Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Mangi (ew. komiksy) aktualnie czytane |
Wersja do druku |
peregrinus
wol(no/ny) myśliciel
Dołączył: 15 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 29-08-2011, 16:21
|
|
|
Tren napisał/a: | OMG... Widziałam, że ta manga miała niezłe oceny, ale nie spodziewałam się, że to będzie aż takie dobre. |
Zaczekaj jeszcze 30 rozdziałów, ciekawe czy nie zmienisz zdania. Od około 110 rozdziału czytałem to tylko z przyzwyczajenia. Manga początkowo zapowiadała się dobrze, ale im dalej tym gorzej, mamy tu chyba przegląd większości typów shounenowych bohaterów i motywów. Fabuła: nowy przeciwnik, nowa moc, odkupienie, nowy przeciwnik, nowa moc.... bardzo sztucznie wypada, a sytuacja
- Spoiler: pokaż / ukryj
- gdzie pojawiają się coraz to nowe grupy "code breakerów" pracujących dla Edenu
jeszcze bardziej wszystko psuje. Wątek Ogamiego i Sakurakouji, ich tożsmamości, rodzin, wspólnego pomieszkiwania, Nyanmaru itd. miały potencjał, ale to wszystko jakoś się rozmyło w pogoni autora za nowymi przeciwnikami i mocami. Mogło być ciekawie a wypadło bardzo przeciętnie.
Archlord vol 1-4
Kolejny komiks (dokładniej manhwa) na podstawie gry. Wiodącą postacią jest syn bohatera z cudownym mieczem, który zginął w obronie wspomnianego brzdąca. Ten pod okiem tajemniczego dziadka dorósł i w wyniku splotu "różnych wypadków" ucieka wraz ze swoją drużyną (kapłanka, elf i półork) przez ludźmi zabójcy ojca. Wspomniany zabójca jest prawą ręką króla i do pełni władzy potrzebuje tylko owego cudnego miecza, który jednak nie da się oswoić dopóki żyje przedstawiciel rodu bohatera.
Nudne, jak ktoś nie zaczął czytać to nic nie stracił. |
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-08-2011, 19:04
|
|
|
peregrinus napisał/a: | mamy tu chyba przegląd większości typów shounenowych bohaterów i motywów. |
Buahahahahaha!! Ubawiłeś mnie tym setnie - zwłaszcza bohaterami, bo co do motywów to się zgodzę, że i owszem. Co do postaci to właśnie raczej cieszy mnie fakt, że większość nie jest taka schematyczna jak może wyglądać na pierwszy rzut oka. Co więcej, praktycznie każdy ma własne ambicje oraz marzenia i nie dołącza do pary głównych bohaterów totalnie zaślepiony siłą miłości i przyjaźni, jak to ma miejsce w sporej większości shounenów.
Doczytałam do aktualnych rozdziałów i nie wiem czego się czepiasz. Tego, że wreszcie wyjaśniają przeszłość bohaterów? Że walki są na większą skalę? Bo odnoszę wrażenie, że głównie czepiasz się tego, że sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że należało ograniczyć humor i ilość wstawek komediowych.
I naprawdę nie wiem czego chcesz od fabuły. Owszem jest sporo typowych schematów. I drugie tyle momentów, gdy ta manga pokazuje im środkowy palec. Właściwie do 50 rozdziału Code:Breaker było mało shounenowate. Potem dopiero był łuk z "Poszukującym", gdzie zaczęły być treningi i takie tam, ale potem były wszystkie wydarzenia po.... i sorry, ale nie kojarzę żadnego innego shounena, który zrobiłby taki olbrzymi gest kozakiewicza w stronę całej tradycji miłości i przyjaźni kultywowanej w shounenach. Jednocześnie manga cały czas daje do zrozumienia, że zabijanie jest złe, więc fakt, że dopiero po kilkudziesięciu rozdziałach protagoniści wreszcie zaczynają się do niej stosować nie jest czymś czego nie można było oczekiwać.
