Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
I wanna be a paladine! |
Wersja do druku |
Gato
Skeletofiliac
Dołączyła: 17 Sie 2003 Skąd: Arth Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 20:44
|
|
|
Gato, Kiria i Mia spojrzały na Arię i Vanille wzrokiem, który wyrażał szok absolutny. Kiedy już doszły do siebie, spojrzały po sobie z zaskoczeniem po czym przeniosły wzrok na dwie paladynki in-making.
Gato, Kiria & Mia: przepraszacie nas??
Mia: nie ma za co przepraszać, ale oczywiście przyjmujemy przeprosiny ^_^
Kiria: *szeroki uśmiech* jasne! To znaczy, że jednak możemy być paladynkami? Juhuu!!
Gato: tak jak mówi Mia, nie ma za co przepraszać! *patrzy na swoje przybrane siostry* No i jednak mają, co chciały... hm... z góry chciałabym zaznaczyć, że ja nie chcę zostać paladynką, jestem kronikarką i dimensionerką i to mi wystarczy...
Kiria: pewna jesteś? Czy to twoja ostateczna decyzja? Byłabyś pierwszą półkocią paladynką...
Gato: ale Kiria, ja nie mam do tego powołania -_-'
Kiria: *shrug* skoro tak... trudno. Ale idziesz z nami, prawda?
Gato: no jasne! Jako osoba towarzysząca ^_^. Może się do czegoś przydam... |
_________________ http://monstersgame.pl/?ac=vid&vid=17017396
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 21:38
|
|
|
chcecie być paladynkami?! *__________* <wszystkie objeła> to wsiadajcie na tego jednokonia!
- jednorożca...
-jednonosorożca!
- jednorożca.
- jednorogowca
- JEDNOROŻCA ARIA!
- ee... jak tam chcesz... to wsiadajcie i JEDZIEMY ^____^ (LoN... co ze mnie za mazoku T__________T) |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 21:41
|
|
|
Mazoku i Nefeh spojrzeli na Ekran wzrokiem, który wyrażał absolutną odrazę (przynajmniej w przypadku tego pierwszego; smok patrzył na to raczej obojętnie). Demonowi nie było dane dojść do siebie w najbliższym czasie...
- Przepraszają? Mazoku i Sukkub - (gdzieś wewnątrz swojego umysłu usłyszał mimowolnie trzask bicza) - er... to znaczy Vanille... przepraszają?
- Może poważnie myślą o zostaniu palatynkami? - zauważył Nefeh.
- Myśleć sobie mogą... ale one się nimi powoli STAJĄ, a to już gorzej...
Maz napił się herbaty. Żeby nie biegać ciągle do czajnika i spowrotem (czyt: żeby Nefeh nie biegał) załatwił sobie naprawdę dużą filiżankę. Najlepiej opisywał ją fakt, że spodek pod nią miał dwa metry średnicy. Ale po chwili zauważył, że nawet ona nie zaspokaja jego potrzeb. Będzie musiał rozważyć możliwość użycia kroplówki...
- Przynajmniej dobrze, że mnie tam nie ma... Taka dawka pozytywnych emocji może zabić... - mruknął. - Nawet od patrzenia robi mi się niedobrze...
- Przynajmniej widoki ładne... - ziewnął smok.
- Tia... Od kilku godzin ten sam las... ^^" |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 23-02-2004, 21:57
|
|
|
Cała ekipa idzie leśną ścieżką. Idą już dobre pół godziny, robi się coraz ciemniej i mroczniej... również las staje się gęściejszy. Wtem rozlega się głośne sapanie i na droge wyczłapuje się ogromna, włochata, srebrna smoczyca, z długimi rogami, wielkimi szkrzydłami, pazurami i czerwonymi ślepiami. Chwilę spojrzała na ekipę po czym szeroko się uśmiechnęła, pokazując dwa rzędy śnieżnobiałych, ostrych zębów...
-Hmmm... ah to wy...
-AARGH! Giń ty wstrętna poczwaro!!! - to Aria wyskoczyła na środek ścieżki, z pozycją boksera.
-A więc zgadłaś, przedstawicielko rodzaju mazoku... waszym pierwszym zadaniem czekającym w tym lesie, będzie pokonanie mnie...
-Ha!!! To będzie łatwiejsze, niż przwidywałam! - Aria była wyraźnie usatysfakcjonowana.
