Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kitsune Renmei |
Wersja do druku |
jurek
Respect my authority!
Dołączył: 24 Cze 2009 Skąd: Soul Kitchen Status: offline
|
Wysłany: 18-09-2009, 22:20
|
|
|
Właściwie tak. Figurę potem skądś wynajdę. Po czym Jurek odłożył miecze, padł na ziemię i zasnął. |
_________________ Amazing Horse |
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 19-09-2009, 17:52
|
|
|
Podczas gdy Jurek zastanawiał się czy lepsza będzie figura z brązu czy marmuru do jego drzwi zastukał niespodziewany gość. Była to białowłosa dziewczyna ze skóra pokrytą błękitnymi runami i z halabardą w ręce.
-Cześć, jestem Sasayaki z Bractwa Melior Absque Chrisma. Masz coś przeciwko towarzyskiemu starciu? |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
jurek
Respect my authority!
Dołączył: 24 Cze 2009 Skąd: Soul Kitchen Status: offline
|
Wysłany: 20-09-2009, 20:03
|
|
|
- No cóż, właściwie czas rozruszać się trochę więc czemu nie?
Po czym chwyciwszy miecze i kilka fiolek z jakimiś płynami Jurek wybiegł.
Po walce z Sasayaki powróciłem do pokoju i padłem ze zmęczenia. |
_________________ Amazing Horse |
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 05-10-2009, 16:58
|
|
|
Przechadzala sie skonczym kroczniek glownym holem sterowca zastanawiajac sie, gdzie podziala sie cala ekipa...
- Hallo? Zyje ktos tu? - podrapala sie po glowie - naprawde nikt sie jeszcze nie przeprowadzil do s(t)erowca? A tyle bylo klopotow z wynajeciem...
Edit dla Potomnych:
Moj nick to Lila, nie Lilia
Lila pochodzi od imienia - Lilianna a nie od Lilji (Lily). W Angielkim rowniez jest imie Liliann |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
Ostatnio zmieniony przez Lila dnia 06-10-2009, 12:02, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 05-10-2009, 23:18
|
|
|
Z boku sterowca pojawił się biały samolot. Pojazd zwolnił prędkość by dostosować się do sterowca po czymś gdzieś z dołu maszyny wyłonił się chodnik. Drzwi z przyciemnianymi szybami otworzyły się i wysiadł z nich...Karel.
W białym garniturze idealnie wypolerowanych butach i okularach przeciwsłonecznych wyglądał jak jakiś biznesmen z Miami. Efekt psuł tylko wiatr majtający jego krawatem ale po chwili szermierz i z tym sobie poradził. Sprężystym i raźnym krokiem ruszył ku drzwiom(klapie?) po czym nacisnął dzwonek(skąd na sterowcu dzwonek?). Jako że nikt mu nie otworzył to spróbował zrobić to sam. O dziwo drzwi nie stawiły oporu. Karel wszedł do środka i szczelnie zamknął za sobą drzwi. Odwrócił się tylko po to żeby zobaczyć Lilię. Brwi zbiegły się niebezpiecznie, widać że jego obecność nie jest mile widziana.
- Spokojnie,spokojnie - wykonał obronny gest - nie przyszedłem tu rozrabiać. Ale może najpierw usiądźmy. - fakt że Lilia jeszcze nie urwała mu głowy znaczyło że nie miała nic przeciwko temu. Usiedli przy stole.
- Powiem krótko - rzekł Karel - chcę od was, to znaczy Lisiej Federacji coś kupić. Na Excalibura nie! - wykrzyknął na widok jej tężejącej miny.
- To nie ma nic wspólnego z Bractwem, nic wspólnego! To moja inicjatywa i moje środki. Czy to takie dziwne? Z samego machania mieczem trudno wyżyć. Nie żeby żołd był mały. Ale wszystko idzie na ciuchy, bo jak nie smok i jego oddech to zostają wysadzone w powietrze. Ale do rzeczy. Chcę od was kupić waszą byłą siedzibę. Znaczy się fabrykę. - szermierz wyciągnął na stół walizkę po czym ją otworzył.
- Prawdę powiedziawszy okoliczne bagna już nabyłem. Mam wszelkie pozwolenia w tym od WWF - na stole wylądowała teczka plików z charakterystycznym symbolem - a nawet towarzystwa Meneli Gwiezdnych - ta teczka nie miała symbolu ale pachniała znacząco.
