[Slova]

Niestety regulowanie biegów nizinnych rzek to rzecz karkołomna i rzadko kiedy przynosząca naprawdę duże korzyści. Sory, ale kamienice i nawet Włocławek jest fizycznie możliwy do odtworzenia, przeniesienia etc. Natomiast tego, co powoduje postawienie jednej tamy nikt tak naprawdę nie jest w stanie przewidzieć, nie wiadomo, czy to rozwiąże problemy Włocławka z obecną starą zaporą, na pewno zaś stworzy masę nowych problemów. Ba, każda tama i jej zbiornik zalewowy to cykająca ekobomba, po kilkudziesięciu latach ilość nagromadzonego przed nią materiału organicznego jest tak olbrzymia, że ruszenie go mogłoby spowodować śmierć całej rzeki niżej. Uratujesz Włocławek, ale problem będą miały inne miejscowości, bo życie pod tamą nigdy nie jest dobre.

[Urawa]

Nie idzie tylko o Włocławek, ale o miejscowości w zasięgu kilkudziesięciu kilometrów. W tym także parę fabryk, z wielkimi Zakładami Azotowymi Anwil. Tego wszystkiego przenieść się po prostu nie da. Dyskusje można było toczyć kiedyś - dziś to po prostu konieczność.
Zresztą, zaproponowałbym tu przeprowadzenie referendum - o zakład idę, że 80-90% mieszkańców miast i miasteczek oraz wsi nad Wisłą nie miałaby nic przeciwko.
Czysto ekonomiczniej jest zbudować dwie - trzy tamy niż przenosić kilkaset tysięcy ludzi, całe miasta i fabryki.
Choć obawiam się, że i tak skończy się na tym, że tama pójdzie, zginie kilka-kilkanaście tysięcy ludzi, a dopiero potem politycy zaczną wylewać krokodyle łzy.

[Slova]

Nie wiem, czy ekonomicznie opłaca się po prostu niszczyć jedyną naszą dużą rzekę.

Samo lokowanie tam czegokolwiek ważnego było błędem wynikającym z podejścia do tematu, jaki panował w czasach PRLu. Jaki jest sens trwać dalej w tym błędzie?

CO do referendum - no, super, szkoda tylko, że mieszkańcy to zazwyczaj ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, co taka tama może powodować.

[Crushmaker]

[Urawa]

[Slova]

No, niestety w tym momencie racja jest po Twojej stronie. Mimo wszystko jednak inwestycja w tamę powinna być bardziej rozważna, bo w tej chwili to wygląda jak "zrobim tamę i będzie gites". To raczej żadna rewelacja, że badaniom środowiskowym Energi nie można do końca zawierzać.

Szkoda, że sprawa trwa akurat teraz, bo w roku akademickim mam kontakt z profesorem, który siedzi w jakieś komisji do spraw Natury 2000.

[Swarga]

Przenieść Slova to można twoją Hajnówkę, a nie Włocławek. I co zrobisz z 120k ludzi? Zrobisz rozpiskę i po tauzenie ludności i kawałku fabryki, delikatesach i kiosku do każdego miasta, czy wytniesz Bory Tucholskie, żeby tam postawić na nowo Włocławek? Stutysięczne miasto na surowym korzeniu to można wybudować, ale w SimCity. Jakaś urzędnicza łazęga jedna z drugą nie potrafi dopilnować tego czy owego, więc potem rozpiszą szumne plany zakwaterowania ludzi w tymczasowych barakach pod jakąś Rawą Mazowiecką czy gdzie tam będzie większy kawałek niezagospodarowanego pola. Oczywiście znająć życie po wodę będę musiał stać w kolejce do zawleczonej przez wodociągi cysterny, bo na podłączenie instalacji pewnie braknie funduszów. Wszystko skończy się tak, że w tych obozach ludzie zapyzieją, stracą kontakt z rzeczywistością, że o odzyskaniu pracy już nie wspominając, a błazny na miejskich i państwowych będą się chwalić, jak to sprawnie wykonali swoje zadanie. A możesz wierzyć mi na słowo, że to nie warszawka, gdzie zawitał dumnie Zachód Europy, tylko Włocławek - miasto w którym jest już dostatecznie dużo degrengolady. A pomyślałeś też co z rolnictwem dookoła miasta? W większości małe gospodarstwa, które tylko dzięki KRUSowi i wiejskiemu cwaniactwu wychodzą na zero. Rozwoju na wsi praktycznie nie ma, a pozbawiając miasta co mają te wsie począć? Czekać aż ktoś z Bydgoszczy zamówi świniaka, jeździć z rzepakiem do stolicy?

