Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
S.K. REAKTYWACJA !!!!!!!!!!!!! |
Wersja do druku |
Ryuu_Davis
Dołączyła: 12 Kwi 2003 Skąd: A bo ja tam wiem O.o? Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2003, 17:35
|
|
|
Ja tez chiec nowe zwierzatko! Iridium jest za madry ^^!
RD. <wychodzi na wzgórze za swoją willą> <bierze megafon>: IIIIIIIIIIIRRRRRRRYYYYYD!!!!!!!!!!!! <khy khy khyyy> Co za zwierzę ==" on jest za mądry, nie może być moim służącym... wygląda na to że będę musiała sprawić sobie locum temens ==" Bo ten tutaj to ech za dużo rusza głową a za mało... yyy... ogonem ^^. Hmmmm oczywiście, ale jakiego smoka hm hm? <wyciąga dłuuuugi zwój> kolczysty nie, agresywne i głupie, bagienne nie nie, brudne i niechlujne, skandynawskiego jednego już mam i za dużo gada, lodowy nie, za zimno w chacie będzie, pustynny nie, wężowy nie, morski, leśny nie!!! Kurrr ==" Wygląda na to że jest jedno wyjście ==" będę za pół godziny, adieu <znika>
Po niecałej pół godzinie
<teleportuje się do Agitopolis>
RD.: Mam jajo ^^! <wyjmuje z torby wielkie jajko> ghihihi ^^ smok z innego wymiaru, musiałam się nieźle nagimnastykować zanim je zdobyłam ^^ kawaii smoczek ^^
Ir: Już mnie nie kochasz ;_;
RD.: nieee, tylko ty jesteś od robienia ze mną ustaw, on będzie moim chłopcem na posyłki ^^ <w jajku coś grzechocze>
Ir: A co to za gatunek?
RD.: Ghihihi ^^ Smok himalajski, bardzo rzadka rasa ^^
Chór (sorry, ale ostatnio szaleję za grecką tragedią :D): Tedyż musiałaś trudności wiele zaznać szukając jaja onego po górach stromych a niebezpiecznych okrutnie, o pani nadobna.
RD: Ano, ale czego się nie robi dla miłości smoków ^^ Cool, nie? Nazwę go... hmmm <otwiera podręcznik do chemii dla licealistów> ... Tu nic nie znajdę, jednego pierwiastka już mam ^^ <zamyka i wyjmuje zeszłoroczny zeszyt z łaciny> Skoro to będzie smoczyca to... <czyta czyta czyta> Lacerta ^^ no jasne ^^
Ir.: A nie lepiej coś w stylu Kuleczka albo Kicia =="?
RD.: grrrr
Ir.: No dobra, niech będzie Lacerta ==". Jaszczurka jedna =="
RD.: Ano da ^^ Mój smoczulek malutki a ti ti ti... ^^
(Może ktoś skojarzył, że "Ryuu" po japońsku oznacza nic innego jak smok ^^... Lacerta to łacińska 'jaszczurka', a Iridium pierwiastek Iryd ^^) |
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 09-09-2003, 18:51
|
|
|
Jejciu, wszyscy coś robią, a ja tylko tak stoję i patrzę... Trzeba się przyłączyć do radosnego siania chaosu! ^_^
<Myśli, myśli, myśli...>
Wiem! Nie mamy biblioteki! Ale takiej solidnej, z niezwykle rzadkimi księgami, magicznymi zwojami i zaklętymi klejnotami! Trzeba coś z tym zrobić! Zajmę się tym!
<Myśli, myśli, myśli...>
I wymyśliła! Ale do tego trzeba mojej siostry - ja ne znam się tak dobrze na magii ^_^
W każdym bądź razie Przybytek Wiedzy jest już zaklepany!
