli się z bunkru śpiewając fałszywie "My Cyganie" i zapominając o należności.
-Grunt to dobry fachowiec. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-04-2007, 14:16
|
|
|
Minęło parę godzin, Avalia w tym czasie rozpożądzała *nie wiedzieć czemu, ona* między duszkami poszczególne zadania, tak aby kuchnia i łazienka oraz piękny salon powstały jeszcze dzisiaj. Kiedy skończyła to ciężkie zajęcie wróciła do swojego pokoju, był pomalowany w całości na czarno i schodziło się do niego po małym schodku. Nie miał on okien, drzwi znajdowały się całkiem na prawo, zaraz rogu; przy ścianie po lewej stronie była mała kanapa a przed nią niewieli stolik, koło niej *kanapy* było biórko, z komputerem, a reszte ścian zajmowały szafki, szufladki i półki. Pokój nie posiadł żadnago normalnego oświetlenia jednak było w nim jasno, mimo iż meble były ciemnych prawie czarnych kolorów. Kiedy dziewczyna weszła do pokoju, przyjzała się panelą na podłodze, jako jedyne były jasnego koloru, a w niektórych jej miejscach mieniło się coś, i cokolwiek by to nie było oświetlało pokój. Avalia odwróciła się chcąć zamknąć drz i zawuwarzyła duży koszyk z kocem, oraz dwiema miseczkami, a nad drzwiami drewniany domek.
-No widze, że nawet dla nich znajdzie się tu miejsce - Avalia usmiechnęła się lekko i stukneła laska o podłogę, przez otwrte drzwi wpadł suseł który automatycznie wspioł się do domku nad drzwiami. Za nim wszedł wilk i usadowił sie wygodnie w koszyku.
-No i zycie jest piękne - mrukneła białogłowa siadajac na kanapie. |
|
|
|
|
|
Arita
Unpredictable
Dołączyła: 02 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 15-04-2007, 18:40
|
|
|
W między czasie Arita poszła do swojego pokoju. Krasnale już malowali jej pokój na żołto *drapie się po głowie*
- Dlaczego na żółto?! Ma być na czerwono... Noo odrazu lepiej^^
Podała dalsze instukcje i poszła podziwiać nową kuchnie i salon.
- Gratulacje Avalia, ślicznie... *usiadła obok niej na kanapie* może soczku? |
_________________ "Przyszłość ma wiele imion. Dla słabych ma imię - niemożliwe, dla nieśmiałych - nieznane, dla myślących i walczących - ideał."
Victor Hugo |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-04-2007, 18:57
|
|
|
-Bardzo chętnie, tylko jeżeli to nie jest pomarańczowy, tego nie lubie - powiedział cicho Avalia odpreżając się na solidnej kanapie, mimo wszytsko to było męczące. Po chwili zwróciła się do koleżanki:
- No moja droga mam nadzieję, że innym też się spodoba. |
|
|
|
|
|
Arita
Unpredictable
Dołączyła: 02 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 15-04-2007, 19:46
|
|
|
- Napewno się spodoba^^ dobra, idę po ten soczek.
Avalia przytaknęła i Arita udała się w kierunku kuchni. Przy okazji usłyszała "My Cyganie", ktore było w połowie śpiewane, w połowie krzyczane bo chyba ekipa nie zdawała sobie sprawy jaki wpływ wywarła na nich gorzka żołądkowa...
*szuka soku*
- pomarańczowy i jabłowy... no dobra to będzie jabłkowy.
Nalała do szklanek i wróciła do Avalii. |
_________________ "Przyszłość ma wiele imion. Dla słabych ma imię - niemożliwe, dla nieśmiałych - nieznane, dla myślących i walczących - ideał."
Victor Hugo |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-04-2007, 19:52
|
|
|
-O, bardzo dziękuje - powiedziała Avalia biorąc szklankę od Arity - jak już mają "śpiewać" mogli by nie fałszować - dodała patrząc się w stronę z której dochodziły wrzaski. |
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 15-04-2007, 21:47
|
|
|
Lila uslyczala drapanie do drzwi gownego hangaru. Podbiegla do nich i pociagnela by je otworzyc. 3 wilki wesolo weszly do Fabryki. Biala wilczyca pierwsza podreptala do kuchni i zaraz wrocila z krwistym stekiem. Lila wskazala swoj pokoj, wilki zniknely w nim po chwili... Ludzie spogladali na ta scene ze zdziwieniem...
- No co? - I tez weszla do ciebie, zatrzaskujac drzwi... |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|