FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
  Kattrat
Wersja do druku
Ryuzoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Status: offline
PostWysłany: 17-11-2003, 16:36   Kattrat

Po długo trwałych poszukiwaniach Smoków w formach Klejnotów wszyscy członkowie wyprawy powrócili do swoich siedzib. Świetowanie szczęśliwego zakończenia nie miało końca.
Lecz nagle do Multiświata pewna dziwna postać. Przybyła poprzez portal którym Ryuzoku wzywał wszystkie Smoki do Świata Agendy. Był to złoty smok w dodatku ciężko ranny.Narażając się na wielkie niebezpieczeństwo przybył ze Świata Ryuzoku o nazwie Kattrat, chcąc prosić go o pomoc. Zbliżał się kulminacyjny punkt odwiecznej walki smoków z demonami. Zaistniały okoliczności pozwalające je zniszczyć. Nie tak dawno w ostatnim Smoczym mieście na wschodnim kontynencie znaleziono dowody że gdzieś głęboko w górach wulkanicznych za pewnym ustępem skalnym znajduje się coś co może pomóc w znszczeniu Demonów
raz na zawsze i przywróceniu pokoju w tamtej krainie. Problem stanowi jednak fakt, że istnieje tam pieczęć nałożona na magię i nawet najbieglejsi magowie nie rzucą tu nic ponad zaklęcie światła czy snu.Pieczęć wpływała też na zachowanie się urządzeń techniczycznych. Przez co nic zasilane wysokim napięciem w makroskali nie chodziło tak jak trzeba. Jedynie proste i małe urządzenia o niewielkim poborze energii jak latarki, świetlówki czy urządzenia elektroniczne (np zegarki) tu działały.I tak samo żadna istota na podtsawie magii czy też technologii nie mogłą zmienić swojego krztałtu,jak np Smok w postać ludzką.Toteż każda istota jak Smok Elf czy Mazoku nie ma tu swych mocy i siły, pozostaje o sile zwykłego człowieka. Nie znano tu rónież prochu, gdyz nie istniały w pobliżu żadne złoża saletry a kopalnie rudy żelaza należały do cechów produkujących tradycyjną broń nieskorych dzielić się materiałem z róznymi szalonymi wynalazcami.
Całe te ograniczenia miały rónież dobrą stronę. Żaden demon nie przedostał się żywy na wschodin kontynent od wieków i czyniło podróż w miarę bezpieczną. Blokada ta była najprawdopodobniej winą tego co miało zniszczyć Demony. W pózniejszym okresie Smoki odkryły, że źródłem całego zamieszania jest pewien obelisk. Niedawno zaś najstarsi przedstawiciele smoczej rasy badający Obelisk odkryli ,że jego wzmocniona moc potrafiła by oczyścić cały świat ze wszelkiego zła strącając ja w otchłań chaosu. I tu potrzebna była pomoc. Żeby zwiększyć jego siłę trzeba się było wybrać do kryształowego zamku po dalsze wskazówki.
Ryuzoku otworzył portal do swego rodzinnego świata. Wystąpił z prośbą o pomoc w poszukiwaniu sposobu wzmocnienia mocy obeliska i ocaleniu jego rasy z odwiecznej wojny. Po czym przeszedł przez portal zostawiając go otwartym żeby inni mogli podążyć za nim.
Po przejściu na drugą stronę zobaczył dawną Smoczą fortecę identyczną z tą w Świecie Wrót niedawno zniszczonego. Niestety rozczarował się. Forteca została doszczętnie zniszczona niedawno przez Demony stąd pochodziły rany posłańca. Pozostawił za sobą fortece i ruszył w stronę lasu. Wiecznie zielone drzewa, mnóstwo jednorożców
i motyli. Niektórzy świat ten nazwali by rajem,a jednak od tysięcy lat toczy tu się bezustanna wojna o te ziemie z niewiadomego powodu. Demony chcą je posiąść zabijając coraz to więcej Smoków.
Ryu ruszył przez las ścieżką prowadzącaą do miasta z obeliskiem.
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Distant Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Skąd: Somewhere in the world
Status: offline
PostWysłany: 17-11-2003, 17:33   

Przed Ryuzoku zatrzymał się jednorożec. Było to nie typowe zachowanie jak na te płochliwe zwierzęta. Ryu podszedł do zwierzęcia lecz to nawet nie zaregowało. W swojej głowie usłyszał głos.

