Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy Xellos, Rezo byli źli?? |
Wersja do druku |
X-chan
Dołączył: 31 Gru 2002 Skąd: To tajemnica^^ Status: offline
|
Wysłany: 28-02-2003, 10:30
|
|
|
Błagaaaaaaaaaam, skończcie z miłością i sprawiedliwościąąąąąą... Zaczyna mnie mdliiiiiiiiiiiiiiiiiiić... (Jakby ktoś nie wiedział, to właśnie zemdlałam :wink: )... |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 28-02-2003, 11:25
|
|
|
Ja podejrzewam, ze Xelloss mial po prostu alergie na milosc i sprawiedliwosc. Wiekszosci mazoku tylko ona przeszkadza, a w wypadku niektorych to sie nasilalo. |
|
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 28-02-2003, 17:50
|
|
|
raflik -->Mazoku o wiele slabszych od Xellosa? Masz na mysli chocby Zorom'a (to ten pierwszy mazoku, ktorego wezwal Rezo)? Moim zdaniem tacy mazoku sa o wiele potezniejsi od zlotych smokow. To, co zaporezentowaly smoki w serialu(opowiadan itp.nie czytalem :| ) moim zdaniem nie dorownuje potedze, jaka dysponuja mazoku.
Wracajac do sporu czy Rezo byl dobry, czy zly. Jak juz mowil wczesniej Gargoyle i Zegis, Rezo nie byl zly, tylko szalony. Za wszelka cene chcial odzyskac wzrok, nawet za cene przywolania do wymiaru Liny Shabranigdo. Napewno wiedzial ile ryzykuje podejmujac tak desperacki krok. Moze to obecnosc Liny i reszty tak mocno go zdekoncetrowala, ze nie zdolal zapanowac nad Shabranigdo gniezdzacym sie w jego ciele(wszak potrzebne jest napewno maksymalne skupienie i ogromna sila woli, by moc usidlic tak nieporzadanego wspoltowarzysza) i efektem bylo to, co kazdy widzial. Moze gdyby Lina wraz z innymi nie pojawili sie tak szybko to Rezo wygralby wewnetrzna walke z Rubinookim i w efekcie odzyskal wzrok?
Tu podam jeden, moim zdaniem mocny argument przemawiajacy za tym, ze Rezo nie byl jednak zly. Pamietacie moze walke Liny z Shabranigdo? Gdy Shabranigdo zostaje uderzony Giga Slavem na chwile pokazany jest Rezo, ktory mowi do niego "Wybralem. Powinienes byc jednak unicestwiony" poczym sam pomaga resztka swojej mocy w jego smierci. Zreszta Lina sama pozniej mowi, ze wygrala tylko dzieki mieczu swiatla i pomocy czerwonego kaplana.
Nie mylcie prawdziwego Rezo z Copy Rezo. Niby to te same osoby lecz kopia ma bardziej zwichrowana psyche od oryginalu.
Sorry, ten post jest troche stary, ale mam nadzieje, ze sie polapiecie o co mi chodzi |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 28-02-2003, 20:27
|
|
|
Judash napisał/a: | raflik -->Mazoku o wiele slabszych od Xellosa?
|
No wiesz takich mazoku było dużo choćby poddani Dynast Grausherra skubaniec miał 2 kapłanów (z których jednym był Grow) i 2 gererałów (byli nimi Sherra i Norsta)
No ale ale gadam nie na temat.
Więc wrzucając do tematu: Judash wspomniał o czymś co pominołem...
a poza tym to mi chodziło o zwykłego Rezo bo copy to na km widać że psychol (ale i tak przy moim sąsiadzie to amator :( ).
