Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Jak M&A wpływa na Wasze życie??? |
Wersja do druku |
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 04-05-2009, 18:45
|
|
|
Za disnejowskie badziewie wyzywam Cię na pojedynek! (szpady, pistolety czy argumenty-pozwalam wybrać)
A WITCH komiks nadal wychodzi? Kiedyś czytałam, do czasu kiedy straciłam nadzieję, że Cedric wykopie mydlaną Eylon i jej braciszka (jak on w sumie skończył?). W sumie fajne magical-girls super sentai-ja najbardziej lubiłam Cornelię:P
Kynologii? |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 04-05-2009, 19:14
|
|
|
Eire napisał/a: | Za disnejowskie badziewie wyzywam Cię na pojedynek |
Chodziło mi o: to, co leci w Disney Channel teraz - takie na przykład bajery jak Brenda i pan whiskers. Może i jestem nadto krytyczna, ale po pięciu minutach zmieniłam kanał na TVP...
Eire napisał/a: | Cytat:
Oprócz piesologi
Kynologii? |
Słowotwórstwo jest ZUE. Zresztą skróty myślowe też.
Eire napisał/a: | Kiedyś czytałam, do czasu kiedy straciłam nadzieję, że Cedric wykopie mydlaną Eylon i jej braciszka (jak on w sumie skończył?). |
A óśmiercił się. Prawdopodobnie dlatego, że twórcy nie mieli co z nim zrobic.
Eire napisał/a: | ja najbardziej lubiłam Cornelię:P |
A ja Hay Lin.
Ale dobra, przestanę oftopować. |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 04-05-2009, 19:29
|
|
|
Hisayo napisał/a: |
Słowotwórstwo jest ZUE. Zresztą skróty myślowe też. |
????
Cedrica szkoda.
A na DC lecą też stare bajki i kreskówki (mój brat uwielbia Cafe Myszka) |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 04-05-2009, 19:55
|
|
|
STARE - łohohoh, w rzypadku Disneya ozanacza lepsze, bo teraz doszło nawet do tego że jak disney wyprodukował to już hit i tłumy różowych dziewczątek piszczą na sam widok... |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Doktor J
The Mad Scientist
Dołączył: 02 Lip 2008 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 04-05-2009, 20:21
|
|
|
Disney Channel nie jest wcale taki zły. Jak mój siostrzeniec ogląda to czasem obejrzę sobie Phineasa i Ferba. Nic nie pobije PePe pana Dziobaka ;) Rrrrrr...
A co do MTV - gdzie się podziały te stare dobre czasy gdy leciała "Daria"?
A tak na marginesie, to co to są "kretynki z kocim ogonem"?
Moja siostra, jak zobaczyła, że oglądam Gundam Seed powiedziała, że oglądam "Mangi". Dlaczego ludzie wkładają do jednego worka Gundam Seed, Elfen Lied i pokemony?
A wracając do sedna sprawy: jak M&A wpływa na moje życie? Serio? Nie wiem. Głównie chyba poszerzam moje horyzonty językowe w związku z tym, że wszystko oglądam jako angielski dubbing. Nie ukrywam też, że często inspiruję się M&A w moich opowiadaniach, np. po obejrzeniu Hellsinga zamierzałem kupić sobie na Allegro książkę o wampirach, żeby napisać coś ciekawego w tych klimatach. |
_________________
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 04-05-2009, 20:49
|
|
|
A dlaczego ludzie wkładają do jednego worka Star Trek i Star Wars? Przecież pierwsze to klasyk SF, drugie Space Opera!
Dobrze, ze na początku swojej bytności na tanuku siedziałam cicho- znałam dwa anime na krzyż i byłam święcie przekonana, że mangi są kolorowe. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 04-05-2009, 21:41
|
|
|
Cytat: | A dlaczego ludzie wkładają do jednego worka Star Trek i Star Wars? Przecież pierwsze to klasyk SF, drugie Space Opera! |
Bo mają podobne nazwy i podobną tematykę?
