[Smk]

A kto mówi o kładzeniu się? W jakim celu? Pokazania jak komuś jest źle czy sprowokowania tej części społeczeństwa która jest, za przeproszeniem, durna i goli łby?
Świat się zmienił, wiesz?

Kwestia turecka w niemczech jest dość interesującea - znaczy, ratowanie strefy socjalnej państwa po latach wykorzystywania systemu przez nich właśnie. Bać się? Może paru wyrostków na ulicy. Jako odrębnej mniejszości? Niezbyt. Zwłaszcza że młode pokolenie kulturalnie wtapia się w społeczeństwo, wyróżniając się głównie zamiłowaniem do kurtek ze sztucznej skóry. Ponownie, czasy się zmieniły.

[Swarga]

Raczej miałem na myśli udowodnienie samym sobie, nawet bardziej niż zachodnim sąsiadom, że dorośliśmy w końcu do zachodnioeuropejskiej cywilizacji i zrzuciliśmy cały zaściankowy balast, jaki na nas ciąży.
Bym może uznał twoją wypowiedź za słuszą, ale jestem sceptycznie nastawiony do takich językowych kliszek jak "świat się zmienił". Wiem, że się zmienił, ale ja jestem ze starego typu, tego przypałowego, który uważa że Polska jednak powinna dbać o siebie bardziej niż o innych, że skrobanki nie są nam potrzebne do szczęścia, i któremu do pełni szczęścia wystarczy niezobowiązujący seks z Murzynką i drink z palemką w towarzystwie erasmusowca, który pokaże mi, że miejsce skundlonej polskiej kulturki jest w budzie i wprowadzi na europejskie salony.
O ile Polacy wciąż marzą o odzyskaniu Lwowa i Wilna to tak samo Niemcy chcieliby odzyskać swój Breslau. I ja się im nie dziwię, nawet więcej, dla mnie by było dziwne, jakby to całkiem odrzucili tylko z powodu jednej wojny i jakichś popularnych pokojowych sloganów. Dlatego też z Niemcami mogę, a nawet chcę handlować, ale unikam wszelkich gestów sympatii i pojednania z ich strony. Bo im zwyczajnie nie ufam. Tak jak mówiłem wcześniej, Niemcy to nie Polacy, że wystarczy im powiedzieć "good guy" i poklepać po plecach, żeby się zeszczać.

Możesz uważać, że Turcy i Niemcy żyją w harmonii i stworzą nową jakość. Jakoś tak się składa, że Niemcy nie chcą uznać mniejszości tureckiej, co jest nieco Turkom nie w smak. Niemcy próbują się rozpaczliwie bronić przed konsekwencjami swojej polityki. A było tak, że było w RFN dobrze i w niedziele sobie popijali w ogródkach piwa i zajadali kiełbaski. Pomyśleli sobie" "chłopaki, a może tak ktoś będzie za nas skręcał mercedesy za pół ceny, a my będziemy mieli więcej czasu na rozrywkę?" "Hansik, jesteś genialny!"
No i zaczęli oferować imigrantom pewne granty w zamian za przyjazd do kraju i podjęcie pracy. Ale Turcy, jako wzorowi imigranci, bardziej zainteresowani są swoimi prawami niż obowiązkami. Do tych praw oczywiście należy wsparcie socjalne, a dla młodych regularne pukanie niedopieszczonych przez zniewieściałych Niemców, pod wpływem nowoczesnych trendów kulturowych w świecie zachodnim, niemieckich panienek.
Kiedy starsi Turcy chcą zachować swoją odrębność i walczą o uznanie mniejszości, młodsi w tym czasie zaliczają na dyskotekach kolejne panienki, co jakiś czas robiąc którejśc dzieciaka. Niemcy z kolei widzą, że to zachodzi za daleko, ale że są nauczeni tylko konformizmu, bo tego uczy gówniane państwowe szkolnictwo, więc się z lekka dygają. Ale i ci Turcy dorosną *popukane* będą mieli za sobą i zdadzą sobie sprawę, że tak naprawdę są Turkami (zresztą, pewnie od początku sobie zdają z tego sprawę), a Niemcy to cioty, które i tak się im nie sprzeciwią.
Osobiście znam pod tym względem Anglię i Francję, od kolegów także Holandię. Niemcy też z opowieści (bo osobiście tam ani nie pracowałem ani nie mieszkałem), ale nie sądzę, by się dużo różniły od tak przegnitych państw jak UK czy FR.

