Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pytanie o miłości i przyjaźni |
Wersja do druku |
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 05-07-2006, 07:44
|
|
|
hola, hola, hola, momento...
napisałam "wiekszość" - a wy panowie, o ile pamiętam do tej durnej wiekszości się nie zaliczacie, bo dla was ideał zony i kochanki sie pokrywa. to raz.
dwa. z racji utrudnionego dostępu do wiedzy ksiązkowo/artykułowej i chaosu remotowego w domu na razie NIE przytoczę.
Krótka uwaga tylko: Zeg - niekoniecznie badania musiała prowadzic kobieta ==
EDIT:
Wojny Plemników Robin Baker
s.153
Badania wielu kultur na całym świecie konsekwentnie i zgodnie potwierdzają, że kandydat na stałego partnera powinien przynajmniej mieć zadatki na osobę o odpowiedniej pozycji, zamożną, ustabilizowaną i wytrwałą. Dawniej we wszystkich kulturach dzieci kobiet tworzących związki z mężczyznami posiadającymi owe cechy miały znacznie wiekszą szansę na przezycie, zdrowie i w związku z tym także na płodność. To samo zachowuje prawdziwość w odniesieniu do współczesnych społeczeństw przemysłowych.
Preferencje są wyraźne, lecz w wypadku wiekszośći kobiet kompromis jest konieczny.(...)
W wyborze mężczyzny, który ma pomóc w wychowywaniu dzieci, wygląd nie ma pierwszplanowgo znaczenie, podczas gdy w poszukiwaniu partnera seksualnego wygląd jest znacznie wazniejszy. Cechy, które kobiety uważają za najbardziej strakcyjne, to zdrowe oczy, skóra i włosy, mocne posladki, pas o obwodzie zblizonym do bioder, kształtne nogi, szerokie ramiona, poczucie humoru oraz inteligencja. Pociąga je również symetria cech fizycznych. Wszystkie te cechy są dosyć wiarygodnymi oznakami zdrowia genetycznego, płodności i waleczności i wskazują na genetyczną konstytucję, która byłaby także pożądana u dzieci.
s.156, 2 ak
"Jakie kryteria stosują mężczyźni w doborze partnerek i kochanek?
W zasadzie ocenie mężczyzn podlega zdrowie, płodność i wierność, choś oczywiście wszystko rogrywa się w podświadomości. Na widok kobiety mężczyźni nie zwracają natychmiast uwagi na jej zdolność do urodzenia i wychowania dzieci. Niemniej cechy, które zgodnie z kodem zapisanym w organiźmie mężczyzny ma on uznawać za atrakcyjne, akurat dokładnie odzwierciedlają ten potencjał. Inaczej niż typowa kobieta, typowy mężczyzna stosuje podobne kryteria zarówno wtedy, gdy wybiera partnerkę, jak i wtedy, kiedy szuka kochanki - z początku interesuje się wyglądem i zachowaniem. Ważnym wskaźnikiem jest figura, zwłaszcza stosunek obwodu pasa do obwodu bioder. Bez względu na to, czy kobieta jest szczupła, czy gruba, mężczyźni preferują osoby płci przeciwnej, których miara w pasie stanowi około 70% miary w biodrach. Owa preferencja jest w zdumiewający sposób rozpowszechniona zarówno w czasie (sądząc po rzeźbach, obrazach i czasopismach dla dziewcząt), jak i pomiędzy kulturami (sądząc po malowidłach na skałach i glinianych figurkach). W pewnych kulturach mężczyźni preferują szczupłe kobiety, w innych - grube. Ale we wszystkich wolą kobiety znacząco szczuplejsze w pasie niż w biodrach. Wyjaśnia to zjawisko okoliczność, że taki kształt odzwierciedla korzystną równowagę hormonów, płodność i odporność na choroby.
Ponadto mężczyźni na całym świecie silnie reagują na zdrowie oczy, włosy i skórę, kształt twarzy, zwłaszcza zaś na jej symetrię. Także w tym wypadku owe cechy są silnie powiązane z ogólnym zdrowiem i płodnością. Mężczyźni w większości kultur są bardzo wrażliwi na rozmiar i kształt piersi, choć rzeczywiste preferencje są różne i nie istnieje bezpośredni związek między wielkością piersi, a zdolnością kobiety do laktacji i utrzymania dziecka przy zyciu. Wreszcie silnie reagują na pewne rysy chrakteru, takie jak potulność i uległość, które mogą sugerować potencjalną wierność. Jednkże owe rysy są łatwe do odegrania, zwłaszcza przez jakiś czas.
Istnieje jeszcze inna różnica między kobietami i mężczyznami w preferencjach dotyczących wyboru towarzysza. Kobiety mają tendencję do wybierania na stałych partnerów mężczyzn starszych od siebie. Tacy mężczyźni mają więcej czasu, aby się sprawdzić i zgromadzić zasoby, których kobieta będzie w przyszłości potrzebowała do utrzymania dzieci. Mężczyzna około pięćdziesiątki, jeżeli nie jest bardzo zdrowy, z upływem czasu staje się coraz mniej atrakcyjny dla młodszej i nadal płodnej kobiety - wzrasta ryzyko, że możę umrzeć, zamim usamodzielnią się ich dzieci.