A się nie powinno. Pierwszy to jeden z najbardziej lajtowych amerykańskich seriali, drugi to jedem wielki kicz, po którym mam młdłości. Idę do toalety. |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 04-05-2009, 21:54
|
|
|
Czy wypowiadałem się w tym temacie? Chyba nie - biorąc pod uwagę daty postów z poprzedniej strony. No to jedziem.
Jak Manga i Anime wpływają na moje życie... Trzeba zacząć od tego, że manga w ogóle nie wpływa, bo praktycznie jej nie czytam. Dosyć niewielki wybór mang wydawanych w naszym kraju skutecznie mnie zakupów zniechęca. Oczywiście nie mówię, że nie ma dobrych mang w rodzimym języku, po prostu większość z nich niespecjalnie mnie interesuje.
Zostawię mangi, przejdę do anime. Jak anime wpływa na moje życie? Tutaj będzie tego dosyć sporo, a po głębszym zastanowieniu, stwierdzić można nawet, że bardzo dużo ;).
Emocje!- toż te wszystkie romansidła, które oglądałem w formie animowanej(w wersji aktorskiej kijem bym nie ruszył), były krokiem milowym w mym rozwoju emocjonalnym! Ba, można stwierdzić, że z gruboskórnego zimnego drania zmieniłem się w człowieka wrażliwego na los innych! ;)
Dziwne słowa w moim prywatnym słowniku Niestety lub stety, przez anime w moim zasobie słów pojawiło się bardzo dużo wyrazów pochodzenia obcego. Wszelakiego typu hai, bizon, moe, kawaii itp. Chyba najdziwniejsze, co mi się zakodowało w łepetynie to określenie 'baka chihuahua' z Toradory... Ciężko wyplenić te nowe słówka. :(
Samouwielbienie?! ;o- to wszystko wina Ourana! Jakoś tak pod wpływem zachowań Ouranowych bizonów, sam zacząłem przesadnie, dla żartów, zgrywać narcyza. Cóż, może odkryłem moje niezbyt chwalebne Ja.
Zmiękłem chyba- Zupełnie inne podejście do 'rushofego' i innych kawaii rzeczy. Dodatkowo dzieci przestały mnie irytować - dziwne. Czasami wydają się całkiem sympatyczne. To odwraca o 180 stopni mój pogląd na małych, wrednych, niszczycieli mego dobytku. Dodatkowo wszelkie małe pieski, kotki i inne futerkowe potworki wprawiają mnie w nieukrywany zachwyt. ;)
Przestałem grać w gry komputerowe- nie do pomyślenia! Czasem jeszcze pogrywam, ale okazyjnie. Zwyczajnie odkąd zacząłem oglądać te bajki o zmechanizowanych Mechach czy innych kosmicznych żółwiach z kocimi uszami, to gry przestały mnie ciągnąć tak jak kiedyś. |
|
|
|
|
|
Tywlyn
W ciemnym kąciku...
Dołączyła: 04 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 06-05-2009, 19:53
|
|
|
Zawsze byłam bardzo podatna na wpływy tego co czytam/oglądam, więc czuję, że powinnam wypowiedzieć się w tym temacie ;)
Cytat: | Dziwne słowa w moim prywatnym słowniku Niestety lub stety, przez anime w moim zasobie słów pojawiło się bardzo dużo wyrazów pochodzenia obcego. Wszelakiego typu hai, bizon, moe, kawaii itp. Chyba najdziwniejsze, co mi się zakodowało w łepetynie to określenie 'baka chihuahua' z Toradory... Ciężko wyplenić te nowe słówka. :(
|
O to to... Skądś to znam. Chwilami utrudnia życie, ale trudno się tego oduczyć.
