FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
  Sztuka zakończenia
Wersja do druku
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 15-07-2006, 09:42   

Cytat:
<<Ryoko Ikeda. Co za jeden/a? Czym sie wsławiło? nie znam nazwisk mangaków...>>

Lady Oscar, Brother, Dear Brother, Claudine, Aż do Nieba... (to te co bardziej znane) - chyba jedna z najbardziej znanych rysowniczek mangowych ever.
Cytat:
Na pewno sam, Najukochańszy, zauważyleś że mało jaki zgon w anime jest podyktowany czystą, zywą koniecznością i nie dąlo się go nijak fabularnie uniknąc.

I u Ikedy tego nie ma, tam śmierć jest logicznie podyktowaną koniecznością lub też ukoronowaniem całości.
Przejdź na dół
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 15-07-2006, 11:47   

Wiesz Jedyny... ja jestem takim prymitywnym typem małej dziewczynki dla ktorej, jako że autor jest bogiem swojego świata, nie ma siły żeby coś musiał. Zabicie bochatera jest wyrazem jego woli, najczęściej dla mnie całkiem nie zrozumiałej.

Kojeny zwrot do narodu. A raczej do tej jego cześi która widziała coś co sie zwie Jinki Extend:
Cytat:
Było tam takie... coś co nosiło maskę [mam nadzieję bo jakby to była prawdziwa tważ to by dopiero była tragedia...] To coś było jakoś tak zauroczone taką drętwą blondyną która się pojawiała jako zwłoki gdzieś po sroku serii jako miłośc tego starego dziada [kurde motyw za który już anime zleciało na pięc] Ten w masce opewnej chmurnej nocy czy tam popołudnia natkną się na scenę confesiona między nimi i trochę się zangstował. KIedy siedzial pod drzewkiem przyszła do niego inna dziewczyna którą, jak mi się przynajmnije wydaje, zgwałcił [czy to nie były małe dzieci swoją drogą!?] Czy główna bochaterka byla jego corką? [niby to było powiedziane wyraźnie ale wolałabym żeby jednak ktoś sytuowany to potwierdził...] I kim on wogule był!?

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 15-07-2006, 12:52   

Cytat:
. Zabicie bochatera jest wyrazem jego woli, najczęściej dla mnie całkiem nie zrozumiałej.

Uwielbiana, jedna i jedyna, tak się składa, że Maria Antonina czy Książe Józef Poniatowski albo i Antoś Saint Just to postacie historyczne, a zatem tu jednak pole manewru jest nader ograniczone.
Dwa, zabicie boahtera może być ukoronowaniem całości. Nie chcę tu spoilerować, ale uważam, że takie zakończenia dużo bardziej pasują do Lady Oscar czy Oniisama E niż romantyczne happy endy. Niedosyt jest lepszy od przesytu, nieprawdaż ?
Ważne jest, tu się zgodzę, by podczas takiego uśmiercania nie popaść w graniczący ze śmiesznością patos (Kannazuki No Miko - postać umiera niemal przez cały odcinek) a samą śmierć umotywować tak, by było jasne, że autor zdecydował się na to wcześniej, a nie wybrał takie zakończenie tylko dlatego, że nagle zabrakło mu pomysłów. I tu kolejny puntk dla Ikedy (choć o szczegółach pisać nie będę - posypały by się spoilery).
Powrót do góry
Bezimienny Płeć:Mężczyzna
Najmniejszy pomiot chaosu


Dołączył: 05 Sty 2005
Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych.
Status: offline
PostWysłany: 15-07-2006, 12:55   

IT. napisał/a:
Kojeny zwrot do narodu. A raczej do tej jego cześi która widziała coś co sie zwie Jinki Extend:
(wycięty quote)

Próby doszukiwania się sensu w fabule Jinki:Extend są zgóry skazane na niepowodzenie. Niemniej jeśli naprawdę chcesz się dowiedzieć o co tam miało chodzić, sugeruję poszukanie mangi Jinki, która poprzedza Anime (i podobnież nawet zawiera jakieś wyjaśnienia). Istnieje możliwość, że manga prezentuje sobą poziom wyższy, niż anime, ale szczerze mówiąc mi nie chciało się tego sprawdzać.

