Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pytanie o miłości i przyjaźni |
Wersja do druku |
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 24-06-2006, 11:02
|
|
|
Ja oczywiscie tez sie zgadzam, ze milosc ma rozne oblicza, inaczej kocham przyjaciela, inaczej narzeczona inaczej mame, inaczej tate itd. patrz Greka.
Borek, wlasnie caly sek w tym, ze to cos co wygasa to nie jest zadna milosc, tylko na przyklad, zauroczenie, fascynacja, pociag seksualny, zainteresowanie, zakochanie itp. Wiec nie wygasa milosc, ktorej nie bylo, tylko wygasa zauroczenie, ktore bylo. To czego nie bylo nie wygasa. To co bylo wygasa. Przezylem na wlasnej skorze :)
Generalnie to rzeczywiscie 20 lat to jednak duzo wiecej niz 2 lata. Milosc moim zdaniem mozna tez zaniedbac oczywiscie, rozne rzeczy sie zdarzaja. Po 20 latach nie mozna juz mowic o zauroczeniu czy fascynacji. Mysle jednak, ze milosc dwoch ludzi po 20 latach ulega wielkiej metamorfozie w cos o czym chyba nikt z nas nie ma jeszcze pojecia :) Zobaczymy co bedzie za 20 lat jak do tego czasu oczywiscie nie porwia na kosmici lub nie zniszczy wojna jadrowa :)
Moim zdaniem milosc potrafi wybaczac - i dlatego jest taka silna, taka mocna. Milosc to wogole potrafi duzo rzeczy, tych rzeczy nie potrafia zauroczenie, fascynacja itp.
Ach chcialem jeszcze polecic pewna ksiazke: ks. Malinski "Zanim powiesz kocham" jesli oczywiscie nie odstrasza was ten ks. :) |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 24-06-2006, 11:05
|
|
|
Azag napisał/a: | to nie jest zadna milosc, tylko na przyklad, zauroczenie, fascynacja, pociag seksualny, zainteresowanie, zakochanie itp. |
A, no to było od razu tak mówić, zamiast owijać w bawełnę :P. Tu się zgadzam. Ale z tego wszystkiego by wynikało, że miłość to zauroczenie z bardzo dużą domieszką przywiązania. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 24-06-2006, 11:14
|
|
|
Dodajac do twego postu, moim zdaniem milosc potrzebuje duza czasu, bardzo duza czasu. To nie jest cos co pojawia sie szybko, ale cos co bardzo dlugo rosnie, by zaowocowac - "jak drzewo" na przyklad. |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Nezumi
Wieczny i Nieskończony
Dołączył: 11 Lut 2006 Status: offline
|
Wysłany: 24-06-2006, 16:08
|
|
|
Azag napisał/a: | Borek, wlasnie caly sek w tym, ze to cos co wygasa to nie jest zadna milosc, tylko na przyklad, zauroczenie, fascynacja, pociag seksualny, zainteresowanie, zakochanie itp. Wiec nie wygasa milosc, ktorej nie bylo, tylko wygasa zauroczenie, ktore bylo. To czego nie bylo nie wygasa. To co bylo wygasa. Przezylem na wlasnej skorze :) |
dokładnie. bo co to za miłość kiedy przy pierwszej kłótni lecą takie wulgaryzmy że uszy puchną i cała wielka miłość się kończy?
Cytat: | Ale z tego wszystkiego by wynikało, że miłość to zauroczenie z bardzo dużą domieszką przywiązania. |
można to tak zdefiniować. ale miłość jest silniejsza od zauroczenia |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 25-06-2006, 00:10
|
|
|
Ależ zauroczenie jest częścią miłości. Miłość zaczyna się od zauroczenia odpowiednią osobą:P.
