Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pytanie o miłości i przyjaźni |
Wersja do druku |
Udai
[N]atural [B]orn [E]goist
Dołączył: 26 Mar 2006 Skąd: Częstochowa Status: offline
|
Wysłany: 04-07-2006, 09:22
|
|
|
Azag napisał/a: | Właśnie - dlatego napisałem w większości przypadków. A co myślicie o takiej tezie:
Mamy taką sytuację, jest dziewczyna i chłopak, on chce seksu, ona nie, ale on ją "zmusza" (mam nadzieje, że łapiecie o co mi chodzi - emocjonalnie, psychologicznie itp) i w końcu jest seks. Wiem, że takich sytuacji, prawdopodobnie, w porównaniu do ogółu stosunków płciowych jest niewiele, ale czy to można już nazwać waszym zdaniem "lekkim gwałtem"; bo, że każdy taki facet to baran to chyba jest jasne?? |
Wydaje mi się że to troche zaduże zgeneralizowanie tej kwestii, ale jesli juz mam się wypowiedzieć - to ujmę to tak obie strony w tym układzie są sobie winne ponieważ wg. mnie jeśli kobieta ma jakąś nabytą mądrość to widząc taki układ powinna podziękować za współpracę i się z tej patologicznej relacji jak najszybciej wycofać - natomiast jeśli brak jej charakteru i zdecydowania i jednak do sexu doszło no to bardzo mi przykro ale nie ma na czym płakać dlatego że każdy jest kowalem swojego losu. Co to samców postępujących w ten sposób to ktoś taki nie zasługuje wg mnie na miano męższczyzny ponieważ postępując tak myśli o kobiecie w sposób przedmiotowy jak o czymś co ma go tylko zaspokoić, takie cos jest charakterystyczne dla małych rozkapryszonych dzieci - nasuwa się więc dzięki temu jeden wniosek że mamy tutaj doczynienia z poważnym niedorozwojem emocjonalnym i tyle...
Azag napisał/a: | I jeszcze chciałem was zapytać co myślicie o czymś takim: Podobno w kwesti: jest seks/nie ma seksu więcej zależy od kobiety, to znaczy: jak kobieta chce to seks będzie, a jak nie chce to go nie będzie (wykluczamy karygodne przypadki gwałtu). Czy waszym zdaniem kobieta ma w tym momencie władze decydującą, a mężczyzna "musi się podporządkować"?? Należało by tu też dodać, że mężczyźnie seksu "chce się" o wiele częściej niż kobiecie, raczej. |
Tak kobieta ma tutaj władzę decydującą jeśli oczywiście założymy że facet jest niczym więcej tylko prymitywnym organizmem kierowanym niczym nie ograniczonym pragnieniem hędorzenia ;P - więc jest to znowu za ogólny przykład panie Azag ;). Tak wogóle kwestie seksualne są bardzo indywidualne - i dlatego mogę co najwyżej udzielać odpowiedzi w swoim skromnym imieniu - a więc wg. mnie wszystko zależy od kobiety i ogólnie jej poziomu intelektualnego i estetycznego dla mnie te cechy są nie oddzielne - wiec nie "spodoba" mi się kobieta która jest za przeproszeniem głupia ale ładna i na odwrót też (już to słysze "buuuuuuu ale jesteś płytki" ). Pozatym mam o sobie duże mniemanie wiec łatwe i ogólno dostępne kobiety nie mają dla mnie większego uroku, a jeśli Azag chcesz jakiś bardziej szczegółowych wypowiedzi to uściślij pytanie.
Erii napisał/a: | swoją opinię o miłości zachowam chyba jednak dla siebie, z obawy przed porządnym zbesztaniem z Waszej strony ^^' |
Dawaj ... nie martw się konsekwencjami każdy ma prawo do swojego zdania
Ysengrinn napisał/a: | Zdradzę straszliwą tajemnicę - większość społeczeństwa jest głupia. Bardzo głupia. Ludzie jako tako wyposażeni pod czachą stanowią góra jedną czwartą społeczeństwa. |
Otóż to :) w pełni zgadzam się z całym postem, a w szczególności z tym fragmentem który pozwoliłme sobie zacytować ... |
_________________ "It is a good viewpoint to see the world as a dream. When you have something like a nightmare, you will wake up and tell yourself that it was only a dream. It is said that the world we live in is not a bit different from this." |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-07-2006, 09:24
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Badania musiała prowadzić (a już na pewno interpretować) kobieta. |
wez sobie troche doczytaj zanim sie wypowiesz?