<bierze kota na ramiona, dotyka smoka, siedzącego jej na ramieniu i znika> |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Ryuu_Davis
Dołączyła: 12 Kwi 2003 Skąd: A bo ja tam wiem O.o? Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2003, 20:21
|
|
|
Irian! Good idea ^^! W takim razie Ryuu zajmie się zoo ^^. Jak ktos reflektuje na nowego pomocnika/zwierzatka/pana do... ehmm... towarzystwa, proszę krzyczeć ^^. Biblioteka dobruy pomysł, pomyślimy czyim imieniem ma być zatytułowana... Może Biblioteka Konrońska imienia Liny Inverse? może Irian Baratai XD? A może szwagra Zdziśka? Macie pomysmysły ^^? |
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 09-09-2003, 20:49
|
|
|
Niom, ogłaszam konkurs na nazwę!
A ja jestem oficjalną Bookwarm ^___^ |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
KArolCIA
Dołączyła: 06 Lip 2003 Skąd: stamtąd, gdzie diabeł mówi dobranoc Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2003, 16:03
|
|
|
<KACIA z całej siły otwiera wejście do Konronu>
K: Wróóóóóóciłaaaaam!!! ^^
<rozgląda się>
K: Łooo... robota wrze
<odwraca się>
K: W porządku! Możecie wjeżdżać!
<Kolejno wjechały 4 wozy. 3 z nich były ciągnięte po 2 gryfy. Wóz na czele zaś przez Jaskra i Nightmare (głównie przez tego drugiego). Zatrzymali się na placu. Tuż za nimi weszli mężczyźni w liczbie 10 i młody chłopak.>
K: A teraz do końca o tej <wskazuje> drogi.
IB: Cześć! Co tam masz? <zagląda pod materiał, którym był przykryty załadunek>
K: Broń.
IB: ? Po co nam armaty?
K: Tak na wszelki wypadek.
IB: A ci ludzie?
K: To wynajęci budownicy. Mój domek też ucierpiał w tym nalocie. A to <przyciąga za ramię jasnowłosego chłopaka> Staszek. Będzie moim stajennym. Zajmie się gryfami i Jaskrem.
IB: Aha... To powodzenia.
<odchodzi>
K: No więc do roboty.
<Po 6 godzinach wszystkie uszkodzenia były naprawione + wybudowano stajnię dla zwierzyńca>
K: Nightmare, pomóż mi przy rozładunku. Wsadzimy broń tymczasowo do mnie do piwnicy. Może później Crofesima to gdzieś zabierze. Staszek, zaprowadź moich podopiecznych do stajni. Wiesz co masz robić.
<bierze pakunek z łukami>
K: Nie czekajmy, bo się ściemni. |
_________________ Dawno mnie tu nie było. |
|
|
|
|
Ryuu_Davis
Dołączyła: 12 Kwi 2003 Skąd: A bo ja tam wiem O.o? Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2003, 17:18
|
|
|
Kaciu, bądźmy pacyfistkami ^^' aż tyle broni nam nie potrzeba ^^' Każda z nas ma swoje zwierzatko które w razie czego potraf nabroić.. i cóż nam do szczęścia potrzeba więcej ^^? (wow, poprawność gramatyczna rlz!) |
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 11-09-2003, 19:07
|
|
|
heh ^^'' OSTROŻNOŚCI NIGDY ZA WIELE!!!
C.: wspaniale KACiU... <klepie ja po łopatkach> hmm... widzę, że sie nudzisz więęęc... zajmiesz się murami ^^ musisz je umocnić i uchronić jakimś zaklęciem. Ale nie takim, które rozpoznaje tylko Konronówki, bo łatwo je złamać. Wskoczysz do biblioteki imienia .... i poszukasz czegoś idealnego.
Ja w tym czasie zajmę się tym złomem. Przyda się zrobić podziemne korytarze, gdzie to umieścimy. Nie, my nie chcemy wcale wszczynać wojny. My chcemy się w razie niebezpieczeństwa OBRONIĆ...