Ale Bianca też ma rację - ludzie się zmieniają, czasem bardzo szybko. Pozostaje mieć nadzieję, że osoby, którymi sie staniemy, będą zakochane w osobach, którymi staną się nasi bliscy:P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-06-2006, 02:21
|
|
|
Well... jeśli, tak jak ja, upatruje się w milości sporo więcej niż tylko prostą fascynację, coś sięgającego w człowieku poza obszary dzialania swiadomości to wychodzi z tego jasno że zmiany nie maja żadnego wiekszego wpływu na tę zabawe.
właściwie to milosć w takim ujeciu jest bardziej klątwą niż czymkolwiek innym... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-06-2006, 15:45
|
|
|
IT. napisał/a: | Well... jeśli, tak jak ja, upatruje się w milości sporo więcej niż tylko prostą fascynację, coś sięgającego w człowieku poza obszary dzialania swiadomości to wychodzi z tego jasno że zmiany nie maja żadnego wiekszego wpływu na tę zabawe.
właściwie to milosć w takim ujeciu jest bardziej klątwą niż czymkolwiek innym... |
alez tak, w pewym sensie. tylko ze z tymi zmianami to jest tak ze milosc to pewne spoiwo laczace dwojke ludzi, cementujace w jedno. zmieniajac sie, ludzie czasem sie od siebie oddalaja, a wtedy milosc naciaga sie troche, jak guma, trzymajac ich przy sobie. tylko ze w pwnym momencie, jesli obie strony oddalily sie od siebie za bardzo, ta guma w koncu peka. koronnym przykladem sa tu zwiazki w ktorych kobieta jest maltretowana - ona naprawde bardzo czesto godzi sie na takie traktowanie z milosci.... tylko ze ta milosc pocichutku umiera, z kazdym otrzymanym ciosem. |
|
|
|
|
|
ario
space cowboy
Dołączył: 26 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 26-06-2006, 20:07
|
|
|
nie wiem czy nie jestem staroświecki ALE i tak uważam że przyjaźń istnieje tylko między osobami tej samej płci, kiedy do słowa nie dochodzi popęd płciowy,hormony,brudne mysli (nazywajcie jak chcecie). Wtedy jest to bardzo jasny i prosty stosunek- ja liczę na Ciebie a Ty na mnie- nie ma odstępstw 9przynajmniej 'męska przyjaźń' tak wygląda- wiem co ś o tym, mam to szczęście mieć więcej niz jednego prawdziwego przyjaciela)
gdy już dochodzi do relacji kobieta-mężczyzna to zaczyna się wszystko walić ;)
bo nie ma opcji- skoro się komus ufa, mówi o wszystkim, bawi się z nim, często spotyka, śmieje, płacze, żali, chwali (bo chyba na tej otwartości iswobodzie polega przyjań) i dodatkowo jest to osoba płci przeciwnej to się ma idealnego partnera pod nosem i trudno się nie zakochać. Sytuacja byłaby sliczna gdyby nie to że baaardzo zadko obie osoby czują to samo- zwykle ktos chce czegoś więcej a ktoś przyjaźni- wtedy jedna strona musi cierpieć, tracąc przyjaciela i (opcjonalnie) partnera. |
_________________ "to nie jest zwykła ryba- to podwodny zapinacz" |
|
|
|
|
Gato
Skeletofiliac
Dołączyła: 17 Sie 2003 Skąd: Arth Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2006, 14:08
|
|
|
A ja doszłam do wniosku, że przyjaźń to po prostu jeden z rodzajów miłości, podobnie jak zauroczenie, więź między matką i dzieckiem albo nawet fakt, że ktoś jakąś rzecz - nie osobę - uwielbia (ktoś może np. kochać góry). U podstaw każdego z tych uczuć leży to samo - przyjemność płynąca ze świadomości, że dana osoba/rzecz istnieje, różnią się natomiast "dodatki" (np. z miłością romantyczną standardowo łączy się pożądanie, a z przyjaźnią nie).
