Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy Xellos, Rezo byli źli?? |
Wersja do druku |
Airi-Chan
Dołączył: 23 Sty 2003 Skąd: Pipidoova city Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 20:53
|
|
|
Cytat: | zły to był według mnie jedynie Phibrizzo, Dark Star i Shabranido choć tych 2 ostatnich też można pominąć bo to oczywiste jest |
Nad Dark Starem, to bym się zastanowiła, bo o ile Shabbie chciał świat zniszczyć, to Darka Star chciał go tylko zrestartować, przynajmniej tak twierdził :) |
|
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 21:37
|
|
|
Co mam powiedziec o Kopii Rezo? A tamten mial fiola na innym punkcie - przerosnac pierwowzor. W sumie to mu sie udalo...i oki zeby nie wkurzac juz fanow Reza to przyznam ze Kopii byl zdecydowanie wiekszym skurczybykiem :P. A co do czeci Shabbiego w Rezo o co prawda zalezne jest od doskonalosci pieczeci, ale raczej nie daje ona po sobie odczuc obecnosci az do mementu gdy owa pieczec zazyna pekac a to jest spowodowane jakims nienaturalnym stanem psychiczno - emocjonalnym. Gdyby przez tyle stuleci naklaniala Reza do wskrzeszenia Shabbiego to ten w koncu domyslilby sie ze cos jest nie tak...w koncu jego wiedza jako maga byla ogromna i napewno wiedzial o tych 7 czesciach - pewnie domysliby sie ze jedna siedzi w nim.
Acha...Dark Star ktorego widzimy w Slayers to tak naprawde nie Dark Star...to w swoim rodzaju fuzja Dark Stara i Vorpheeda i stad te tendencje do "resetowania" swiata...w koncu jak jeden chce niszczyc a drugi tworzyc to jakis kompromis musi byc :D. |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 23:20
|
|
|
final-kun --> A nawet jeszcze gorzej, gdyż była to nie tylko fuzja Dark Stara i Vorpheida. Kiedy wydostał się z portalu opętał, albo może został opętany...nie pamiętam dokładnie, ale w jakiś sposób połączył się z Valgaavem. Wszyscy mieli ten sam cel: zresetowanie świata (fajnie brzmi :wink: ) więc połączyli się ze sobą. |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 04-03-2003, 23:22
|
|
|
Val na poczatku nie myslal o takim restarcie...mial zemste na Linie jako cel. Potem widac widacze nie moze osiagnac tego celu dostal tak zwanego dola i pozwolil sie pochlonac Dark Starowi z oczekiwaniem ze w ten sposob zginie...reszte juz dobrze znamy. |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Airi-Chan
Dołączył: 23 Sty 2003 Skąd: Pipidoova city Status: offline
|
Wysłany: 05-03-2003, 21:13
|
|
|
Tak jeszcze do tego restartowania.
Ciekawe co by było jak by do tego doszło. :)
Czwarta seria "Slayers Reincarnation"
Wyobrażacie sobie team jako kawaii bobaski :D ? |
|
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 05-03-2003, 22:18
|
|
|
"A co do czeci Shabbiego w Rezo o co prawda zalezne jest od doskonalosci pieczeci, ale raczej nie daje ona po sobie odczuc obecnosci az do mementu gdy owa pieczec zazyna pekac a to jest spowodowane jakims nienaturalnym stanem psychiczno - emocjonalnym." --> No i to wyjasnia wszystko. Rezo po dlugich latach bezowocnych eksperymentow w koncu popadl w depresje. Wtedy pewnie ta pieczec zaczela dzialac i z czlowieka o dobrym sercu zmienil sie w szalenca.