A odnośnie tej woli u Xellosa to napewno jakąś miał dowód:
Manipuloał praktycznie karzdym kto mu się nawiną a napewno Zellas nie wydawała mu rozkazów w stylu : "Idź tam i tam przy okazji manipuluj wójtem takiej i takiej wioski potem idź tam podręcz Zelgadisa wróć się tam i tam, przyokazji manipulując farmerem Zbyszkiem (na przykład)"
a robił to tylko dla przyjemności jak ten co Rezo go przywołał torturował ludzi, choć nikt go o to nie prosił... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 01-03-2003, 18:50
|
|
|
Ok...czy Xell byl zly? A czym wedlug was jest zlo? Moralnie Xellowi nie mozna NIC zarzucic (choc dopuscil sie rzeczy za ktore dostal by 100 wyrokow smierci :P), bo dziala zgodnie ze swoja natura, natura Mazoku ktora z woli LoN (ktora w koncu stworzyla Mazoku) polega na niszczeniu i chaosie. Z punktu widzenia ludzi Xell jest niebezpieczny bo nie ma skrupulow by kogokolwiek zabic. Ma takze wolna wole i wlasny rozum, tyle ze nie smialby sie sprzeciwic woli Zelas...po pierwze to jego stworca i jest lojalny z natury, po drugie spotkalaby go za to zaglada.
Co do Reza...tak jak juz rozpatrzyliscie - byc moze Shabby zawladnal juz nim czesciowo duzo wczesniej. Wedlug mnie byl on glupcem, ze przy swoich i tak ogromnych mozliwosciach popadl w obsesje ktora go zgubila. To samo moe sie tyczyc Zela. |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 02-03-2003, 16:37
|
|
|
final-kun -->Jak juz sami napewno zauwazyliscie - w serii bylo powiedziane, ze Rezo probowal wszystkiego(biala, czarna czy tez szamanistyczna magia), by odzyskac wzrok - na prozno. Wszystko, czego przez tyle lat probowal nie dawalo rezultatow. W koncu jego jedynym wyjsciem pozostalo wskrzeszenie Shabranigdo. Nie wiem, czy mozna to tak do konca nazwac obsesja, bardziej aktem desperacji, ostatnia mozliwoscia(wiem, sam sobie przecze. Wczesniej napisalem, ze byl szalony). Mozna by powiedziec, ze Rezo tu w niczym nie zawinil. Jak juz mowilismy wczesniej on sam nie wiedzial, ze Shabranigdo jest uwieziony w jego ciele.
Co do Zela - Chcial moc o ktorej mu sie nawet nie snilo, wiec ja dostal. Jego wybor, mogl uwazac na slowa. |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
Boski Miszcz
Dołączył: 21 Lut 2003 Skąd: Tam, gdzie Mazoku mówi dobranoc Status: offline
|
Wysłany: 02-03-2003, 16:49
|
|
|
Co do Reza... Moim zdaniem Rezo BYŁ DOBRY i nie podlega to duskusją (co się jednak zdarzyło :wink: ). Jego dusza została po prostu przejęta przez Pana Mazoku ( jakoś nie lubię "Pana Potworów"). A kopia to już zupełnie inny temat do dyskusji. To tak jakby rozmawiać o szaleństwie/gniewie Valgaava.
Xellos nie był ani zły ani dobry (jako Mazoku nie mógł być dobry, gdyby był zły z pewnej smoczej kapłaniki nic by już nie zostało).