- Oczywiście macie pełne prawo wiedzieć co planuję tam zbudować - wręczył jej plan. Plan przedstawiał coś co wyglądało na skrzyżowanie stoczni, night clubu, Disneylandu i Parku Jurajskiego w jednym.
- To będzie wielofunkcyjne centrum rozrywki i powiem szczerze za wasz kawałek gruntu jestem sporo dać. To znaczy jeszcze niedawno nie był wasz ale teraz już tak przez zasiedzenie - poprawił okulary przeciwsłoneczne - a jestem w stanie dać tyle - tym razem Lila dostała pojedynczy arkusz A4. Na całej stronie widniały drobniutką czcionką zera i tylko na samym początku widniała samotna jedynka.
- Oh to nic niezwykłego. Znalazłem wymiar gdzie czas płynie 100 razy szybciej w stosunku do naszego. Wystarczy tylko wpłacić tam pieniądze i czekać tu na odsetki. Za to założenie konta - po plecach Karela przeszedł dreszcz a ona sam przebiegł wzrokiem od podłogi po sufit.
- Papiery wypełniałem tam rok. A wszyscy myśleli że poszedłem zrobić sobie śniadanie! - w głosie pułkownika dało się słyszeć wspomnienia przeżytego koszmaru.
- Ehem - zebrał się w sobie - tak więc i jak? Ze swojej strony jestem gotowy poczekać na przeprowadzkę a także zaoferować transport przy przenoszeniu mebli oraz ich renowację. |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 17-11-2009, 11:17
|
|
|
- Tak właściwie wszyscy swoje rzeczy przenieśli, tylko niektórzy się rozgościli w nowej siedzibie - powiedziała Avalia wchodząc do pokoju i na powitanie uściskała Lileczkę
- Ehhh....mamy gościa a tu nic na stole - dziewczyna oczywiście od razu prostym zaklęciem przywołała talerz z rogalikami (o nadzieniu czekoladowym), dwa dzbanki (w jednym kakao a w drugim herbata) no i oczywiście całą zastawę.
- I owszem twoja propozycja jest kusząca Karelu ale wymaga to przemyślenia no i oczywiście zgody samej Lileczki - powiedziawszy to dziewczyna dostawiła sobie krzesło, nalała kakao a następnie zaczęła zajadać się rogalikiem. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 26-11-2009, 18:48
|
|
|
Młody mężczyzna <bez kaptura na głowie, a co> Podchodzi do starego domu, po drodze czytając wszystkie tabliczki. Przystaną na chwilę i opuścił głowę. Jego włosy przysłoniły całą twarz. W końcu powiedział z uśmiechem na ustach : "To tu."
Jego towarzysz, Fenix Tatsu, spojrzał na niego z niedowierzaniem i oznajmił:
-Ciebie do reszty pogięło?
-No co? I tak dobrze, że mamy z kim współpracować. W sumie w paru organizacjach nie biorą przyzywaczo-senino-sam_nie_wiem_czego_jeszcze, więc dobre chociaż tyle/
Chłopak pokazał jak się cieszy po czym wszedł do środka i krzyknął:
Jest tu ktoś przypadkiem |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 28-11-2009, 21:22
|
|
|
-Ja jesteem!-Ktoś ryknął. RepliForce zobaczył uśmiechniętą grubaskę w gorsecie, szortach i kapeluszu.-Witaj!-Dziewczyna przyjrzała się źrenicom przybysza, po czym potrząsnęła jego dłonią, co spowodowało u niego drgawki jak po ataku paralizatorem. Jestem DeadJ. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-11-2009, 01:01
|
|
|
Mam na imię Sora. - powiedział
Chłopak poprawił sobie fryzurę która rozczochrała mu się po nietypowym przywitaniu DeadJ. Zdjął jej kapelusz i sam go założył.
-Macie to gdzieś perkusje?