Poza tym, Ogami teraz nie może nikogo zabić, bo mu ciężko zebrane love pointy u Sakury spadną. ;p
peregrinus napisał/a: | nowy przeciwnik, nowa moc, odkupienie, nowy przeciwnik, nowa moc.... |
Rozumiem, że wolisz, gdy cały czas pojawiają się ci sami przeciwnicy z coraz bardziej zniszczoną psychiką i z branymi z powietrza power-upami? Ja podziękuję, wolę nowych przeciwników. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
peregrinus
wol(no/ny) myśliciel
Dołączył: 15 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 29-08-2011, 22:26
|
|
|
Diametralna różnica punktów widzenia. Dla mnie bohaterowie posiadają tak dużą ilość cech np. to, że czytelnik hentajów
- Spoiler: pokaż / ukryj
- jest jednocześnie jednym z głównych przeciwników, miłośnikiem S-M, starcem w powłoce młodzieńca, ma kompleks niższości, wskrzesza umarlaków (vel tworzy żywe trupy),
ma fioła na punkcie herbaty itd. z pewnością razem nie jest typowe, jednak każda z tych cech nie jest oryginalna (i nawet nie chodzi o to że mają być), a razem, jak dla mnie, występują w zbyt dużym nagromadzeniu, przez co postacie stają się niestrawne. Nie chce mi się wymieniać je po kolei, ale widzę je w podobnym świetle.
Czepiam się w dużej mierze rozwoju fabuły, a właściwie akcji:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - Znam drogę do siedziby Edenu; - to idziemy;
tak galopująca jakoś do mnie nie trafia. A
Wspomniany gest Kozakiewicza przypomina mi relacje ala Sasuke - Naruto z "Naruto" i nic głębszego.
A co do ostatniego, tak wole przemyślanych przeciwników, którzy dostają sporo czasu "antenowego", acz nie muszą być Ci sami. Power-upy z powietrza uwielbiam, ale tylko w parodiach.
Ja nie widzę "czegoś więcej" w Code Breakerze, może patrzę prawym, słabszym okiem, lecz dla mnie to średniak. Może jak coś się wyjaśni, to zmienię trochę znanie. Na razie miała tylko dobre momenty (za które jeszcze rok temu mocno, na siódemkę, ją chwaliłem).
Schowałam spoilery. Tren |
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-08-2011, 23:46
|
|
|
peregrinus napisał/a: |
Wspomniany gest Kozakiewicza przypomina mi relacje ala Sasuke - Naruto z "Naruto" i nic głębszego. |
Tak, tylko tam był jeden Sasuk, a tutaj (DUŻY SPOILER!)
- Spoiler: pokaż / ukryj
- mamy wielki ruch wahadłowy, gdzie praktycznie wszystkie drugoplanowe postacie "zmieniają stronę".
W żadnym innym shounenie nie spotkałam czegoś takiego.
A te cechy bohaterów... mogę ci wymienić mnóstwo znacznie częściej się pojawiających i zdecydowanie bardziej denerwujących cech bohaterów. Ba, te cechy Heikiego nie są jakoś szczególnie popularne. Poza tym jest ograniczona ilość mocy, a i tak autor całkiem sprawnie je wykorzystuje sprawiając, że walki są ciekawe.
Cóż, jeśli o mnie chodzi to dostrzegam całą masę rzeczy których w standardowych shounenach nie ma (np. główny bohater z takim podejściem to nie jest częsty motyw, zwykle zimni cynicy to drugoplanowe postacie lub rywale), ale to może dlatego, że czytam ich za dużo. Nieważne, jak dla mnie seria jak na razie jest naprawdę dobra. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 14-10-2011, 21:14
|
|
|
Zaczęłam sobie Glass Mask. Całkiem wciągająca rzecz. Lubię czytać o ludziach z prawdziwą pasją. Niemniej pomysły na podkładanie nóg głównej bohaterce są tak cudownie oklepane. Niedobrze mi się robi na samą myśl. Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że ludzie bywają aż tak zawistni i bezmyślni. Szczucie psami, gratulacje. Coś jak strzelanie sobie radośnie do byle kogo z broni. Powodzenia. I żadnych konsekwencji oczywiście. Bohaterka musi być tough enough żeby udowodnić swoją wartość. Strasznie mnie irytują takie zagrania. Nawet jak są idioci, którzy robią coś takiego to nie sądzę, żeby znajdowali się w prestiżowej szkole aktorskiej. Irytujące. Na dodatek oczywiście dwa bizony, które od samego początku wykazują zainteresowanie bohaterką. A jakże. |
_________________
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 16-10-2011, 11:21
|
|
|
Skoro w temacie jest komiksy, to nie będę szukał innych. Kontynuując moją przygodę z Wonder Woman, wziąłem się za komiksy. Pierwsze, te ze Złotej Ery, nie bardzo naddają się do czytania, od razu powiem. Nie tylko ze względu na straszny rysunek, ale i naiwną, mocno przesyconą amerykańskim patriotyzmem ideologię (rozmowa z Ateny z Aresem - Ares: Sprawię, że Hitler pogrąży świat w wojnie! Atena: A ja pomogę Ameryce, żeby uratowała świat przed wojną!). Całe wytłumaczenie Wonder Bikini polega tu na tym, że Diana, jako boska wojowniczka wysłana przez boginię ma ratować USA przed nazistami. Oh wel...