W ogóle w serji Slayers NIE ISTNIEJE podział dobro/zło tylko chaos/porządek. |
|
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 02-03-2003, 22:23
|
|
|
Rezo BYL stukniety, przynajmniej ten Rezo za czasow Liny. Akt desperacji? Uwierz mi on naprawde nie potrzebowal wzroku, aby nie tylko normalnie funkcjonowac, ale byc takze najpotezniejszym magiem. Jasna sprawa - chcial widziec, ale skoro dla tego celu byl gotow wskrzescic najpotezniejszego Mazoku i byc moze skazac caly swiat na zaglade, to mysle ze to lekka przesada :P. Wiem wiem, w jego laboratorium znaleziono slady ze chcial potem zniszczyc Shabbiego, ale problem polega na tym CZY DAL BY MU RADE. Ja szczerze w to watpie...jak widzielismy nic, ale to NIC nie bylo w stanie nawet zranic tego skurczybyka i dopiero Giga Slave okazal sie skuteczny. Jak sie tak zastanowic to to byla dopiero 1/7 calego Shabbiego, a byla wystarczajaco potezna by oprzec sie lecacemu Giga Slave. Az ciezko sobie wyobrazic do czego zdolny bylby CALY bydlak ^^". |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 03-03-2003, 22:10
|
|
|
"Uwierz mi on naprawde nie potrzebowal wzroku, aby nie tylko normalnie funkcjonowac, ale byc takze najpotezniejszym magiem." -->Oukej moze i racja, ale cos mi sie nie chce wierzyc, ze chcial odzyskac wzrok tylko dlatego, by czuc sie bardziej dowartosciowanym. Doskonale sobie radzil bez niego, wiec watpie, by stal sie silniejszy posiadajac ow wzrok. W skrocie - byl najpotezniejszym magiem nie posiadajac mozliwosci spogladania na swiat(choc moge sie mylic co do ostatniego zdania - Slayersow pamietam jak przez mgle :| ).
"Jasna sprawa - chcial widziec, ale skoro dla tego celu byl gotow wskrzescic najpotezniejszego Mazoku i byc moze skazac caly swiat na zaglade, to mysle ze to lekka przesada" -->Jak juz mowilem - akt desperacji :D . Wiedzial, ze to jest jego ostatnia, mozliwa opcja, aby odzyskac swoj wzrok. Skoro nic innego nie mial do stracenia to czemu by nie sprobowac? Najprawdopodobniej byl tak pochloniety zadza odzyskania wzroku, ze nie obchodzilo go co moze stac sie ze swiatem i z ludzmi. Wiem, czuc tu nutke szalenstwa, ale to akt desperacji :D .
Jezeli chodzi o kwestie unicestwienia Shabbiego - Giga slave okazal sie skuteczny, ale nie wiadomo czy Lina dalaby rade zniszczyc rubinookiego gdyby nie pomoc Rezo. Wiem, upierdliwosc mam z natury :) .
eksperymentowanie na ludziach - Ktos juz wczesniej napisal, ze Rezo eksperymentowal na ludziach, by odzyskac wzrok. Ktos moze mi podac linka do tych nowelek, gdzie jest to opisane? |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 03-03-2003, 22:31
|
|
|
Wiec rownie dobrze "desperat" jest synonimem "szalenca"? ^^" Ale na serio nie twierdze ze nie byl zdesperowany, ale tu wlasnie chce pokazac ze wcale nie byl takim swietoszkiem za jaiego go mieli...kto kiedys okreslil go jako "gotow do poswiecen", tyle ze poswiecen kosztem INNYCH, nie swoim. Czy to o nim dobrze swiadczy? I don`t think so...za tan maly akt desperacji mogl zaplacic calutki swiat, a juz napewno wiele istnien ludzkich. Nie wiem czy Rezo zdawal sobie z tego sprawe czy nie, w kazdym razie byl egoista delikatnie mowiac, a to raczej nie przystoi kaplanowi Ceiphieda, ktory powinien byc altruista. Wzrok niebyl mu tak naoprawde potrzebny...radzil sobie doskonale, on po prostu CHCIAL widziec za wszelka cene, mimo tego ze kopnieczne mu to nie bylo. No coz...ma prawo do takich pragnien, ale NIE ma prawa poswiecac zycia innych dla takiego osobistego bzdetu. |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Xeniph