"Gdyby przez tyle stuleci naklaniala Reza do wskrzeszenia Shabbiego to ten w koncu domyslilby sie ze cos jest nie tak..." -->A wlasciwie to czemu Rezo tak dlugo zyl? Czy dlatego, ze poslugiwal sie magia?(gdzies chyba czytalem, ze osoba poslugujaca sie magia zyje troche dluzej od zwyklego czlowieka choc nie jestem na 100% tego pewien) Czy tez dlatego, ze nosil w sobie czastke Shabranigdo? |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 05-03-2003, 22:42
|
|
|
Kazdy czlowiek poslugujacy sie Czarna Magia ma baaaardzo spowolniony metabolizm i rozwoj organizmu. W rezultacie duzo wolniej sie starzeje (zaleznie od czestotliwosci uzywania ego typu magii) i dluzej zyje, przyklad oprocz Reza - Lina i jej "problemy" ^^". Ale niewykluczone ze czesc Shabbiego zapewnila mu JESZCZE dluzsze zycie...byc moze nawet wieczne.
O nie ^^", nie wiem jak wy ale ja nie przyjme do wiadomosci ze Rezo byl swietoszkiem...cala ta afera z leczeniem niewidomych miala sluzyc przede wszystkim testowaniu zaklec na innych zanim zrobi to na sobie. Byc moze nie byl rownie wielkim draniem co jakis wredny Mazoku, czy nawet jego wlasna kopia, ale jako czlowiek obdarzony wielka moca, powinien wykazac sie rownie duza odpowiedzialnoscia za swoje czyny...tutaj zawiodl. |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 06-03-2003, 13:30
|
|
|
I to jest piekne wlasnie. W jego eksperymentach nie zdarzyla sie ani jedna pomylka. Dowodzi tylko temu, ze Rezo byl genialny i olbrzymie dokladny w swoich obliczeniach. Fakt, nieladnie, ze do swoich badan wykorzystywal ludzi a nie np. szczury, ale mial moze ku temu jakis powod. Moze to jego magia leczaca oddzialywala jedynie na ludzi, a na zwierzetach nie miala zadnego efektu? Moze w tamtych czasach nie dalo sie sprawdzic czy czar na zwierzeciu dawal efekt pozytywny? Latwiej bylo sprawdzic go na czlowieku i po prost spytac czy widzi.
Zauwaz, ze Rezo prawdopodobnie jako jedyna osoba w slayerowskim uniwersum interesowala sie na tyle tajnikami bialej magii, by moc wyleczyc slepote. Jako jedyna osoba bezinteresownie(choc tez i z czystej ciekawosci) pomagala ludziom. Hmm... Teraz odwrocimy kota ogonem. Powiedzmy, ze to Ty jestes osoba, ktora od urodzenia jest slepa. Pewnego dnia przychodzi do Ciebie nieznajomy i mowi, ze dzieki jego umiejetnosciom masz szanse otworzyc oczy na swiat, choc jest pewne ryzyko, bo jeszcze tego nie probowal. Czy mimo to zgodzilbys sie? A jezeli nawet nie to myslisz, ze ktos taki by sie wkoncu nie znalazl? Moim zdaniem ludzie by wrecz doplacali, by moc ponownie widziec.
"W rezultacie duzo wolniej sie starzeje (zaleznie od czestotliwosci uzywania ego typu magii) i dluzej zyje, przyklad oprocz Reza - Lina i jej "problemy" ^^"." --> Naga nie ma tych problemow(oj napewno nie^^) a uzywa czarnej magii :D |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
raflik
Fenomen na jedną noc
Dołączył: 14 Lip 2002 Skąd: Z nicości swego akademickiego pokoju Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-03-2003, 15:25
|
|
|
po primo rezo to nie zwierze wienc musiał na człowieku to sprawdzic no nie :P
a pozatym jak Very good judash powiedział KAŻDY chciałby odzyskać wrok albo go mieć. On kciał tak samo.