Na pysku smoka wykwitł jeszcze szerszy uśmiech.
-Muszę cię jednak zaskoczyć, moja panno... nie jestem jednym z tych obelżywych, zasmarkanych zadrajców swojej rasy, którzy porywają księżniczki i które z łatwością może zabić byle jaka konserwa na koniu z byle jakim ostrzem...
Nagle zza krzaków wyłonił się tuzin długowłosych, umięsionych przystojniaków. Na ich twarzach pojawił się wyraz nadziei.
-Przyszliście nas uratować?...
- O_O oops... - smoczyca jednym umiejętnym ruchem ogona odesłała wszystkich w głąb lasu - tak więc... <szeroki uśmiech> nie będzie tak łatwo... również zaklęcia, nawet te najsilniejsze nie starczą. Na pokonanie mnie należy użyć również umysłu. Tak więc walczycie dopóki, dopóty nie upadnę na ziemie. Ale muszę żyć. I muszę być w miare dobrym stanie. - z twarzy smoczycy znikł uśmiech a pojawiło się lekkie zmieszanie, gdy spojrzała na Arię - I walczą tylko kandydatki na paladynki. Tak więc... powodzenia //byle szybko// |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 21:58
|
|
|
Aria spojrzała w góre na niego.
- czuje sie obserwowana- powiedziała do małego smoczka na jej ramieniu.
- i obgadywana- uśmiechnął sie perfidnie
- Aha.. jak najbardziej...- Arii coś zaświtało w głowie- cholerna Agenda! Kamery!
- Agenda + śledzić + kamery =.... hmmm... Aria.. któż używa najczęściej kamer :>?- zapytał Shebo oplatając sie wokół jej karku.- wyczuwasz negatywne emocje?
- raczej zapach herbaty ... i niechęć.
- czyżby Mazoku?- uśmiechnął sie.
- czyby Mazoku?- powiedziała sekundę po Shebo.
- STAWIASZ PIWO!- rykli razem. |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Distant
Dołączył: 23 Cze 2003 Skąd: Somewhere in the world Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 22:48
|
|
|
Za plecami Mazoku otworzył się portal, lecz nim zdążył zareagować z portalu wyłoniła się olbrzymia włochata macka i wciągnęła go ze sobą. Macka wyłoniła się po drugiej stronie portalu i rzuciła Mazoku na ziemię. Było tam ciemno, lecz nie na tyle by nic nie widzieć. Najwidoczniej teraz znajdował się w jaskini oświetlonej migotliwym niebieskawym światłem wydobywającym się z kryształów znajdujących się w ścianach.
- Mazoku, jak ja się cieszę, że Cię widzę. - Wprost na Mazoku w parował Dis niosący w ręku filiżankę świecącej herbaty - Napij się trochę. Herbata z przed zniszczenia BH. Niestety nie miałem czasu oczyścić z radioaktywnego pyłu.. -
- Gdzie my jesteśmy? Co to było?.. Ta macka? I.. Chyba nie ściągnąłeś mnie tylko po to bym mógł napić się herbaty.. - Mimo to Mazoku bez szemrania sięgnął po filiżankę.
- Wszystko po kolei. Jesteśmy daleko, możesz nazwać to miejsce Nigdzie. Środek transportu to taka moja nowa genetyczno-nadwymiarowa zabawka.
- Czemu jest włochata? - ==
- Dla komfortu w czasie podrózy... No ale wrócmy do tego czemu cię ściągnąłem. Są dwie sprawy.. Najpierw ostatni zapas herbaty z BH. - Dis podał świecący plecak Mazoku. - To była ta przyjemna cześć. -
- Przyjemna? -
- Otóż nie możesz dopuścić by, Vanny została paladynką. -
- Ale przecież to nie jest tak... Czemu nie może? -
- Sukkub po prostu paladynką zostać nie może. Gdzie ja znajdę... (* TRZASK PEJCZYKA* w myślach Disa) takie atrakcje ;] -
- Aha == ale przepisy...
- Dobrze, że mi przypomniałeś. - Dis sięgnął po skrawek elektronicznego papieru w rękawie i podał Mazoku.
Mazoku zaczął czytać na głos - Dyrektywa Wewnętrzna Agendy OS-812/76b: W razie napotkania sukkuba, który twierdzi, że nim nie jest chcącego zostać paladynką lub napotkania Mazoku, powstałego na drodze reinkarnacji z człowieka również pragnącego zostać paladynką należy im przeszkodzić w tych celach za wszelką cenę.
