Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Autorytet |
Wersja do druku |
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-11-2006, 20:16
|
|
|
kropla napisał/a: | Jestem w stanie podac Ci co najmniej kilkadziesiat twierdzen, ktore udowodnilem samodzielnie. |
Rozumiem że są to oficjalnie przyjęte i udowodnione twierdzenia (bo tylko takie mają jakąś wartość)? Jeżeli tak to albo masz tytuł magistra lub wyżej albo twoja wiedza jest niekompletna i w związku z tym nie ma czym się chwalić.
To nie jest tak, że nauki ścisłe to zbiór jakichś tam regułek nie powiązanych ze sobą. Gdybyś faktycznie był taki mądry, to byś wiedział, że wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Powołując się na własną rzekomą wiedzę ryzykujesz że zrobisz z siebie błazna. Ja zaś powołując się na to co mi powiedzieli inni mądrzy ludzie i prosząc o wyjaśnienia nie ryzykuję absolutnie niczym. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2006, 20:18
|
|
|
Coz, tak jak myslalem, nie masz pojecia o matematyce. Przykro mi, ale EOT. |
_________________ Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-11-2006, 20:36
|
|
|
Cytat: | Zawód "nauczyciel" uważam za cholernie godny szacunku. Jak w każdym zawodzie zdarzają się osoby bardziej i mniej doń przygotowane. I o ile zdarzają się poszczególni nauczyciele, których autorytetami nie nazwę, to zawód jako taki uważam, za tegoż godny. |
Zaiste, ale my omawiamy przypadek, gdy jednak wiedza nauczyciela jest wątpliwa.
Cytat: | Ja zaś powołując się na to co mi powiedzieli inni mądrzy ludzie i prosząc o wyjaśnienia nie ryzykuję absolutnie niczym. |
Owszem nie ryzykujesz, bo masz 100% pewność, że zrobisz z siebie błazna, który sam nic nie wymyśli. I robisz to ciągle, między innymi teraz... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-11-2006, 20:40
|
|
|
kropla napisał/a: | Coz, tak jak myslalem, nie masz pojecia o matematyce. |
Jeśli twierdzisz, że w każdym dziale matematyki obowiązują te same reguły to chyba raczej ty nie wiesz nic o matematyce. Wystarczy że ci powiem, że znam przypadek kiedy 1+1=1 co w normalnych warunkach jest bzdurą. Oczywiście byś natychmiast wstał i podniósł lament. I oczywiście bym cię zmasakrował bo to niepodważalna i udowodniona prawda. :P
Ysengrinn napisał/a: | Owszem nie ryzykujesz, bo masz 100% pewność, że zrobisz z siebie błazna, który sam nic nie wymyśli. |
Ysen ja mogę wymyśleć różne rzeczy, ale nie mam prawa porównywać tego ze zdaniem mądrzejszych ode mnie i zakładać, że mam rację. Znam jeden przypadek kiedy doktor informatyki przywoływał do porządku magistra. Zadał mu jedno krótkie pytanie, magister nawet się nie zająknął. Nie pozwolę nigdy by mnie to spotkało. Owszem, mogę myśleć samodzielnie, ale wiem gdzie jest sufit i ani myślę próbować go przebijać głową. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
Ostatnio zmieniony przez LunarBird dnia 09-11-2006, 20:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2006, 20:40
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Ano taka, że zwrócenie uwagi zawiera założenie, że mamy rację. A to w odniesieniu do osoby o większej wiedzy jest niewłaściwe. |
A skąd ci się wzięło to durne założenie, że każdy kto ma o tytuł czy dwa więcej od nas jest automatycznie mądrzejszy? W takiej sytuacji mało kto mógłby dyskutować z profesorem Maciejem Giertychem chociażby :D To jest jeden z najbardziej podstawowych błędów- ocenianie prawdziwości stwierdzenia na podstawie autorytetu osoby, która je wypowiedziała, a nie jego treści...
I jak mi polonistka dyktuje, że II wojna światowa wybuchła w 1942 roku*, to, uprzejmie bo uprzejmie, ale ją poprawię. Mam nadzieję Lunar, że miałeś inteligentnych i wykształconych nauczycieli, bo jeśli nie, to z takim podejściem jakie prezentujesz musisz mieć nieźle namieszanie w głowie.
