Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Sztuka zakończenia |
Wersja do druku |
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 13-07-2006, 18:03
|
|
|
IT. napisał/a: | Kurau... Dla mnie end był taki... Rozmemłany. |
Hmmm... a możesz to przetłumaczyć na polski?
Bo jak dla mnie,
Cytat: | to było wręcz podręcznikowe DOBRE "dobre zakończenie" (happy end, znaczy się).
Wyjaśniono motywacje bohaterów.
Najgorsi źli ponieśli karę, ale zło nigdy nie zostaje pokonane do końca.
Bohaterowie zamiast w ferworze bezmyślnego "genki-izmu" przeć naprzód, pamiętają o odniesionych ranach (emocjonalnych, oczywiście).
A zwycięstwo, mimo wszelkich mocy, kosztowało Rynax-Kurau niemal życie - a na pewno 10 lat życia w tym świecie. Osamotniona Christmas nawet po 10 latach, mimo starań, budzi się w nocy zalana łzami. Też autentyczne, widziałem - wprawdzie w przypadku o wiele starszych ludzi, ale jednak.
Zamiast idiotycznych pairingów, mamy sensowny progres - wszyscy główni bohaterowie jakoś poukładali sobie życie... Prawdziwa Kurau uporała się ze wspomnieniami Rynax-Kurau i utratą matki, założyła rodzinę i ma dziecko, Inspektor Ayaka wyszła za mąż, Wong też ma słodko wyglądającą żonę/narzeczoną, a Dag dalej sam wychowuje Tada.
Ostatecznie, tak jak wpierw Christmas, tak i Rynax-Kurau udaje się wrócić, ale nie mamy przesłodzenia - bo przeżytej rozłąki i cierpienia nikt nie wymaże, a Rynax znaleźli nowy świat, do którego Kurau z Christmas najwyraźniej nie mogą się udać... choć znów razem, będą musiały zostać tutaj, z dala od swoich. I pytanie na jak długo, bo przecież połączenie Rynaxów z tym światem słabnie, i wyraźnie jest powiedziane że ich energia za parę lat będzie bezużyteczna, co użyto do oficjalnego zamknięcia ośrodków badań -- tyle że dla naszej pary rynaxów, brak ich energii może oznaczać przecież koniec?
Doprawdy trudno o sensowniejsze zakończenie, więc nie wiem czego jeszcze można chcieć... |
|
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-07-2006, 18:59
|
|
|
Totem. Między mną i tobą istnieje przepastna otchłań. Różnica wieku, doświadczenia, upodobań, pewnie też poglądów a z całą pewnością wykształcenia.
To co opisaleś powyżej jest dla mnie klasycznym przykładem rozmemłanego zakończenia. Nie lubię takich zakończeń, nie lubię grania na emocjach i nie lubię autentyki. Nie mam najmniejszego zamiaru z tobą dyskutowac.
Co do zakonczenia X-a... Tragedia na kólkach moim zdaniem, acz w trakcie miałam ciężkie podewjrzenia że bedzie sporo gorzej.
Znaczy jak zaczeli zdychac na potegę. No i ostatrecznie dzięki temu to że zakoncznie okazało się mocno przesłodzodzone było zaletą a nie wadą... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 14-07-2006, 13:00
|
|
|
Cóż... O X TV można powiedzieć tylko tyle, że X kinowy wygląda przy tym jak krwawa łaźnia. Bo na większość pozostałych argumentów wystarczy "no dobra, ale to wiedziałeś już wcześniej, więc czemu się czepiasz?". Ogólnie seria, jak i cały niemal CLAMP, to kwintesencja "ambitnego" anime, z mnóstwem gotyckiego i dewiacyjnego fanserwisu. Ale za to jak fajnie się biją! I jaka muzyka!
Cytat: | Dla Japończyków zaś takie coś jest zwyczajnie śmieszne, i dowodzi słabości charakteru - bo należy się pozbierać i szukać dalej. |
Sądząc po anime - ewentualnie też wbić sobie sztylet w serce, coby nie przeszkadzać;p.
Cytat: | Chodzi o Morana? Fakt że mnie ździwiło co on robi wśród żywych ale wytłumaczyłem sobie że może to tylko wyglądało na bohaterską śmierć a było tylko chwalebnym "prawiezabiciem". |
To czemu zostało tak dramatycznie przedstawione, czemu płacz, czemu lament, czemu Dunia? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-07-2006, 14:27
|
|
|
Chodzi o Muszkietera tak? Tego pociesznego, och jakd dobrego, faceta co go jakoś tak zastrzelili pod koniec? To on żyje!?
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle że ostatni odcienk był tak ostatecznie, zasmucająco, zniechęcająco... no cóż, nagstogenny że nie mogłam się zmusi do czytania go jak należy... [pominmy fakt ze widziałam go najpierw na Hyperze...]
