Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
I wanna be a paladine! |
Wersja do druku |
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 16:15
|
|
|
-A ja ide z wami :PNie mog sie oprzeć,musze obrzydzic wam podróż moim towarzystwem-zza drzewa wychodzi Noire(geez musze sobie wymyslic lepsze wejscia _^_)-To co tu mamy,wyprawę palladyńską?^___^-patrzy na Vanny i Arię-Sukkub i Mazoku?O_o...nie wytrzymają,na bank XD(czy ja się narażam?^^) |
_________________
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 19-02-2004, 17:07
|
|
|
<z drzewa słychać jakieś pomruki><ci, którym chciało się posłuchać uważniej, rozróżnili kilka słów...>
GZD(głos z drzewa): na dwoje babka wróżyła... albo mnie wyrzucą z wielkim hukiem, albo będę mogła iść... dobra... tylko spokojnie... zejdę do nich powolutku i... AAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!
<pod Inai złamała się gałąź, zsyłając swój bagaż tyłkiem na ziemię>
Inai: Ałłłł.... boli ;_;
Aria: CO TY TU ROBISZ?! O_O
Inai: Eee... tak się zastanawiałam, czy mogłabym z wami iść? Nie, żeby zostać paladynką... do tego mnie nie ciągnie... ale tak pójśc i popatrzeć? ^^ |
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 22:41
|
|
|
Wśród niezliczonych wymiarów Multiświata znajdował się przepiękny pałac z czarnego kamienia. Był on ewakuowaną z zamkniętego Świata Agendy siedzibą pewnego nie do końca normalnego demona, który kazał tytuować siebie Lord Mazoku Mazoku. Miejsce to znajdowało się Tam, Gdzie Za Cholorę Nie Domyślisz Się Gdzie Jest - co było średnio udanym tłumaczeniem nazwy, jakiej do jego określania używali tubylcy (przynajmniej dopóki jeszcze zamieszkiwali te tereny) ale dość dobrze oddawało jego położenie.
W Najwyższej Komnacie Najwyższej Wieży Na Kanapie Przed Telewizorem siedział jego właściciel w kapciach-króliczkach i pochłaniał popcorn. Obserwował on właśnie - poprzez największą znaną sieć satelitów szpiegowskich - grupę w-pewnym-tego-słowa-znaczeniu ludzi. Uznał, że ten sposób oglądania wszelakich questów może być znacznie przyjemniejszy od uczestniczenia w nich. Może, pod warunkiem że nie przeszkadza w nim niezwykle wkurzający smok-klejnot...
- Znowu oglądasz te chińskie pornobajki? - zarechotał Nefeh, wchodząc bez pukania do Najwyższej Komnaty Najwyższej... itd.
- Anime to NIE SĄ "chińskie pornobajki" - odgryzł się Maz. - Najwyżej "japońskie pornobajki", jak już... Poza tym, to jest całkiem nieźle zapowiadający się quest ^^
- Quest?
- Tia... "I wanna be a paladine!", czy jakoś tak...
- To czy przypadkiem... Nie powinieneś w nim uczestniczyć? - zapytał smok z nadzieją na pozbycie się swojego Pana na kilka lat, jak dobrze pójdzie.
- Nie ^^ Pomyślałem, że stąd będzie wygodniej... eghm... to znaczy ciekawiej oglądać. Ale skoro ty się tak wyrywasz, to może byś chciał... - zapytał Maz z nadzieją na pozbycie się smoka na kilka lat, jak dobrze pójdzie.
- Er... Nie bardzo...
- Inni posłali swoje smoki... popatrz jak się doskonale bawią ;]
Na ekranie pojawiło się zbliżenie Leshema i Shebo, uciekających w panice przed Arią. Nefeh nieco pobladł.
- Nie? - nagle ton Maza zmienił się prawie niezauważalnie. - To lepiej nie rób więcej takich numerów, jak pod Her... a właściwie Ex-Herbaciarnią...
- Yesss, massster...
