Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pewna Złowroga Instytucja: |
Czy lubisz szkołę? |
NIE!!!!! |
|
50% |
[ 35 ] |
Tak, jestem wrogiem Ludu! |
|
50% |
[ 35 ] |
|
Głosowań: 70 |
Wszystkich Głosów: 70 |
|
|
|
Wersja do druku |
Dida
Ostoja zdrowego rozsądku
Dołączyła: 03 Cze 2005 Skąd: Granvania Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 04-09-2005, 12:56
|
|
|
Lubiłam moje liceum. Nie było specjalnie prestiżowe, ale większość nauczycieli przykładała się do swojej pracy. Choć oczywiście zdarzały się wyjątki. Matematyczka nie umiała niczego porządnie wytłumaczyć, a na wszelkie prośby odpowiadała: 'Jak możecie tego nie rozumieć. Przecież jest na to regułka/wzór'. Na WFie prawie cały czas grałam w siatkówkę, bo wuefistka była trenerem drużyny siatkówki. A na biologii w trzeciej klasie, musieliśmy przerysowywać schematy z 'Małego atlasu anatomicznego'. |
_________________
|
|
|
|
|
ka_tka
Dołączyła: 12 Lip 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2005, 21:05
|
|
|
Yumi - wszystko fajnie, ale co z osobami, które wszystkimi kopytkami zapierają się przed danymi przedmiotami? Ja na przykład wariuję, kiedy słyszę o jakiejkolwiek nauce ścisłej. Prawdopodobnie dlatego, że zbyt abstrakcyjny sposób myślenia mam, który może i sprawdziłby się od czasu do czasu w matematyce i jej podobnych, jednak skutecznie hamowany był we wczesnym dzieciństwie ("Jak to nie wiesz, jak to policzyłaś? Na pewno nie policzyłaś inaczej niż na tablicy, bo przecież tak nie umiesz i widzę, że nie wiesz, jak to zapisać" XD). Najchętniej chodziłabym na polski i historię tylko... ^^" I nie, zdecydowanie nie wyobrażam sobie zainteresowania jakąkolwiek nauką ścisłą.
Rozszerzony program z niemal wszystkiego to ma u mnie w szkole klasa z międzynarodową maturą. Klasa składa się z osób naprawdę bardzo inteligentnych i posiadających duże zdolności w uczeniu się, bardzo trudno się do niej dostać. Trudno mi powiedzieć, jakie mają wrażenia, ale zdaje się że tak zupełnie lekko im nie jest. Nie wyobrażam sobie uczniów słabszych w takiej sytuacji...
Dodatkowo ciekawostka z życia wzięta - dziewczę pewne z mojej klasy w gimnazjum miało spore trudności z nauką. Oceny ledwo wyciągane na trójki dużym wysiłkiem, egzamin zaliczony na jedną z najniższych ilości punktów w szkole. Wyjechała na placówkę do Włoch. Po teście wiadomości przeprowadzonym w tamtejszej szkole została zakwalifikowana... nie do pierwszej (czy wręcz ostatniej gimnazjalnej), jak u nas, acz do ostatniej klasy liceum. Pozostaje pytanie - czy to u nas w systemie jest coś nie tak, czy u nich? |
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 05-09-2005, 08:43
|
|
|
A jak dla mnie problem jest prosty i prozaiczny. Na zachodzie jak ktoś czegoś uczy w szkole to jest Figura, udało mu się w życiu. Tam tylko ludzie znani i poważani prowadzą zajęcia a nie nieudani naukowcy skazani na zawodową syberię...
Jak zajęcia mają być ciekawe jak nauczyciel myśli tylko "a mogłem być tym albo tamtym"... Kogo on ma zainspirować? Chyba samobójcę... :->
Nauczyć da się ale trzeba odrobinę inwencji przy prowadzeniu zajęć a nie odklepywanie na odwal. A do tego trzeba osób spełnionych zawodowo, którzy wiedzą o czym mówią i interesują się tym. Był u nas na studiach matematyk, prof. dr hab. Cieślak. Jak on wykładał matematykę to nawet całki nieraz okazywały się całkiem zabawne. :-) Takich nauczycieli nam trzeba ale do tego trzeba podnieść lecący na szyję status zawodu nauczyciela. To musi byc autorytet a nie niewolnik uczniów na którego żadne określenie nie jest zbyt plugawe...