Byłem wczoraj nad Wisłą, na wysokości Anglików no i syf straszny, woda zakwitła, zamulona, nurt bardzo leniwy i pełno latającego robactwa. Na brzegu żywe gówna, opony, kostki od kibli, jakiś mebel się znajdzie i kupa innego chadziajstwa, które dziwnym trafem przedostanie się przez śluzy na tamie. Opinii na temat stanu czystości i wpływu tamy na tę czystość nie wygłoszę, bo się za mało znam. Stanu technicznego na dobrą sprawę też tak dobrze nie znam. Jeśli chodzi o energetykę, to energia produkowana na stopniu wodnym idzie poza Włocławek, a sam Włocławek skupuje ją z innych źródeł. Wiadomo że jakaś część energii się wytraca w trakcie przesyłu, więc trzeba być świaodmym dużysz strat finansowych. Ale póki nikt za to nie płaci z własnej kieszenie to mają to gdzieś. Tak się składa, że gmina jest opiekunem rzeki, ale nigdy nie postarała się o pogłębienie koryta czy utworzenie rowów. Kiedy rzeka wyleje, ew. tama się rympsnie to się zbuduje obóz niczym dla czeczeńskich uchodźców przez który przeje pan, za przeproszeniem, prezydent Pałucki, który oznajmi wszem i wobec, że magistrat nie ma sobie nic do zarzucenia i wspólnie z mieszkańcami przetrwa złe czasy.

[Slova]

Dziękuję za troskę, ale jedyny większy ciek wodny obok mnie to Leśna, która płynie przez las co praktycznie eliminuje problem powodzi.

Co do drugiego akapitu - ja tu bym raczej oczekiwał opinii Urawy, skoro mieszka w rzeczonym mieście. Acz faktycznie tama wymaga innych zabiegów, niż tylko konserwacji technicznej.

[Urawa]

[Swarga]

Szczerze mówiąc nie sądzę, by moja opinia przy tej Urawy, który mieszka we Włocławku, była do dupy.

[BOReK]

Szczerze mówiąc niesamowicie bawią mnie te podejścia kombinowane:
- lat temu -dzieści - budujmy nad rzeką, ładnie będzie, olać opinię ekspertów że tu coś może wylać, będą tamy,
- lat temu -dzieścia - no nie ma tam, ale póki co jest dobrze, budujmy dalej jakoś to będzie,
- łolaboga zalewa nas! Budujcie szybko tamy i wały zanim nas pogrąży, olać ekosystem - MY tu przecież mieszkamy!

Slova dobrze mówi, zamiast się bawić w odszkodowania i kolejne niepewne rozwalanie przyrody należy przenieść co się da w bezpieczniejsze miejsca i przestać zawracać Wisłę kijem (tutaj całkiem dosłownie). Jeżeli faktycznie nie da się przenieść (z różnych przyczyn, bo powietrze nie takie itp.), to rozwalić przyrodę raz a dobrze i puścić gdzieś bokiem jakieś dodatkowe koryto czy kanał, żeby się woda miała którędy bezpiecznie ulewać. Dodatkowo można znaleźć ludzi zezwalających na budowanie w podtapialnych miejscach i powiesić ich za jajka.

[Urawa]

[Bezimienny]

Nie cały Włocławek jest na zalewowych.

[Urawa]

Ale stare miasto stoi dosłownie nad brzegiem Wisły.

[Crushmaker]

ale tam ziemia musiała stanieć :)