<bierze wielką rakietę i zataczając się lekko zmierza ku willi z szerokim uśmiszkiem>
C.: NIAAAHAHAHAHAHAHA!!! <diabelski śmiech> |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2003, 19:24
|
|
|
<pod ziemią bezposrednio pod stopami Croff słychać Noire>
No:Wara mi od podziemi!To moja działka Nyahahahahahhahaha! <ziemia sie trzęsie>// Qrde,musze ograniczyc ten smiech,cież juz kilka korytarzy przez niego zawaliłam _^_// |
_________________
|
|
|
|
|
Rurokesusu
Dołączyła: 27 Kwi 2003 Skąd: Spod spódnicy Chaosu Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2003, 19:37
|
|
|
<Ruroke spogląda na miasto ...>
R-Ale tu pusto sie zrobiło... chyba wszyscy mieszkańcy wyginęli...( poza nami- Konronówkami ^^)No i kto teraz będzie pracował na utrzymanie miasta? ...Trzeba skąś skołować ludu troche...Wiem! ^^ <teleport gdzieś a po chwili spowrotem ale z cała chmarą konio-zabawek> Niahahahaha XD Teraz będziecie miały gdzie mieszkać ^___^ <konio-zabawki się rozlazły po całym mieście obwąchując wszystko> |
_________________ Niech Lady of Nightmares błogosławi na zawsze te Forum!
Under the ice you will belive
Under the ice you will be free |
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 11-09-2003, 20:27
|
|
|
C.: aaaaaaargh! Noire! Podziemia są dla wszystkich!
N.: wcale nie! To są tereny Phibba!!! Wrr..
<kłótnia>
C.: ... mam dość! <przymierza się do kopnięcia>
KOP!
BRZDĘK!!!...
<Croff siedzi na ziemi i masuje swoją spuchniątą stópkę. Nad nią stoi Noire ze złożonymi rękami i triumfalnym uśmieszkiem>
C.: *huuuu* jak mogłaś?! *huuu*
N.: NYAHAHAHAHA!!! <pobliski tunel zawala się> Masz za swoje! <wskazuje swój tyłek, do którego przymocowana jest jakaś blaszana płyta>
C.: O.o skąd to wytrzasnęłaś?!..
N.: eee...iii...uuu... <zakrywa tyłek. Croff w ostatniej chwili zauważa kłódkę> ekhem... mam jeszcze do zrobienia pare... jaskiń.. tak, jaskiń. Więc idź już lepiej... <odchodzi pomrukując coś w stylu "nadopiekuńczość" i "wścibska:>
<Croff zdezorientowana wychodzi na powietrze i spogląda na Agitopolis. Wszystko układało się po jej myśli... Agitopolis rośnie w siłe. Misto zabezpieczone i CZYSTE... teraz tylko wszyscy narzekają na nudę, a potwory wcale nie są chętne na podbijanie wiosek. Zawsze gadają coś o Administratorach i Moderatorach... trza coś wymyśleć!>
<dopiero po chwili zauważa, że jej suknię spokojnie skubie żrebako-zabawka>
C.: aaaaaa! <odskakuje> s-skąd onnne... KAWAII!!! <przytula wszystkie, a te natychmiast ją oskubują> Dobrze zrobiłaś Ruro. Jeszcze przydałaby się ludność... ludzka ^^ no, niekoniecznie tak CAŁKIEM LUDZKA. Przynajmniej zdolna do pracy. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 11-09-2003, 20:43
|
|
|
<W najbliższym murze pojawiają się znajome drzwi i otwierają się z rozmachem. Irian wychodzi na próg i zatrzymuje się jak wryta na widok konio-zabawek>
- A te tu skąd?! <Najbliższa podchodzi i obwąchuje jej buty> Fuj!! Odejdź ode mnie!
<Gwałtowne zatrzymywanie się w progu nie jest najmądrzejszą rzeczą, jaką można zrobić, kiedy ktoś idzie za tobą, więc po chwili Irian zostaje popchnięta, potyka się o mini konika i ląduje na twarzy.>
- A, racja... Zapomniałam...
<Wstaje, otrzepuje się i odwraca>
- To moja siostra, Ibrath!
