Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Trzy slowa |
Wersja do druku |
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 10-05-2006, 11:47
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-05-2006, 14:21
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata... |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-05-2006, 11:23
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-05-2006, 12:48
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 11-05-2006, 14:11
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa... |
|
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 11-05-2006, 17:54
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek... |
|
|
|
|
|
SG
Dołączyła: 06 Kwi 2006 Status: offline
|
Wysłany: 11-05-2006, 20:22
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli... |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-05-2006, 20:55
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli... |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-05-2006, 08:29
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-05-2006, 08:37
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc, mordując |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-05-2006, 08:39
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc, mordując zeschłe liście. Oczywiście... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 12-05-2006, 08:43
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc, mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców... |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-05-2006, 08:56
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc, mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach... |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-05-2006, 16:35
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
SG
Dołączyła: 06 Kwi 2006 Status: offline
|
Wysłany: 12-05-2006, 16:39
|
|
|
Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęscie wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z różna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane... |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|