Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pytanie o miłości i przyjaźni |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-07-2006, 15:37
|
|
|
Abi, mogłabyś wyjaśnić o co chodzi z tym"by Ysen" bo nie nadążam? I Boga w to nie mieszajmy, nawet jeśli istnieje (a wierzę, że owszem) to znaczy tylko, że ewolucja jest jego dziełem. Więc tak czy siak teoria nas obowiązuje...
Cytat: | my z IKA rozwazamy "kochanke" jako "cos dosyc tymczasowego" a zone jako "cos na cale zycie" -wiec chyba nie chcesz powiedziec ze w zonie wazne jest zeby wiedziala kiedy sobie twojego zycia pojsc i zrobila to bez afery? |
Gdy ja mówię o cechach psychicznych - Ty o fizycznych, gdy ja o fizycznych - Ty o psychicznych. Dobre, muszę kiedyś wypróbować...
Cytat: | note: nie ILE - tylko "czy jest zdolna dac zycie zywemu i zdrowemu potomstwu" |
Nie kijem go, tylko pałą. Chodzi mi o jeden wniosek - random facet chciałby mieć ładną żonę. Bo będzie go czekało z nią długie życie, lepiej więc, by było możliwie przyjemnie. Zastanawianie się ile mu da dzieci, w kontekscie powiedzenia "tak czy nie", jest zwyczajnie sprzeczne z zachodnią, męską psychiką.
Dodam, że w praktyce facet wybiera na kochanki kobiety często brzydsze od żony, gdyż skoro to przelotny związek, to ich estetyka go niewiele obchodzi. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 06-07-2006, 15:59, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 06-07-2006, 15:50
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Abi, mogłabyś wyjaśnić o co chodzi z tym"by Ysen" bo nie nadążam? |
O to: Ysengrinn napisał/a: | To po diabła przepisałaś akurat te fragmenty? I czemu zakładasz, że skoro pan naukowiec napisał, to od razu należy się podporządkować? | .
Znaczy według mnie nie trzeba się podporządkować, zresztą nie wiem, jak miałoby się niby odbyć. Jeśli pan naukowiec i jemu podobni mają rację i ten instynkt jakiś wpływ na nas ciągle ma, to tego nie zmienimy. Ale że właściwie w nauce mało co jest pewne, możemy po prostu przyjąć, że jest taka możliwość albo się zaprzeć, ja wybieram to pierwsze. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-07-2006, 15:55
|
|
|
Miałoby się odbyć tak:
Cytat: |
IKa: <podaje opinię Pana Naukowca>
Ysen: no dobra, skoro Pan Naukowiec tak mówi, to wierzę... |
I jeśli to jest prawda to owszem nie zmienimy. Tyle tylko, że jak sama zauważyłaś w nauce mało co jest pewne, a Pan Naukowiec brzmi nieco jak Dan Brown i baaardzo mocno wątpię w jego kwalifikacje w tej dziedzinie.
A Azagowi chodzi chyba o psychikę, przekładając na "niski język". |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 06-07-2006, 19:03
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Nie kijem go, tylko pałą. Chodzi mi o jeden wniosek - random facet chciałby mieć ładną żonę. Bo będzie go czekało z nią długie życie, lepiej więc, by było możliwie przyjemnie. Zastanawianie się ile mu da dzieci, w kontekscie powiedzenia "tak czy nie", jest zwyczajnie sprzeczne z zachodnią, męską psychiką. |
Ale właśnie w tym rzecz - gdy taki random facet wybiera wedle kategorii "ładna" (czyli czysto wzrokowych) to jakoś dziwnym trafem najcześciej wzrok zawiesza na tych dziewczynach, które są najlepiej przystosowane do rodzenia dzieci. Przyporządkowanie "budowa fizyczna zwiększająca szanse na urodzenie i wychowanie potomstwa jest ładna" odbywa się na poziomie podświadomości i reakcji biologicznych. Oczywiście nie jest to jedyny czynnik wpływający na wybór końcowy (żeby wspomnieć np. o czynniku ekonomicznym, modzie czy wręcz dostępności) i u różnych osób może oddziaływać z różną siłą |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-07-2006, 19:10
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Gdy ja mówię o cechach psychicznych - Ty o fizycznych, gdy ja o fizycznych - Ty o psychicznych. Dobre, muszę kiedyś wypróbować... |
"bycie kochanka u stalej partnerki" - od kiedy to "stala partnerka" jest cecha fizyczna?