" Nie spodziewałeś się pewnie że przybęde tutaj. Niestety świat Agendy nie jest juz ten sam."

- Kim jesteś. Czy jesteś demonem? - Ryu wyciagnął swój miecz.

" Nie nie jestem demonem. Spójrz. " Jednorożec na chwile zmienił kolor skóry na znajomy błękitny odcień."

- Distant? Co się stało? Właśnie byłem zaniepokojony, że nie mogę nawiązać kontaktu z moją twierdzą w Świecie Wrót. Wszystko zostało zniszczone - Ryu schował miecz, choc nadal był bardzo pobudzony.

" Nie ma już Świata Agendy. Nie ma go w jawnej postaci. Nie znaczy że został zniszczony. Czas zmienić nasz profil. Przeczyścić szeregi. I przeczekać zwieruchę, a gdy nadarzy się odpowiednia okazja uderzyć. O mało co nie zginąłem w zamachu. A słabi duchem opuścili nas w chwili próby. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko, że będe ukrywał się w twoim świecie. Vel niedługo też tu dotrze. Pobyt tutaj ma swoje wady. Jako, że przez jakąś siłę tego świata nie będe mógł zmienić postaci ale też nikt nie wytropi mnie żadnymi środkami. Będe udawał twojego wierzchowca, mam nadzieje że nie masz nic przeciwko."

Ryu przytaknął.

_________________
Never surrender, never give up...

http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Vel Płeć:Mężczyzna
Deskorolkarz


Dołączył: 08 Lip 2003
Skąd: POLSKAAAAAAAaaa
Status: offline
PostWysłany: 17-11-2003, 18:12   

Nie skończył przytakiwać, gdy usłyszał za sobą głos:
- Zaiste niezwykły świat... - za Ryu i jednorożcem pojawił się wąż. Duża, zielona żmija w niebieskie i fioletowe pasy.
- Zapewne wiesz już, Ryu, dlaczego tu jesteśmy. - Ryuzoku ponownie przytaknął, choć w było w tym nieco niepewności - Po ostatnich wydarzeniach musimy azylować się tu... Distant już widzę się zamaskował... podobnie jak ja... A skoro już tu jestesmy, to zbadamy sprawę tego, co się tu wyrabia, Ryuś... Tak przy okazji... ^^

Zasyczał i podpełzł do towarzyszy.

_________________
Ej cze
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
coyote Płeć:Kobieta
prof. zombie killer


Dołączyła: 16 Kwi 2003
Skąd: the milky way
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 17-11-2003, 19:12   

Nagle Ryuzoku, jednorożec i wąż słyszą odgłos,jakby coś się materializowało i stukot końskich kopyt. Po chwili podgalopował do nich piękny ogier wyglądający na araba, maści ciemnkasztonowej i małą strzałką na czole. Na jego grzbiecie, wygodnie wbita w siodło, siedziała Vanille z lekko zaniepokojonym wyrazem twarzy i mocno pociągnęła swego konia za wodze.
- Ej, mogłabyś być delikatniejsza! - zaczął protestować wierzchowiec.
- Wybacz, Rob Roy - zmieszała się i spojrzała na Ryu.
- Co ty tutaj robisz? - spytał zaskoczony Ryuzoku, patrząc jak zsiada z konia.
- Pomyślałam, że ja również mogę wam pomóc - westchnęła, otaksowując wzrokiem dwa stworzenia obok smoka - Musze przyznać, że nie mam nic ciekawszego do roboty...

_________________
I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1918937
Crack Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 13 Maj 2003
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 17-11-2003, 19:45   

Podszedł do nich mężczyzna owity w ciemny płaszcz:
- Witaj Zizabodaładaładaboinboinfritt
- Chwila, ja go chyba poznaję... Cracky? Coś ty z sobą zrobił?! Wyglądasz jakoś... dziwnie
- A, o to chodzi... ten płaszcz ukrywa skrzydła, które mi się pojawiły po nieudanej próbie przemiany. Byłem w dość niebezpiecznej sytuacji i musiałem się szybko teleportować
- Lepiej zacznij się do nich przyzwyczajać, tu nic z tym nie zrobisz
- Tak, na razie poczekajmy, może jeszcze ktoś się pojawi...