Z drugiej strony, czytając te historyjki, widać wyraźnie, jak wielką krzywdę zrobił komiksowi wprowadzony kilka lat później comics code. Poza jakością rysunku opowiastki te nie ustępują naiwnością tym, które tworzono nawet 30-40 lat później.
Wonder Woman 2006 - to już zupełnie nowa odsłona cyklu. Odsłona udana, od razu powiem. Przede wszystkim, samo założenie polega na tym, że Diana, zemowana tym, że kogoś zabiła, a media zrobiły z niej żądną krwi sukę, przestaje być WW. Próbuje ją zastąpić jej młodsza siostra, Donna, wcześniejsza Wonder Girl, ale średnio jej to wychodzi. Na dodatek, jedna z nemesis Diany, Circe, przejmuje jej moc i zaczyna hasać po świecie, mordując masowo alfonsów i handlarzy żywym towarem, chcąc pokazać, jak naprawdę powinna działać "bohaterka wszystkich kobiet". Syndrom Lighta "Kiły" Yagamiego jak żywo, a Diana dostaje szału, bo ludziom się to jeszcze podoba... Jakby tego było mało, Diana musi współpracować z Herkulesem, facetem, który kiedyś zgwałcił jej matkę (tzn. tak brzmi wersja oficjalna, bo przecież królowa Amazonek nie przyznałaby się do tego, że facet ją po prostu uwiódł...). |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 16-10-2011, 11:25
|
|
|
Cytat: | Z drugiej strony, czytając te historyjki, widać wyraźnie, jak wielką krzywdę zrobił komiksowi wprowadzony kilka lat później comics code. Poza jakością rysunku opowiastki te nie ustępują naiwnością tym, które tworzono nawet 30-40 lat później. |
Mógłbyś wyjaśnić, bo trochę zamotałeś... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 16-10-2011, 11:32
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Cytat: | Z drugiej strony, czytając te historyjki, widać wyraźnie, jak wielką krzywdę zrobił komiksowi wprowadzony kilka lat później comics code. Poza jakością rysunku opowiastki te nie ustępują naiwnością tym, które tworzono nawet 30-40 lat później. |
Mógłbyś wyjaśnić, bo trochę zamotałeś... |
Chyba faktycznie... Chodzi o to, że te wczesne są naiwne. Jednak te, które powstawały później, zamiast rozwijać się fabularnie i rezygnować z naiwności, pozostają tak samo naiwne, choć czasem lepiej narysowane. Można przypuszczać, że gdyby nie comics code, seria zyskałaby na jakości fabularnej dużo szybciej. A tymczasem pierwszą naddającą się do czytania serią jest w zasadzie dopiero ta z 2006, zaczynająca się od mini-serii "Who is Wonder Woman", gdzie ograniczeniami comics code nikt już sobie głowy nie zawracał. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 17-10-2011, 07:07
|
|
|
Glass mask, 3 tom. Jak rany kota, ale mnie drażni ta manga. Co to za babsko, które uczy aktorstwa w ten sposób? Dlaczego droga do kariery musi być pokazana w tak idiotyczny sposób? Bicie do krwi, aktorki, żeby lepiej pokazała złość, gratulacje, cudowna metoda... Poza tym od samego początku kreska wydawała mi się znajoma i sposób prowadzenia historii też. Mam dziwne, wrażenie, że to ten sam autor co Red river. Nie podoba mi się też niewinność i naiwność głównej bohaterki. |
_________________
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 17-10-2011, 10:21
|
|
|
Wonder Woman 2011
Czyli najnowsza seria, która wystartowała w tym roku. W pewnym sensie wraca do źródeł, bo Diana odwiesiła do szafy wonder spodnie z poprzedniej serii i znowu biega w tradycyjnym wonder bikini. Poza tym, osnową fabuły jest znowu wątek mitologiczny - tym razem idzie o ludzką kobietę, którą przeleciał Zeus, przy okazji zapładniając. A że perspektywa narodzin nowego tytana jakoś nie budzi na Olimpie (i nie tylko tam) zachwytu, to i odpowiednie siły zostają wysłane, że kobietę zlikwidować. Dziewczyna ma szczęście trafić na Dianę.