Z drugiej strony mężczyźni wolą kobiety, które wprawdzie już dojrzały do zapłodnienia, ale które mają przed soba długi okres zdolności do prokreacji. W rezultacie mogą liczyć na większą liczbę dzieci przy danych nakładach. Czy mężczyzna ma lat 20 czy 70, kandydatka na jego nowa partnerkę będzie miała 20 lat albo nawet mniej. To dlatego najbardziej aktywni mężczyźni tak często opuszczają swoje partnerki w średnim wieku i pierwszą rodzinę, by stworzyć sobie nowy dom i założyć drugą rodzinę ze znacznie młodszą kobietą.
Starsze, lecz nadal płodne kobiety również mogą zyskać na romansie z młodszym mężczyzną. Rzecz jasna najłatwiej ocenić fizyczną jakoś mężczyzny, kiedy znajduje sie on pod tym względem w najlepszych latach swojego zycia. Lecz w wiekszości przypadków taki mężczyzna nie jest w stanie utrzymywać starszej kobiety, a tym bardziej jej już narodzonych dzieci, a także tych, które miałyby się urodzić z nowego związku. W rezultacie starsze kobiety częśćiej obiorą sobie za cel młodych mężczyzn w kontekście zdrady bezpiecznego stałego związku niż w kontekście doboru stałego partnera." |
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2006, 22:51
|
|
|
IKa napisał/a: | Niemniej cechy, które zgodnie z kodem zapisanym w organiźmie mężczyzny ma on uznawać za atrakcyjne, akurat dokładnie odzwierciedlają ten potencjał. |
IKa napisał/a: | Wyjaśnia to zjawisko okoliczność, że taki kształt odzwierciedla korzystną równowagę hormonów, płodność i odporność na choroby. |
IKa napisał/a: | ze, lecz nadal płodne kobiety również mogą zyskać na romansie z młodszym mężczyzną. |
Pozwoliłem sobie wybrać trzy cytaty, których nie bardzo rozumiem ???
Do samego artykułu: to są tylko wnioski z badań. Można poznać skrótowo przebieg tych badań i przeczytać przykładowe wyniki tych badań??
Jeśli wierzyć źródłom internetowym to międzyinnymi tu pozwoliłem sobie poszukać wiarygodności tego pana: http://ksiazki.wp.pl/katalog/ksiazki/ksiazka.html?kw=58684
Cytat: | Opis książki
Po Wojnach plemników i Wojnach dziecięcych Robin Baker kieruje uwagę na zdumiewający świat przyszłej reprodukcji. Jest to świat, w którym połączenie zapłodnienia in vitro i zastępczego macierzyństwa oznacza koniec bezpłodności, ale także koniec potrzeby istnienia trwałych związków między mężczyznami i kobietami. Mężczyźni nie potrzebują już plemników, żeby się rozmnażać. Dzieci rodzą się za pośrednictwem zapłodnienia in vitro, powszechnie dostępna jest także metoda klonowania i tylko ci, których nie stać na skorzystanie z nowoczesnej technologii, myślą o płodzeniu dzieci metodą tradycyjną. |
No to powodzenia :) Nie znaczy to, że kolesia skreślam od razu, bo żeby mieć opinię na jego temat to musiałbym tę ksiązki poczytać. Niemniej jednak w moich oczach taki opis jednej z jego książek autorytetu w moich oczach nie buduje.
Ponadto bardzo interesuje mnie fakt dlaczego wykładowca zoologii prowadzi badania na tematy społeczno - kultularne (jeśli wierzyć źródłom internetowym)??
IKa napisał/a: | napisałam "wiekszość" - a wy panowie, o ile pamiętam do tej durnej wiekszości się nie zaliczacie, bo dla was ideał zony i kochanki sie pokrywa. to raz. |
Nie wiem jak inni, ale ja osobiście nie mam żadnego ideału kochanki, wogóle to kochanka to nie jest moim zdaniem żaden ideał. Wogóle to ile kobiet chciałoby być kochankami??? Chcę żeby jedyną moją kochanką była moja żona, a będę chciał się z nią kochać nie dlatego, że "będzie mieć klepsydrę, C, zero celulitu, gładką skórę i długie pofalowane włosy" tylko dlatego, że zamierzam jej w ten sposób okazywać moją miłość. I wierze w to, że wybrałem moją narzeczoną dlatego, że się w niej zakochałem, że ją pokochałem i że chcę ją kochać do końca życia. I to jest dla mnie najważniejsze. Ponadto wierzę też w inne rzeczy w tej sprawie, ale pisanie o tych kwestiach, jak zwykle, wam oszczędze :). Nie wiem czy zaliczam się do większości, mniejszości, normalności czy czego tam jeszcze, ale wydaje mi się większość facetów kieruje się podobnymi pobudkami przy wyborze partnerki życiowej, pomijając przypadki różnorakich chorób. Nie prowadziłem żadnych badań, czy takich rzeczy - mam po prostu wielu znajomych, a ze znajomymi często się rozmawia, z facetami często o kobietach - normalka :)
PS. A jak wygląda moja nażeczona w rzeczywistości - powiem tak: jest dla mnie najpiękniejszą kobietą na świecie, a jak chcecie szczegółów to powiem krótko: walcie się ;). |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-07-2006, 00:51
|
|
|
Dobra, rozumiem, że to o ten chodziło. Dalsze słowa napisane zostały wychodząc z tego założenia, więc jeśli jest ono błędne przepraszam i przekierowuję do IKi, która tego nie zaznaczyła. Obiecuję ponadto nie śmiać się zbyt szyderczo...
