[anulka406]

Haibane Renmei.
Wiem, że mnóstwo ludzi uwielbia ten tytuł, osobiście nie wystawiłam mu też niskiej oceny, ale myślę, że to anime nie powinno powstać. Ciężko jest rozumieć o co tak naprawdę chodzi, a do końca anime nie poznajemy odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytanie. Zagadka nie zostaje wyjaśniona. Ponadto manga została przerwana i raczej nie poznam tej odpowiedzi. Myślę, że nie powinno się zabierać za ekranizacje niedokończonych mang. No chyba, że jest to ekranizacja kilku rozdziałów (jak w przypadku Baby Love na przykład).

[Stary_Umęczony]

Nikt nie mówił że zagadki zawsze muszą być wyjaśnione. Dla mnie Haibane Renmei to anime spełnione, bez żadnych niedopowiedzeń. Innymi słowy dostaliśmy to, co twórcy chcieli przekazać, bez żadnych urwań i niekonsekwencji fabularnych. Jeśli czegoś nie wiemy, to widocznie nie mieliśmy tego wiedzieć.

Wstawianie go do "Anime które nigdy nie powinno powstać" jest co najmniej nie na miejscu.

[anulka406]

Tak, ale ja wolałabym wiedzieć. Nie lubię otwartych furtek. Poza tym gnębi mnie, że manga jest niedokończona. Nic na to nie poradzę, po prostu mam takie uczucia. Jak dla mnie na miejscu jest wstawienie go w ten temat.

[kokodin]

Walniemy z drugiej strony. Anime Haibane Renmej jest moim absolutnie najulubieńszym anime pod słońcem i jest oglądane przynajmniej raz na rok od 5 lat :] Szczerze mówiąc nigdy nie zastanawiałem się czy w ogóle istnieje manga pod tym tytułem , bo sama zawartość anime była dla mnie wystarczająco zakończona i wyjaśniona. Kończy się z reszta bardzo podobnie jak się zaczęło ale już kto inny woła biegnąc po schodach. I samo zakończenie odcinka "Świat Reki" jest niezwykle energetyczne, podobnie z reszta jak zakończenie Lain. Jest to zapewne tylko część pewnego cyklu życiowego w pewnym świecie, ale sam wycinek jest na tyle duży by cały świat ogarnąć i pokochać.
(Gdyby pokazali całe życie Raki aż po jej odejście i może nawet dalej to by już nie było takie fajne, wyszedł by pewnie jakiś shounen :P)

[Lain]

[anulka406]

[Lain]

Wycofać z listy? Znaczy chcesz usunąć swój post? Musisz porozmawiać z kimś z moderacji, chociaż prawdę mówiąc, nie widzę takiej potrzeby, miałaś prawo nie wiedzieć, że to anime było pierwsze, tym bardziej, że to rzadkość, żeby anime było pierwowzorem dla mangi.

[Loko]

Owszem. Poza tym jeśli już musisz to dodaj w poście krótką informację że się pomyliłaś i jest nieważny.

[Sasayaki]

Myślę, że nic nie trzeba robić. W końcu widać, że zmieniłaś zdanie, a wątpię czy potencjalny czytelnik zechce cię skomentować nie czytając całej dyskusji.

[Valerain]

Anime które nigdy nie powinno powstać to, przynajmniej według mnie, to Itazura na Kiss.
-ma okropną kreskę
-kiepską muzykę
-denną fabułę, która nawet jako komedia romantyczna szkolna jest na porażająco niskim poziomie.
-całkowicie niewiarygodne psychologicznie postaci. No błagam, jaki człowiek od liceum, przez całe studia kończąc na małżeństwie i posiadaniu dzieci zostaje takim samym imbecylem i... nie będe sie gorzej wyrażać. Jego, zabiłabym bo jest #$%#%, ja bo jest szmatką do podłogi, jak to ładnie ujęła recenzentka.

[PROmyk]

[Shinku]

Slipping with Hinako - denne 50 minut pokazujące śpiącą dziewczynę Y_Y

[Critz]

Seiken no Qwaser. Sam pomysł dyskwalifikuje - może zwyczajnie zniesmaczyć, a fabuła i tak nie grzeszy głębią. A poza tym to film kinowy Clannad (gdzie występują klony moich ulubionych postaci z serii TV tylko wyprane z emocji do cna) oraz Fate/Stay Night reproduction - upchnięcie 24 odcinków w 2 jednogodzinne OVA to trzeba mieć jaja żeby nawet próbować, gdy już w serii TV musieli ciąć materiał z gry na miarę... Wszystko dzieje się tak szybko, że nie znając fabuły będziemy musieli przewijać po parę razy by załapać (Caster arc w kilka minut, które wyglądają jak przypomnienie? I to ten zmieniony z anime? Dzięki...). Aż strach pomyśleć jak będzie wyglądała kinówka Unlimited Blade Works...

[mithra]

Akane Maniax- nie wiem po ki grom stworzyli tą serię. To są dokładnie (cytuję) "zepsute wspomnienia po Kimi ga nozomu eien"

[Kojadzer]

Jak dla mnie, to U.R.D.A jest po prostu denne. Wogóle nie znalazłem w tym żadnego sensu, ogólna żenada.