[Ysengrinn]

[Swarga]

Chociażby mój stary tak ma, ale nie musisz go traktować poważnie. Mnie zresztą też nie. A gdyby mi się nadażyła sposobność i miałbym dość sił, to bym się postarał o to Wilno i Lwów i prawdę mówiąc nie bardzo by mnie interesowało to, że Ukraińcom by się to nie podobało. Zatroszczył bym się jednak o to, by w Polsce było im lepiej niż na Ukrainie. Ja wiem, że Polacy jak przyjdzie co do czego, to zrezygnują z tego, bo dostaną reprymendę z zachodu, że się budzi odwieczny polski faszyzm. Nie wiem czy wiesz, ale jakaś tam, całkiem niemała część Polaków pochodzi albo z samych Kresów (na szczęście są to stare radiomaryjne trokotykle, które są na wymarciu i ustąpią miejsca młodym i wykształconym), a do tego jeszcze część urodziła się w tych rodzinach, to jest raczej jasne, że Kresy w ich świadomości istnieją. I to nie tylko jako dawna część Rzeczypospolitej, ale jako dom. Tak samo zresztą Niemcy przyjeżdżają sobie w rodzinne strony, które opuścili zaraz po wojnie i nazywają se swoim małym heimatem.

Prócz tej uwagi wystosowałeś tylko jakąś kąśliwą uwagę, o tym kogo jaki interesuje seks, więc twój wywó też jest raczej płytki.

[Tren]

Czyli masz uraz do Niemców, że nas najechali, ale uważasz, że byłoby jak najbardziej w porządku gdybyśmy my najechali Ukraińców i Litwinów?

Jak to szło... Jak ktoś ukraść Kali krowę to źle, ale jak Kali ukraść komuś krowę to dobrze!

[Swarga]

Nie mam urazu do Niemców, o to że nas najechali. Po prostu nie obchodzą mnie te deklaracje, że jesteśmy teraz wielkimi przyjaciółmi. Tak samo nie mam za złe nacjonalistom ukraińskim i litewskim, że nie lubią Polski i Polaków. Ale wolę, żeby i Wrocław i Lwów były przy Polsce. Jeśli Niemcy chcą do siebie Wrocław, Szczecin i Gdańsk to też ich rozumiem. I rozumiem też to, że mają Polaków za bydło, które swoim nieudolnym gospodarzeniem niszczą ich byłe ziemie. Bo sam bym miał, jakbym był Niemcem.

[BOReK]

[moshi_moshi]

Swarga, na bogów, odrobinę kultury, bo pokasuję Ci posty i wlepię osta. To nie rynsztok, a swoje zdanie można wyrazić w bardziej cywilizowany sposób.

I ogólnie poproszę o spuszczenie z tonu, bo powoli dyskusja przeradza się w zwyczajną pyskówkę.

[Swarga]

Jakie "własne zdanie", heh? A nie jest faktem, że Polacy raczej więcej szkód w gospodarce czynią niż pożytku i że lepszą prosperitę Śląsk przeżywał za cesarza?
Z tymi Kresami to przesadziłem, nie widzi mi się odzyskiwanie i zarządzenie tak dużym terenem. Na Ukrainie bym chciał tylko do Lwowa, a z Białorusi i Litwy to te skrawki, gdzie ludność polska żyje jeszcze w jakichś zwartych skupiskach. I że niby czego nie wiem? Jeśli Polski i Polaków ktoś nie lubi to trudno, da się z tym żyć, a jeśli w dodatku jest to uzasadnione jakąś historyczną rywalizacją, to ja ten stosunek naprawdę rozumiem i akceptuję.


moshi_moshi, nie rozumiem cię. Ani razu nie zabluźniłem, nie obrażam też innych narodów, jeśli o to się rozchodzi. Zdaje się, że zbiegliśmy z tematu i jakoś chyba nie bardzo kogokolwiek obchodzi, o co mi chodzi z tymi Niemcami. Chodzi mi o to, że nawet jeśli mówi się o jakimś historycznym pojednaniu, odpuszczeniu win i takich tam, to Niemcy nadal pozostają wspólnotą o wyżej wykształconej tożsamości oraz większym poczuciu narodowej wspólnoty (w Polsce tego w zasadzie nie ma) i oni będą potrafili zabrać coś polskim przyjaciołom jeśli to będzie dla nich korzystne. No i tyle. Natomiast Polacy, jako wzorowi członkowie europejskiej wspólnoty, dadzą Europie wszystko w zamian za parę milionów dopłat i pochwały na forum międzynarodowym.

