Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Piractwo |
Wersja do druku |
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Shlizer
prawie jak admin =p
Dołączył: 09 Mar 2009 Skąd: wziąć na piwo? =p Status: offline
|
Wysłany: 22-07-2009, 15:52
|
|
|
A wyobrażasz sobie PRZYMUS zanoszenia wszystkich płytek do panów od usuwania DRM? =p
no właśnie.. jak komuś się podoba to niech ma.. =p |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 22-07-2009, 22:35
|
|
|
Dlaczego od razu zanoszenia płytek? Przecież mogą dać na stronie patch deinstalujący do ściągnięcia i uwzględniają to w normalnych apdejtach. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
tilk
Dołączył: 24 Lip 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 22-07-2009, 22:53
|
|
|
Ech, ludzie, toż to przecież widać, że zwykła optymistyczna nadinterpretacja. Za źródło podany wywiad, który się jeszcze nie ukazał (!), zaś idąc po odnośniku do artykułu na torrentfreak.com, znajdzie się tam wyjaśnienie, że człek od RIAA powiedział coś dużo łagodniejszego - stwierdził tylko fakt, że DRM jest obecnie rzadko stosowany do ochrony muzyki kupowanej w Internecie. Nie powiedział zaś, że ten stan rzeczy akceptują. |
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 30-07-2009, 10:39
|
|
|
Windows 7 - zabezpieczenia już złamane - ciekawe, czego Microsoft się spodziewał po kraju producentów podróbek...
To teraz zacznie się importowanie wingrozy z Chin... |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 30-07-2009, 11:09
|
|
|
Cytat: | (pal diabli, że znowu myli się hackerów z crackerami). |
Nie, nie myli się.
Ten podział wymyślili hakerzy, jest bzdurny, naciągany i tak naprawdę tylko oni (i ich "zwolennicy") go stosują. Spójrzmy na Wikipedię:
Cytat: | While "hack" was originally more used as a verb for "messing about" with (e.g. "I hack around with computers"), the meaning of the term has shifted over the decades since it first came into use in a computer context. As usage has spread more widely, the primary meaning of newer users of the word has shifted to one which conflicts with the original primary emphasis. |
Innymi słowy haker znaczy "psuj" i "żartowniś", ale komputerowcy nadali temu słowu zupełnie inne znaczenie. Nie widzę powodu dla którego reszta ludzkości miałaby się do nich dostosowywać, biorąc pod uwagę, że jest to dobre określenie przestępczości komputerowej. Tym bardziej, że "cracker" znaczyło kiedyś kogoś kto łamał zabezpieczenia oprogramowania, nie serwerów i w efekcie ta "reforma językowa" wprowadza tylko zamieszanie. A w angielskim "cracker" w ogóle oznacza krakersa...
Przepraszam, jeśli ktoś dobrowolnie nazywa się "psujem" to może mieć pretensje wyłącznie do siebie, a nie do ludzi, którzy słowo "psuj" rozumieją inaczej niż on. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Shlizer
prawie jak admin =p
Dołączył: 09 Mar 2009 Skąd: wziąć na piwo? =p Status: offline
|
Wysłany: 31-07-2009, 23:54
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Innymi słowy haker znaczy "psuj" i "żartowniś", ale komputerowcy nadali temu słowu zupełnie inne znaczenie. Nie widzę powodu dla którego reszta ludzkości miałaby się do nich dostosowywać, biorąc pod uwagę, że jest to dobre określenie przestępczości komputerowej. Tym bardziej, że "cracker" znaczyło kiedyś kogoś kto łamał zabezpieczenia oprogramowania, nie serwerów i w efekcie ta "reforma językowa" wprowadza tylko zamieszanie. A w angielskim "cracker" w ogóle oznacza krakersa... |
Mnie tam daleko od reformowania kogokolwiek, ale 'haker' to słowo zapożyczone w języku polskim i znaczy właśnie osobę włamującą się (może inaczej - osobę niezwykle dobrze znającą się na działaniu systemów operacyjnych, programowania i sieci komputerowych - jak taka osoba to wykorzysta to jej sprawa). Tak się przyjęło i tak jest (przynajmniej tu - w Polsce).
Jeśli chodzi o termin cracker - chodzi głównie o to, że cracker z zasady zajmuje się łamaniem zabezpieczeń. Haker natomiast nie koniecznie musi to robić (hakerzy nieraz pracują dla firm i ich zadaniem jest ochrona przed włamaniami).