Cytat: | Do samego artykułu: to są tylko wnioski z badań. Można poznać skrótowo przebieg tych badań i przeczytać przykładowe wyniki tych badań?? |
Dokładnie to samo chciałbym powiedzieć. Wnioski autora mnie średnio interesują, zwłaszcza, że jak Azag już zwrócił uwagę:
Cytat: |
Robin Baker
Do 1996 r. był wykładowcą zoologii na uniwersytecie w Manchesterze. Opublikował ponad sto artykułów naukowych oraz wiele książek, w tym światowy bestseller "Wojny plemników" (Rebis 1999). |
Bez żartów. Jako odpowiedź na zarzut pominięcia kontekstu psychologicznego, socjologicznego i kulturowego dajecie opinię zoologa?! Może jeszcze weteryniarza?
Jeśli wam się będzie chciało, to pokażę na zjeździe taką książeczkę, "Cień Światowida". Jest to zbiór kilku artykułów o umiejscowieniu praojczyzny Słowian, napisanych przez kilku archeologów i jednego językoznawcę. Jaki to ma związek? Otóż taki, że jakkolwiek językoznawca pisze ciekawe rzeczy w kwestii języków, to już jego poglądy i stan wiedzy w temacie wzmiankowanego umiejscowienia są zapóźnione o jakieś czterdzieści, do pięćdziesięciu lat, co na tle artykułów archeologów widać aż nadto wyraźnie. Czyli jest w tej kwestii laikiem, co nie zmienia faktu, że:
a) autorytarnie wypowiada się w tej kwestii;
b) ma tytuł naukowy;
To samo widzę tutaj: facet najzwyczajniej zignorował to wszystko, o czym mówiłem, bo w jego własnej dziedzinie tego nie ma. Albo z głupoty, albo by bardziej zaszokować czytelników i narobić wokół siebie szumu. Niewykluczone, że wychodził z identycznych wniosków co Besmirch (mam nadzieję, że nie muszę przytaczać jego teorii na miłość ani sposobu, w jaki do niej doszedł). Z tego co wiem o światku naukowym, jest to bardziej niż pewne.
Rozumiem, że bazujecie też na jakichś innych badaniach? Z tego co pamiętam, Bianca mówiła o ankiecie. Cóż, obawiam się, że sam wypełniłbym ją właśnie tak, jak "statystyczny samiec". I, gdyby mi żonę przyszło kupować na targu, nawet bym się zastosował. Tyle tylko, że to, czy dana dziewczyna będzie się nadawała na żonę, mnie w sytuacji realnej i konkretnej będzie obchodziło tyle samo, jak to, czy będzie dobrą patriotką, prawą katoliczką czy też jak jest nadziana i jak dobrze opanowała kamasutrę. Czyli wcale, acz na pewno będzie to jakiś "bonus".
Czy dostatecznie jasno wyjaśniłem "męski punkt widzenia" i powód, dla którego uważam, że badania są nie tyle nieprecyzyjne, co bez praktycznego znaczenia? I czy IKa i Bianca raczą wreszcie przestać mnie pouczać w kwestii sposobu myślenia i zainteresowań mojej płci_^_? Bo zalatuje mi to łysenkizmem...
Dobra, skoro mamy już to z głowy, to zajmę się jeszcze, z czystej złośliwości, kwestią "mężczyźni innych cech poszukują u żony, a innych u >>partnerki czysto seksualnej<<"...
Cytat: | Inaczej niż typowa kobieta, typowy mężczyzna stosuje podobne kryteria zarówno wtedy, gdy wybiera partnerkę, jak i wtedy, kiedy szuka kochanki
|
IKuś, Bianca, czy to moje kaprawe oczy szwankują, czy też to jest dokładnie odwrotna teza do waszej!? Tu pisze, że faceci znają jeden ideał "piękna"*! Poza tym autor słowem się nie zająknął o seksie dla przyjemności, o którym Wy pisałyście i najwyraźniej nie uwzględnia tego w swych teoriach (nie wykluczam, że jest to kompromitacja z jego strony, acz mam to gdzieś). Innemi słowy albo IKa przytacza z braku laku inny artykuł innego autora, albo ja czegoś nie rozumiem...