Ysen sorry za nachalnos ale ożesz podac tytuł tego anime? Bo ja się jeszcze z czymś takim nie spotkałam... [inna sprawa że ja nie ogladam serii w ktorych coś takiego moze byc...] |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 14-07-2006, 15:31
|
|
|
No dobra, do autosztyletowania się rzadko posuwają, ale te wszystkie "osunę się w cień, by mógł być szczęśliwy ze swoją prawdziwą miłością" doprowadzić mogą do załamania. Inna rzecz, że wynika to głównie z oczywistej dla mnie nieprzystawalności głównych bohaterów (spikniętych na zasadzie "zawiązać oczy i którą pierwszą capnie za biust ta jego" bądź "znamy się od przedszkola"). Po prostu mam wrażenie, że postać (i dalej nie podaję przykładów, mocny jestem...) się wycofuje nie dlatego, że ktoś z kimś stanowi świetną parę, a ze względu na Wyrok Losu, Nieuniknione Przeznaczenie czy inną Wyelką Wolę Kosmosu, Przed Którą Yam Yeno Marny Pył. Jak dla mnie jest to jakieś... Pogańskie:P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-07-2006, 19:32
|
|
|
Jeju Ysen jestś jakoś nieszczesliwie zakochany czy co? [pytanie retoryczne]
Takie zakończenia najczesciej są w haremówkach, żadziej w jakichś mordochlapkach gdzie od startu mamy głowny parring a w praniu wychodzi cud nie wid. Byc moze w Bleachu coś takiego edzie [watpię] O ile mnie takie podejście ciężko irytuje o tyle jest jeszcze wybaczalne jeśli się taka istota, "usuwająca w cień" zaostaje jakoś sparowana. Bo inaczej to gupie to jest.
Dadam jeszcze że mi się takie kwiatki kojażą z seriami naprawdę niskich lotów które już nie mają czym grac na emocjach. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-07-2006, 19:49
|
|
|
Cytat: | Jak dla mnie jest to jakieś... Pogańskie: |
A japońce to niby chrześcijanie ? |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 14-07-2006, 19:54
|
|
|
Wiem, co nie zmienia faktu;P.
Cytat: | Jeju Ysen jestś jakoś nieszczesliwie zakochany czy co? [pytanie retoryczne] |
<uchyla się i dowcip IT. miażdży ciężarem przechodnia> |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 14-07-2006, 20:09
|
|
|
Ja ostatnio ogladam REC, i za kazdym razem jak glowny bohater chce sie przespac z glowna bohaterka to ogarnia mnie uczucie pod tytulem: "Boze, jaki ten gosc jest zalosny..." ;) |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-07-2006, 20:44
|
|
|
To obejrzyj Love Hinę...tam gość jest żałosny do kwadratu.
Niemniej zakończenie Love Hina było przyjemnie głupie. |
|
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 14-07-2006, 20:47
|
|
|
Ups, przepraszam, post mial pojsc do "Co aktualnie ogladacie" ale chyba kliknalem "odpowiedz" nie tam gdzie trzeba -_-'
Wiesz, Keitaro chociaz nie rzuca sie na Narusegawe z lapami co odcinek;)
A przynajmniej nie swiadomie.
Manga sie ladnie skonczyla jesli chodzi o LH:) |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-07-2006, 21:00
|
|
|
<<Wiesz Ysen... To było tylko wprowadzenie do posta nie dowcip. A pytanie retoryczne żebyś chociaż nie rzucił się odpowiadac ;p>>
REC... to było piękne. Naprawdę jedna z tych ciepłych, wspaniałych serii które się możliwie skończyły nawet. A co do żałosności... Ta dzieweczka też nieźle załosna była. Znaczy ze miała z tym jakiś problem bardzo ciezki a ja nie wiem czemu skoro problem powinien zniknac tak mniej więcej po odcinku nr. jeden.
Swoją droga... To miało zakończenie krańcowo sztampowe: mieszkają razem, kochają się, klucą się,ktores sie wyprowadza, zdają sobie sprawe że się kochają, godzą sie, mieszkają razem, dalej się kochają.
W gruncie rzeczy durne, ale miliardy razy lepsze od dowolnego ambitnego, wybijajacego sklad osobowy zakonczenia. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-07-2006, 21:25
|
|
|
A widzisz kochana, ja bardzo lubię mangi Ryoko Ikedy, choć tam żadna ciekawsza postać nie ma szans do życia końca (a jeśli jakimś cudem się to zdarzy, to głównie po to by zostać uśmierconym/ną w napisach końcowych).
W sumie więc Sapek postąpił dosyć mangowo mordując pod koniec Sagi niemal cała obasdę, nie ? |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-07-2006, 21:55
|
|
|
Cóż, Najmilszy, każdy lubi coś innego ale czy to nie jest trochę... glupie zabija bochateraz bo akurat taki pomysł wydaje się najłatwiejszy do wykonania? Na pewno sam, Najukochańszy, zauważyleś że mało jaki zgon w anime jest podyktowany czystą, zywą koniecznością i nie dąlo się go nijak fabularnie uniknąc. Zwykle chodzi o to że autor albo nie ma pomyslu, albo wątki robią się pokopane.
<<Ryoko Ikeda. Co za jeden/a? Czym sie wsławiło? nie znam nazwisk mangaków...>>
<Za jasny grzyb nie pamiętam tytułu anime. Jakby ktoś rozpoznał to prosze o informacyjkę...>
Na przykąłd w jakimś takim całkiem fajnym anime był taki watek że bochater walczył z jakimś dzieciakiem który to władał sobie potegów wody bodajże, albo wiatru. Walczą, walcza, walczą... Końca nie wida nagle dzieciak się poślizną, bochater go zlapał, pogadali, dzieciak powiedział "Ja Tu Jeszcze Wrucę!" po czym puscił bochatera i poleciał w bezdenną przepaśc. I nie pamiętam żeby się jeszcze w anime pokazał. W odcinku z ultimate fight na pewno go nie było.
Taki zamkniety watek otwarty. Takie śanajgorsze, niby nam coś powiedzieli, ale zmienili zdanie i jednak jest inaczej, chociaż chyab wtedy było lepiej no to wracamy... i ostatecznie widz wie tylko tyle że nic nie wie. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 14-07-2006, 22:08
|
|
|
IT. napisał/a: | Jakby ktoś rozpoznał to prosze o informacyjkę... |
Tokyo Underground
<tylko i wyłącznie dlatego, że oglądałyśmy razem. za chiny ludowe bym nie zgadła> |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|