zauwasz. jeśli byłbyś niewidomy a wręcz perfkcyjnie poruszał się to czy pomyślałbyś "e na co mi wzrok"
NIE ciągle byś dązył do odzyskania go. Jeśli nie było by takej szansy tobyś może dał se spokoj ale w tamtym swiecie(prawie)wszystko jest możliwe |
_________________ Hollogram Summer - The Night of Wallachia
Fenomen na jedną noc |
|
|
|
|
Sore
Dołączyła: 05 Mar 2003 Skąd: też zarąbista żółta planetka^^ Status: offline
|
Wysłany: 06-03-2003, 18:34
|
|
|
Hmm, moim zdaniem ( a znowu jestem nie w temacie) to Rezo nie był tak do końca zły, raczej zdesperowany. Kiedy próbował wszystkiego to fundnął sobie " czarbą" operację wzroku, hi, hi. Co do Xellossa... cóż, niby znimny drań, ale ma jakiś kodeks, nie? Wiecie" Zniszczyć świat? Osobiście z wielką chęcią, ale innym wara"... może on jest jak kukiełka? Kto wie? A może ma po prostu takie hobby? Jedni zbierają monety, inni mordują smoki^^ 8) |
_________________ sore wa himitsu desu^^
Wiecej fanfików z Zelem i Amelią!^^ |
|
|
|
|
Boski Miszcz
Dołączył: 21 Lut 2003 Skąd: Tam, gdzie Mazoku mówi dobranoc Status: offline
|
Wysłany: 06-03-2003, 18:48
|
|
|
Fajne hobby... ale jak mu coś każą to zrobi przyznam rację. Żeczywiście nie jesteś w temacie. To stwierdzenia padło już -naście razy :twisted: :twisted: :twisted: |
|
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 06-03-2003, 22:21
|
|
|
Judash...Rezo mogl te zaklecia testowac na sobie...w koncu jest czlowiekiem a nie szczurem nie? :P A czy w jegoeksperymentach nie bylo pomylki nigdy...tego nie wiadomo. A ze swiat o tym nie wie...juz widzielismy ze on jest bardzo dokladny jesli chodzi o zakrywanie swoich porazek i niewygodnych informacji.
A ze Naga nie ma owych "problemow" (sory za uzycie niepoprawnej metafory ^^") to jest calkiem logiczne...ona prawdopodobnie zaczela korzystac z Czarnej Magii juz po okresie dojrzewania, a to dlatego ze jesli prawda jest ze byla najstarsza ksiezniczka Seyruun (tego do konca nie wiadomo...choc tak sie raczej przyjmuje) to nie korzystala z tego arkanu z prostej przyczyny - to miasto Bialej Magii, pewnie nawet nie ma tam wielu ludzi znajacych Czarna, a nawet jesli to ksiezniczka poslugujaca sie Magia czerpiaca moc z nienawisci, gniewu i innych negatywnych uczuc w miescie gdzie mieszkancy deklaruja sie jako pacyfisci, sprzymierzency sprawiedliwosci, altruisci itp? Trzeba przyznac ze troche nie przystoi 8) . |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 07-03-2003, 18:03
|
|
|
raflik --> Dzieki za slowa poparcia i uznania^^ :DDDD
final-kun --> "A ze Naga nie ma owych "problemow" (sory za uzycie niepoprawnej metafory ^^")" --> To slowo pasuje i jest jak najbardziej na miejscu, nie musisz za nic przepraszac :D
Racja. Zapomnialem, ze Naga gdy spotkala Line miala juz 19 lat. Poza tym, jako starsza siostra Amelii, po tym incydencie z jej matka musiala miec juz troche latek na karku.
- - -
Pozwol, ze zacytuje Eris - ostatnia uczennice Rezo:
"It was in this laboratory that Lord Rezo and I researched white magic.
I followed him from kingdom to kingdom to assist him in performing miracles. I wanted with all my soul to give him true happiness. But...
Lord Rezo, a prisoner of his own despair and half mad, seized upon last hope in the legendary Philosopher's Stone. And so... He left me behind and went out to find it."
Czy nie uwazasz, ze to troche dziwne, ze Eris ani razu nie wspomniala, ze Rezo eksperymentowal na ludziach? Moze to, co Zelgadis powiedzial Linie o eksperymentach bylo zwyklym glupstwem wypowiedzianym pod wplywem emocji? Zel mial powody, by nie cierpiec Reza. Watpie, ze Eris jako jedyna osoba nie odstepujaca Rezo na krok, zakochana w nim pewnie z wzajemnoscia, pomagajaca mu nie zobaczylaby jaki jest jego prawdziwy cel w leczeniu u zwyklych ludzi slepoty. A zreszta slepota nie byla jedyna rzecza, ktora Rezo leczyl.Nie podam narazie zadnego przykladu, bo nie pamietam, ale wydaje mi sie, ze w noweli czy tez w animce byla o tym mowa.