Poza tym - ktoś już chyba o tym wspominał - gusty muzyczne. Nigdy nie miałam jakiegoś sprecyzowanego zdania, czego słucham, a czego nie, ale raczej na pewno parę lat temu nie zachwycałabym się j-pop'em. Teraz jest, jak jest: niektóre piosenki - opening'i/ending'i z anime uważam za mocno średnie, ale wiele z nich trafiło do moich ulubionych, m. in. opening i ending z Darker than Black, opening z Ourana (tu już naprawdę nie wiem czemu...), 'Akatsuki no Kuruma' z Gundam SEED, czy piosenki z Sailor Moon.
Przez anime trafiłam także na dramy i filmy live-action, czego oczywiście także nie żałuję ;)
Poza tym - moje poczucie humoru stało się bardziej absurdalne - od czasów Lucky Star rogaliki z czekoladą nigdy już nie będą takie same... |
|
|
|
|
|
Kouta90
Dołączył: 26 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 26-08-2009, 20:58
|
|
|
w moim przypadku jak pracowałem całe wakacje to jak wracałem do domu i se oglądałem ale niestety każde anime albo się kończy albo trzeba czekać na następne odcinki, i tak o to obecnie nie bardzo mam co oglądać i wracam do domu i nie wiem co ze sobą zrobić.. |
_________________ MY ANIME LIST |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 27-08-2009, 02:50
|
|
|
To może se oglądnij kolejną serię, jeżeli nie masz lepszego pomysłu na wypełnienie sobie wolnego czasu? Na co jak na co, ale na niedobór anime narzekać trudno, chyba że interesuje Cię jakiś bardzo wąski zakres. W razie czego pomocny może okazać się ten temat.
A że każde anime się kończy albo się nie kończy - no tu nas załatwiłeś, bo faktycznie znaleźć takie, które się nie kończy i jednocześnie nie jest aktualnie emitowane byłoby cholernie ciężko (zwłaszcza, że jak mniemam zakończenie otwarte bądź skopane nie rozwiązuje problemu). Endless Eight z Haruhi miało chyba szansę częściowo przynajmniej spełnić te wymagania (zamiast czekać na następny odcinek można obejrzeć poprzedni ;P) ale niestety, Kyo-Ani zawiodło nas, fanów niekończących się anime na które nie trzeba czekać. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 27-08-2009, 11:26
|
|
|
Jak m&a wpływa na mnie... zaczynając od pozytywów
- to co pojawiało się już kilka razy - m&a to odskocznia od rzeczywistości. Dosyć specyficzna, inna od tv czy netu, bo pozwalająca wielkimi oczami spojrzeć na odbicie japońskiej kultury - wystarczająco różnej od naszej, by można zapomnieć o burym świecie za oknem.
Taką samą rolę pełnią książki, ale one nie dają czegoś, co daje mi m&a (a przede wszystkim anime) - radości z patrzenia na kunszt kreski mangoanimowych rysowników.
- kolejna rzecz - zainteresowanie się kulturą japońską. Nie przekopuję bibliotek czy netu, nie ubieram się w yukaty, kimona, nie biegam z kataną i nie jem pałeczkami. Mimo wszystko lubię poczytać sobie o dziwactwach (a nawet o fenomenie można by rzec) japońskiego społeczeństwa, czy choć trochę poznać kulturę, gospodarkę by lepiej zrozumieć to, co śmiem uważać za swoje hobby.
Co nieco zainteresowałam się również japońską muzyką, jednak znalezienie dobrego rockowo-metalowo-alternatywnego zespołu w zalewie j-kiczu, graniczy moim zdaniem z cudem.
- myślę, że w pewien sposób anime może poszerzyć emocjonalne horyzonty. Jak pompatycznie by to nie brzmiało, różnorodność i sposób przedstawienia emocji, uczuć, często nieszablonowość fabuły sprawia, że m&a zmuszają do tego, by choć przez chwilę zastanowić się nad tym, co się widziało (to samo daje dobry film, czy ksiązka). Tak więc mogę chyba napisać, że anime jakoś mnie ukształtowało. Ale nigdy nie napiszę, że moje dzisiejsze ja, to wynik wyłącznie m&a. To byłoby smutne i żałosne.