A poza tym uczyć trzeba więcej praktyki a mniej teorii. Tak łatwiej :) |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 10-09-2005, 16:16
|
|
|
Mizuumi nadal jest straszna.
Nie chcę cię urazić ale nie bardzo chce mi się wierzyć w to co napisałaś. A jeśli to prawda to tarz bym chciała coś takiego. Narazie nieledniw utopia.
Ale już mi przynajmniej załamanie przeszło...
Teraz pozostaje tylko zniechęcenie, brak wiary we własne możliwości uzasadniony jak najbardziej i paniczna obawa przed kolejnym porankiem którap sprawiq że po nocach robię cokolwiek byle iść spać jak najpóźniej i ranek przespać.
To właśnie sprawił nasz kochany system nauczania. I nie tylko mnie tak załatwiono psychicznie. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 10-09-2005, 22:25
|
|
|
Ooooj tam.
Jak większość ekipy wie, moja szkoła jest poroniona. Chodzę do klasy niemieckojęzycznej, czteroletniej... I z tegoż to powodu w tej chwili jestem w pierwszej klasie (choć rocznikowo powinnam być w drugiej) bo przeszłam jeszcze zerówkę. Zerówka polega na tym, że ma się 18 (słownie: osiemnaście) godzin obcego języka (w tym przypadku niemieckiego) tygodniowo. Od podstaw. Plus matematyka, Wok i WF auf Deutsch. Plus polski, historia i informatyka po polsku, żebyśmy nie ześwirowali...
I w ten sposób, po tym zgermanizowanym roku znowu idę "w miarę" normalnym trybem nauczania. Z tym że ten normalny tryb nauczania polega nadal na tym, że połowę przedmiotów mam w języku Goethego... I maturę będę zdawać po niemiecku...
Łatwo ześwirować w takiej szkole, oj łatwo. Gdyby jeszcze nauczyciele byli jacyć porąbani...
Ale nie. Wychowawczyni - młoda kobieta (w wieku mojego brata...) jest straszliwie sympatyczna, dobrze uczy i wyraźnie jej zależy.
"Ciocia Ela" czyli wicedyrektorka do spraw klas dwujęzycznych... Kobieta szalenie inteligentna, o szalonej sile charakteru i szalonym autorytecie. I, o zgrozo, autorskim programie nauczania... Co ciekawe jednak, teraz moja klasówka wprost mówi, że brakuje jej lekcji z tą nauczycielką (bo ona prowadzi tylko zerówki).
Że nie wspomnę o dwóch native speakerach (Najpierw mieliśmy Niemkę polskiego pochodzenia, a teraz takiego żwawego pana w średnim wieku... Klaudia już wprawdzie wróciła do Niemiec, ale fajnie z nią było :) A najlepiej jak ją żegnaliśmy - poszliśmy częścią klasy z nią na pizzę i okazało się, że ona bardzo ładnie mówi po polsku :D) czy takiej Frau Ułamek, która ma za zadanie przygotować niżej podpisaną do ewentualnej matury z woku auf Deutsch...
Co najfajniejsze, moi nauczyciele to nie typy "uczę was przez te kilka godzin i wybywam do domu, mam was gdzieś"... Ot choćby, dzisiejszy wieczór ja i kilka osób z mojej klasy spędziło... z wychowawczynią na odczycie prozy poetyckiej niemieckiej poetki... I to nie jest pierwsze wyjście proponowane przez nią, czy przez ciocię Elę. Pamiętam też jak Frau Wilkowska pomogła mi w zeszłym roku, kiedy to byłam na etapie skrajnej depresji =='
Innymi słowy... Szkoła jest męcząca. Szkoła mnie denerwuje. W szkole uczę się niezmiernie dziwnych rzeczy, które mnie nieraz wkurzają.
Ale nie mogę powiedzieć, że moja szkoła nie jest dla ucznia... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Mizuumi
translator
Dołączyła: 24 Kwi 2005 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2005, 07:58
|
|
|
IT. napisał/a: | Mizuumi nadal jest straszna. |
Przepraszam. Hmm... jutro mi sie zaczyna przedostatnia sesja. Wiec bedzie zabawne. Na dobry poczatek - pisemny z chemii.