(Nie chce mi się opisywać, wygląda tak: )
<Ibrath rozgląda się, patrzy na chaos panujący w mieście>
IB - Wygląda dokładnie tak, jak mówiłaś ^_^
IR - ^^" Zajmijmy się biblioteką.
<znajdują wolny placyk. Irian tworzy półprzeźroczysty miraż ogromnego zamku>
IB - Nie taki wielki! Chcesz mnie wykończyć? Co ja jestem, przedsiębiorstwo budowlane?!
IR - ^^""
<tworzy miraż mniejszego budynku, z dużą ilością okien>
IR - Taki chyba może być?
<Ibrath kiwa głową i powoli zaczyna wypełniać budynek materią. Po dość długim czasie Biblioteka jest gotowa; siostry przechadzają się jeszcze wewnątrz i dodają detale.>
IB - ALE JESTEM GŁODNA! Lecę już, pamiętaj, co mi obiecałaś!
IR - Dobra, dobra... możesz korzystać z mojej kuchni. Ale tylko przez tydzień! I NIE ZJADAJ ZWIERZAKÓW!!
IB - ^^" <znika>
<Irian patrzy z zadowoleniem na budynek. Nad drzwiami jest wielki napis: 'Biblioteka imienia wielokropka'.>
- Eee.. To chyba trzeba będzie zmienić ^^" Jak tylko będzie lepsza nazwa.
(Na razie biblioteka korzysta ze zwojów i ksiąg z mojego zbioru - obchodzic się DELIKATNIE!! Zamierzam skompletować więcej dzieł.) |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Ryuu_Davis
Dołączyła: 12 Kwi 2003 Skąd: A bo ja tam wiem O.o? Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2003, 07:35
|
|
|
RD: <uklon> Drogie panie ^^ bardzo ładna praca, bardzo ładna. No. Mam pomysła ^^
<gwizd><pojawia sie jakas postac>
RD: To jest moja kumpela Eden a.k.a Edena ^^ Ozdobi nasze miasteczko ^^
E: <uklon> Milo mi bardzo. Bardzo ^^. <zabiera sie do pracy><ozdabia budynki freskami stiukami i cholera-wie-czym-jeszcze, stawia pomniki>
RD: To ja zajmę się moim miejscem pracy ^^ <wskazuje na latarnię _^_"> to jest eee... znaczy ee... no eee... po mamusi mam ciągoty do tego fachu ^^" <idzie do swego biura i pisze na komputerze> Macie pomysła na ustawę ^^? <gwiiiizd> Iridium! Skiknij ino po wino ^^
Ir: Za służącego mnie ma, cie choroba... ==" |
|
|
|
|
|
KArolCIA
Dołączyła: 06 Lip 2003 Skąd: stamtąd, gdzie diabeł mówi dobranoc Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2003, 18:38
|
|
|
K: Chyba byłam trochę nadgorliwa... <myśli o ilości broni jaką przeszmuglowała do Konronu>
K: Heh... następnym razem przystopuję...
<zatrzymuje się przed wysokim murem otaczającym Konron. W niektórych miejscach był lekko uszkodzony. Uniosła nieco rękę i wykonała niewyraźny ruch. Poruszyła bezgłośnie wargami. Odłupane fragmenty budowli uniosły się i umiejscowiły w swych dawnych miejscach. Po kilku chwilach nie było śladu, że mur był kiedykolwiek uszkodzony.>
K: Chyba się udało...
<Odchodzi parę metrów do tyłu. Następnie poszła przyjrzeć się bliżej. Szła wzdłuż muru myśląc jakie zaklęcie rzucić. Wtem się potyka.>
K: #@&*%! Co jest?! <zdmuchuje kurz> Klapa? <bez zastanowienia wchodzi> Tfu... ale duszno... i ciemno... lighting! <świecąca kula zawisła pośrodku podziemnego korytarza> Nikt mnie o tym nie poinformował...