Trudno wiele mówić o historii, która dopiero się zaczyna, ale widać już, że będzie dość krwawa i fanserwiśna (główna ludzka bohaterka zostaje teleportowana do sypialni Diany, która oczywiście śpi nago...). Aha, fajnie wykorzystuje się mityczne kreatury, szczególnie Hermes mi przypadł do gustu. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 28-10-2011, 18:32
|
|
|
Glass Mask 35 tom. Źle mi na psychikę wpływa czytanie czegoś z takim zajęciem i w tak krótkim czasie, ale... pasja bohaterki jest zaraźliwa, a że ja tak czy inaczej dobrą aktorką być muszę i to taką na miarę Mayi, żeby uwierzyć że jestem tym czym nie jestem, to jest to dla mnie przydatne. Poza tym kocham teatr wielką puchatą miłością. Teraz jeszcze rozbudzoną. Ale drażni mnie powtarzalność. Trzy najbardziej powtarzające się rzeczy, tekst Ayumi "ona jest przerażająca, chcę być nią", Mayi "ona jest taka utalentowana i z dobrego domu, dlaczego ona istnieje" i Masumiego "dziewczyna 11 lat młodsza ode mnie". Oni naprawdę mają ciężką obsesję. Podkładanie nóg mi się już znudziło... Tyle tego było. Tyle, że Masumi ma naprawdę sporo klasy w tym co robi. Podoba mi się niesamowicie, że autorka potrafi tak wessać w... hmm właściwie nieswoją twórczość. Trochę jak aktorka właśnie. Hellen Keller była dla mnie niesamowita. Wolf girl też, ale tu mi zgrzytało trochę przekonanie ludzi o tym jaki jest wilk. No i sorry, przegięli z dwiema księżniczkami, rany co za język. I jak to się wlekło niemiłosiernie, wymiękłam i opuściłam sporo stron bo już nie mogłam. Co chwila zachwyty "ach nie mogę uwierzyć że to ONA jest taka piękna, przecież to taka zwyczajna dziewczyna". To było nudne. Ale jedną mam uwagę, to jest seria, którą chyba chciał być Skip Beat, a któremu baaaaardzo się to nie udało. A szkoda, bo Kyoko miała znacznie więcej charakteru i potencjału. I lol, jak Maya dochodziła do tego kim jest Purpurowy Różyczek... tępa kretynka. Przynajmniej naprawdę jest taka jak ją przedstawia autorka. Z jednej strony niesamowita dziewczyna, z drugiej idiotka wszechświatowa. I za to ją lubię. Aczkolwiek niesamowite jest dla mnie, że nie mogę się oprzeć urokowi Ayumi. Jest cudowną postacią. Naprawdę zupełnie inną od przeciętnych antagonistek. Ma urok i czar. I charakter i jednocześnie umiera z zazdrości, ale pracuje ciężko żeby to zatuszować. Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem tej postaci.
Poza tym Kuronuma wbrew nazwisku ftw. Jest cudowny. Uwielbiam tę postać i chcę poznać jego żonę! |
_________________
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 07-11-2011, 20:56
|
|
|
Dawno dawno temu był sobie taki jeden temat. O już wiem to był ten temat.
