[BOReK]

Nie ma Xellosa, to następny jest Gaav w kolejce. Po prostu był niezły i lubił ostrą walkę (chyba), zamiast zabawy w jakieś podchody :].

[Ysengrinn]

Ale kwa czemu miał to durne płaszczysko?! Dokumentnie rozwalił klimat tym sraczkowatym nieporozumieniem. Nie mogli go upchnąć w zbroję albo co? Od kiedy Slayers to kwa film gangsterski!?

[IKa]

Ysen.... tak była wizja animatorów ^^....
(a me musi sprawdzić, jak było wo nowelkach i jak on tam wyglądał ;P)

[Ysengrinn]

To była GŁUPIA wizja. Zwłaszcza, że od tej wizji zaczęło się moje odkrywanie Straszliwej Prawdy O Anime. Mianowicie, że nigdy przenigdy nie zobaczę anime w stylu zach. fantasy, z którego współczesność nie wyglądałaby wszystkimi szparami. No może poza Lodossem, ale Lodoss to cudo nie jest...

[IT.]

IT. Lubiła Phibrisio. Zwłaszcza tę wersję z któregoś fika z jakiejś hentajowej strony. Baaardzo ładne i baaardzo złe.
Miodzio. I przede wszystkim nie parowane. A wszystkie yaoistki typu PxG do piachuuuuu!!

[Xellos]

Może za dużo nie było ale najbardziej dobra dla ludzi była pani koszmarów :> tak mi się wydaje, ale z tych co w ankiecie to najbardziej Valgaav

[Kagami_chan]

Jejku ja nawet nie brałam jej pod uwagę mysląc o złych bohaterach, zbyt ciemna to ona nie była ;)
Zreszta darowała życie Linie ma u mnie +

[Xellos]

noooooooo.......(Xellosek myśli) ale zaliczała sie do demonów

[rei]

A ja najbardziej polubiałam Valgava :)
Może dlatego że był taki złyyy ;)

[Mao]

Phibby...miał fajne kulki...najciekawszy plan dotyczący zniszczenia świata...moje ulubione odcinki były właśnie powiązane z jego osobą. Odcinek w którym zabijał wszystkich po kolei (ta atmosfera, którą wprowadził była świetna), kiedy Lina przywołała Panią Nocnych Koszmarów, moment jak Gourry leciał za Liną i darowanie jej życia przez P.N.K. ^^

[piecha]

A ja myslę, że Xellos.

[Amarth]

Pora na wskszeszenie starego tematu ^^

Moim ulubionym "złym" bohaterem jest Gaav. Najlepsza postać w całej serii. Po prostu kocham tego faceta ^^

[radgers]

A moim ulubionym 'bad guy' jest Phibrizo. Taki słodziutki chłopczyk... nie skrzywdziłby nawet muchy. :P I scena jak zabijał wszystkich bohaterów... Chyba nigdy jej nie zpomnę. No i:

[Airyx]

A ja głosuję na Valgaava - mam jakiś sentyment do tej postaci, polubiłem go. Jak ktoś tu już wcześniej zauważył, miał jakiś konkretny cel przed sobą; poza tym, świetnie wyglądał z tymi czarnymi skrzydłami, a jego tragiczna przeszłość mnie wzruszyła... T_T Ponadto ciekawie zakończyła się jego historia.^^

[Villdeo]

Z całego zestawy najwięksą sympatię wywołuje we mnie Gaav (choćby dlatego, że potrafił przyłożyć Xellossowi z otwartej :]). Gdyby nie on, to misterem uniwersum byłby dla mnie Copy Rezo.