Ysengrinn napisał/a: | Nie kijem go, tylko pałą. Chodzi mi o jeden wniosek - random facet chciałby mieć ładną żonę. Bo będzie go czekało z nią długie życie, lepiej więc, by było możliwie przyjemnie. Zastanawianie się ile mu da dzieci, w kontekscie powiedzenia "tak czy nie", jest zwyczajnie sprzeczne z zachodnią, męską psychiką. |
a nam chodzi o inny jeden wniosek: natura tak panow zbudowala, ze mysla "ladne" o kobiecie ktora jest lepsza potencjalna partnerka do robienia dzieci. nie dlatego ze planuja robienie dzieci, tylko dlatego ze na nia patrza i mysla "o, ladna" - bo natura ich tak zrobila (czy tez Bog stworzyl, jak wola). tak, kobieta ta jest lesza "statystycznie", bo proporcje bynajmniej nie zapewia instynktu macierzynskiego czy baku bezplodnosci, ale NADAL jest lepsza. i nikt sie nie spiera ze jak ktos szuka partnerki to bierze pod uwage inne cechy........ tylko ze NADAL nie zmienia to faktu ze postrzeganie przez mezczyzn kobiet jako _LADNYCH_ jest zwiazane z posiadaniaem prze ww kobiety _PEWNYCH FIZYCZNYCH CECHAM, BEDACYMI CECHAMI SUGERUJACYMI ZDOLNOSC DO DANIA ZYCIA ZDROWEMU POTOMSTWU_
ktora czesc tego zdania jest dla ciebie niejasna?
a co do Pana naukowca - poczytaj sobie reszte prac socjologow i psychologow ktorzy doszli do identycznych wnioskow na podstawie przeprowadzonych badan - bibliografia w tym moim artykule.
EDIT: Bezimienny, pozwol ze uscisne twoja dlon.... bo juz myslalam ze to moja wina ze jak katarynka powtarzam to samo a oni po prostu ni w zab.... |
Ostatnio zmieniony przez Bezimienny dnia 06-07-2006, 19:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 06-07-2006, 19:33
|
|
|
Azag napisał/a: | Jak ja cie bardzo prosze - przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałem, przeczytaj jeszcze raz co napisałaś ty i powiedz mi gdzie ja tego człowieka oceniam??? Poza tym na pierwszy rzut oka ten człowiek wygląda na zwyczajnego świra i dlatego nie zasługuje by szanować go jako autorytet - co oczywiście jest tylko bardzo powierzchownym spojrzeniem bo bardzo powierzchownie wgłębiliśmy się w jego personalia. |
- napisałes "koleś" co w stosunku do osoby, której jedynym "grzechem" jest prowadzenie badań, które nie pasują do twojego światopoglądu (co nie znaczy, że mam go gdzieś - znaczy twój światopogląd) - co świadczy po prostu o braku szacunku.
- "wygląda na świra", "nie zasługuje" w zestawieniu z "powierzchownie" ... czy to nie wygląda jak osądzanie człowiek po okładce? |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-07-2006, 21:34
|
|
|
Aż się sobie dziwię ze jestem taka bezczelna ale jednak zapytam...
Jaka częśc dyskutantów ma stałego partnera?
Jaka Czes dyskutantow jest nieszczęśliwie zakochana?
Chodzi mi o to że dyskusja robi się tak okropnie zabawna w jakimś dziwnym, nieokreslonym punkcie że ta wiedza pomogłaby zweryfikowac na ile nalezy bra ją powaznie a na ile przypisac zwykłej chęci do zabawy.