Co do przyjaźni damsko-męskiej, to moim zdaniem jest możliwa, chociaż trudniejsza właśnie dlatego, że granica między nią a miłością romantyczną jest dosyć cienka i w relacjach z osobą przeciwnej (albo tej samej, jeśli ktoś jest homoseksualistą) płci łatwo stracić ją z oczu lub po prostu przekroczyć. |
_________________ http://monstersgame.pl/?ac=vid&vid=17017396
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2006, 18:25
|
|
|
Ja osobiscie tez uwazam ze przyjazn miedzy facetem i dziewczyna jest trudna do przetrwania - jedyna opcja to wtedy kiedy oboje maja "partnerow". Inaczej jedno czy drugie sie zakocha i juz po przyjazni raczej, a ze sie zakocha to rzecz prawie pewna - wedlug mnie oczywiscie. |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Kagami_chan
pragnąca iśc za nim
Dołączyła: 13 Maj 2006 Skąd: Polska ;) Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2006, 18:48
|
|
|
Azag napisał/a: | Dodajac do twego postu, moim zdaniem milosc potrzebuje duza czasu, bardzo duza czasu. To nie jest cos co pojawia sie szybko, ale cos co bardzo dlugo rosnie, by zaowocowac - "jak drzewo" na przyklad. |
Racja tylko, że przyjaźń to też pewnego rodzaju miłość i też trzeba poczekać aż koleżeństwo przemieni się w przyjaźń. tak samo jak żadko mozna spotkac się z prawdziwą miłością, nie łatwiej jest znaleźć prawdziwego przyjaciela.
A co do przyjaźni z facetem dla mnie nigdy nie bylo to trudne, mam wiecej przyjaciół wśród chłopaków i wiem, że moge im ufać, bardziej niż niektórym moim przyjaciółką (podkreślam słowo niektórym). No czasem przyjaźń przeradza się w miłość, ale skoro ja mam tylku przyjaciół to znak, że w każdym sie zakocham?? Dla mnie istnieje tylko jedna osoba której moge oddać serce.[/u] |
_________________ Wkrada się ogień w serca, a wzniecony
już nie może być płomień utajony,
niewoli dusze, choć raz zniewolona,
panuje miłość - miłością zwabiona. |
|
|
|
|
ario
space cowboy
Dołączył: 26 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2006, 19:48
|
|
|
ale nie jest wykluczone że jeden z nich (albo nawet paru) czuje do Ciebie już cos więcej... a kiedy zbierze się na odwagę by Ci to powiedzieć/udowodnić Ty go zlejesz i już nic nie będzie tak samo... |
_________________ "to nie jest zwykła ryba- to podwodny zapinacz" |
|
|
|
|
Erii
Dołączyła: 24 Cze 2006 Skąd: Mysłowice Status: offline
|
Wysłany: 01-07-2006, 15:58
|
|
|
nie wierzę w przyjaźń damsko - męską, za dużo razy już to przerabiałam, i zawsze to samo....facet się w tobie buja, wszystko pięknie cacy bo często się spotykacie, mówicie sobie różne rzeczy o różnych sprawach.....gorzej kiedy uświadomi sobie że nic z tego nie będzie / dziewuszka znajduje sobie faceta... i się zaczyna...
mam teraz taki problem z moim "byłym" przyjacielem, wiecznym zazdrośnikiem, kiedy do niego dotarło że nie ma takiej opcji żebyśmy byli razem, obrabia mi zaciekle tyłek. Cóz, bywa. Kumple - tak - przyjciele - NIET. |
_________________
Kości twoje zbieleją na prerii, tatuś i mamusia będą płakać, aż utoną we łzach, a z ciebie nie zostanie nic, w ogóle nic, może tylko tyle, żeby kojoty miały nad czym wyć.
|
|
|
|
|
ario
space cowboy
Dołączył: 26 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 01-07-2006, 17:01
|
|
|
hmm odnosze wrażenie, że masz mu to za złe... a to ani jego ani twoja wina- poprostu się zakochał- w relacjach damsko-męskich trzeba na to uważać (niestety TRZEBA ;( ). A to że Ci teraz obrabia cut za plecami oznacza tylko że tak naprawde żadni z was przyjaciele byli. Skoro tak łatwo się w Tobie zakochać :P to trzymaj kumpli do których nic nie czujesz na dystans-i będzie dla wszystkich gut
Usunięto wulgaryzm.
IKa |
_________________ "to nie jest zwykła ryba- to podwodny zapinacz" |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 01-07-2006, 17:38
|
|
|
Frajer, a nie facet skoro dziewczynie cut obrabia za jej plecami - tyle mogę powiedzieć.
No i zedytowałam cztery litery.
IKa |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|