*Przykładowo, ale miałam tego typu sytuacje na polskim nagminnie. Polonistka zwykle wprowadzała w nową epokę przedstawiając tło historyczne, robiąc przy tym całą masę błędów rzeczowych (głównie daty, nazwiska itp). Ja nie zawsze je zauważałam, za to kolega interesujący się historią głębiej owszem i bardzo się cieszę z tego powodu, bo wolałabym nie uczyć się bzdur. Sama polonistka dziękowała za poprawki, przyznając, że za historią nie przepada i nie zna się na niej- no i wolno jej w sumie, nauczyciel nie jest nieomylny i głupotą totalną jej zakładać inaczej. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 09-11-2006, 20:43
|
|
|
Cytat: | Ano taka, że zwrócenie uwagi zawiera założenie, że mamy rację. A to w odniesieniu do osoby o większej wiedzy jest niewłaściwe. Natomiast spytanie o wyjasnienia to zwyczajne "przepraszam, nie rozumiem, mógłby pan wyjasnić skąd się to wzięło?" A nienadążanie za rozumowaniem wykładowcy to żadna zbrodnia i każdy uczeń ma do tego pełne prawo. Taka subtelna różnica.
|
Lunar, tylko że nie rozumiesz pewnego prostego faktu...
Posłużę się poprzednim przykładem - słowo "cudzysłów" odmienia się "w cudzysłowie", a nie "w cudzysłowiu" - choć to drugie jest nagminnie popełnianym błędem. Jestem tego absolutnie pewna od czasów gimnazjalnych - w związku z tym tak, zwrócę polonistce uwagę, ponieważ WIEM, że popełnia BŁĄD. To nie jest kwestia "rozumienia", "lotności umysłu", czy "nadążania". To kwestia znajomości zasad i reguł.
Nieco inaczej jest w matematyce - powiedz mi, dlaczego dowód przedstawiony przez doktora nauk jest twoim zdaniem lepszy od dowodu przeprowadzonego przez ucznia szkoły podstawowej - pewien Przyszły Sławny Matematyk (nazwiska nie pomnę, wybacz) załatwił w ten sposób swojego nauczyciela, który to kazał mu robić jakieś długie a nużące obliczenia "za karę". Po kwadransie chłopak oddał wynik wyliczony ze wzoru ułożonego i udowodnionego na bieżąco. (Wzór jest do tej pory używany w matematyce - nie powiem w tej chwili, który dokładnie to był wzór, bo po prostu nie pamiętam, a i robiliśmy to jako ciekawostkę, "jeszcze nieprzydatną, zobaczycie za rok") |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2006, 20:43
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Cytat: | Coz, tak jak myslalem, nie masz pojecia o matematyce. |
Jeśli twierdzisz, że w każdym dziale matematyki obowiązują te same reguły to chyba raczej ty nie wiesz nic o matematyce. Wystarczy że ci powiem, że znam przypadek kiedy 1+1=1 co w normalnych warunkach jest bzdurą. Oczywiście byś natychmiast wstał i podniósł lament. I oczywiście bym cię zmasakrował bo to niepodważalna i udowodniona prawda. :P |
Racz pan napisac zalozenia.
Owszem, w strukturze (G,+), gdzie G = {1}, +:G x G -> G okreslone nastepujaco: +(1,1)=1 istotnie 1+1=1.
W ciele liczb rzeczywistych zas, i ogolnie w dowolnym ciele 1 + 1 =/= 1, gdyz w ciele 1=/=0.
Twierdzenia matematyczne maja zalozenia i teze, o tym ucza w 5 klasie szkoly podstawowej. |
_________________ Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem... |
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-11-2006, 21:10
|
|
|
kropla napisał/a: | Racz pan napisac zalozenia. |
Miałem na myśli zwykłą Algebrę Boole'a, gdzie istnieje tylko 0 (fałsz) i 1 (prawda) a suma nie jest sumą matematyczną tylko logiczną. Jak widać wystarczy że się pominie kontekst i potrafi to skutecznie namieszać w całości przekazu. A w pomijaniu kontekstu uczniowie są przeciez specjalistami, czyz nie?
Drogi panie kolego. Niech pan stanie na pozycji nauczyciela tłumaczącego zawiłe zagadnienie. Co by pan wolał, stwierdzenie ucznia, że się pan pomylił, czy pytanie o wyjasnienie? Bo chyba jednak pytanie o wyjasnienie, nieprawdaż? Jak byś się poczuł, kropla, gdyby ci się takie incydenty przydarzyły ileś tam setek razy? Przecież świętego by to wyprowadziło z równowagi. Właśnie o tym mówię. Po co nauczyciel ma się denerwować śmiałością ucznia, po co uczeń ma sie czuć zrównany do poziomu ziemi skoro łatwo da się zaoszczędzić wszystkim kłopotu.
Owszem, możliwe, że faktycznie wiele wiesz, kropla, tego nie neguję. Ale zrozum, że jednak zbytnia pewność siebie uczniów na etapie szkoły tylko przeszkadza nauczycielom w pracy. Tak samo na studiach. Owszem, trzeba myśleć samodzielnie. Ale trzeba też wiedzieć z kim możesz porównać swoją wiedzę a z kim nie. Uczniowie tej umiejętności nie posiadają i dlatego lepiej, żeby nie byli nazbyt pewni swoich opinii.