Zegarmistrz napisał/a: | Tak naprawdę, to raczej niewielu mężczyzn wychowanych w XX wieku w kulturze zachodu kieruje się kryterium "Jak dużo potomstwa może spłodzić moja samica". Nie mniej jednak podczas wyboru kochanki liczą się inne rzeczy, niż podczas wyboru żony. |
czy ktos gdzies mowil ze chodzi o stereotyp? jak wyzej, wez sobie doczytaj zanim zaczniesz rzucac kategoryczne wnioski. wynik badania byl "pozadane u zony sa cechy ktore" - a ze facet ma biologicznie zakodowane ze ma szukac kobiety ktora ma cechy gwarantujace potomstwo, to.... czy moze bedzie tlumaczyc milosc do piersi i bioder wzgledami czysto estetycznymi? bo obawiam sie ze w tym pzypadku cie nazwe hipokryta
natomiast co do tego rzuconego z wysokiej wiezy "wychowanych w XX wieku" i calej reszty, to polecam statystyki rozwodow z powodu bezplodnosci i pokrewne. "o dziwo" wyjdzie ci ze w przypadku kiedy para nie moze miec dzieci to facet zwykle decyduje sie na zostawienie partnerki. |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-07-2006, 10:34
|
|
|
Bianca napisał/a: | wez sobie troche doczytaj zanim sie wypowiesz? |
A) Sama zacznij od tego.
B) Jeśli jeszcze raz usłysze taki tekst postawie komuś osta. Zwłaszcza, jeśli słowa te padną z ust kogoś, kto wyraźnie w danej kwestii jest ignorantem.
C) Ponadto prosiłbym użytkowniczkę Biance, aby zaprzestała procederu polowania na osoby, które śmią twierdzić inaczej niż ona.
Bianca napisał/a: | wynik badania byl "pozadane u zony sa cechy ktore" - a ze facet ma biologicznie zakodowane ze ma szukac kobiety ktora ma cechy gwarantujace potomstwo, to.... |
Powinienem w tym momencie napisać, że mówisz o rzeczach, o których nie masz zielonego pojęcia... Nie mniej jednak był już na tym forum taki jeden.
Rzecz w tym, że rzaden facet (ani baba) nie ma tego typu, genetycznie zakodowanych informacji. A jeśli nawet ma, to stanowią one margines jego zachowań. Mówiąc o zakodowanych genetycznie zachowaniach powielasz błąd często występujący w tzw. folk-psychology, tłumaczący uwarunkowaniami genetycznymi większość zachowań ludzkich. Nie mniej jednak jest to przekonanie nie mające jakiegokolwiek pokrycia w faktach.
Owszem, ludzie mają pewne zachowania zakodowane w genach, lecz naprawdę są to jedynie podstawy. Dominują one jedynie na bardzo wczesnych etapach rozwoju: w okresie niemowlęcym i wczesnego dzieciństwa. Nie mniej jednak szybko są one zastępowane nawykami nabytymi w procesie uczenia się i socjalizacji.
Większość kluczowych elementów w naszym umyśle pochodzi więc z tego jak a) ukształotwało nas otoczenie czyli nasza kultura b) jak ukształtowaliśmy się sami selekcjonując docierające do nas informacje. Kultura zachodnia raczej nie stawia na posiadanie dużego potomstwa. Także wpajany przez nią model doboru kobiety opiera się na innych cechach, niż na podstawie płodności.
Świadczy o tym chociażby ideał piękna w różnych kulturach: w Afryce ideałem są kobiety potwornie wręcz otyłe, na bliskim wschodzie - z lekką nadwagą. W Europie i USA - o kształtach klepsydry, z wyraźnie zarysowanymi biodrami i piersiami. W Japonii odwrotnie, płaskie o rysach dziecka.