_________________
We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.

The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 15-07-2006, 13:43   

Tak co do Jinki to chyba ciezko o drugie tak odpychjące dobre anime. Bo to nie jest kiepskiej jakości, albo brzydkie, albo jakoś spektakulatnie niedobrane [czyba ze te mechy o podwujnym sterowaniu ale litościwie przemilczmy]. Tylko najzwyczajniej w świecie zabyt zangściałe <<Tu uklon w stronę istot zażucających mi nadużywanie tego słowa a oglądających Jinki: Wymyslcie lepsze okreslenie ktore nie bedzie wulgarne>> i za abrdzo udziwnione.

Nameless a wiesz... Początek mangi był świetny! Ale początek anime też...

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
wa-totem Płeć:Mężczyzna
┐( ̄ー ̄)┌


Dołączył: 03 Mar 2005
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
WIP
PostWysłany: 15-07-2006, 14:13   

IT. napisał/a:
Początek mangi był świetny! Ale początek anime też...

<wa-totem tarza się ze śmiechu po podłodze wspominając błyszczące oczka, rumieniec i szeroko rozpostarte rączki Aoby obwieszczającej światu: "Chigainai yo! Robotto da! Yume mitai... SUGOI!!">

_________________
笑い男: 歌、酒、女の子                DRM: terror talibów kapitalizmu
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
3869750
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 18-07-2006, 11:43   

Ad Lukim - mam wrażenie, że trochę inaczej interpretujesz happy end... Odnosząc się do tego, co z wymienionych przez Ciebie widziałam:

Saint Seiya - no tu jest przede wszystkim zakończenie rozgrzebane... W mandze jeden z panów skończył ślepy (nie odzyskał cudownie wzroku!), drugi bez oka, a główny bohater na wózku inwalidzkim...

Chobits - komedia romantyczna... One są od tego, żeby się dobrze kończyć.

Slayers - again, komedia - chyba, że lubisz, jak w komediach na końcu mordują wszystkich bohaterów ;)

DB i SM to właściwie nie można mówić o zakończeniach... Takie tasiemce generalnie zawsze kończą się tak, żeby dało się zrobić ciąg dalszy.

FullMetal Alchemist - to właśnie był typowy "happy end po japońsku"
Cytat:
Ta brama wedle wszelkich wcześniejszych ustaleń powinna dość nieodwołalnie zabijać... Ale w ostatnich kilku odcinkach bohaterowie jeżdżą nią jak windą. Kolega Edward powinien zginąć w wyniku swojej decyzji o poświęceniu się za brata, ale twórcom zadrżała ręka przy uśmiercaniu głównego bohatera popularnej serii - więc niech sobie żyje w świecie równoległym, nie mogąc wrócić... Jedno z najgorszych fabularnie zakończeń, jakie widziałam.


Grobowiec Świetlików - pominę Twoją opinię litościwym milczeniem.
Cytat:
Jeśli nawet śmierć obojga bohaterów uznajesz za happy end, to nie dziwię się, że dla Ciebie każda seria kończy się happy endem...

_________________
Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-07-2006, 15:52   

Widze ze Lukim jesteś człowiekiem wielkiej wiary...

Ale tak ogulnie [co do Saint Seya] to mozna mowi o jakimś typie Happyenda. Pomijając rózne uszkoczenia mechaniczne bochaterów to jednak jakoś tak spektakularnie źle z niczym nie było. Oczywiście biorąb pod uwagę jaki to był typ anime: Nawalanka w ktorej mordowalo się po kolei wszystkich fajnych przeciwników.
<<Czyżby wyszedł już ostatni film!? Ja jeszcze nawet Hadesa do końca nie widziałam...>>

Chobits: A to przepraszam był Clamp... To co firmuje Clamp, na jakimkolwiek etapie, na pewno nie moze słóżyc za przyklad heppyenda bo pani od fabuły była po prostu ciezko nieprzewidywalna. [nie chciałam użyc słowa "zangstowana" ale o to mi chodzilo]

Slayers: no tego dla mnie to klasyczny przykład zakończenia furtkowego. Z tym anime da się jeszcze zrobi WSZYSTKO. Żadnego wontku nie zamkneli na głucho.