Buruma
Dołączył: 23 Sty 2003 Status: offline
Grupy: AntyWiP WIP
|
Wysłany: 04-03-2003, 10:49
|
|
|
Judash napisał/a: | eksperymentowanie na ludziach - Ktos juz wczesniej napisal, ze Rezo eksperymentowal na ludziach, by odzyskac wzrok. Ktos moze mi podac linka do tych nowelek, gdzie jest to opisane? |
Proszę bardzo: http://www.inverse.org/e/books/novels/ |
|
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 13:56
|
|
|
Coz, Reza najprawdopodobniej, jak juz sam napisales zreszta, poznajemy gdy czesc Shabbiego wziela nad nim kontrole. Moze wlasnie przejecie nad Rezem kontroli spowodowalo, ze w oczach innych stal sie nieobliczalnym szalencem godnym poswiecic wszystko, bez wzgledu na cene. W gruncie rzeczy uwazam, ze gdy Shabbi mial juz kontrole nad nim mogl po prostu spotegowac jego chec odzyskania wzroku do niewyobrazalnej skali. Rezo najprawdopodobniej powoli podporzadkowywal sie woli rubinookiego(sam o tym nie wiedzac) az w koncu stal sie tylko marionetka w jego rekach. Jedyne co mu pozostalo z tego dawnego Rezo to chec odzyskania wzroku. To pragnienie uroslo z checi do obsesji i moze wytlumaczac dlaczego podjal sie eksperymentowania na ludziach(to sa tylko takie luzne rozwazania).
Xeniph -->Dzieki za tego linka! Zaraz zlukam! :D |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 17:21
|
|
|
No coz...tego nie mozna wykluczyc i nawet przyjmuje sie ze Rezo juz czesciowo bylk pod wplywem Shabbiego...nie zmienia to jednak faktu ze kaplan ktorego widzielismy w TV byl szalencem i draniem. A mowi sie ze w tak powazne "obsejse" popadaja tylko glupcy. Rezo nie byl wiec tak potezny jak sie przyjmuje, pzynajmniej nie psychicznie. |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Boski Miszcz
Dołączył: 21 Lut 2003 Skąd: Tam, gdzie Mazoku mówi dobranoc Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 18:22
|
|
|
final-kun napisał/a: | nie zmienia to jednak faktu ze kaplan ktorego widzielismy w TV byl szalencem i draniem. A mowi sie ze w tak powazne "obsejse" popadaja tylko glupcy. |
Tak? to co szanowny pan powie w takim razie o kopii Rezo? :twisted: :twisted: :twisted:
Ja jednak wolę się trzymać nieprawdziwego witu o dobrym Czerwonym Kapłanie pomagającym ludzią, choć wiem, że to nie prawda. Może jednak przed serją TV leczył także ludzi robiąc to często bezinteresownie.
A poza tym mamy jasny dowód, że pod konec życia Rezo się nawrucił na drogę światła |
|
|
|
|
|
Dąbi
Dołączył: 29 Lip 2002 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 20:09
|
|
|
Cytat: | Rezo nie byl wiec tak potezny jak sie przyjmuje, pzynajmniej nie psychicznie.
|
W/G Rezo był potęzny jeśli chodzi o psychikę również. W końcu nosił w sobie Pana Ciemności przez ponad sto lat i nawet posiadając go w sobie czynił wiele dobra.
Sądzę że jakby posiadała coś takiego Lina to po prostu jakby miała choć gorszy humor to zniszczyłaby/spaliła /zjadła każdego. :twisted:
Był potężny ale przez stulecia ponawiane podszepty w końcu dały taki efekt jaki widzieliśmy.
Swoją drogą Rezo przypomina troche mi pewną grę komputerową co to aspiruje do miana rpg ze stajni Blizzarda. :wink:
A jak już rozpatrujemy pod kątem zła i dobra to z ważniejszych bohaterów serii ( nie licze szeregowych mazoku) zły to był według mnie jedynie Phibrizzo, Dark Star i Shabranido choć tych 2 ostatnich też można pominąć bo to oczywiste jest ;) |
_________________ Ludzie i narody będą działać racjonalnie, kiedy wyczerpią wszystkie inne możliwości. ^^ |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|