- I skończ z tymi idiotyzmami =="
Obaj w stanie chwilowego zawieszenia broni poczęli obserwować uważnie poczynania Drużyny Palatyństwa ("Co za nazwa..." - mruknął Nefeh; "Jakaś musi być ;P"). |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Gato
Skeletofiliac
Dołączyła: 17 Sie 2003 Skąd: Arth Status: offline
|
Wysłany: 20-02-2004, 00:43
|
|
|
Gato: *wychodzi zza drzewa* eee... tego... bo wiecie... mam pewien drobny problem...
Kiria: *wyskakuje zza Gato, odpychając ją tak mocno że ta ląduje na najbliższym drzewie* ja chcę być paladynką! I moja siostra Mia też! Co nie, Mia? *wyciąga zza siebie Mię*
Mia: eee... no tak, jasne!
Gato: no więc właśnie... one tak od kiedy dowiedziały się o tym queście -_-". Co z nimi zrobić? You decide.
Kiria: *zauważa smoki* ooo, smoki! Ciekawe, czy lepsze by były gotowane czy smażone, a może jako pieczeń? ^^
Smoki: o___O
Mia: nie bójcie się, ona tylko tak żartuje ^^" //mam nadzieję...// |
_________________ http://monstersgame.pl/?ac=vid&vid=17017396
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 20-02-2004, 13:30
|
|
|
-Aria, koteczku, dlugo bedziesz mnie tak tarmosila?- Sm00k stwierdzil po dluzszej chwili. Aria wciaz trzymala go za skrzydla, a ze podczas rozmowy lubila gestykulowac...
-Dziekuje. A teraz, drogie panie. Chcecie byc paladynkami ( coz za niedozeczny pomysl..)? I chcecie jesc male, biedne smoczki? Takie niewinne ( No juz, udawac niewinnych), biedne ( nie pokazywac kart kredytowych) i malutkie ( tu nie musimy udawac )smoczki jak my ? Jak mozecie. Jestescie okrutne! |
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 20-02-2004, 13:53
|
|
|
za pleców nowo przybyłych ex-herbatniczek słychać było szepty
- idz...
-nie... ty ty idz!
- o co chodzi?- zapytały nowo przybyłe.
- Mam być szczera?
- Aha
- Nie chce żeby ten quest wyglądał jak AH (nic do AH nie mam, jest tam śmiesznie ^^) bez fabuły i myśli przewodniej. Ja i Vanny postanowiłyśmy zostać paladynkami, ponieważ chciałyśmy polkazać ze nie należy oceniać mazoku, sukkuba...
- wrrrrr...
- ....po rasie. Mamy myśl przewodnią. Zbyt dużo osób... mówie o nowych ochotnikach na paladynki... wprowadzi tu niechciany chaos. Rozumiecie?
Arii odpowiedziała cisza, nawet wiatr nie zawiał, nawet liście pod stopami nowych nie zaszeleszczały od nerwowego stąpania z nogi na nogę.
- nie chce tu CHAOSU! niepotrzebnego i całkiem nieporzadanego. A po niektórych tu osobach które przybyły jestem pewna że takowy nastanie!- warkła Aria.
- Mamy powołanie, wyrzekamy sie naszych przyzwyczajeń, złych przyzwyczajeń. poświęcamy ognisko naszych małżeństw. To nasza eskorta- Wzkazała Vanny na Sm00ka, smoczki, Ryu i Vela.- Wyżekamy sie czegoś! To nie jest nagłe widzi misie- Vanny mówiła bardzo spokojnie.
- Nie chcemy chaosu, to nie opera mydlana, to poważna wyprawa. Nie przygoda z serii "Hamtaro". Będziemy sie opierać złu i żądzą. a nie gonić za kwiatuszkami i wyrzekać sie herbaty- w spokojnym głosie Arii było słychać narastającą stanowczość i gniew.
- nie życzymy sobie dzieciniady a płacze i błagania.. szantaże, raczej nie działają, więc odpuście sobie od razu.
Dziewczyny, Vanny,Alira i Aria, i eskorta poszły w strone lasu. Milczeniem żegnając resztę.