DB i SM: Tu raczej chodziło o to żeby te tasiemce zamkna definitywnie. I o ile z DB się udało tylko wyszło strasznie drętwo [no bo ludki, jak sie by Songa zabiło to by sie do kulami ozywiło, jak by sie smoka zabiło to by sie cos wymysliło, jak by się zrobiło COKOLWIEK to dałoby sie coś wymyślic, a tak nawet jak coś ktoś jeszcze będzie z tym robił to Songo może wystąpi najwyżej jako czes Smoka. To wyszło dobrze, tylko było głupie] A w SM chodzilo tylko oto by dobro i ludzkos zatriumfowalo. O to osiągnięto.


Do tej cześci narodu ktora jest sytuowana ideologicznie: Czy zakończenie Alchemista naprawdę jest takie Japońskie? znaczy czy większoś japońców tak sobie wyobraża happend!?

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 18-07-2006, 16:27   

Ja bym powiedziała "japoński happyend" w cudzysłowie, bo jest równie obowiązkowy, jak happy end w Hollywood. Polega to na tym, że najgłówniejsze bohaterostwo przeżywają, bo jednak scenarzyści takiego świństwa widzom robić nie chcą. Ale żeby nie było za dobrze:

1. W ostatecznym starciu ginie ich przyjaciel/ukochany/ukochana/siostra/brat/piesek i muszą żyć z tym ciężarem

2. W ostatecznym starciu muszą się zmierzyć i zabić przyjaciela/ukochanego/ukochaną/siostrę/brata/pieska i muszą żyć z tym ciężarem

3. Ich przyjaciel... itd aż do pieska powraca/zostaje przeniesiony do innego świata, a oni mogą tylko tęsknić

4. Bohaterostwo zostają przeniesieni/powracają do innego świata i mogą tylko tęsknić za przyjacielem... etc.

5. Bohaterostwo wprawdzie nie giną, ale zmieniają poziom istnienia, rozwiewają się we mgłę, stają duchem opiekuńczym, etc, a przyjaciel & piesek tęsknią za nimi

6. Bohaterostwo wychodzą ze starć poważnie okaleczeni psychicznie i/lub fizycznie, a ww. ferajna, z pieskiem włącznie, się nimi opiekuje

7. Bohaterostwo i ich przyjaciele, pieski i kto tam jeszcze przy końcu serii bez wyraźnego powodu rozstają się i ruszają własnymi drogami, by "może kiedyś, za wiele lat" się ponownie spotkać (o wymianie adresów do korespondencji nie wspominają)

8. Dowolna kombinacja powyższych

Teraz chyba jest jasne, co mnie irytuje w zakończeniach? Każdy z tych pomysłów obleci, ale kiedy ma się wrażenie, że autorzy raczej wybrali odpowiednie zakończenie z katalogu kalek scenariuszowych, a nie faktycznie dobrali je do serii...

_________________
Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
kropla Płeć:Mężczyzna
Mykoidalny tentakl


Dołączył: 25 Cze 2006
Skąd: Suchedniów city
Status: offline
PostWysłany: 18-07-2006, 17:31   

Denerwujące jest, kiedy autorzy dobierają ktoreś z w/w Standardowych Zakończeń M&A ponieważ najwyraźniej uznali, że serial należy zrobić "głęboki" lub "kultowy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
1148869
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-07-2006, 17:48   

A jeszcze gożej jest kiedy wybrali takie ktore sprowadza wszystko do jednego, prostego stwierdzniea "kocham cię"
<<Ginsokigen Ordian>>

[Edit IT.]
Boshe! Ginsokigen!

Czy ktoś tu widział to anime i wie jak beznadziejnie, absolutnie idiotycznie się skończyło!?
Ja na dłóższą metę nie umiem wyjaśnie co mnie od tego zakończenia tak tragicznie odepchnęło, ale teraz wiem że była to jego "katalogowatosc" można to anime wręcz porówna do Samurai Deeper Kyo! "O jak sie fajnie zaczyna!" "O jak fajnie trwa!!" "A bul bul?"