Tak więc Od przekartkowania pierwszych rozdziałów Mahoromatica mangi minął cały dzień :] A teraz właśnie zakończyłem czytać drugą połowę. Pierwsze co mi się rzuciło na myśl gdzy to czytałem było "Hey , there's another one!" Ale przy zakończeniu to już trochę byłem rozbity
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mahoro w czwartym pokoleniu Mahoro, Ryoga ojcem :P
Anime było dobre, ale zakończenie miało takie sobie w porównaniu z całą serią. Manga miała początkowo ten sam charakter co anime, dokładnie identyczne rozdziały lub tylko sceny, ale dalej była kompletnie nieporównywalna, raz kiepska raz fajna i miała bardzo fajne zakończenie. Manga jest bardzo nierówna pod względem fabularnym, anime mniej. Ale zobaczenie dużej Minuwy było warte czytania nawet kiepskich rozdziałów mangi. W ogóle dużych bohaterów. I samej pani Dyrektor :P Brakowało mi tylko tego pikniku na końcu(bardzo) Ale scena w ogródku była nawet lepsza. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 14-04-2012, 19:07
|
|
|
Dzisiaj przyszła mi ochota na trochę czarno-białej rozrywki. Padło na tytuł sf, cyber jakiś tam. Nie jest to może tak świat postapokaliptyczny, raczej średnio odległa przyszłość, ale jest bardzo podobne do BAA (aka gunnm) . Mowa o Sirius Scars Po 16 chapterkach cieszę się, że zmieniłem monitor, bo jeszcze coś widzę. Ale manga jest dosyć dziwna. Owszem ciekawa opowieść, smutna i pełna akcji, ale nie jest tragicznie smutna, humor też egzystuje. "Bezduszna broń" ma całkiem żywą mimikę twarzy i cięty język, poza tym jest dosyć zazdrośną starszą siostrą. Początkowo tytuł opowiadał o ucieczce i poszukiwaniu ocalenia, ale później zmienił się w marsz najemników. Co dalej to aż strach myśleć ale wyczuwał zwalczanie przyjaciół przez łzy. Mnie się podobać :P |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Silla
małe i wredne
Dołączyła: 22 Cze 2012 Status: offline
|
Wysłany: 22-06-2012, 17:23
|
|
|
Mang czytam mało, nie nie znoszę, nienawidzę wręcz czytania skanów, na rodzimym rynku jest niewiele tytułów, które mnie interesują, a na importy mnie nie stać. Ale jednak coś tam udało mi się wygrzebać i aktualnie podczytuję:
Berserk - pierwsza manga, która wciągnęła mnie do tego stopnia, że jednym tchem przeczytałam ponad 30 tomów skanów :0 I która wciągnęła mnie tak, ze mam zamiar sobie jednak sprowadzić ten import (dieta z wody i chleba wyjdzie mi na zdrowie...). I już jestem zrozpaczona na myśl, że lada chwila dogonię rozdziały i trza będzie czekać ruski rok na nowy chapter...
D.Gray-man - czytam już w sumie z przyzwyczajenia i dla jednej postaci, historia już dawno przestała mnie interesować.
Dengeki Daisy - jeden z fajniejszych szojców, jakie czytałam/widziałam.
Kuroshitsuji - jak na razie historia mnie nudzi, czekam, aż historia wyjdzie poza akcje pokazaną w anime.
Ouran High School Host Club - obok Ourana nie mogłabym przejść obojętnie! |
|
|
|
|
|
Sebaar
Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 15-07-2012, 21:28
|
|
|
Sidooh- akcja tej mangi osadzona jest w okresie Bakumatsu (upadku szogunatu). Dwóch osieroconych braci postanawia zostać samurajami. Jednak oskarżeni o zabicie czwórki ludzi zostają uwięzieni przez pewną sektę. Czyta się całkiem dobrze, pomimo iż ta manga należy do tych brutalniejszych to póki co, nie przekracza granicy dobrego smaku.
Ganota no Onna- czyli że ciężko być Gundam-otaku. Oprócz odniesień i parodii ze świata Gundama (szczególności z U.C.) znajdzie się trochę humoru biurowego. |
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|