Mai_chan napisał/a: | Z tym że ten normalny tryb nauczania polega nadal na tym, że połowę przedmiotów mam w języku Goethego... I maturę będę zdawać po niemiecku... |
Wszystkie wybrane przedmioty mam po angielsku. I tez zdaje po angielsku. Nie narzekam ;).
Mai_chan napisał/a: | Łatwo ześwirować w takiej szkole, oj łatwo. |
U nas czesto Hobbit (matematyk) powiada, ze nasza szkole od zakladu dla swirow odroznia to, ze tam chociaz opiekuni sa ponoc zdrowi. A u nas... na informatyce krecimy aparatem cyfrowym matrixa. Tydzien temu rozlegl sie w klasie telefon, to Jaques-Zelewski dzwonil do Hobbita z Budapesztu, zeby mu powiedziec, ze tam nie ma fajnych matematykow. Pierwsza lekcja z Foxie (anglistka) - "A co pani robi w sobote wieczorem, bo pani Marzenka (chemica) idzie z nami do kina? Ale to pani ma wybrac film!" itd., itd.
Ach, za poltora godzinki na wyklady. Mrau. :3 |
_________________
When the truth seems so farway
Buddha loves you and Jesus saves
You need answers for your dismay
Ask yourself Ask your mom Ask DNA |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 12-09-2005, 10:33
|
|
|
Heh, jesteście po prostu fuksiary:P. U nas nauczyciele dzielili się na kilkka kategorii:
- tych, którzy byli tak odjechani, że nie było z nimi wspólnego języka (germanistka - kuriozum, opinia o sobie jak sto pięćdziesiąt, skłonność do rozważań o sempiternie Maryni i tym jaka to Polska jest mroczna i gotycka na tle Niemiec, a Austrii to już w ogóle; łacinniczka - źródło setek fazowych tekstów które kolekcjonowało pół klasy, sympatyczna, ale nigdy nie wiedziała z czego się cała klasa tak śmieje);
- tych, którzy olewali swoją robotę (ziewali na lekcjach, względnie ściągali filmy/kazali nam oglądać filmy);
- tych, którzy robili co mogli, żeby ich klasa nie lubiła (typu jedynka z przedmiotu za gadanie na lekcji, komentowanie defektów urody dziewczyn);
- nielicznych którym zależało.
Krótko mówiąc był to dość deprymujące. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 12-09-2005, 10:46
|
|
|
Wiesz Ysen, w mojej zakichanej szkole też nie są same anioły... Vide, matematyk (który dzięki Bogu już nas nie uczy). Koleś pracował na pół etatu w najlepszym liceum w mieście... Był w swoim przedmiocie magicznie zakochany i jakoś nie rozumiał, że my nie jesteśmy tak zdolni jak ci z jedynki... W dodatku tłumaczyć to on ni w cholerę nie potrafił, na lekcji brał do odpowiedzi zawsze dziewczyny, po czym ustawiał się gdzieś na tyłach i popatrywał sobie na tyłek wyżej wymienionych ==' Za to najśmieszniej było jak wystawiał oceny na koniec... Z ocen wychodziła mi czwórka, jak nic... Głównie dlatego, że byłam tak załamana poziomem matmy, że mi się odechciało ^^" Natomiast facet spojrzał na mnie. Pomyślał. I powiedział "A, ty taka aktywna byłaś, zgłaszałaś się, damy ci piąteczkę"... Pomijając fakt, że ja połowę jego lekcji regularnie przesypiałam... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Raul
Dołączył: 17 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2005, 10:54
|
|
|
Moze tylko polowe, dlatego uznal ze bylas aktywna? :)
Ja o swojej matematyczce z liceum jedyne dobre co moge powiedziec to bylo to, iz na ktorys z pierwszych lekcji wziela mnie do odpowiedzi i zrobilem zadanie przy tablic z jej niewielka pomoca - chciala mi wystawic 4+. Ja raczej celowalem na koniec w piatke (bardzo lubilem matme w podstawowce) wiec ta 4 byla mi nie bardzo w smak. Powiedzialem, ze wolalbym nie. Ale sie uparla. Dzieki temu na koniec polrocza mialem ... 3. |
_________________ “Why is it," he said, one time, at the subway entrance, "I feel I've known you so many years?"
"Because I like you," she said, "and I don't want anything from you.”