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-07-2006, 19:21   

Ysengrinn napisał/a:
No dobra, do autosztyletowania się rzadko posuwają, ale te wszystkie "osunę się w cień, by mógł być szczęśliwy ze swoją prawdziwą miłością"


Właśnie zrozumiałam o co ci chodziło... Takie typowe postepowanie bochater, naczęściej drugoplanowego, ktory przegrał rywalizację z głównym bochaterem o dziewczynę.
Racja, to wkuża. Ale też, jako ze odświeżam sobie Oneshoty, mogę powiedzie że najgożej jest wtedy kiedy ten "przegrany" do końca życia ową bochaterkę, która najczesciej funta kłakow nie warta..., kocha nieprztomnie i z oddaniem i czeka na nią wiernie <<TAK, czytałam coś takiego. TAK, to jest tak przerażające jak się wydaje>> To jest dopiero ZUOO!

Ale też, nadal oneshoty, zdaża się czesto że ten bochater dostaje nagrodę pocieszenia w postaci najfajniejszej bochaterki calej serii, i wtedy nazywam to pełnym heppyendem czyli wszystko co miało by sparowane, sprawoane zostało. Howk. Rozejsc się.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
lukim Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 17 Lip 2006
Skąd: Nowy Tomyśl/Poznań
Status: offline
PostWysłany: 18-07-2006, 22:33   

IT. napisał/a:
Takie typowe postepowanie bochater, naczęściej drugoplanowego, ktory przegrał rywalizację z głównym bochaterem o dziewczynę.
Racja, to wkuża. Ale też, jako ze odświeżam sobie Oneshoty, mogę powiedzie że najgożej jest wtedy kiedy ten "przegrany" do końca życia ową bochaterkę, która najczesciej funta kłakow nie warta..., kocha nieprztomnie i z oddaniem i czeka na nią wiernie <<TAK, czytałam coś takiego. TAK, to jest tak przerażające jak się wydaje>>


Doskonale to opisuje Ranme 1/2 hieh :P

_________________
...internet nie zapomina...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mai_chan Płeć:Kobieta
Spirit of joy


Dołączyła: 18 Maj 2004
Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć...
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 23-07-2006, 19:59   

Cytat:
najgożej jest wtedy kiedy ten "przegrany" do końca życia ową bochaterkę, która najczesciej funta kłakow nie warta..., kocha nieprztomnie i z oddaniem i czeka na nią wiernie


Dobić cię Kropeczko? Ja taką sytuację znam z życia... Z tym że nawet nie czeka wiernie, bo obiekt westchnień zamężny był, po prostu się poddał "żeby jej nie marnować życia, rodziny itd."

(inna sprawa, że ja taką postawę całkiem szanuję... Chociaż chyba jednak na miejscu poszukałabym sobie nowego obiektu _^_)

_________________
Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!

O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 23-07-2006, 22:05   

No tego... Jak twuj obiekt westchnień szczesliwie zakochany w kim innym to chyba tylko poszuka sobie innej drogi nie? A chocby drogi na dach, albo do łazienki.

Mai nie klucę się z twoimi poglądami jak by co.
Kochanie kogoś, kto jest "zajęty" to nie miłoś jako taka a dziwna chybryda platonicznej nienawisci i zazdrości. Może to i wygląda na miłos ale moim zdaniem tylko dlatego że to slowo ma bardzo szerokie znaczenie.

Ale to moje osobiste poglądy. Gdybym miała się uśredni powiedzialabym że miłosc jest niezależna od takich blachych czynnikow jak spełnialnosc, odwzajemnialnośc i opłacalnosc.


A co do zakonczeń... CFG to rzecz naprawdę chamska. Niby człowiek wie o co chodzi, niby się nie da nic nowego wymiśli a jednak. Mam złe przeczucie co do tego jak to by się mogło dalej rozwinac i ajk się najpewnije rozwinie.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 4 z 5 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group