Jeśli chodzi o statystyki rozwodów:
wikipedia napisał/a: | The main causes in 2004 (2003) were:
* Extra-marital affairs - 27% (29%)
* Family strains - 18% (11%)
* Emotional/physical abuse - 17% (10%)
* Mid-life crisis - 13% (not in 2003 survey)
* Addictions, e.g. alcoholism and gambling - 6% (5%)
* Workaholism - 6% (5%)
According to this survey, men engaged in extra-marital affairs in 75% (55%) of cases; women in 25% (45%). In cases of family strain, women's families were the primary source of strain in 78%, compared to 22% of men's families.
Emotional and physical abuse were more evenly split, with women affected in 60% and men in 40% of cases. In 70% of workaholism-related divorces it was men who were the cause, and 30% women. The 2004 survey found that 93% of divorce cases were petitioned by women, very few of which were contested.
53% of divorces were of marriages that had lasted 10 to 15 years, with 40% ending after 5 to 10 years. The first 5 years are relatively divorce-free, and if a marriage survives more than 20 years it is unlikely to end in divorce.
Regarding divorce settlements, as defined by this survey women obtained a better or considerably better settlement than men in 60% of cases. In 30% of cases the assets were split 50-50, and in only 10% of cases did men achieve better settlements (down from 24% the previous year). The 2004 report concluded that campaigns like that of Fathers 4 Justice must succeed in increasing the percentage of shared residence orders, in order for more equitable financial divisions to become the norm. |
18 x 22% = 3,96
Wynik 3,96% rozwodzących się to mężczyźni rozwodzący się z powodów rodzinnych. Ile z nich wybiera rozwód z powodu akurat braku potomstwa a nie np. trudnego charakteru małżonki nie wiem. Powiedzmy, że 1/4. Otrzymujemy margines błędu statystycznego.
Bianca moim zdaniem twoje zachowanie doskonale obrazuje przykład z wideo. To, co robisz nie jest niczym innym, jak wrzeszczenie z nad instrukcji "Ten przycisk nie może włączać wideo, bo on ma Trójkącik, a tu pisze, że powinien mieć napis Play. Weź doczytaj". |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Ostatnio zmieniony przez Zegarmistrz dnia 04-07-2006, 11:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 04-07-2006, 10:39
|
|
|
IKa napisał/a: | Bo człowiek jest istotą płodną, a pociąg płciowy jest podstawą do rozmnażania się." |
A możesz przeczytać dokładnie pytanie, które poprzedzało tę odpowiedź?? W pytaniu tym były dwa słowa: "podstawowa i najważniejsza". Możesz mi powiedzieć dlaczego nie uwzględniłaś tego w swojej wypowiedzi i dlaczego uważasz, że mój mózg pracuje na zasadzie "0" i "1" lub "czarne" i "białe"??
IKa napisał/a: | "Podobno"?? Co znaczy "Podobno"? |
Słowa "Podobno" używa się w wypowiedzi, kiedy ten kto się wypowiada nie jest pewny tego co pisze. Ponadto w tym przypadku osoba, która się wypowiedziała zadała, po zdaniu ze słowem "podobno", pytanie, które było zakończone "?". Znak ten "?" sugeruje często, i w tym przypadku też, chęć dowiedzenia się co myślą inni o danej kwestii.
IKa napisał/a: | Prosze bardzo. Mężczyźni (większość w świetle przeprowadzonych badań) inna kobietę (pod względem wyglądu) wybierze na żonę, a inna na kochankę. A resztę niech ci Bianka albo inny biolog wytłumaczy. Ja ma 38 stopni gorączki i aktualnie nie żyję. ==
(Jak znajdę artykuł z behawioryzmu to ci zacytuje.) |
Poproszę o artykuł. Szczerze życzę też szybkiego powrotu do zdrowia :). Ale czemu biolog? czemu nie psycholog? A co się dzieje kiedy mężczyzna wybiera tylko jedną kobietę i jest dla niego ona wszystkim: żoną, matką dzieci, kochanką, opiekunką, gospodynią, partnerką, przyjaciółką, współgraczem, współspaczem itd?? Nie wiem co mówią badania, ale wydaje mi się, że większość mężczyzn dokonuje właśnie takiego jednostkowego wyboru. Czy te badania zadawały pytanie: Kogo Pan wybrał na ...?? czy może raczej: Kogo by Pan wybrał na ...?? - i teraz nie pytam już tylko z ciekawości.