<<Ktokolwiek poczuł się obrażony, z góry przepraszam>> |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 07-07-2006, 00:13
|
|
|
Abigail napisał/a: | Skoro tak, to nie ma co cytować Ci żadnych artykułów i prac, jeśli nawet nie zamierzasz rozważyć czegoś, co nie pasuje do Twojego światopoglądu. Zresztą wolno Ci, ale dalsza dyskusja mija się wtedy z celem. |
Moja droga Abi, właśnie ja ciągle czekam aż ktoś mi zacytuje i pokaże te artykuły. Cały sęk w tym, że nikt mi ich nie pokazuje. Nie trzeba ich nawet przepisywać, dajcie mi autora i tytuł to se pójde do Empiku i sam sobie sprawdze. Dajcie mi te badania, dajcie mi bibligorafię, dajcie mi opracowanie badań, sposoby, metody. Dajcie mi wyniki, a nie wnioski. Ja nie neguje tego, że coś w genach siedzi - owszem jest tam zapisana masa informacji, ale z tego co mi wiadomo to nikt jeszcze tego DNA do końca nie rozszyfrował, a skoro tak wszelkie twierdzenia typu: "w genach jest to i to" powinny być odbierane z dużą dozą rezerwy. Strasznie nie lubie jak ktoś traktuje człowieka jak wielgachną w pełni bilogiczną machinę, w której wszystko jest w pełni zautomatyzowane, zakodowane i cholera wie co jeszcze zrobione. Ja nie jestem zwierzakiem, ja mam ciało, psychikę i duszę (to oczywiście kwestia wiary).
Ysengrinn napisał/a: | A Azagowi chodzi chyba o psychikę, przekładając na "niski język". |
Właśnie. Ponadto ja osobiście uważam, że Bóg stworzył człowieka za pomocą ewolucji, aczkolwiek nie jestem tego pewny oczywiście. Wydaje mi się osobiście, że człowiek posiada jakieś resztki instyntku, jakieś pozostałości - czasami tak rzeczywiście najprościej wytłumaczyć pewne zachowania. Tylko, że człowiek ma też wolę i owa wola, moim zdaniem, w przypadku człowieka jest czynnikiem dominującym przy rozpatrywaniu przyczyn postępowania. I tej woli chyba w takich kwestiach nie można zapominać.
Moim zdaniem też (a żaden ze mnie psycholog) na życie każdego człowieka skutkuje jego przeszłość, ta przeszłość skutkuje też na nasze doczesne pragnienia. I ma też jakiś wpływ na ewentualny wybór żony. Może, gdzieś tam podświadomię i instynktownie przez różne receptory do mózgu mężczyzny dociera fakt, że ta kobieta będzie dobrą żoną, ale czy to naprawdę ma jakiś wpływ na jego wolę i na jego dezycję i na wreszcie jego wybór? Czyż nie ważniejsze są tu, pragnienia, cele, osobowość kobiety (tylko, niech nikt nie palnie tekstu, że "osobowość to też jest oczywiście w genach").
OK, powiedzmy, że rzeczywiście, faceci wybierają kobiety szersze w biodrach niż w pasie. Ale cóż mają na to poradzić skoro większość dziewczyn jest cholera szerszych w biodrach niż w pasie. Kurka, jak bym nie miał tkanki tłuszczowej na brzuchu to też bym był szerszy w biodrach niż w pasie. A tu w artykule pana doktora szanowanego zoologa z uniwersytetu wyskakuje nagle jakaś liczba z kosmosu - 70%. No i OK, niech będzie.
W życiu nie słyszałem o facecie, który przy poszukiwaniu żony myślał o tym: czy ona urodzi mi zdrowe dzieci, czy urodzi ich odpowiednią ilość itp. To jest jakaś bzdura, powtarzam bzdura bo większość kobiet rodzi zdrowe dzieci i w odpowiedniej ilości.
Wogóle takie podejście do kobiety przypomina mi zbiorniki askolotlowe tlejlaxian - cykl DUNE - sory do tych co nie czytali - i osobiście mnie denerwuje.
I ja bardzo prosze pokażcież mi te socjologiczne badania, dajcie bibliografię i wyniki. Nie musicie pisać, dajcie autorów, strony - ja se pójde i sprawdze sam.