[moshi_moshi]

Swarga napisał/a:

Ale Turcy, jako wzorowi imigranci, bardziej zainteresowani są swoimi prawami niż obowiązkami. Do tych praw oczywiście należy wsparcie socjalne, a dla młodych regularne pukanie niedopieszczonych przez zniewieściałych Niemców, pod wpływem nowoczesnych trendów kulturowych w świecie zachodnim, niemieckich panienek.

Teraz już rozumiesz, czy jednak mam dać Ci tego osta? I serio, nie interesuje mnie "co poeta miał na myśli", wyszło wulgarnie i koniec. I radzę nie kontynuować tematu.

[Muchozol]

A ja nie lubię niemców, bo tak i już.
Stereotypy ble ble ble, ale mnie one cieszą i bawią. Wursty są śmieszne, szajsy są śmieszne, cały ich język jest śmieszny.

Wyzywajcie mnie od prostaków, ale szlag mnie trafia jak widzę te wycieczki emerytów (z cyklu "to było kiedyś nasze"), gdzie stare, pomarszczone babki zamiast nosić długie spódnice i stare trepy chodzą w jakichś rybaczkach, adidasach i jeszcze mają przewiązany polar na biodrach xD.

Do tego oni na serio mają brzydkie baby i to chyba taka kara dla nich, a młodzież szkolna naprawdę reprezentuje sobą dużo niższy poziom intelektualny niż ta "nasza" w ogólnym rozrachunku. To są fakty przeze mnie osobiście zaobserwowane a nie wyczytane. Ogólny obraz ich mentalności mnie odpycha od nich bardzo skutecznie.

Jakoś tak... mam z nimi same niemiłe wspomnienia. No, może jedno dobre - pamiętam jak przyjechali na wymianę do naszego ogólniaka i dostali po tyłkach :).

U mnie sobie zasłużyli i tyle.

[Raul]

Miałem przez ostatnie parę lat do czynienia z Niemcami (rodzina mojej żony) i moje zdanie o nich które było zawsze pozytywne tylko się polepszyło. Oni mają wbrew pozorom te same problemy co my.
Co do historii to nie spotkałem się z chęcią odzysku Szczecina czy Wrocławia.
Nie mam wobec nich kompleksów.

Słucham na codzień Antenne Bayern i jest tam losowanie 'spłacenia rachunku'. Wczoraj zadzwoniła kobieta której mąż umarł i zostawił ją z dwiema córkami. Facet który wygrał spłatę rachunku na 1600 euro poprosił, żeby te pieniądze przekazano jej. Dziś chłopiec wygrał zwrot 24 euro i tez prosił o przekazanie 'zeby dziewczynki tez miały coś pod choinką'.

Ci 'źli Niemcy' z przegnilego 'Zachodu' .

[Ysengrinn]

Steinbach powoli, bo powoli, ale przebija się do mainstreamu. Co nie jest budującą wiadomością.

Swoją drogą:

[Swarga]

A kiedy ja mówiłem, że Niemcy będą robić stopniowo robić swoje, bo nie są takimi ochlapusami jak Polacy, to mówiłeś, że mi brakuje piątej klepki.

Mnie w tym tekście najbardziej uderzyło jednak to:

[Swarga]

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/deutsche-welle-w-onecie/protest-przeciw-znieslawianiu-ak-i-polski,1,5451995,wiadomosc.html
Taka ciekawostka. Zastanawia mnie tylko, po co Niemcy mordowali Polaków, skoro ich antysemityzm by tylko nazistom pomógł w skutecznym wymordowaniu Żydów.
Jestem ciekaw, czy do końca naszego dziesięciolecia naukowcy dojdą do wniosku, że antysemityzm w Europie wschodniej był w większym stopniu widoczny niż w NSDAP. Tak jak mówiłem, Niemcy to poważny kraj, i za pomocą swojej publicznej telewizji przekażą swoim obywatelom, że już wystarczająco się pokajali i czas się wzmacniać. Polska za to będzie wiernym partnerem Niemiec, zwłaszcza jak się okazało, że Merkel miała polskiego dziadka.