* - jestem w pełni świadomy, czemu robią na mnie wrażenie takie a nie inne kształty kobiece. Nie widzę nic bulwersującego w tym, że bierze się to ze zwierzęcego instynktu, gdyż jakby nie patrzeć ta dziedzina akurat ma ze zwierzętami (ze szczególnym uwzględnieniem szympansów bonobo...) wiele wspólnego. Gdy jednak słyszę, że statystyczny facet kieruje się tylko tym przy wyborze żony, to mimo wszystko coś mnie trafia. Nawet mimo mojego zdania o statystycznym facecie, które pochlebne nie jest. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-07-2006, 07:02
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | jestem w pełni świadomy, czemu robią na mnie wrażenie takie a nie inne kształty kobiece. Nie widzę nic bulwersującego w tym, że bierze się to ze zwierzęcego instynktu, gdyż jakby nie patrzeć ta dziedzina akurat ma ze zwierzętami (ze szczególnym uwzględnieniem szympansów bonobo...) wiele wspólnego. Gdy jednak słyszę, że statystyczny facet kieruje się tylko tym przy wyborze żony, to mimo wszystko coś mnie trafia. Nawet mimo mojego zdania o statystycznym facecie, które pochlebne nie jest |
eee........ GDZIE ktos takie cos powiedzial?! nasza z IKa teza brzmiala tak ze natura ustawila "podoba sie" panow w ten sposob by za "ladne" czy "pozadane" uznawali cechy bedace "pozadanymi" z punktu widzenia przedluzania gatunku. na co Zeg dawal mnogosc kontrargumentow z 13-letnia prostytutka i baboszafa z afrykanskiego plemienia - na ktore akurat w tej ksiazce podano wspolny mianownik.
natomist wybacz, ale gdybysmy uwazaly ze facet kieruje sie _tylko_ tym to chyba moznaby bylo tylko opuscic pletwy i pojsc w lesbijki.
Ysengrinn napisał/a: | IKuś, Bianca, czy to moje kaprawe oczy szwankują, czy też to jest dokładnie odwrotna teza do waszej!? Tu pisze, że faceci znają jeden ideał "piękna"*! Poza tym autor słowem się nie zająknął o seksie dla przyjemności, o którym Wy pisałyście i najwyraźniej nie uwzględnia tego w swych teoriach (nie wykluczam, że jest to kompromitacja z jego strony, acz mam to gdzieś). Innemi słowy albo IKa przytacza z braku laku inny artykuł innego autora, albo ja czegoś nie rozumiem... |
inny artykul innego autora ;) musialabym znalezc ten moj bo trafilam na niego lata cale temu i nie pamietam gdzie (bo mam przyzwyczajenie czytac wszystko co na widok moich plonacych chciwoscia oczek nie ucieka z krzykiem)
EDIT:
o, "cos" znalazlam: http://redeye.ncl.ac.uk/~plc/pdf/procrsocb99.pdf - dla zainteresowanych on jest najezone bibliografia
tu jest tylko o "atrakcyjnosci" - ten drugi jednak sie postaram znalezc... natomiast, jako ekspert....
zalozmy na chwile ze jestes "typowym" facetem i rozwazasz posiadanie kochanki. to porownajmy nastepujace rzeczy:
- jaka role przy poszukiwaniu zony i kochanki bedzie mialo doswiadczenie seksualne - czyli co jest bardziej pozadane dla jednej i dla drugiej
- czy bardziej pozadana dla jednej i dla drugiej jest chec posiadanai dzieci/jej brak
- czy wazniejsza jest je prezenzja "zewnetrzna" (czyli zgodnosc z ogolnie przyjetymi kanonami urody, status spoleczny, niezaleznosc finansowa) czy wewnetrzna (zachowanie w domu, to jak odpowiada twoim prywatnym preferencjom, "wspolne" postrzeganie finansow) |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-07-2006, 08:58
|
|
|
Bianca napisał/a: | eee........ GDZIE ktos takie cos powiedzial?! nasza z IKa teza brzmiala tak ze natura ustawila "podoba sie" panow w ten sposob by za "ladne" czy "pozadane" uznawali cechy bedace "pozadanymi" z punktu widzenia przedluzania gatunku. |
Co przeczy podanemu przykładowi z żoną i kochanką.
Gdyby faceci za ładne uważali to, co pozytywne z punktu widzenia przedłużenia gatunku, to ideał ten pokrywałby się. Idealna kochanka miałaby ten sam zestaw cech, co idealna żona tzn. prawdopodbnie miałaby już własne potomstwo, biodra i cycki jak neolityczna bogini płodności.
Tym czasem - co widać na przykładzie kochanki - cechy te są inne.
