Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
,,Ambitne" anime: |
Wersja do druku |
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-01-2010, 18:56
|
|
|
Twórczość ambitna rzadko jest przystępna. I nie powiem "niestety", bo odczytywanie tego to lwia część przyjemności jaka przychodzi z obcowania z nią.
...szkoda tylko, że to odnosi się w bardzo małym stopniu do anime ;p |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 15-01-2010, 23:34
|
|
|
Przepis na ambitne dzieło:
Szczypta ciemnejszego koloru,
maxymalnie kilkoro bohaterów,
krztałty różnorakie byle nie realistyczne,
teksty, które już zostały powiedziane i można je przeczytać w setkach książek, ale objawiają jedyną prawdę,
no i więcej niż trzy minuty trwać nie może, bo inaczej będzie jakiś zarzut komercyjny
prawie zapomniałem o jakimś wybitnym reżyserze, który objawia jedyną prawdę tylko kilka razy w życiu i żeby było jeszcze mało zrozumiałe, bo przecież większość osób to idioci, naturalnie jak będzie jasne dla prawie wszystkich, do ambitnych dzieł należeć nie będzie
done
nie mówie tu tylko o anime |
_________________
|
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 16-01-2010, 00:37
|
|
|
Trudno nie zgodzić się, przynajmniej po większej części, z Cesarzem Vedry. Może tylko z tym ciemniejszym kolorem to nie do końca tak - zauważyłem raczej, że te naprawdę ambitne, dobre anime często wykorzystują całą gamę kolorów, vide Iblard Jikan albo Kanashimi no Belladonna; kolor jest w nich tak samo środkiem wyrazu, jak fabuła czy muzyka. "Szczypta ciemniejszego koloru" oznacza często (powiedzmy - w znaczącej mniejszości przypadków) albo że twórcy chcą coby mrocznie było, albo zwyczajnie szukają oszczędności (przyciemniane sceny to jeden z trików lazy animation).
Przedpisca nie wspomniał natomiast o muzyce, a tu sprawa wygląda niekiedy bardzo interesująco. W ambitnych produkcjach można by się spodziewać bardzo dobrej, podkreślającej obraz muzyki, i często tak właśnie jest, ale nie zawsze. W Patlabor II, bodaj najambitniejszym filmem Mamoru Oshii, muzyki prawie nie ma; jeżeli odsłuchać sam soundtrack, okazuje się że Kenji Kawaii stworzył coś, co można nazwać rozbudowanymi efektami dźwiękowymi.
A poza tym, pełna zgoda. Skupienie się na jednej postaci pozwala poprowadzić jakąś lepszą fabułę, eksperyment graficzny - jeżeli się uda - robi wrażenie, coś mądrego do przekazania - niekoniecznie tekstem - jest chyba nieodzowne. I wreszcie znakomity reżyser, który będzie w stanie spiąć wszystkie te elementy w utwór będący czymś więcej niż ich sumą, bo lata oglądania anime przekonały mnie, że jednak kompozycja to podstawa. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|