Siedzący mu na ramieniu Fenix spojrzał na wielkość głównego korytarza i powiedział pewien tekst siary z pierwszej części kilera. Sora zganił go i powiedział, że chyba wyrzuci telewizor przez okno, na co ptak powiedział, że on mieszka w namiocie, gdzie nie ma okien. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-11-2009, 11:26
|
|
|
-Nie mamy perkusji, mamy wielkie, piszczałkowe organy z pięcioma klawiaturami i piętnastu niewolników, którzy w rytm muzyki klepią się po udach, wydając dźwięki-DeadJ. spojrzała na Sorę, który ugiął się pod ciężarem licznych ozdób na jej kapeluszu.-Ptaszek!-teraz zauważyła dorodnego Fenixa.-Szampon na pewno się ucieszy. Chcesz herbatki? Osobiście polecam owocową z dodatkiem krwi jednorożca. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-11-2009, 16:25
|
|
|
Spojrzał na nią w ten sposób ">.>"
Tatsu, nie boisz się, że zrobią z ciebie rosół- powiedział, po czym ciągnął dalej -A co do herbaty... Przynieś mi placka |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-11-2009, 19:23
|
|
|
-Placka, mówisz? Raaz placek dla pana-wrzasnęła na stronie DeadJoker w eter.-A propos, trzeba by zrobić nowy pokój dla nowego członka. Lubisz różowe puchate dywany? A zresztą nie było pytania.
Czasoprzestrzeń się nagięła i okazało się, że bunkiej Lisiej Federacji ma nowy pokój. Co prawda DeadJ. musiała użyć perswazji, grożąc czasoprzestrzeni kałasznikowem, gdyż z braku magicznych mocy nie mogła jej kształtować siłą woli, ale efekt był zadowalający. Czasoprzestrzeń poszła do kąta się boczyć, a DeadJoker przyniosła rozgaszczającemu się Sorze pachnący placek na talerzyku z wizerunkiem Hello Kitty.
-Sos czekoladowy? |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 29-11-2009, 21:46
|
|
|
- Jak na moje, to zamiast placka możesz dostać tu w dziób, gitarą prosto miedzy te swoje słodkie oczka aż się owiniesz w koło. - Obiło się echem po korytarzu. Gdzieś na jego końcu w cieniu widzieć można było zarys drobnej postaci powoli zbliżającej się do pary. - Ładnie to tak sobie się paringować za plecami przewodniczącej? Dodatkowo, z tego co mi wiadomo moi drodzy, to lisia federacja od dłuższego czasu już nie znajduję się na terenie Starej Fabryki Czołgów, Lila dokonała zakupu Bazy-Matki w postaci wielkiego sterowca która nadal lata gdzieś w okolicy.
Postać przekroczyła pasmo padającego światła, tak, że dało się widzieć całą dziewczynę. Wyglądała na trochę zmęczoną podróżą i lekko przechylała się w stronę przewieszonej przez ramie torby. Lewą ręką odchylała szeroki szal, tak, że było widać jej usta. Dwójka nieznajomych wpatrywała się w postać.
- Co? - Stwierdziła po chwili ciszy zdziwiona. - Mam coś na twarzy? |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-11-2009, 22:54
|
|
|
Wyjął worek zza siebie, podrzucił go w górę, po czym Tatsu go złapał.
-Leć kup mi tu perkusje, bo z DJ-chan zrobi z ciebie rosół. I kup jakąś "tapete" bo szefowa ma coś na twarzy.
-hai, Sora
Po czym czerwony ptak odleciał w siną dal.
Daisuke wszedł do pokoju i powiedział
-Hmm a dlaczego tutaj nie ma okien? Czas to zmienić.
Chłopak podłożył bombę pod ścianą. Wybiegł z pokoju krzycząc
-AHTUNG!!!!! |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 30-11-2009, 16:33
|
|
|
DeadJ., przyzwyczajona do widoku bomb, dynamitu i innych materiałów wybuchowych (magicznych i niemagicznych) spokojnie kontynuowała rozmowę z Mamusi...znaczy Szefem. W miarę spokojnie, bo na tekst o paringach oblała się rumieńcem.
-Tak jest szefie! Ja i obywatel Sora meldujemy chęć i gotowość do przeniesienia do Bazy-Matki, tylko, z łaski swojej, przenieś mnie tam, bo jako Osoba Teoretycznie Niemagiczna nie umiem się teleportować. Dobrzee? A placek, skoro tak cię wkurza, to mogę zjeść. Nie żebym chciała zabierać Sorze (w końcu sama mu go dałam), ale on chyba woli bawić się bombą. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|