Wynika to z tego, co usiłowałem wam wyjasnić - różnicy funkcjonalnej między kochanką, a żoną. Wynika ona z tego, że nasz gatunek uprawia seks także dla przyjemności, a nie tylko celem prokreacji. Kochanki służą właśnie do tego celu, dobierane są pod względem fizycznych i psychicznych cech gwarantujących dobry seks i nic innego. Posiadanie z takowymi potomstwa uważane jest raczej za wypadek.
Żony - czego wyraźnie staracie się nie zrozumieć - natomiast służą do tego, by spędzić z nimi życie i prawdopodobnie posiadać potomstwo. Jak już mówiłem kryteria gwarantujące udany seks u żony nie są tak istotne, w odróżnieniu od cech gwarantujących udane partnerstwo i życie rodzinne.
Za osobę prowadzącą badania uznałem kobietę, ponieważ mężczyzna, który prowadziłby badania nie rozumiejąc tej zależności musiałby być NIEPRAWDOPODOBNYM idiotom bez krztyny inteligencji emocjonalnej i zdolności introspekcji, któremu wszystkie tytuły przyznano na wyrost.
Reasumując - badania nie pokrywają się z obserwowalnym stanem faktycznym. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 06-07-2006, 09:27
|
|
|
Zeg, przeczytaj ten temat jeszcze raz dokładnie, bo na razie dowodzisz dziewczynom, że nie rozumieją tez, które same postawiły _-_
W ogóle nie wiem czemu panowie tak się rzucają. Przecież nikt nie napisał, że kierujecie się tylko instynktem czy jakkolwiek to nazwać, przede wszystkim zaś podkreśla się, że nie jest to absolutnie proces świadomy i niekoniecznie dominujący. Ale być może zachodzi, także w przypadku kobiet, więc jaki seksizm? Ja jakoś nie mam problemu z zaakceptowaniem faktu, że na to, w kim się zakochują wpływ mogą mieć uwarunkowania biologiczne. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-07-2006, 09:52
|
|
|
zeg, ja tak rozumiem ze my "nie rozumiemy" ze:
IKa napisał/a: | Prosze bardzo. Mężczyźni (większość w świetle przeprowadzonych badań) inna kobietę (pod względem wyglądu) wybierze na żonę, a inna na kochankę. A resztę niech ci Bianka albo inny biolog wytłumaczy. Ja ma 38 stopni gorączki i aktualnie nie żyję. ==
(Jak znajdę artykuł z behawioryzmu to ci zacytuje.) |
?
czy moze znowu uznasz za obrazliwe jak ci powiem zebys dokladniej czytal?
Abigail napisał/a: | Ale być może zachodzi, także w przypadku kobiet, więc jaki seksizm |
tak zachodzi - nawet istnieje preferencyjny wskaznik "szerokosci figury" - troche inny niz dla facetow co prawda. plus, z badan wynika ze kobieta jest w stanie ocenic "potencjalne zainteresowanie faceta do posiadania dzieci" i stosuja to jako kryterium przy doborze stalego faceta.
swoja droga - jak szukalam tego artykulu to wyszlo ze: w kulturach "dobrobytu" (czytaj europejsckich itp) ideal kobiety jest raczej w strone "szczuply" podczas gdy w kulturach "glodnych" - na odwrot |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-07-2006, 10:00
|
|
|
Abigail napisał/a: | Ale być może zachodzi, także w przypadku kobiet, więc jaki seksizm? J |
Właśnie - jaki? Gdzie tu padło słowo seksizm? |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 06-07-2006, 10:57
|
|
|
Raz:
Cytat: | W zasadzie ocenie mężczyzn podlega zdrowie, płodność i wierność, choś oczywiście wszystko rogrywa się w podświadomości. Na widok kobiety mężczyźni nie zwracają natychmiast uwagi na jej zdolność do urodzenia i wychowania dzieci. Niemniej cechy, które zgodnie z kodem zapisanym w organiźmie mężczyzny ma on uznawać za atrakcyjne, akurat dokładnie odzwierciedlają ten potencjał. |
Zdrowie, płodność, wierność (oceniane podświadomie przez mężczyzn) są to cechy, które ma mężczyzna uznawać za atrakcyjne, i które odzwierciedlają potencjał kobiety i jej zdolność do urodzenia i wychowania dzieci.
Cytat: | we wszystkich wolą kobiety znacząco szczuplejsze w pasie niż w biodrach. Wyjaśnia to zjawisko okoliczność, że taki kształt odzwierciedla korzystną równowagę hormonów, płodność i odporność na choroby. | szerokie biodra = szeroka miednica = mniejsze prawdopodobieństwo śmierci matki wskutek komplikacji.
Cytat: | Starsze, lecz nadal płodne kobiety również mogą zyskać na romansie z młodszym mężczyzną. Rzecz jasna najłatwiej ocenić fizyczną jakoś mężczyzny, kiedy znajduje sie on pod tym względem w najlepszych latach swojego zycia. | Zyskać w sensie przekazania silniejszych genów potomstwu.
Dwa: To nie jest artykuł. To jest książka "Wojny plemników".