Oczywiście podpisuje się podobnie jak Udai pod postem Ysengrinna obiema rękami.
Udai napisał/a: | Tak kobieta ma tutaj władzę decydującą jeśli oczywiście założymy że facet jest niczym więcej tylko prymitywnym organizmem kierowanym niczym nie ograniczonym pragnieniem hędorzenia ;P - więc jest to znowu za ogólny przykład panie Azag ;). |
Może powiem tak: Mężczyzna jest płodny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 30 dni w miesiącu, 365 dni w roku i można powiedzieć, że gdyby zaistaniały odpowiednie warunki to psychicznie i fizycznie (pomijając tak zwane "doły") może uprawiać seks o każdej porze dnia i nocy. Natomiast kobieta już taka nie jest. Nie chciałem sprowadzić nas samców do degeneratów podporządkowanych swoim narządom rozrodczym. Chciałem zasugerować, że mężczyzna odczuwa pragnienie seksu częściej niż kobieta.
Stosując uproszczony skrót myślowy: "Chłop chce seksu zawsze, ale ma go tylko wtedy kiedy baba mu pozwoli". |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-07-2006, 10:58
|
|
|
Azag napisał/a: | Stosując uproszczony skrót myślowy: "Chłop chce seksu zawsze, ale ma go tylko wtedy kiedy baba mu pozwoli". |
Jakby chłop chciał seksu zawsze, to by ci się erekcja nie kończyła.
Mężczyźni - poza przypadkami patologicznymi - seksu chcą tylko wówczas, gdy otrzymają ku temu stymulacje wzrokowom, dotykowom lub pochodzącą od innych bodźców, których nie chce mi się w tej chwili wyliczać. Nawet, jeśli ową symulację otrzymał, to rzadko - poza a) sytuacjami skrajnymi b) przypadkami kwalifikującymi się do leczenia - jest ono na tyle silne, by nie mogło być stłumione / zaspokojone inaczej niż z kobietą i odebrało facetowi zdolność dokonywania wyborów.
Ba, nawet erekcja nie oznacza jeszcze podniecenia seksualnego. Jest ona reakcją fizjologiczną i może zostać wywołana sztucznie. Oznaczać też może inne, zachodzące w organiźmie zmiany np. podwyższone ciśnienie krwii. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-07-2006, 11:43
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Rzecz w tym, że rzaden facet (ani baba) nie ma tego typu, genetycznie zakodowanych informacji. A jeśli nawet ma, to stanowią one margines jego zachowań. Mówiąc o zakodowanych genetycznie zachowaniach powielasz błąd często występujący w tzw. folk-psychology, tłumaczący uwarunkowaniami genetycznymi większość zachowań ludzkich. Nie mniej jednak jest to przekonanie nie mające jakiegokolwiek pokrycia w faktach.
Owszem, ludzie mają pewne zachowania zakodowane w genach, lecz naprawdę są to jedynie podstawy. Dominują one jedynie na bardzo wczesnych etapach rozwoju: w okresie niemowlęcym i wczesnego dzieciństwa. Nie mniej jednak szybko są one zastępowane nawykami nabytymi w procesie uczenia się i socjalizacji.
Większość kluczowych elementów w naszym umyśle pochodzi więc z tego jak a) ukształotwało nas otoczenie czyli nasza kultura b) jak ukształtowaliśmy się sami selekcjonując docierające do nas informacje. Kultura zachodnia raczej nie stawia na posiadanie dużego potomstwa. Także wpajany przez nią model doboru kobiety opiera się na innych cechach, niż na podstawie płodności. |
wszystko dobrze, wszystko pieknie. zapomniales tylko o wspomnianej juz fascynacji tzw "pewnymi czesciami ciala" - ktore SA wyznacznikami plodnosci/macierzynstwa. i ubranie tego w szatki "kulturalne" tego faktu nie zmieni.