(Dobra Sm00k, już nie będe taka oschła ;P) |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 20-02-2004, 22:14
|
|
|
- Łał... - szepnął z podziwem Nefeh. - Pierwszy raz widzę, żeby kogoś... wyproszono z questa...
- Niewiele jeszcze widziałeś... - mruknął Mazoku.
- A ty niby widziałeś, jak kogoś wywalano?
- Nie, w sumie nie... - przyznał Maz. - Ale nie widziałem wszystkich questów... Poza tym pamięć o wielu z nich została zatarta przez Bogów Zapomnienia...
- Sklerozę?
- Nie. Tyrańskie Moderatorki.
Demon nalał sobie herbaty do po raz n-ty opróżnionej filiżanki. Spędził co prawda wiele czasu w klinice anty-herbacianej, ale niewiele mu to pomogło. Prawde mówiąc nie przypominał sobie, by wogóle go tam kiedykolwiek próbowano leczyć...
- Nie podoba mi się zachowanie Arii - stwierdził nagle. - Nie chce chaosu, wyrzeka się zła... To trochę dziwne, jak na mazoku...
- Rozumiem... Będziemy próbowali ją powstrzymać? ;]
- Dyrektywa Wewnętrzna Agendy OS-812/76: - wyrecytował Maz bezbarwnym, urzędowym tonem - Organizacja powinna wspierać i pomagać agentom, jeśli nie kłóci się to z założeniami Planu. Aria podpada pod ten punkt...
- Więc nie będziemy ich powstrzymywać?
- OS-812/76a: Bezwzględnie nie wolno ograniczać ich wolności osobistej, chyba że kłóci się to z Planem.
- Ale...
- Czyli nie - uciął Maz, ale po chwili dodał: - Ale nie mam też najmniejszego zamiaru im pomagać.
- Czy to nie kłóci się przypadkiem z tą tam Dyrektywą OS-cośtam?
- Skąd... Tam jest słowo: "powinna", nie "jest zobowiązana", czy wręcz "musi".
Ponownie powrócili do oglądania marszu okrojonej Drużyny Palatyństwa przez bliżej nieokreślony las.
- Czy w każdej dyrektywie Agendy znajduje się słowo: "Plan"? - zapytał ze znudzenia smok.
- Bardzo możliwe... Nie spotkałem się jeszcze z taką, w której by nie było - odparł filozoficznie Mazoku. |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Gato
Skeletofiliac
Dołączyła: 17 Sie 2003 Skąd: Arth Status: offline
|
Wysłany: 21-02-2004, 01:05
|
|
|
Gato: *odwraca się do Kirii i Mii i uśmiecha się triumfalnie* widzicie? Nic z tego. Możemy wracać do domu ^__^
Kiria: ale ja MAM powołanie T_T
Gato: taa, ty masz powołanie do wszystkiego -_-' zostań lepiej przy prowadzeniu zakładu krawieckiego i sprzedawaniu diamentowej broni...
Mia: co racja, to racja...
Kiria: *dramatyczna poza* i ty, Minario, przeciwko mnie?
Mia: NIE NAZYWAM SIĘ MINARIA!!! *przy pomocy Młota wysyła Kirię gdzieś za horyzont*
Gato: dobra, dobra, spokój... *pakuje Mię w kaftan bezpieczeństwa i wlokąc ją za sobą, odchodzi* |
_________________ http://monstersgame.pl/?ac=vid&vid=17017396
|
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 21-02-2004, 19:10
|
|
|
Nagle pojawił się jeden z króliczych myśliwców. Po chwili wylądował, a po następnej wyszedł z niego wyglądający na piętnaście lat Bambosh Rider.
- Witajcie adeptki paladyństwa. Nazywam się Bamse Mały i przekazuję wam przekaz telepatyczny od Mistrza.
- Mistrza? Byłego paladyna? - Aria i Vanny odpowiedziały zaskoczone.