Azag napisał/a: | No to powodzenia :) Nie znaczy to, że kolesia skreślam od razu, bo żeby mieć opinię na jego temat to musiałbym tę ksiązki poczytać. Niemniej jednak w moich oczach taki opis jednej z jego książek autorytetu w moich oczach nie buduje. |
Kolesiem to może być kumpel z podwórka. Troszkę szacunku proszę. Jeśli natomiast oceniasz autora po opisie na okładce, to w moich oczach tez to nie buduje autorytetu.
Azag napisał/a: | Ponadto bardzo interesuje mnie fakt dlaczego wykładowca zoologii prowadzi badania na tematy społeczno - kultularne (jeśli wierzyć źródłom internetowym)?? | Przepraszam bardzo, co jest społeczno-kulturalnego w badaniach na rodzajami plemników, mechanizmem zapłodnienia, doborem partnerów w celu jak najlepszego przekazania genów swojemu potomstwu. W trakcie moich studiów była analizowana razem z innymi na zajęciach z Etyki i Ewolucjonizmu.
Trzy:
Ysengrinn napisał/a: | Poza tym autor słowem się nie zająknął o seksie dla przyjemności, o którym Wy pisałyście i najwyraźniej nie uwzględnia tego w swych teoriach (nie wykluczam, że jest to kompromitacja z jego strony, acz mam to gdzieś). | To jest akurat CYTATdwie strony z 375... czy wy myslicie, że ja całość będe wam przepisywać?!
Ponadto do wiadomości panów: tę książkę mozna potraktować z punktu widzenia kobiety jak seksistowską - bo wynika z niej, że kobieta jest przebiegłą modliszką, która dązy jedynie do zapewnienia sobie i potomstwu jak najlepszych warunków.. ;)
ciekawostka 1: "W USA ocenia się, że 5-10% dzieci urodzonych w małżeństwie nie jest biologicznymi dziećmi męża."
ciekawostka 2: "Plemniki charakteryzuje duża specjalizacja, tylko nieliczna część ma za zadanie zapłodnienie, pozostałe przeznaczone są do niszczenia oraz blokowania plemników rywala."
Zeg: napisałam, że kobieta się kieruje też różnymi kryteriami w doborze partnera i kochanka.... to co, natura tak to zrobiła, że kobieta jak najbardziej, a mężczyzna nie? |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-07-2006, 11:28
|
|
|
Uwaga porządkowa, która pozwoli nam uniknąć nerwów i ułatwi porozumienie.
Cytat: | Bianca (11:57)
poszlo o 'kieruje sie kryterium"
Bianca (11:58)
ty mowiles o 'kryterium" jako "podstawowym"/"glownym", podczas gdy ja mowilam o "w wygladzie" - bo o tym byla poprzednia odpowiedz iki
|
Amen. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-07-2006, 12:30
|
|
|
Dobra, panie podziękują Zegowi, bo dowodzi ich racji dużo lepiej niż one same;p. Co prawda chyba nie do końca zauważył, o co biega w dyskusji, ale co tam. Inna rzecz, że my wszyscy wyraźnie mówimy o różnych płaszczyznach.
Bianca napisał/a: | eee........ GDZIE ktos takie cos powiedzial?! |
Abigail napisał/a: | W ogóle nie wiem czemu panowie tak się rzucają. Przecież nikt nie napisał, że kierujecie się tylko instynktem czy jakkolwiek to nazwać, |
Rozumiem, że Bianca stosuje jakieś kobiece skróty myślowe, dla brakujących ogniw nie dostrzegalne. Że zacytuję:
Bianca napisał/a: | Ysengrinn napisał/a: | Moment. Mówimy o "jaki ideał żony i kochanki mają mężczyźni", czy o "z jakimi kobietami mężczyźni się faktycznie sekszą przed ślubem, a z jakimi żenią"? Bo to potężna różnica. Pierwsza ewentualność znaczyłaby, że mężczyźni mają po prostu jakieś relikty instynktu. Druga jak dla mnie sugeruje, że są zwierzętami, kierującymi się w żeniaczce przede wszystkim względami ciągłości gatunkowej, bo nawet nie względami własnej przyjemności. |
obawiam sie ze jedno i drugie, tylko ze "z jakimi faktycznie" jest do rozpatrzenia w grupach wiekowych i spolecznych i da inny wynik - a mianowicie duza wieksza ilosc zon wywodzacych sie z kochanek i branych "na pokaz" |
Bianca napisał/a: | natomiast co do "kieruja" - jesli cos jest "zestawem pozadanych cech" to chyba sie tym czyms kieruje? |
Z powyższego jak najbardziej wynika, że tym i tylko tym się statystyczny samiec kieruje. Jeśli "nie tylko", to zdecydowanie nie jest to nigdzie zaznaczone.
Cytat: | nny artykul innego autora ;) musialabym znalezc ten moj bo trafilam na niego lata cale temu i nie pamietam gdzie |
W takim razie wasza metoda opierania się na bibliografii jest niesamowita. A to co dałaś się nie ładuje na razie...