- i na koniec - m&a daje mi czystą, dość często chorą rozrywkę. To niezwykle ważne ;]. Dzięki temu nie muszę oglądać Gotowych na wszystko w wielkim mieście i innych Lostów, jak również nie muszę wzdychać do emo-wampirów.
Negatywy - (zauważyłam, że prócz sztandarowego "nie akceptują mnie" coś ich w tym temacie mało).
- Podejrzewam, że nie tylko w moim przypadku m&a to wielki zżeracz czasu. Ogromny, okropny i w ogóle fuj. Jeśli jeszcze ma się tendencje do wygodnego rozłożenia się na krześle/fotelu i odpłynięcia przy jakiejś serii (no bo przecież nie przy jednym odcinku), wspaniałe to hobby może stać się całkiem problematyczne.
Tak więc to co pisałam w pozytywach - ucieczka od rzeczywistości - jest sama w sobie czymś dobrym - dopóki jest kontrolowana.
Szczerze mówiąc zawsze uważałam siebie za osobę wybitnie leniwą, a m&a zainteresowaniem idealnym dla takich osób jak ja. Gdyby nie to, że naukę uważam za najbardziej wygodny sposób na to by mieć święty spokój (coś w stylu - dopóki się dobrze uczy - niech robi co chce), myślę, że zainteresowanie ''bajkami'' mogłoby dość negatywnie odbić się na moich wynikach.
Co do reakcji otoczenia - jeśli ktoś lubi się ze swoim hobby obnosić i odczuwa silną potrzebę wyciągania komiksów tylko wtedy kiedy ktoś będzie je mógł zobaczyć, zamiast spokojnie czytać sobie w domu, bądź czuje misyjną powinność nawracania na anime każdej napotkanej osoby, myślę że dość negatywna reakcja rówieśników będzie czymś prawidłowym ;p
Ja się z czymś takim nigdy nie spotkałam. Wracając do czasów podstawówki, LO, jak i na studiach, bliscy znajomi wiedzieli co lubię i nikt z tym jakoś nie miał problemu. Bo czemu miałoby być inaczej. Ba, nawet czasami udało mi się parę osób namówić na jakieś co ciekawsze pozycje. Jeśli ktoś przebywa wsród właściwych osób - będzie miał wiele interesujących tematów do rozmów, nawet jeśli żaden nie dotyczy mangi i anime. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
Kouta90
Dołączył: 26 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-08-2009, 14:48
|
|
|
w moim przypadku jakby ktoś ze znajomych wiedział że oglądam anime to pewno by wyskoczył z tekstem "co Ty bajki oglądasz" a co do kultury japońskiej to słusznie powiedziane, nie ukrywam że od oglądania anime zaczęła mnie ona ciekawić, ich styl życia (że nie jakieś kanapy i wersale ino śpią na karimatach czy jakoś tak, nie używają krzeseł ino na klęczka, taki motyw że jak sie spożywa posiłek to wspólnie w miłej atmosferze no i sama kwestia ich kuchni jest ciekawa (no może ino jedzenia pałeczkami nie rozumiem ;-]) oni zdaje sie mają kuchnie zdrowszą od naszej no i w ogóle ciekawe potrawy mają. Przypuszczam że nie wszędzie jest tak jak to w anime ukazują kulture ale na pewno są miejsca gdzie tak jest, pozdrawiam ;-] |
_________________ MY ANIME LIST |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 27-08-2009, 15:24
|
|
|
Jeeeżu, Kouta, słońce, język polski nie gryzie. Zaczynaj zdania z dużej litery, stawiaj przecinki i kropki w sensownych miejscach, a od razu życie reszty użytkowników stanie się piękniejsze. No pokaż, że potrafisz :) |
_________________
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 27-08-2009, 16:15
|
|
|
Do powyższego dopisuje się moderacja. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|