- Tak. Popełniłyście czyn niegodny paladynek. Wyrzuciłyście osoby z questu. W ten sposób nie staniecie się wojowniczkami światła. Paladyni powinni nawracać zbłąkane duszyczki na dobrą drogę, a zabijać tudzież skazywać na wygnanie jedynie w ostateczności!
- Ale...
- Żadnych ale! - Bamse Mały kontynuował. Poza tym... widzę tu sprawczynię wszelkiego chaosu, twórczynię AH i Poradni. I ona idzie z wami? Potencjalnie może narobić większego chaosu niż pozostali forumowicze razem wzięci!
- Ale...
- Poza tym paladyn musi posiadać pewną dozę niepowagi by móc odróżnić ją od zła. Zostanę z wami na jakiś czas by przekazywać Mistrzrowi informacje. Jeśli chcecie powagi, niech tak się stanie, ale pozwólcie innym sprawdzić się...
Odpowiedzią była cisza...
- Skoro już wszystko zostało powiedziane, możemy ruszyć dalej ścieżką... - Zakończył młody Bambosh Rider. |
|
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 21-02-2004, 19:18
|
|
|
Nie przeszły więcej niż 15 metrów kiedy zobaczyły budkę graniczną (O_o), a w niej siedzące...coś. Miało 3 metry wzrostu, na całym ciele oczy, długie ostre zęby i 6 rąk.
coś: Jednorożca proszę!
Aria: Jednorożca?O_o Nie mamy...
coś: To sobie załatwcie! Do tego lasu wpuszczamy tylko porządne istoty!- z hukiem zamknął budkę. Pojawił się gigantyczny mur astralny. Nagle wszyscy zaczęli się patrzeć na Alirę...
Ari: O co chodzi?
Vanny: Tylko dziewica może przywołać jednorożca, a ponieważ Bambosha nie ma i jest żonaty...
Ari: O_o Ale ja mam mężonę!
Vanny: I tak teoretycznie nadal jesteś dziewicą== To dzieła!
Grupka oddaliła się na małą odległosć, żeby Alira miała pole do działania.
Ari: Eeee... Tas taś jednorożcu! Kici kici! Chodź! Pancia da ci pyyyszną marchewkę! Jednorożec! Noga! (na mojego psa to działa XD)
///GLEBA///
Smook: Wiesz... Jeżeli się nie mylę dziewica powinna być naga i tańczyć rytualny taniec, to wtedy przyjdzie jednorożec.
Ari:ŻE CO?!?O_O Bambosh takich rzeczy robić nie musiał!
Smook: Bo jest facetem...
Ari: NIE! JA SIĘ NIE ZGADZAM!T_T ŻĄDAM RÓWNOUPRAWNIENIA!!!!!!!!!!!T_T
Aria: Poświęć się dla naszego dobra!><
Alira przerażona taką perspektywą swojej najbliższej przyszłości zaczęła intensywnie myśleć...
Alira: COCA-COLA PRISM POWER MAKE UP!!!!!!!!!!! *transformacja*
Aria: jak zamierzasz przywołać jednorożca pod postacią sailor coca-coli?==
Ari: Patrz siostrzenico i się ucz;> - Alira wyjęła dziwne pióro...- Pióro przemiany zmień mnie w...jednorożca!!!!!
Wszyscy:O_O
Na miejscu Aliry stała młoda Jednorogini (wiem, że to postać z "Ostatni Jednorożec", ale "jednorożka" brzmi idiotycznie==). Z długą brązową grzywą i zielonymi oczami (tymi na twarzy XD!)
Ari: No i jak wyglądam?
Vanny: Nie...nieźle... Nie jestem tylko pewna czy jednorożce mają taki kolor oczu. No i pierwszy raz widzę czarnego jednorożca nakrapianego na fioletowo. No i ten róg... Wygląda jak z ametystu.
Ari: Dzięki bogu, do czarnego pasuje wszystko XD.
Aria: Świetnie! To pokażemy temu czemuś Alirę i z głowy! A Alira! Pod żadnym warunkiem nie mów po ludzku! Jak już to jak koń, jasne?==
Ari: Tak, tak==
Aria zapukała w okienko budki granicznej. Z wielkim impetem otworzyło się.
coś: Czego?