Cytat: | czy wy myslicie, że ja całość będe wam przepisywać?! |
To po diabła przepisałaś akurat te fragmenty? I czemu zakładasz, że skoro pan naukowiec napisał, to od razu należy się podporządkować?
Cytat: | Ponadto do wiadomości panów: tę książkę mozna potraktować z punktu widzenia kobiety jak seksistowską - bo wynika z niej, że kobieta jest przebiegłą modliszką, która dązy jedynie do zapewnienia sobie i potomstwu jak najlepszych warunków.. ;) |
Yay, skoro jest seksistowska w stosunku do kobiet, to ja chcę_^_! Przecież ja właśnie o tym mówię, koleś traktuje i kobiety i mężczyzn jak stadko łysotyłych pawianów...
Dalej widzę tylko zoologa, który całe życie macał chomiki, a potem żywcem przeniósł te same metody na inny grunt. Bo zamiast dowodów dostałem tylko więcej tego samego, do tego bez dokumentacji... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 06-07-2006, 13:23, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-07-2006, 13:11
|
|
|
Sorry, za dublowanie, ale jak zedytuję, to jeszcze zrobi się bajzel. Zwłaszcza, że już jest bajzel, bo część osób bazuje na rozmowie z irca, a część nie ma o niej pojęcia. Pora wreszcie uściślić o co mi chodziło...
Na ircu dowodziłem, że zestaw cech fizycznych u kandydatek na żonę i kochanek w naszej kulturze nie jest bynajmniej zbyt różny. Zeg napisał:
Cytat: | Gdyby faceci za ładne uważali to, co pozytywne z punktu widzenia przedłużenia gatunku, to ideał ten pokrywałby się. Idealna kochanka miałaby ten sam zestaw cech, co idealna żona tzn. prawdopodbnie miałaby już własne potomstwo, biodra i cycki jak neolityczna bogini płodności. |
Zaiste, tylko, że na żonę TEŻ nie weźmiesz raczej takiego neolitycznego kaszalota. Bo nie będziesz się kierował tym, ile dziecek urodzi, a tym, jak Ci będzie z nią dobrze.
Teraz tak - IKa i Bianca dowodziły, że "ideał urody", w domyśle "ideał kochanki", to chuderlawa modelka. Co zostało obalone, gdyż ilość zwolenników tego czegoś w społeczeństwie nie jest zbyt duża (co za przyjemność z obejmowania szkolnego krzesła?). Ideał urody ma raczej szerokie biodra, spory biust i kształty klepsydry (czyli, że jest jednak dość szczupła), co jak dla mnie było oczywiste. Skąd się biorą takie "wymagania" raczej trudno nie zgadnąć, acz nie widzę w tym ani nic złego, ani istotnego.
Oczywiste też było dla mnie, że skoro interesuje mnie żona jako taka, a nie jej płodność, to będę chciał, by mi się podobała. Gdyż (szok!) bycie kochanką (w znaczeniu o którym mówimy) jest obecnie (w kulturze Zachodu) u stałej partnerki równie ważne, jak rodzenie dzieci. Odsyłam do statystyki urodzin w Europie...
Cały czas wypowiadam sie za moją własną kulturę, gdyż japońskiej nie znam (i znać nie chcę), więc nie wiem, czym tam się kierują (podejrzewam, że genetyczną pedofilią...). Wiem natomiast dość sporo o Afryce i Bliskim Wschodzie, więc akurat po panach z tamtych stron spodziewałbym się, że "wydajność" żony ma znaczenie pierwszorzędne.
Jedyna różnica między stałą, a tymczasową partnerką, to jej umysłowość. W przypadku tej drugiej po prostu nie ma ona większego znaczenia. Chyba, nigdy się nad tym nie zastanawiałem;p.
Mam nadzieję, że wreszcie wyraziłem się jasno... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-07-2006, 13:31
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Z powyższego jak najbardziej wynika, że tym i tylko tym się statystyczny samiec kieruje. Jeśli "nie tylko", to zdecydowanie nie jest to nigdzie zaznaczone. |
tak, ale rozwazajac CECHY FIZYCZNE - tak jak to naoczatku dosc wyraznie zakreslila IKa.
Cytat: | W takim razie wasza metoda opierania się na bibliografii jest niesamowita. A to co dałaś się nie ładuje na razie... |
wez linka i daj do googla, a to co sie wyswietli wez "view as html" - dziala.