_________________
One to rule them all, One to find them,
One to bring them all and in peace bind them
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora
Aria Płeć:Kobieta
Matka Opiekunka


Dołączyła: 25 Paź 2003
Skąd: piąta cela po lewej ^^
Status: offline
PostWysłany: 17-11-2003, 21:53   

- Zostawił mnie? Tak samą? Czemu Distanta chcieli zabić? Co się dzieje? Gdzie są moje drowy... mój pies?- wymawiała te pytania w białą pustkę wokół niej. – Jak tu zimno.... Vel gdzie jesteś?
-Aria... ukryj się w Kattrat. Ja już tam czekam.
-Vel...?- Już się nie odezwał. Jak zwykle zostawił ją samą.- Jestem tylko dzieckiem! –krzyknęła w pustkę.

***
Z objęć lasu wyszedł duży biały wilk o niebieskich oczach. Przystanął, uniósł głowę węsząc. Do wilka przypełzła spora żmija. Wilk groźnie zmrużył niebieskie oczy i warknął.
- Vel, ty żmijo...
- och! Aria! Miło cię widzieć. Nie sądziłem ze przybędziesz w takiej postaci. Bardziej by ci pasował pierwotniak, dajmy na to pantofelek...
Wilczyca warknęła jeszcze głośniej okazując białe kły.
- Albo robak- zasyczał odpowiadając na groźbę.
- Szujo! Zawsze mnie tak zostawiasz w obliczu niebezpieczeństwa! Nie jestem mazoku!
- LON! To nie moja wina ze zajmujesz się drowami, kiedy...- umilkł widząc efekt wspomnienia drowów. W niebieskich oczach wilczycy pojawiły się łzy. Vel napawał się gorzkim smutkiem Arii, który miał dla mazoku smak wybornego czerwonego wina.
- Nie denerwuj dziewczyny- wtrącił Distant- drowy żyją, są skompresowane. Nie martw się.
Zapewnienia Distanta nie osuszyły oczu Arii, ku uciesze Vela.

_________________
http://niziolek.deviantart.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2496391
g_v_s Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 13 Kwi 2003
Skąd: Kraków
Status: offline
PostWysłany: 18-11-2003, 06:28   

Nagle Distant kierowany dziwnym przeczuciem ogląda sięza siebie, jednak nic nie moze dostrzec
GvS: Czyżbym się znowu spóźnił - głos dobiega z jego cienia, a po chwili wychodzi z niego GvS w swojej postaci - no co? Nigdy nie byłem dobry w polimorfii ;)

_________________
Multiworld Project
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Ryuzoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Status: offline
PostWysłany: 18-11-2003, 14:31   

No cuż...to mamy całkiem pokaźny zwieżyniec^^""
Dziękuje wszystkim za przybycie
Poczekamy jeszcze chwilę przy portalu na innych...powinni sie niedługo zjawić...a jeżeli nie to napewno znajdą nas bez problemu...ścieżka ta prowadzi tylko do tego miasta gdzie sie kierujemy...-stwierdził Ryuzoku po czym zrobił małe ognisko i przysiadł na pobliskim kamieniu patrząc na ogień w oczekiwaniu na innych którzy jakl miał nadzieję niedługo się zjawią...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 18-11-2003, 15:36   

<Plomien ogniska powieksza sie i przyjmuje humanoidalny ksztalt. Po chwili zamiast ogniska, obiektem obserwacji Ryuzoku jest Caibre.>

C: Bry. Pomyslalem, ze przyda wam sie tu jakies wsparcie, wy otaku magii i technologii >)
Powrót do góry
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-11-2003, 16:33   

<Nagle Ryu usłyszał trzask łamanej trawy. Obrócił się i ujżał zbliżające się w jego kierunku trzy sylwetki. Jedna należała do Yubego, dwie pozostałe do jego wilków: Burka i Arweny. Na plecach Górski Smok niósł broń, której nic nie było w stanie mu zastąpić. Nowy topór, wykuty przez najznamienitszych kowali jego rasy. Broń niezawodną w każdych warunkach. Mina wojownik miał jednak nieszczególną. Podszedł do ogniska i siadł na trawie.>
-Coś nie tak? <Spytał Ryu.>
-Mam przed sobą świat zbliżający się do tzw. krytycznego zachwiania wewnętrznej równowagi. To zdarza się niezwykle żadko, ale efektem jest prawie zawsze zagłada.
-A to przypadkiem nie twoja działka? <Spytała Vanille.>
-Górskie Smoki strzegą równowagi w ogóle istnienia. Równowaga wewnętrzna poszczególnych światów to coś zupełnie innego. Zresztą światy najczęściej giną przez głupotę ich mieszkańców...
<Po tych słowach Yuby spojrzał z pewnyą złośliwoscią na twarzy na pozostałych członków Agendy.>
-To się tak musiało skończyć...