Warunek dodatkowy: Przepis wykonać, jeśli nie koliduje z Planem.
[Odręczny Przypis Disa] Nie koliduje!
- Aha ==, dlaczego sam nie odwiedziesz Vanny od tego. W końcu własną żonę... - Mazoku nie zdążył dokończyć.
-, Ale, to zadanie idealne dla ciebie. Nie nadaję się do roli inkuba. Jak chcesz możesz zacząć od tej wyrodnej i niewdzięcznej córki. Ona również paladynką zostać nie może. Byłaby to wielka strata dla fanów dekadenckiego stylu życia - Dis wskazał na trójwymiarowy portret Arii w skarpetkach... - Chyba nie będzie stanowiło to dla ciebie problemu. Wygląda zachęcająco nawet jak dla Mazoku -
-, Ale...
- Ale, świetnie, dla Planu i jego Celów ^^. Beam him up Scotty -
- Ale.... - Ostatnie słowa Mazoku już nie dotarły do Disa. I znów otworzył się portal i znów został pochwycony przez włochatą mackę. Po chwili spadł prosto na miejsce, z którego jeszcze przed chwilą został porwany. Obok leżał plecach pełen radioaktywnej herbaty z BH. ;] |
_________________ Never surrender, never give up...
http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3 |
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 23:28
|
|
|
- Cholera! - przywitał Mazoku głos Nefeha.
Podlec zajął jego kanapę... i kapcie-króliczki! Dobrze wymierzonym telekinetycznym pchnięciem pozbawił go jednego i drugiego.
- Myślałem, że już nie wrócisz... - jęknął smok, zbierając się z podłogi. - Wiesz, jak cię ta macka... i wogóle. Co to było?
- Robota - mruknął demon, starając się nadać stwierdzeniu "bezpłatne nadgodziny" bardziej neutralny sens.
- Co ma to wspólnego z mackami? Dostałeś robotę od Wielkiego Przedwiecznego?
- Całkiem blisko... Wiek by się zgadzał...
Demon poczłapał (klapiąc kapciami) do kuchni. Nefeh zauważył, że przybył mu skądś dziwnie fosforyzujący plecak. Oprócz kolejnego dzbanka z herbatą przyniósł też dwie małe flagi z napisem: "Go Croff!" i niezbyt udanym wizerunkiem smoka.
- Po co ci to?
- Będziemy kibicować Crofesimie ^^ - zawołał dziarsko Mazoku. - Niech ich wszystkich zje i skończy wreszcie tą zabawę w palatyństwo!
Wręczył zdziwionemu smokowi flagę.
- Masz tym machać i kibicować - dodał sucho.
- Po kiego...
- To podobno działa.
Smok spojrzał bez przekonania na chorągiewkę.
- I na tym ma polegać ta cała "robota"?
- Mniej więcej... Jeśli Croff się postara, to tak ^^
- Nie przemęczasz się zbytnio...
- Wyznaję zasadę: "Jeśli masz coś zrobić, postaraj się najpierw, by ktoś to zrobił za ciebie" ^^ A teraz do roboty!
- Heh... - westchnął Nefeh i zaczął machać leniwie. - Go Crof... Go Croff...
- Więcej entuzjazmu! -.-
- GO CROFF! GO CROFF!
- Tak lepiej ^^
Mazoku usiadł na kanapie i wlepił wzrok w widoczną na ekranie Crofesimę. Nie widać było znaczącej różnicy. "Ten przeklęty klejnotosmok za mało się stara" - przeklął w duchu.
- Go croff! Go Croff... Go... er... Croff... - zadyszał się lekko "klejnotosmok". - Czemu ten portrecik na fladze przypomina łabędzia... Er... Tak, tak... GO CROFF! |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 23-02-2004, 23:32
|
|
|
//sytuacja robi się coraz bardziej skąplikowana //
- Umysłem?- spytała Aria patrząc na smoczycę. Nagle w łapkach Shebo pojawił sie swierszczyk.
- łohohoho! na pierwszej stronie! 'wywiad z mazoku!" "czy mazoku mają płeć?"- przejrzał szybko gazetkę.