|
|
|
|
|
Doreen
Little Lotte
Dołączyła: 02 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2005, 13:35
|
|
|
Kiedyś myślałam, że jak tylko spotkam nauczyciela, któremu się cokolwiek chce z uczniami robić ze względów innych niż zapracowanie na wypłatę, to choćby mu nie wiem jak nie wychodziło, trochę sympatii mieć do niego będę. A potem poznałam panią K. Pani K. uczyła geografii, który to przedmiot miałam nieszczęście zdawać na maturze. Pani K. nie szerzyła wiedzy dla kasy, gdyż miała bogatego męża, co nam wielokrotnie przypominała przy okazji opwieści, gdzie była na wakacjach i jak bardzo luksusowy był hotel. W ramach szerzenia wiedzy ustawicznie udowadniała nam, że jesteśmy głąby i nic nie umiemy, wykorzystując przy tym szereg niewybrednych epitetów. Sytuacja nie zmieniła się przez trzy lata, gdyż mimo niewątpliwego geniuszu nie udało jej się nas zbyt wiele nauczyć, przy czym my twierdzimy, że dlatego, iż nie próbowała, a ona, że głąby jesteśmi i już. Pani K. twierdziła, że przychodzi szerzyć wiedzę z dobrego serca. Ja twierdzę, że przychodziła się wyżyć i podbudować swoją samoocenę.
Wniosek?
Można trafić na gorszego nauczyciela niż taki, który uczy li i jedynie "dla tych 1000 złotych kuźwa na rękę"
Dodam jeszcze, że z lekcji geografii zapamiętałam, że największe lotnisko w Anglii nazywa się Hetrow (czytać tak jak napisane), jedno z miast w Ameryce to San Francisko (też czytać tak, jak napisane, dobrze że nie San Franciszko), istnieje coś takiego jak Humane Dewelopement Indeks (już wiecie, jak czytać), a pani K. zna perfekcyjnie angielski (chwaliła się wielokrotnie) O_O" |
_________________ "The tiny spark you give,
Also set my heart aflame...
That all the songs you hear me sing,
Are echoes of your name."
Ikonka stąd
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 12-09-2005, 14:10
|
|
|
Cytat: | A potem poznałam panią K. |
Pani K. jako żywo przypomina moją, wspomnianą wyżej, germanistkę:].
Cytat: | a pani K. zna perfekcyjnie angielski |
Cóż, bywa:P. Ja pamiętam koleżankę z klasy, która po angielsku nie umiałą mówić inaczej niż z niemieckim akcentem, a po niemiecku z angielskim;>. I dużą część reszty klasy, która po angielsku nie umiała nic. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mizuumi
translator
Dołączyła: 24 Kwi 2005 Skąd: Poznań Status: offline
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 14-09-2005, 10:52
|
|
|
Moja klasa zbiera od jakiegoś czasu powiedzonka nauczycielki PO. Kobieta jest inna... [najlepszy chyba cytat: ja mówię po polsku, wy mówicie po chińsku]. Utrzymuje poza tym, że wspaniale zna niemiecki, angielski, jest po historii, bibliotekarstwie i PO. Poza tym startuje w wyborach, na co cała szkoła miała jedno wielkie lol. Ciekawe, ile glosów dostanie...
A żeby tak daleko od tematu nie pisać, to kocham moją szkołę. Chociaż codziennie mi udowadnia, że nie umiem matematyki =='' |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 14-09-2005, 20:52
|
|
|
GoNik napisał/a: | nauczycielki PO | Platforma Obywatelska? o.o... LOL! Naaaante ne... ^V^;; Plastyka Obsceniczna? Propedeutyka Okulistyki? Przysposobienie ...Obronne? ...Obywatelskie? _^_ |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 14-09-2005, 21:04
|
|
|
Przysposobienie Obronne. Nie miałeś tego? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|