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
raflik Płeć:Mężczyzna
Fenomen na jedną noc


Dołączył: 14 Lip 2002
Skąd: Z nicości swego akademickiego pokoju
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-11-2003, 21:15   

Przez portal weszli dwoje osobnikow ubranych w dlugie peleryny... Podeszli oni do calej gromady... Jednorozec parsknal cicho i jakby ze zloscia... bowiem byli to Zeg i Raflik...
R: a wiec kolejny swiat do "uratowania"<uratowania podkreslil tak jakby mowil odwrotnie>
Ryu: Czego chcecie...<warknal Ryu>
Z: Oczywicie Pomoc... za swoja cene ktora ustalimy w trakcie podrozy...
Raf: teraz pytanie co robi tu caly zwierzyniec???
<dobieglo sie ciche warczenie,syczenie,parskanie>
Z: Hmm.. przydalby sie jescze Rozpruwacz i Pepetka... poczekjacie... zaraz z nimi wroce...

_________________
Hollogram Summer - The Night of Wallachia

Fenomen na jedną noc
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 18-11-2003, 22:36   

<Cai z zachwytem obserwuje, jak Zeg probuje ponownie otworzyc portal>
C: Heh.Problemy, szefie? Wiesz, poki czegos nie zrobimy z pieczecia, raczej nie otworzymy zadnego portalu.
Powrót do góry
Distant Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Skąd: Somewhere in the world
Status: offline
PostWysłany: 19-11-2003, 02:11   

Zeg zrezygnował z otwierania portalu zdając sobie sprawę z bezcelowości tego działania. W końcu po poganianiach Ryuzoku wszyscy ruszyli z powrotem w kierunku ścieżki. Również jednorożec podniósł się z ziemii i nagle ruszył z kopyta. Podbiegł do raflika i ugryzł go w ramię aż do krwi.

- Kii, diabeł nie jednorożec - warknął rafilk gniewnie rozmasowując ramię.

"Niewinne" zwierzę wskoczyło w zarośla a następnie przebyło galopem kilkaset metrów. Tu daleko od całej drużyny padło na kolana i całe zaczęło drżeć jakby w chorobie. Atak drgawek przeszedł po około pół godziny. Minęło drugie tyle nim jednorożec powrócił na szlak. Już całkowicie spokojnie maszerował tuż za raflikiem, który co chwilę z niepokojem się odwracał. Jego wzrok napotykał jedynie drwiące spojrzenie jednorożca.

_________________
Never surrender, never give up...

http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 19-11-2003, 13:04   

<Maszerujac tak, druzyna pokonywala skandalicznie male odleglosci>

C: Tak dalej byc nie moze. POSTOJ! Glodny jestem. Hmmm konina...nie .... hmm. Komitywa, stanelismy przed powaznym problemem, przy ktorym nasze zadanie jest doprawdy czyms drobnym. Nie mamy nic do jedzenia. Nic. Nie mamy tez lokalnej waluty. Nie mozemy korzystac z naszych pelnych mozliwosci. Wniosek: Kto idzie cos upolowac?
Powrót do góry
Ryuzoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Status: offline
PostWysłany: 19-11-2003, 13:21   

Valuta nei stanowi problemu...w mieście mammnóstwo znajomości i tam napewno uda nam sie coś wymyślić...
A co do polowania...nie ma tu nikogo czystego jak BNambosh więc nici z Jednorożców na obiad...do neigo by podeszły...A poza tym to ciężko będize o coś inneo...chyba że przyśpieszymy i dojdziemy szybciej do miasta...
A tak przy okazji...PROSZE MI NEI PRZYPOMINAĆ O JEDZENIU!!-krzyknął Ryuzoku
Czemu?-stwierdził ktoś w oddali
No bo już przez was zgłodniałem^^"""
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 4 Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group