Zegarmistrz napisał/a: | Świadczy o tym chociażby ideał piękna w różnych kulturach: w Afryce ideałem są kobiety potwornie wręcz otyłe, na bliskim wschodzie - z lekką nadwagą. W Europie i USA - o kształtach klepsydry, z wyraźnie zarysowanymi biodrami i piersiami. W Japonii odwrotnie, płaskie o rysach dziecka. |
co do japonii sie nawet zgodze, oni sa tak wpakowani w konwenanse ze takie cos jak relacje miedzyludzkie wlasciwie nie istnieje. a co do calej reszty - przepraszam, ktorym miejscem sie ma ideal urody do idealu zony? nie mowiac juz o tym ze (za wylaczeniem japonii) znowu wystepuja "biodra i piersi" - czy znowu chcesz mi wmawiac ze one bynajmniej nie sa symbolami plodnosci i sie nijak do niej nie maja
Zegarmistrz napisał/a: | wikipedia napisał/a: |
ze sie wrednie spytam: to sa statystyki z jakiego kraju?
tak ze ten argument z "powinien miec napisany PLAY" odnosi sie raczej do ciebie - no bo wiadomo ze mezczyzn fascynuja czesci ciala majace odniesienie do macierzynstwa. ale oczywiscie ze nie fascynuja ich dlatego ze maja odniesienie do macierzynstwa, i na bank nie jest to nic zakodowanego w genach - po prostu faceci na calym swiecie "kompletnym przypadkiem" w niezaleznych i rozniacych sie od siebie kulturach doszli do tych samych idealow. i nawet u japonczykow ktorzy w pewnym sensie sa wyjatkiem (w tymze anime) widac jaka sensacje zwykle wzbudzaja panienki z mentalnoscia dziecka i "dorosla" figura.
i to ze TY nie chcesz zeby wplyw na twoja ocene kobiecej urody mial instynkt - ktory wskazuje partnerki "hojniej obdarowane przez nature" bo takie zapewniaja wieksza szanse przezycia potomstwa - to jest to tylko i wylacznie twoja sprawa i twoj problem. bo instynkt od tego nie zanika. swoja droga wlasnie dlatego nazywa sie "instynkt" ze nie dziala swiadomie i nie patrzysz na kobiety oceniajac. |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-07-2006, 12:11
|
|
|
Bianca napisał/a: | ze sie wrednie spytam: to sa statystyki z jakiego kraju? |
Wielka Brytania.
Cytat: | wszystko dobrze, wszystko pieknie. zapomniales tylko o wspomnianej juz fascynacji tzw "pewnymi czesciami ciala" - ktore SA wyznacznikami plodnosci/macierzynstwa. i ubranie tego w szatki "kulturalne" tego faktu nie zmieni. |
W XVIII wieku we Francji wyznacznikiem piękna kobiety był kształt łydek. Nie wiem dlaczego, nieucy twierdzą, że dlatego iż tyle było widać z pod sukni. Nieuki zapominają jak głębokie wówczas noszono dekolty.
Podobnie było w Chinach jeszcze na początku naszego wieku, nie mniej jednak tam mieli fetysz stóp. Dopiero tow. Mao się z tym rozprawił, a i to nie do końca.
Beduini natomiast kobietę piękną poznają po kształcie jej oczu. Podobnie czynili to starożytni Grecy, którzy cenili zeza.
Jeśli tym - dość oddalonym od siebie i w miarę niezależnym kulturom - udało się dojść do wspólnych wniosków znaczy to, że uwarunkowane jest to genetycznie tak? I że cechy te w jakiś istotny sposób odzwierciedlają płodność kobiet tak?
Co więcej - ani duży biust, ani duża miednica nie świadczą o kobiecej płodności ani o jej zdolności do macieżyństwa. Nie orientuje się za bardzo w budowie miednicy, ale wydaje mi się, że poza przypadkami ekstremalnymi dużych różnic chyba nie ma. Biust natomiast prawie na pewno składa się w większości z tkanki tłuszczowej, nadzianej niewielką w stosunku do reszty ilością gruczołów, których wydajność jest bardzo zbliżona.