<zeszła do końca> Hmm... Można by tu, od fundamentów, rzucić zaklęcie, a potem na zewnątrz. Efekt byłby o wiele bardziej zadowalający. Najpierw tylko trochę się rozejrzę ^^
<szła przez dłuższy czas, ale korytarz nigdzie nie skręcał.>
K: -_-" Chyba zawrócę. <odwraca się, lecz po kilku krokach wpada na ścianę> Co jest o_O ??? Przecież szłam tędy!! <dotyka dokładnie kamieni> qrde... najwyraźniej ktoś dopilnował, by ciekawscy stąd nie wrócili... Heh... to mam teraz tylko jedną drogę... <odwraca się i wyrusza dalej.>
C.D.N. |
_________________ Dawno mnie tu nie było. |
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 12-09-2003, 19:10
|
|
|
[Dobre, KACIU! Teraz trza to tylko podchwycić... <zaciera rączki> nie martwcie się o to...]
<Croff idzie na skraj miasta. Trzeba było w końcu tu zajrzeć! Może ktoś wykopał przejście po murem???...>
C.: hmm... KACIA chiba już coś zrobiła. Mur wygląda na no...
ŁUBUDU
C.: ... WSZY! Co tu do %$#@#$???
<spogląda pod nogi. Właśnie wpadła na jakąś podejrzaną klapę>
C.: wiedziałam! TO TE ŚWINIE Z FBI!!! Zaraz was złapie wy parszywe...
<otwiera i wchodzi do środka. Rozświetla se korytarz i spkojnie idzie przed siebie. Wtem słyszy jakieś syki...>
C.: ww...w-wąż??? J-ja niena-ww-idze węży... te Czarne Debile posunęęęły s-się za ddalekoo...
<szybko odwraca się w tył i trafia... na zasłonę z pnączy!!!>
C.: KYAAA! <wyciąga sztylet i szybko tnie roślinną ścianę. Rzeczywiście - pnącza puszczają, ale zaledwie po sekundzie odrastają>
C.: iiikh... <spogląda przerażona w tył...>
SZUR SZUR SZUR...
<ktoś najwyraźniej się zbliżał... Croff zauważyła, że dalej korytarz skręca. Właśnie rozświetliło je niemrawe światło. Croff delikatnie przysunęła się do zakrętu i w ukryciu czekała na wroga. W ręku trzymała niezawodny sztylet... kroki stawały się coraz głośniejsze...>
C.: KYAAAAAA! <smoczyca zgrabnym krokiem wyskoczyła z ukrycia, przygwoździła wroga do ziemi i przysunęła mu ostrze do szyi...>
C.: KACIA?!
K.: CROOOOOOFF?! o.O
C.: eee... <drapie się po głowie> no ten tego... to... właśnie sprawdzam twój refleks ^^'''
K.: w tym miejscu?...
C.: ee... no.. tak ^^''''
K.: dobra, chodźmy już. Nie podoba mi się tu... gdy tu się dostałam pojawiła się za mną jakaś ściana...
C.: czekaj! Za mną też... taka z pnączy... jak się stąd wydostaniemy?! *przerażenie*
K.: hmm.. a nie dałoby się przeciąć tej rośliny?...
C.: niezbyt... poznaje ją! To dreelit. Odrasta nawet po uderzeniu magicznej broni... ej... KACIU, spójrz w górę... tam jest jakaś dziura!
K.: rzeczywiście... ale... jak my się tam dostaniemy?! To jest około 15 metrów nad nami!
CDN |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Rurokesusu
Dołączyła: 27 Kwi 2003 Skąd: Spod spódnicy Chaosu Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2003, 19:19
|
|
|
<nagle z dziury, pod która spokojnie stały KACIA i Croff, wylewa się woda...DUZO wody!!!....Woda ślicznie zmyła dziewczyny niosąc je w tajemniczy korytarz za dziwną roślnką...Z dziury wychyla się znajoma główka różowo-kucykowej kobitki :P>
R-Chyba słyszałam jakieś krzyki....hm..co za dziwny korytarz pod moimi gorącymi źródłami? O_O |
_________________ Niech Lady of Nightmares błogosławi na zawsze te Forum!
Under the ice you will belive
Under the ice you will be free |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|