Aria: No, my mamy jednorożca^^
Coś przez chwilę przygląda się Alirze, ta nerwowo połyka ślinę...
Coś: Czemu on jest taki kolorowy?!? I ten kolor oczu- zielony!
Aria: Eeee... Nasza Jednusia dużo chorowała^^'''
Ari:IHA?!?! (tłum. JEDNUSIA?!? ><)
Coś: No dobra możecie wejść...Tylko nie zgubcie jednorożca inaczej automatycznie zostaniecie wyrzuceni stąd, jasne?!?
Ari: IHHA?!? (tłum. O_O Mam cały czas być pod tą postacią?!? Mam nadzieję, że szybko stąd wyjdziemy==)
Wszyscy wchodzą do środka. Jeden ze smoków próbuje usiąść na Ari...
Ari: IHAHAHAHA!!!!!!! *koński kopniak* (tłum. Wynocha! Co ja jestem?!? TAXI KONNE??!)
Vanny: Alira... Możesz już mówić po ludzku==. Tylko przy obcych udawaj Jednoroginię.
Ari: Przepraszam, wczułam się w rolę^^'''
Aria: Jednusia pośpiesz się! W nagrodę dostaniesz marchewkę!^^
Ari:== To, że jesteś moją siostrzenicą, nie znaczy, że cię nie zabiję!>< |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 00:34
|
|
|
Arie powoli wszystko męczyło, a szczególnie sumienie i to straszne sumienie. Kuło ją w boku. Gdyby nie to że była mazoku pewnie wywierciło by jej przez jej ostatniego posta dzióre na wylot w brzuchu. jak mogła tak sie wypowiedzieć?-trudne dni Arii ;P- ze złości i ściskającego sumienia wbiła paznokcie w kark Aliry.
-IIIIHJAAA!! DO CHOLERY ARIA!
- Sorry =='
Aria spojrzała na Vanny, wygladała tak samo markotnie. Poszły razem na polane złapały sie za ręce i znikły.
pojawiły sie obok Inai, Kiry, Gato, Miyi i Noire
- wybaczycie? - więcej nie trzeba było mówić. Dziewczyny były naprawde smutne |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
coyote
prof. zombie killer
Dołączyła: 16 Kwi 2003 Skąd: the milky way Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 23-02-2004, 11:39
|
|
|
Vanille pokręciłą smutno głową, jakby spodziewając się odpowiedzi odmownej. Otworzyła usta i zaczeła mówić:
- Najwyraźniej miałyśmy trochę spaczoną wizję tego questa, wydawało nam się, że do niej nie będziecie pasowały. Nie było naszym zamiarem was urazić, to nie było nic w stylu "a ja was nie lubię więc sobie idźcie" czy coś takiego... - westchneła smutno. Spojrzała na Arię, a potem na dziewczyny. |
_________________ I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own |
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 13:23
|
|
|
Vel natychmiast się rozpromienił.
-Ha! Więc jednak nastąpi tu niezmierzony cha... emm... znaczy się... im nas więcej, tym lepiej, prawda? ^^ No i wszyscy mają równe szanse zostania paladynem ^___^ Cudownie, prawda? *____* |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 15:55
|
|
|
Noire spojrzała na przyszłe palladynki.
-Te przeprosiny są jak najbardziej szczere?-Aria i Vanny kiwneły potwierdzająco.
-Kurcze,trudno zadowole sie waszym poczuciem winy ^^',przeprosiny przyjęte.Tak czy inaczej wyszło na to, że w pewnym sensie pomogłyśmy wam troche na drodze do Palladyństwa.Umiejętnosc przeprosin w tych czasach jest na wagę złota ^^-obróciła się na pięcie i teleportowała do pozostałych.
(sorki,że tak mało,ale czas mnie nagli ^^') |
_________________
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 18:16
|
|
|
Nim Noire znikła Aria złapała ją w locie.
<ściiiiiiiiiiiiiiiiisk> dzięki! dzięki! że wybaczyłaś ^___________^ |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|