Bianca napisał/a: | po prostu faceci na calym swiecie w dosc niezaleznych kulturach doszli do tych samych idealow. |
Przecież tłumacze, że to nie są te same ideały. Czy klepsydrowata, zachodnia piękność jest tym samym, co gejsza z Japonii, półtonowy hipopotam plemienia Zulu, 13 letnia prostytutka z Tajlandii, 80 kilogramowa tancerka brzucha z Kabulu albo Chinka z obandarzowanymi nogami?
Druga sprawa - jak rozumiem lepiej wiesz odemnie, na jakich zasadach moja płeć dokonuje selekcji kobiet? |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 04-07-2006, 12:11
|
|
|
Wszystkie strony pilnie proszę o obniżenie temperatury dyskusji. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-07-2006, 12:34
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Wielka Brytania. |
poszukaj polskich.
2) chyba wyraznie napisalam ze "ideal urody" i "ideal zony" to troche sie od siebie rozniace pojecia? malo tego, "ideal urody" i "cos co sie podoba" to dosc rozne rzeczy. bo przez ladne kilkadziesiat lat idealem urody w europie byl wieszak na ubrania potocznie zwany modelka - a nie dlej jak 2 dni temu Ysen dowodzil (i to skutecznie) ze nie zna osobiscie nikogo kto by takie cos chcial wiec cos jest w tym ze 'ideal" nie oznacza bynajmniej "cos co mezczyznom sie faktycznie podoba"
Zegarmistrz napisał/a: | Jeśli tym - dość oddalonym od siebie i w miarę niezależnym kulturom - udało się dojść do wspólnych wniosków znaczy to, że uwarunkowane jest to genetycznie tak? I że cechy te w jakiś istotny sposób odzwierciedlają płodność kobiet tak?
Co więcej - ani duży biust, ani duża miednica nie świadczą o kobiecej płodności ani o jej zdolności do macieżyństwa. Nie orientuje się za bardzo w budowie miednicy, ale wydaje mi się, że poza przypadkami ekstremalnymi dużych różnic chyba nie ma. Biust natomiast prawie na pewno składa się w większości z tkanki tłuszczowej, nadzianej niewielką w stosunku do reszty ilością gruczołów, których wydajność jest bardzo zbliżona. |
w tej chwili nie, natomiast rozwazajac rzecz "historycznie" - to zauwaz ze az do zeszlego wieku kiedy medycyna rozwinela sie i zrobila dostepna (w tym upowszechnily sie cesarskie ciecia) kobieta o waskiej miednicy miala "srednie" do "zadne" szanse przezycia pologu. co do biustu - to hmm......... jak myslisz, skad sie bierze u kobiety mleko? znaczy to sa substancje odzywcze ktore pochodza skad? i w przypadku glodu jaka kobieta ma wieksze szanse na utrate mleka "z braku zasobow" - chudzinka bez zadnych wewnetrznyh zasobow energii czy kobieta przy kosci?
to milo ze rozpatrujesz calosc w kontekscie dzisiejszych czasow, ale one naprawde stanowia dosc spory margines. malo tego, bynajmniej nie sa naturalne.
Zegarmistrz napisał/a: | Przecież tłumacze, że to nie są te same ideały. Czy klepsydrowata, zachodnia piękność jest tym samym, co gejsza z Japonii, półtonowy hipopotam plemienia Zulu, 13 letnia prostytutka z Tajlandii, 80 kilogramowa tancerka brzucha z Kabulu albo Chinka z obandarzowanymi nogami? |
zeg - znowu rozwazasz ideal URODY, podczas gdy mowa jest o ideale ZONY. bo tak to mi mozesz wejsc w grecje gdzie idealem milosci byl zwiazek platoniczny pomiedzy panami. tylko ze to sie nadal nie bedzie mialo nijak do przedluzania gatunku - w tym badaniu nie chodzilo o "wzor idealnej kobiety" tylko o "jakie sa roznice pomiedzy preferowana partnerka na cale zycie i na jedna noc". wyszlo ze m. in. w ksztaltach.
swoja droga, wracajac do tych ludek - obstawialabym ze dlatego ze zachwycanie sie piersiami byloby declasse.
bo chyba ani gejsza ani 13-letnia prostytutka nie sa kims kogo czlowiek przyprowadzi do domu w charakterze zony.
