[KArolCIA]

K: AARRRRGGGGGHHHHH ŻEBY MNIE TAK DO WIATRU WYSTAWIĆ !!!!!
<KACIA wpada w to całe bagno (przenośnia) nic a nic nie rozumiejąc (i to ją wkurzało). Tuż za nią stał Nightmare, czekając w pogotowiu gdyby jakaś starsza pani znowu zechciała napaść na jego właścicielkę>
K: Oooo... Nowa... Nie przywitałam się <uuuuśśśmiech> CZEEEEEEEEEEŚĆ!! ^____^
Irian Baratai: ...
K: Też jestem świerzym nabytkiem. Jestem KArolCIA, skrócie KACIA ^.^
IB: Cześć...
K: <do wszystkich w pobliżu> tera będzie mnie więcej i jeszcze tego pożałujecie *NIAHNIAHNIAH*
<Nightmare podaje jakieś tabletki (uspokajające) KACI. Pobyt w Konronie źle oddziaływuje na jej psychikę. Może to bliskie sąsiedztwo Mazoku?>

[Kaolka]

Kosmici też patrzą ^^ hihi

[Irenicus]

[KACiu , zapiszemy cie jak najszybciej będzie to możliwe , spokojnie ^_^

Kaolkę też ;P (żart)

Irian , dostaliśmy się tu przez wrota do innych światów ;>

No to czas na kontynuwanie historyjki ; >]
IJ wiecie co te konio-zabawki dziwnie na nas patrzą

<konio zabawki wydzierają się pokazując swoje brzydkie zęby ; P>
IJ: SCAN !!!
<skanuje ich słabości>

IJ: no to tak boją się :
Krupniku ....
IB: nie mamy
IJ: gazu ziemnego...
IB: nie mamy
IJ: striptizu....
IB: = = następne !
IJ: ..i królików ,ale nie ma tutaj królików

<wszyscy patrzą max wrednym wzrokiem na Ire>

IJ:eeeee

[Irian]

A ten striptiz musi być dobrowolny? <złośliwy uśmieszek>

[Noire]

Miałam się nie wtršcaš,alee..to może być nawet zabawne ^^ *zbiera wszystkich w ciasny kršg,oprócz Ire*
No:Dobra która walnie go pierwsza ?
All:ja!ja!ja!

[KArolCIA]

K: Nie JA!
All: Słucham ???!!!
No: Bez kłótni mi tu proszę ^_^ Zagramy w kamień, nożyce, papier.
<gra rozpoczęta>

[Rurokesusu]

All-KAMIEŃ!NOŻYCE!PAPIER!!!...A-HA!!!Ruroke odpada!!!
Ru-CO???? TO NIESPRAWIEDLIWE!!!! ;__;......
<kuca gdzies w kącie i szorga patyczkiem po ziemi>
Ru-chlip..nikt mnie nie lubi...chlip...nikt mnie nie kocha..chlip..już nawet nic niepozwalają mi zrobić...chlip...
All-PAPIER!NOŻYCE!KAMIEŃ!!!!

[KArolCIA]

All: KAMIEŃ!
K: PAPIER... kur*** odpadłam :(
No: To się nazywa pech ^_____^

[Noire]

*po 5 minutach gry wszyscy odpadli [n.yo wiem ze to niemozliwe ale załózmy ze tak sie stało ^^']

No:Ta gra to chyba jednak nie był najlepszy pomysł ^^',proponuje zmasowany atak*w jej pazurkach materializuje się maczuga rozmiaru hiper-super-mega* no to na trzy,czte-ry..

[Irian]

Trzy, czteeryy!

Hurraaa!!!! Szturmem go!!
<Irian macha ręką w kierunku Irenicusa. Ginewra (w formie pantery) rzuca się na niego i przydusza do ziemi, unieruchamiając, ale nie robiąc mu krzywdy.>

[Rurokesusu]

R- JEEEEEEEEEEEE!!!!!!!<Ruroke zrzuca na Ire wszystkie swoje książki, które go przygniatają swoim ciężarem XD>

[KArolCIA]

<KACIA bierze fistaszki i w sadza całą paczkę (of korz bez opakowania) mu w usta tak by nie mógł krzyczeć, po czym związuje go łańcuchami. Nightmare nie chciał brać udziału w katowaniu swego byłego właściciela i patrzył z boku>
K: Dobra, czekam na propozycje co z nim najpierw zrobimy :D

[Irenicus]

IJ:khe khe....<próbuje coś powiedzieć>
IB: AAAAAAAAAAAAA CZAS NA WYCISK !!!!!!! < wszyscy wyciągają swoje młotko/maczugo podobne bronie i walą Ire
IJ: au au au au au au .................
<BACH>
<BACH>
<BACH>
<BACH>
<BACH>
<BACH>
<BACH>
<BACH> ...................

[Noire]

<po 2 godzinach przestają walić>
No:I jak myślicie,poskutkowało?^^
Ru:Nye ^^
<znowu walą Ire>

[KArolCIA]

K: Nyuuu dobra chyba starczy.
<Przestają walić. Noire uwalnia skatowanego Irenicusa, a KACIA każe Nightmare`owi wyjąć mu fistaszki, dać aspirynę i udzielić pierwszą pomoc. Nikt przecież nie chciał by Iren skonał w tak haniebny sposób ^_- >

<Po 1,5 godzinie (po opatrzeniu Irenicusa i doprowadzeniu go do przytomności>
N: Teraz będziesz się nas bardziej słuchał. Kobiety żądzą co nie?
I: ...
K: Irec, a jak myślisz? ^__^
I: Heh... <mówi z trudem> nie musiałyście być aż tak okrutne :(
IB: Musiałyśmy ;)