- Co tam masz?- zainteresował sie Vel- XD waaaaaah! no piękne! "paladynka i nie tylko?" "Sukkub zostaje paladynem"
- ŻE CO?!- krzykły Vanny i Aria.- co tam jest?!
- ach! nic nic! ^_^ - do przeglądania gazetki dołączyła sie reszta odrącając paladynki.
- CO TAM JEST?!
- Ja tu czuje zapach herbaty =='
- Naga?! ^_________^? naga jest? pokazuj!
- zaraz naga.. w skarpetkach! XD
- O_O COOOOOOOOOOOO?! - Do Arii dotarło co może być w gazetce i co oznacza zapach herbaty.
Croff sie przybliżyła do grupki i zajrzała Sm00kowi przez ramie i... zatoczyła sie ze śmiechu padając na ziemie i uderzając sie w głowe smoczyca padła nieprzytomna.
- POKAŻCIE MI TĄ GAZETĘ!
- o.. pokonałyśmy smoka- zauważyła Gato.
edit= literówki |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Aria dnia 24-02-2004, 00:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 24-02-2004, 00:22
|
|
|
- Świerszczykiem? - Mazoku wypluł z wrażenia herbatkę.
- Wielki Świerszczyk Smokobójca... Może ułożą o nim legendy i będą śpiewać pieśni? :D - zarechotał Nefeh, ale umilkł pod fioletowym spojrzeniem demona. - Ach, tak... Mam nadal kibicować Croff?
- Na pewno jej to nie zaszkodzi...
- Well... Go Croff! Go Croff!
Mazoku popatrzył ponuro na Ekran. To mogłoby się udać... Nie był co prawda nigdy za dobry w telepatii, ale...
Usiadł prosto i zamknął oczy w skupieniu. Najpierw, z tego co pamiętał, trzeba odnaleźć właściwy umysł...
***
Pióro Outsidera zawisło o cal nad kartką. Wspomnienia tej nocy i tych krzyków były tak wyraźne, jakby zdarzyło się to wczoraj... Właściwie, to ZDARZYŁO się to wczoraj, ale nie ma to nic do rzeczy. Uznał, że trzeba to po prostu z siebie wyrzucić, zanim popadnie się w obłęd...
"...Relacje z tego co widzieli są niejasne. Mieszają się w zeznaniach, jakby prawda była zbyt straszna, żeby ją wypowiedzieć. Nie było dwóch wersji, które by się ze sobą pokrywały... Ale jedno było wspólne: Wszyscy, którzy tej nocy mieli Wizje, twierdzili że w ich umysłach otworzyły się jakby drzwi do innego wymiaru i wbiegła przez nie jakaś postać, a po chwili zniknęła równie nagle, jak się pojawiła. Ale nie to jest najdziwniejsze... Najdziwniejsze jest to, że wszyscy bez wyjątku słyszeli... kłapanie kapci-króliczków."
Outsider spojrzał na zapisaną stronicę i westchnął. Spodziewał się oślizgłych macek, okropnych Przedwiecznych Istot o niewymawialnych imionach, ale nie tego! Na Boga... jak ma teraz nazwać swoje nowe dzieło? "Zew Kapci-Króliczków"?
Spojrzał jeszcze raz krytycznie i po krótkim namyśle wyrzucił kartkę do kosza i zaczął pisać od nowa. Fakty trzeba czasem trochę nagiąć, żeby ludziom się lepiej czytało...
***
Bamse Mały, który trzymał się dotąd możliwie daleko od pisemka, usłyszał nagle w głowie jakiś głos, jakby... kłapanie kapci-króliczków i głośne westchnienie ulgi. Zaraz potem ktoś odezwał się...
Witaj, Bamse Mały!
Co? Kto tu jest? - pomyślał.
Er... Ja...
Jesteś może moim sumieniem?
Moge być nawet twoją babcią, ale posłuchaj...
Rozmawianie z głosam wewnątrz własnej głowy nie jest zdrowym objawem.
Nie utrudniaj mi pracy, dobrze? Po prostu posłuchaj, co ci mam do powiedzenia!
Wal śmiało.
Eghm... Więc... - głos usiłował nabrać nieco okultystycznego brzmienia. - Zabijanie smoków przy pomocy świerszczyków jest niehonorowe i niegodne paladynek. Nawróć je na prawdziwie oświeconą... er... drogę ku zostaniu... To znaczy nawróć. Po prostu nawróć. Niech użyją mieczy, czy czegośtam... Godnego Prawdziwego Paladyna!