Oczywiście w mojej koncepcji wyboru żony jest wszechobecny Bóg i Jego plan na moje życie i to naprawde poszerza spojrzenie na tę sprawę, ale to jak zwykle, no co zrobie???? - wam oszczędze :) |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-07-2006, 11:13
|
|
|
ysen - ta "czytelna" wersja: link - bibliografia (gdzis tak na strone dosc drobnym druczkiem) na koncu artykulu
mozesz chciec to co jest pod "client" podmienic zeby poszlo
a tu cos co znalazl Bezimienny, z dokladniejsza metodologia: http://www.staff.ncl.ac.uk/m.j.tovee/BJP.pdf - a zeby nie bylo ze probka jest za mala, to nijaki pan Boss (art. link - kolejny raz dzieki dla Bezimiennego) robil (co prawda na potrzeby innej publikacji, bo widzialam tylko odwolania do tego) badania w bodajze 37 krajach swiata, i NADAL doszedl do tych samych wynikow
natomiast na dowod "drugiej strony" jedyne co slyszalam do tej pory to "musieli miec zla metodologie bo ja mowie ze jest inaczej niz im wyszlo, ale jaka mieli to nie przeczytam bo moj angielski nie jest dosc dobry" - ................. przekonywujacy argument, nie ma co, "duzo bardziej" niz ksiazka zoologa z dorobkiem naukowym ktory oparl sie na badaniach uznanych socjologow, psychologow itp.............
[Skróciłem linki. Dopóki ktoś czegoś nie zrobi z layoutem forum, żeby się tak ładnie nie rozpychał, wpisywanie takich długaśnych rzeczy to zły pomysł. Tilk] |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 07-07-2006, 20:09
|
|
|
Nie wiem, czy ktoś zauważył, ale ta dyskusja co najmniej kilkukrotnie zatoczyła pełny obrót i parokrotnie połknęła własny ogon. Podejrzewam, że dzięki Biance i jej cudownej metodzie dyskusji, od której idzie osiwieć...
Bezimienny napisał/a: | Ale właśnie w tym rzecz - gdy taki random facet wybiera wedle kategorii "ładna" (czyli czysto wzrokowych) to jakoś dziwnym trafem najcześciej wzrok zawiesza na tych dziewczynach, które są najlepiej przystosowane do rodzenia dzieci. |
Cieszę się, że się ze mną zgadzasz, nie wiem tylko czemu uważasz, że tego nie rozumiem. Cytuję twierdzenie, od którego się zaczął burdel:
IKa napisał/a: | Naukowo stwierdzono, że mężczyzna na widok długonogiej blondynki raczej NIE myśli o dzieciach w tym momencie. Natomiast na żone i matkę wybiera osobę która od tego ideału odbiega - zwykle o szerokich biodrach i bujnych piersiach - natura. |
Gdy ja zacząłem tłumaczyć, że ów ideał długonogiej blondynki (rozumiem, że o wąskich udach i płaskiej) to owszem funkcjonuje, ale w pisemkach o modzie, podniósł się krzyk, że się nie znam na samczych upodobaniach i w ogóle jestem kosmita i niespotykane kuriozum, bo mam inne gusta. W pewnym momencie przyznano mi rację, że "ideał" owszem nie wywołuje u random faceta chęci sekszenia (i nie dziwota, bo co radość odbijać sobie mięso od kości na kantach), za to wymyślono mu prywatny ideał, jakoby w dalszym ciągu odmienny od szerokich bioder. To znaczy chyba, gdzieś w tym momencie się zgubiłem i straciłem wątek o_O...
To tyle z mojej strony, mam wakacje, więc nie chcę się stresować niepotrzebnie...
Cytat: | Chodzi mi o to że dyskusja robi się tak okropnie zabawna w jakimś dziwnym, nieokreslonym punkcie że ta wiedza pomogłaby zweryfikowac na ile nalezy bra ją powaznie a na ile przypisac zwykłej chęci do zabawy.
|
Nie, chodzi o to, że mamy wieżę Babel. Każdy gada w innym języku i radośnie to ignoruje... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|