Pojecie slowa "miracles" nie zawsze musi sie w przypadku Reza odnosic do leczenia niewidomych. Moze dokonywal tez innych cudow, ktore przez bohaterow Slayers nie byly warte wspomnienia poniewaz wszystko krecilo sie wokol tej nieszczesnej slepoty?
Jeszcze jedna rzecz odnosnie slow Eris. Cytat z nowelki:
"Which reminds me," Gourry muttered. "Even though you were polite towards him, it didn't look like you trusted Rezo."
I blinked at that. Pretty perceptive coming from Gourry. "There's no guarantee he's the real Rezo," I explained. "He's almost a legend, and there haven't been any reports of him being seen for the past ten years."
Wszystko sklada sie w logiczna calosc. Rezo dokonywal tych cudow wraz z Eris 10 lat wczesniej. Pozniej opuscil ja(ta cala pieczec pewnie zaczela juz dzialac) by samemu zaczac poszukiwania Kamienia Filozofow. Zaszyl sie gdzies na 10 lat by samotnie podejmowac eksperymenty(w laboratorium a nie na ludziach. Kto powiedzial, ze nie probowal ich na sobie? Napewno wkoncu musialo dojsc do tego)i jednoczesnie zbierac informacje o kamieniu az wkoncu stracil resztki czlowieczenstwa. Moze dlatego nie bylo o nim sluchu przez te 10 lat? To tylko teoria...
Zacytuje jeszcze(sorry, ze wciaz tylko cytaty^^) slowa Rezo, ktore powinny swiadczyc o tym jak bardzo on cierpial:
Lina:Let's cut to the chase. What are you really after?
Rezo:Didn't Zelgadis tell you already?
Lina: That line about curing your blindness?
Rezo:I could explain it to you, but you wouldn't understand. None of you could.
A jak juz jestem przy temacie Eris - czemu stworzyla klona samego siebie? Przeciez mogla osobiscie asystowac Copy Rezo. Badz co badz to bylby pewnie dla niej najwiekszy zaszczyt. Co sie z nia stalo? |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 07-03-2003, 22:59
|
|
|
Niepoprawna metafora dlatego ze patrzac ze slayersowego punktu widzenia - Lina pewnie juz by nam PORZADNIE wkopala za rozmowy o takich "problemach" szczegolnie jesli dotoyczy to jej samej ^^""".
Hmm nie moge pojac czemu tak probujesz dowiesc ze Rezo byl niewiniatkiem ^^". Mowisz ze Zel mial powody zeby subiektywnie o ninm mowic...ano mial bo w koncu dostal od zycia niezlego kopniaka (wiem, wiem...chcial mocy, ale z pewnoscia potem prosil Rezo o cofniecie czaru ten odmowil bo widac bawila go bezradnosc wnuka). Powolujesz sie na Eris, ale SAM wspomniales ze byla w rezo zakochana - czy to nie jest powod zeby nie wspominac o wadach i postepkach czlowieka? A i to czy Rezo cierpial czy nie nie jest arumentem...jak juz wspominalem wzrok nie byl mu konieczny, ale cierpial bo nie mogl miec czego co CHCIAL - to tak jak ja bym stwierdzil : "Nie mam powiesci Kanzaki, a MUSZE je miec, zrobie wszystko, wskrzesze Shabranigdo jesli to konieczne..." troche to hipokrytyczne nieprawdaz?
Czemu zrobila wlasnego klona? Nie mam pojecia... moze po prostu miala fiola na punkcie klonowania. Prawde mowiac nigdy nie zastanawialem sie co sie stalo z jej oryginalem...moze dlatego ze za bardzo przyponmina mi Martine, ktora jako jedyna jest w stanie mnie zirytowac ^^". |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Seymour
Dołączył: 02 Sie 2002 Skąd: White Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 10-03-2003, 13:23
|
|
|
"Niepoprawna metafora dlatego ze patrzac ze slayersowego punktu widzenia - Lina pewnie juz by nam PORZADNIE wkopala za rozmowy o takich "problemach" szczegolnie jesli dotoyczy to jej samej ^^"""." --> Nie patrzalem na to z tej strony. Gommenda! Gommendasai!! Lina-san my tylko zartowalismy!!!^^' .