Er... Dobra...
Świetnie! To na razie ^^
Bamse Mały wzruszył ramionami.
***
Mazoku opadł ciężko na kanapę. Nawet nie pamiętał, żeby wstawał...
- No... To powinno pomóc... |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 24-02-2004, 00:46
|
|
|
Bamse Mały podszedł do paladynek. Stuknął Vanny w ramie.
-emm.. Vanny...- zaczął cichutko.
- ZABIJE WAS! ODDAWAĆ TE PERFIDNE ZDJĘCIA!
- err..Vanny.. smoka trzeba pokonać mieczem a nie hmm.. ohoh! swierszczyk! pokażcie...
jesteś paladynem, nawróć je...
a no tak... Słuchajcie! nie można w ten sposób pokonywać smoka! to nieetyczne!
- to jak?- zapytała Vanny targając za skrzydła sm00ka
- MIECZEM!
- przecież on już leży - wzkazała Gato na smoka.
- nieetyczne jest go teraz dobić w łep. - Aria wyciągneła świety łom do podkreślenia swoich słów- niech leży aż sie ocknie.
- oto chodziło ażeby mu krzywdy nie zrobić, a tylko powalić.
- NIE DO CHOLERY! OBUDZCIE GO I WALCZCIE- odezwał sie głos w ich umysłach.
- a niech śpi!- Aria obandażowała troskliwię głowe Crof i położyła pod jej głowę poduszkę- *.* tak słodko śpi...
-----------------------
- ARGH! - Mazoku rzucił kapciem- króliczkiem o ściane.
---------------------------------
- łohoho! co to?- Aria spojrzała na małego smoczka wymachującego małymi chorągwiewkami i mruczącego pod nosem "go.. Croff go!"
- O_o- Przed oczami smoczka przebiegło całe życie.
-------------------------------
- Uciekaj! - Mazoku pił ze złością już setną filiżankę herbaty.
-------------------------------
- co ty tu robisz malenki? zgubiłeś się :>?
- *glup*- Aria zlapała smoka za skrzydła.
- gadaj kto cie przysłał!?- uśmiechneła sie perfidnie.- Vanny.. zapal ognisko :>
- O_O'''- z małych łapek wypadły chorągiewki.
- oj ty ty ty - reszta przyszłych paladynek zgromadziła sie wokół smoczka, jednak największe przerrażenie wywoływał uśmiech Arii.
// coś wam pokarze ;P//
|
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 24-02-2004, 10:25
|
|
|
Vel złapał smoczka jako pierwszy.
-Mójmójmójmójmójmój!!! ^______^
-O_o - reakcja Nefeha nie mogła być inna.
Vel odbiegł ze smokiem nieco dalej, jednak zaraz rozpoczął się pościg:
-MÓÓÓÓÓJ!!!! - Aria nie miała zamiaru oddać smoka
-O nie, ty mi już zabrałaś Shebo, jeszcze ci mało, drakofilko?!
-Nie możesz mieć ani tego smoczka, ani Shebo! Jesteś złym, okrutnym mazoku! Zabijesz go! Zagłodzisz! Zostaw go!!!!!!!!
Ale Vel i Nefeh sali w następnej chwili na szczycie drzewa. Vel coś szeptał smokowi do ucha, a po chwili go wypuścił.
-I pozdrów swojego pana!
Zeskoczył z drzewa. Smok już był daleko...
-No ^^ Nie pozwolę na męczenie tej biednej istotki prze okrutne paladynki! Musiałem go wypuścić. ^^ Ach, robię się sentymentalny...
-T________________________________T - Aria nie kryła radości... |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 24-02-2004, 12:15
|
|
|
radość Arii aż wybuchła.
Aria walła Vela z łomu w łep
- ty idioto! przeciesz mogłam wyciągnąć od tego małego Judasza w cholere informacji!- potrząsła Velem- jak mogłeś?! czemu to zrobiłeś?!
- ee na złość tobie? ^_______^?
- ja ci tam! Ktoś tam na górze nie chce bym została paladynką i jeszcze ty! T_________T
- Ależ ja chce żebyś była paladynką, chce żebyś była szczęsliwa ^_______^
- tak.. ?- Aria otarla łzy.