Jeśli już tykasz znaczenia słowa 'cracker'. To, co wyczytałeś na Wikipedii nie do końca jest prawdą. Słowo cracker istniało jeszcze przed tym łamaniem zabezpieczeń oprogramowania - crackerzy zajmowali się... łamaniem zabezpieczeń telefonów. W starych telefonach, po złamaniu zabezpieczeń następował zgrzyt (coś w rodzaju 'crack'), skąd właśnie pochodzi owa nazwa. =) |
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 01-08-2009, 10:58
|
|
|
No cóż, mnie osobiście słowo "hacker" kojarzy się bardziej z komputerowym geekiem, niż z "psujem"... |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 31-08-2009, 10:06
|
|
|
PSP Go ma wbudowaną baterię, by zapobiec piractwu.
Biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie bateria była używana, żeby wejść w tryb serwisowy konsoli, pomysł wydaje się całkiem niezły. Co do wad rozwiązania, wystarczy powiedzieć, że DS też ma teoretycznie wbudowaną baterię (co prawda w miarę łatwo ją wymienić, ale nie jest to jednak po prostu otwarcie klapki), więc nie jest chyba tak tragicznie. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 20-09-2009, 22:22
|
|
|
Właściwie tak ostatnio się zastanawiałem i poczytałem na necie. Jak to jest, że do tej pory nie złamano zabezpieczeń Playstation 3? Konsola jest na rynku już chyba ponad 2 lata, a dalej nie dało się jej spiracić. Czyżby Sony opracowało kompletnie nowatorskie zabezpieczenia? To jedna z możliwości. Podobno próbowano już przeróbek napędów, flashy, chipsetów itp. i do tej pory na próżno. Jest to dla mnie jednak pewien fenomen.
Drugą możliwością jest to, że obecnie przerabianie PS3 jest nieopłacalne. Tzn. napędy, nagrywarki i płyty Blue Ray są jeszcze zbyt drogie i nie są tak upowszechnione jak DVD (coś jak sytuacja gdy wchodziły DVD, a jeszcze VHSy się oglądało), co skutecznie uniemożliwiałoby powszechne nagrywanie gier. Po drugie, zuploadowanie w Internecie gry na płycie ważącej 25-50 GB byłoby pracą morderczą, a downloadowaniu tego nie wspominając i potrzebie miejsca na dysku twardym. Tak więc być może złamania PS3 uświadczymy dopiero gdy BR upowszechni się na tyle, by zastąpiło DVD. Kto wie.
Co o tym myślicie? Jeśli macie jakieś informacje na temat failów przerabiania PS3 i powodów tych porażek to piszcie i linkujcie. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 22-09-2009, 18:54
|
|
|
Oto, co zamieszczono na najnowszej płycie dołączonej do czasopisma CHIP.
http://img176.imageshack.us/img176/655/failjj.png |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 12-10-2009, 08:40
|
|
|
Prawa autorskie sobie, a w USA jakiś czas temu któryś sąd wydał wyrok mówiący, że autor (i w tamtym przypadku zdaje się również wydawca) utworu nie może zabronić RIAA ścigania osób ściągających dany utwór z sieci (w tamtym wypadku - ze strony autora), nawet jeśli autor/wykonawca/wydawca nie mają żadnej umowy z RIAA (tzn, RIAA automatycznie występuje w imieniu wszystkich amerykańskich wykonawców, czy tego chcą czy nie). Od tego do stwierdzenia, że autor nie ma praw do własnego utworu był już tylko mały krok.
Cóż, Ameryka... |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-10-2009, 16:46
|
|
|
korsarz napisał/a: | ... Jak to w końcu jest z tymi prawami autorskimi? |
Czasem bywa też tak, że przenosisz swoje prawa na inną osobę (np. 70% z tego, co obecnie ja piszę do mnie nie należy, tylko staje się własnością kilku innych osób, z którymi mam podpisaną umowę). Wówczas tak naprawdę nie jesteś już właścicielem tego utworu i nie możesz nim samowolnie dysponując (i kopiując go na własnej stronie łamiesz cudze prawa autorskie).
W ten sposób jedna z polskich pisarek fantastyki musiała kilka lat temu na nowo pisać pierwszy tom swojego cyklu książkowego... |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|