Cytat: | Druga sprawa - jak rozumiem lepiej wiesz odemnie, na jakich zasadach moja płeć dokonuje selekcji kobiet? |
nie, swojego czasu (juz nie pamietam przy jaiej okazji) trafilam na zestawienie badan socjologicznych na ten temat |
Ostatnio zmieniony przez Avellana dnia 04-07-2006, 18:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 04-07-2006, 15:42
|
|
|
Zeg, całkowicie się z Tobą zgadzam, a słowa "uproszczony skrót myślowy" znaczą to co znaczą :) |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 04-07-2006, 19:45
|
|
|
Cytat: | Powód ku temu jest prosty: zapychają wierszówkę, widz / czytelnik się nie nudzi. |
Ja wiem, czemu są, zastanawiam się, czemu są inne niż bym chciał. Najbardziej prawdopodobny wniosek - różnice kulturowe.
Cytat: | "o dziwo" wyjdzie ci ze w przypadku kiedy para nie moze miec dzieci to facet zwykle decyduje sie na zostawienie partnerki. |
Ponownie - mówimy o procencie rozwodów z powodu bezpłodności w ogólnej liczbie rozwodów, czy o procencie małżeństw, które się z tego powodu rozpadły, w ogólnej liczbie związków, które nie mogły mieć dzieci? Bo to nie to samo.
Cytat: | Wszystkie strony pilnie proszę o obniżenie temperatury dyskusji. |
Ło bu, to Bianca już nie może się odzywać;P?
Cytat: | bo przez ladne kilkadziesiat lat idealem urody w europie byl wieszak na ubrania potocznie zwany modelka |
Ja bym jednak polecał literaturę fachową w tej dziedzinie. Na przykład "Playboy". Tam są przedstawione przykłady dość zbliżone do idealnego wzorca. Jakkolwiek raczej nie zgadzają się z ideałem żony, to kochanki i owszem. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-07-2006, 20:07
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Ponownie - mówimy o procencie rozwodów z powodu bezpłodności w ogólnej liczbie rozwodów, czy o procencie małżeństw, które się z tego powodu rozpadły, w ogólnej liczbie związków, które nie mogły mieć dzieci? Bo to nie to samo. |
procencie rozwodow z powodu bezplodnnosci na wiosek mezczyzny vs. na wniosek kobiety
Ysengrinn napisał/a: | Ja bym jednak polecał literaturę fachową w tej dziedzinie. Na przykład "Playboy". Tam są przedstawione przykłady dość zbliżone do idealnego wzorca. Jakkolwiek raczej nie zgadzają się z ideałem żony, to kochanki i owszem. |
natomiast z "zona" nadal chyba jest problem... |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 04-07-2006, 20:25
|
|
|
Co do żony to dalej nie podałaś dowodu, że kierują się tym w praktyce. Bo obawiam się, że brak możliwości posiadania dzieci może mieć na tyle duży wpływ na psychikę, że nie tylko wyzwala konflikty, ale też ma miejsce to o czym sama wspomniałaś w tym temacie wcześniej - ludzie się zmieniają i nie są już tymi samymi osobami, z którymi się ohajtali. Sprowadzanie tego do płodzenia jest chyba grubą przesadą. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-07-2006, 21:12
|
|
|
IKa mowila ze szuka artykulu. natomiast co do "kieruja" - jesli cos jest "zestawem pozadanych cech" to chyba sie tym czyms kieruje?
co do dzieci, point taken. po prostu znam ze 3 facetow ktorzy z tego powodu sobie zazyczyli rozwodu. |
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 04-07-2006, 21:14, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 04-07-2006, 21:13
|
|
|
Cytat: | jesli cos jest "zestawem pozadanych cech" to chyba sie tym czyms kieruje? |
Przy kupowaniu konia pociągowego - niewątpliwie. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|