- urozmaicasz moje menu ^______________^
- <GLEBA>
A Croff powoi dochodziła do siebie. |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 24-02-2004, 18:39
|
|
|
Ari: AAAAAAAA!!!!!!! PRZYSZŁE PALADYNKI MNIE OBLAZŁY!!!
Ziirytowana zrzuciła je z siebie. Już wystarczy, że ma małe problemy z chodzeniem... Przez całe życie była nauczona, że chodzi się na dwóch nogach i nagle dostała dwie dodatkowe! Przydałaby się instrukcja obsługi...
Ari: Nie jestem koniem pociągowym ani niczym takim! Jednorożec to święte zwierzę i tak macie mnie traktować!!!
Smook złośliwie powiedział machając marchweką: Może trochę świętej marchewki, Jednusiu?
Ari:== - podeszła do Croff. Ta zaczęła powoli dochodzić do siebie. Nagle Alira coś sobie przypomniała...
Ari: Zaczekajcie! Jako przyszłe paladynki nie wolno wam atakować mieczem żadnej niewinnej istoty! To by było okrutne i nieuczciwe!
Aria: To co mamy robić według ciebie?
Ari: Poczekać aż kogoś spróbuje zjeść albo zje i wtedy ją ukarać w imieniu księżyca, albo czego wam się żywnie podoba.
Gato: A jak nie jest głodna albo bardzo wybredna?
Ari:Zawsze można jej coś wrzucić do pyska... To kto na ochotnika?^^- wszyscy oprócz dzielnych paladynek odsunęli się na kilka kroków.
Ari:== To inaczej. Kto nie chce zostać przedziurawiony przez jednorożca i zdeptany, znowu przedziurawiony i ponownie zdeptany, wystąp!
Wszyscy zaczęli się zastanawiać co jest gorsze.... Shebo zauważył, że Alira patrzy się w jego stronę...
Shebo:///O, nie... O_o Pewnie wystarczy, że mrugnę i uzna, że się zgłaszam na ochotnika... Muszę coś wymyśleć!/// podszedł bliżej Vela i z całej siły ugryzł go w nogę.
Vel:AAAAAAAAAAAAAAAAŁAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! Shebo ja ciebie...><
Ari: Vel! Zgłosiłeś się na ochotnika! Brawo! Co za odwaga!
Vel:O.o - przyszłe paladynki zaczęły go ciągnąć do smoczej paszczy... |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-02-2004, 20:07
|
|
|
Smoczyca zauważyła zbliżającego się do niej Vela.
-Skoro tak wybraliście to dobrze... - połknęła go z zadziwiającą szybkością - a teraz... - spojrzała na Vanny - mój koń potrzebuje towarzyszki...
Zza krzaków wyłonił się pegaz z długą, lekko szarawą sierścią.
- Idźcie się pobawić ^_^ więc... -mordercze spojrzenie na paladynki - zabij.. *khe* *khe* zab.. bleeee... - smoczyca się zakrztusiła i wypluła obok ekipy oblepionego śliną Vela - jakiś ty cieżkostrawny =='' - zgrabnym ruchem ogona wysłała go gdzieś daleeeeeeko....
-------
Mazoku pił kolejną filiżankę herbaty, wciąż gorliwie wymachując chorągiewką. Nie zwrócił jednak uwagi na powiększający się kształt zbliżający się do jego twierdzy...
*trzask* *prask* *sru* *łubudu* *brzdęk*
-------
Smoczyca ze spokojem porwała kawałek patyka i zaczęła nim wygrzebywać kawałki ubrań Vela spomiędzy zębów... Pozostali patrzyli na nią nie bardzo wiedząc, co począć.
- co się gapicie?! ==''' miałyście mnie zabić, czyż nie? |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Gato
Skeletofiliac
Dołączyła: 17 Sie 2003 Skąd: Arth Status: offline
|
Wysłany: 24-02-2004, 21:37
|
|
|
Kiria: widzieliście? Ona go prawie pożarła! Niedobry smok! *wsadza dłoń pod kurtkę, po chwili wyciąga stamtąd czarną rekojeść miecza ozdobioną wielkim, krwistoczerwonym kryształem* *pojawia się "ostrze" miecza - światło tego samego koloru, co kryształ* pobawimy się, smoczku? *groźny błysk w oku* |
_________________ http://monstersgame.pl/?ac=vid&vid=17017396
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|