Bo na kazdej stronie o slayersach widze jak szufladkuja takie postacie do tych "zlych". Ja uwazam Reza za postac ciekawa i rozbudowana, nawet jezeli(niekoniecznie) negatywna w slayersowskim uniwersum. Mozna nawet powiedziec, ze to nie byla do konca jego wina. Po prostu lubie duzo myslec i zaglebiac sie w psychike takich postaci, ktore inni od razu wrzucaja do worka z napisem "bad guys". Nad ta postacia mozna sie doglebniej sie zastanowic
Rezo najprawdopodobniej odmowil Zelowi ponownej przemiany w czlowieka, poniewaz byl juz pod wplywem mocy Shabranigdo lub po prostu byl to zabieg nieodwracalny. Jak juz mowilem - wnuk mogl sie liczyc ze slowami.
Watpie zeby Eris az tak bezgranicznie kochala Reza, by o tym nie wspomninac. Nawet jakby powiedziala o eksperymentach to i tak nie mialo by to wiekszego znaczenia i wiele by nie zmienilo, a i zamiast "eksperymentowanie" i tak powiedziala "cud". Moim zdaniem gdy on wedrowal wraz z nia i leczyl ludzi byl jeszcze tym normalnym Rezo dopiero pozniej stal sie szalencem. We flashbackach Eris pokazany jest na moment jak rozwala laboratorium rozpaczajac, ze nadal jest slepy. Od tego momentu mogly zaczac sie owe eksperymenty na ludziach, gdy postradal juz zmysly.
"A i to czy Rezo cierpial czy nie nie jest arumentem...jak juz wspominalem wzrok nie byl mu konieczny, ale cierpial bo nie mogl miec czego co CHCIAL" --> Tak. Wyobraz sobie, ze straciles jakas konczyne. Jakakolwiek, moze to byc reka lub noga - obojetne. Ciezko by sie zylo - prawda? Ale da sie jeszcze jakos normalnie fukcjonowac. A teraz wyobraz sobie, ze od urodzenia jestes slepy. Nie widzisz piekna swiata, twarzy innych ludzi, koloru nieba, teczy czy tez slonca. Ciezko prawda? Dlatego tak draze ten temat, bo ludzie nie moga zrozumiec jak ciezko jest wlasnie takim ludziom dopoki sami tego nie doswiadcza. Nie mowie, ze popieram go i gdybym go znal to pomoglbym mu wskrzesic Shabbiego. Ja po prostu rozumiem go i jego bol.
Wogole to jest dziwne, bo w animce nie bylo mowy o tych eksperymentach ani razu. Dopiero w nowelce o czyms takim mozna przeczytac.
"Nie mam powiesci Kanzaki, a MUSZE je miec, zrobie wszystko, wskrzesze Shabranigdo jesli to konieczne..." --> Heheheh :) Ja jade najprawdopodobniej w te wakacje do Japonii(wszystko zalezy od ocen mego kumpla pod koniec semestru, jupii!! :) ) wiec moze cosik o slayersach dla Ciebie znajde :>> Tylko poczekaj z tym wskrzeszaniem Shabbiego jeszcze! :DDD
Heh Copy Rezo. Nie chce cie wkurzac, ale on tez nie byl tak do konca zepsuty :D . Pod koniec serii TV, gdy Copy Rezo lezy juz przebity mieczem przy Flagoonie w koncu akceptuje swoja porazke i wyzszosc Liny. Smutne, ze odzyskal zmysly dopiero na kilka chwil przed smiercia. No tak, ale tu akurat nie ulega to watpliwosci, ze przez cala serie byl psycholem.
"moze dlatego ze za bardzo przyponmina mi Martine, ktora jako jedyna jest w stanie mnie zirytowac ^^"." --> Ja nie widze zadnego podobienstwa :> A Martina jest spoko :] |
_________________
You can't change it. There's only one future...
- - -
NAFOL walczy! |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|