Ysengrinn napisał/a: | Bo nie będziesz się kierował tym, ile dziecek urodzi, a tym, jak Ci będzie z nią dobrze. |
note: nie ILE - tylko "czy jest zdolna dac zycie zywemu i zdrowemu potomstwu"
Ysengrinn napisał/a: | Teraz tak - IKa i Bianca dowodziły, że "ideał urody", w domyśle "ideał kochanki", to chuderlawa modelka. Co zostało obalone, gdyż ilość zwolenników tego czegoś w społeczeństwie nie jest zbyt duża (co za przyjemność z obejmowania szkolnego krzesła?). Ideał urody ma raczej szerokie biodra, spory biust i kształty klepsydry (czyli, że jest jednak dość szczupła), co jak dla mnie było oczywiste. Skąd się biorą takie "wymagania" raczej trudno nie zgadnąć, acz nie widzę w tym ani nic złego, ani istotnego. |
eee........ nie?
ideal urody to jest cos co jest chwilowe i jest chuderlawa modelka. ideal kochanki natomiast wyobraza raczej preferencje osobiste panow. i, zgodnie z tym co pisze jak wol w artykule: bywa (w zaleznosci od kultury) chudy albo gruby, ale "ideal" jako taki zachowuje pewne charakterystyczne cechy sylwetki - a mianowicie stosunek obwodu talii do obwodu bioder, symetryczne rysy twarzy, zdrowa skora itp.
natomiast teza ktora obaliles brzmiala: ideal urody wynika z faktycznych preferencji panow.
Ysengrinn napisał/a: | Oczywiste też było dla mnie, że skoro interesuje mnie żona jako taka, a nie jej płodność, to będę chciał, by mi się podobała. Gdyż (szok!) bycie kochanką (w znaczeniu o którym mówimy) jest obecnie (w kulturze Zachodu) u stałej partnerki równie ważne, jak rodzenie dzieci. Odsyłam do statystyki urodzin w Europie... |
my z IKA rozwazamy "kochanke" jako "cos dosyc tymczasowego" a zone jako "cos na cale zycie" - wiec chyba nie chcesz powiedziec ze w zonie wazne jest zeby wiedziala kiedy sobie z twojego zycia pojsc i zrobila to bez afery? |
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 06-07-2006, 15:08
|
|
|
IKa napisał/a: | Azag napisał/a:
No to powodzenia :) Nie znaczy to, że kolesia skreślam od razu, bo żeby mieć opinię na jego temat to musiałbym tę ksiązki poczytać. Niemniej jednak w moich oczach taki opis jednej z jego książek autorytetu w moich oczach nie buduje.
Kolesiem to może być kumpel z podwórka. Troszkę szacunku proszę. Jeśli natomiast oceniasz autora po opisie na okładce, to w moich oczach tez to nie buduje autorytetu. |
Jak ja cie bardzo prosze - przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałem, przeczytaj jeszcze raz co napisałaś ty i powiedz mi gdzie ja tego człowieka oceniam??? Poza tym na pierwszy rzut oka ten człowiek wygląda na zwyczajnego świra i dlatego nie zasługuje by szanować go jako autorytet - co oczywiście jest tylko bardzo powierzchownym spojrzeniem bo bardzo powierzchownie wgłębiliśmy się w jego personalia.
Abigail napisał/a: | Ja jakoś nie mam problemu z zaakceptowaniem faktu, że na to, w kim się zakochują wpływ mogą mieć uwarunkowania biologiczne. |
A ja właśnie mam, dlatego, że człowiek to istota złożona z 3 składowych - moim zdaniem, a wśród tych 3 skłądowych moim zdaniem panuje harmonia. Dlatego zoolog wypowiadający się w tematyce socjologii nie jest dla mnie autorytetem. |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 06-07-2006, 15:36
|
|
|
Azag napisał/a: | Abigail napisał/a:
Ja jakoś nie mam problemu z zaakceptowaniem faktu, że na to, w kim się zakochują wpływ mogą mieć uwarunkowania biologiczne.
A ja właśnie mam, dlatego, że człowiek to istota złożona z 3 składowych - moim zdaniem, a wśród tych 3 skłądowych moim zdaniem panuje harmonia. |
Skoro tak, to nie ma co cytować Ci żadnych artykułów i prac, jeśli nawet nie zamierzasz rozważyć czegoś, co nie pasuje do Twojego światopoglądu. Zresztą wolno Ci, ale dalsza dyskusja mija się wtedy z celem. I tu nie chodzi o to, żeby się ktoś "podporządkował" (by Ysen), przynajmniej mnie to rybka. Ale ja też nie mam zbyt wysokiego mniemania o ludziach. Dla mnie jesteśmy w dalszym ciągu po prostu biologicznymi istotami z najbardziej na Ziemi rozwiniętą inteligencją i umysłem, a prawa natury wciąż nas obowiązują. Bo z punktu widzenia ewolucji te kilka czy nawet kilkadziesiąt tysięcy lat to praktycznie nic. Także zgoda, mamy swoją kulturę, technikę, medycynę itd, dzięki którym nie żyjemy (i umieramy) jak zwierzątka i możemy sobie pozwolić na luksus wiązania się z ludźmi, którzy pozostawieni sami sobie nie dożyliby 20-tki, ale to właśnie dzięki cywilizacji, a nie dzięki temu, że ludzie to jakieś wyjątkowe, naznaczone przez Boga np. istoty. To oczywiście moje zdanie, osoby niewierzącej i niezbyt idealistycznej i też tak tylko dla pełnej jasności to piszę. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|