Nie wiem jak inni, ale ja zawsze staram się pamiętać o jednej prostej zasadzie. Pamiętaj, że zawsze możesz się mylić. A im inteligentniejszy jest twój rozmówca, tym większa szansa że to ty się mylisz. Stąd staram się unikać kategorycznych stwierdzeń i raczej powoływać się na to, co mowią ludzie mądrzejsi ode mnie. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2006, 21:20
|
|
|
Panowie, ale mnie się wydaje, że mylicie dwie rzeczy, które warto by oddzielić. Lunar do pewnego stopnia ma rację, ale tylko do pewnego stopnia, bo za bardzo uogólnia. Otóż większość ludzi to barany, które myśleć nie lubią (względnie "specjalizują się w czym innym, więc nie muszą się znać na...") i tutaj rzeczywiście ich wykłócanie się z nauczycielem do niczego nie prowadzi. Mniejszość natomiast myśli samodzielnie, a dla ludzi myślących samodzielnie nie ma nic bardziej irytującego, niż pokazywanie im palcem, kogo mają słuchać "bo tak". I o ile Lunar w swych wywodach myśli wyłącznie o tej pierwszej kategorii, o tyle reszta (Mai, kropla etc.) - o tej drugiej.
Innymi słowy, żeby się nie rozpisywać, są dwa rodzaje Autorytetu:
1. Nie chce mi się/nie umiem myśleć samodzielnie, więc arbitralnie przyjmuję, że ten facet ma rację;
2. Myślę samodzielnie i wiem, że to ktoś mądrzejszy ode mnie, więc szanuje go, co nie zmienia faktu, że będę sprawdzał podane przez niego informacje jeśli będą sprzeczne z moją logiką/rozumowaniem
Lunar postuluje autorytet typu 1, co o tyle ma sporo sensu, że większość uczniów (nie tylko uczniów) tylko takim jest zainteresowana. I lepiej, żeby to NIE był facet twierdzący, że smok wawelski jest przodkiem dinozaurów. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-11-2006, 21:33
|
|
|
Cytat: | Panowie, ale mnie się wydaje, że mylicie dwie rzeczy, które warto by oddzielić. |
Już to nawet raz napisałem, ale zostałem solidarnie zignorowany;). |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-11-2006, 21:50
|
|
|
Avellana napisał/a: | I lepiej, żeby to NIE był facet twierdzący, że smok wawelski jest przodkiem dinozaurów. |
Ale zauważ, Avellano, że nawet jeśli jeden taki autorytet twierdzi coś takiego, to zawsze znajdzie się inny na jego poziomie lub wyżej, który go wyśmieje. Tak więc nie widzę potrzeby powoływania się na samego siebie. Minął już czas radosnych naukowych rewolucji kiedy jeden facet stawał przeciw całemu światu. Dziś każde naukowe odkrycie i każde zdanie w mniejszym lub większym stopniu opiera się na pracy innych. Stąd nie widzę nic złego w fakcie, że moje opinie i wiedza nie wzięły się z księżyca tylko oparłem je na zdaniu ludzi powszechnie szanowanych. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 09-11-2006, 22:25
|
|
|
Lunar, wytłumacz mi proszę: co takiego mnie, magistra biotechnologii, czyni mądrzejszą od Kropli, który między innymi biotechnologię zaczyna studiować? I co sprawia, że powinien mi wierzyć na słowo, jeśli powiem, że jest tak, jak jest?
Powiem krótko: NIC.
Nauczyciele, podobnie jak wszyscy inni ludzie, także musieli się nauczyć, a pamięć ludzka jest zawodna - zresztą wiedza w pewnych dziedzinach zmienia się przez lata (a nie każdy musi być na bieżąco), nie wspominając o tym, że nie uwierzę, żeby ktoś zakuł cały program studiów na pamięć, ze szczegółami - a do tego jest obcykany we wszystkich innych dziedzinach. Są omylni, podobnie jak wszyscy inni ludzie - oczywiście jest stosunkowo mniejsze prawdopodobieństwo, że popełnią bład w dziedzinie, w której sie specjalizują, ale to po pierwsze sie zdarza, po drugie, to żaden wstyd, jeśli do tego błędu potrafią się przyznać. Nikt nie jest doskonały. A tytuł naukowy - magistra, doktora, czy nawet profesora - nie czyni z nikogo nadczłowieka, to samo dotyczy na przykład wieku.
Pytasz, że niby skąd wiadomo, że ma się rację. Twierdzisz, że skoro dwie osoby, z których jedna madłuższy staż w danej dziedzinie niż druga, podają jako prawdziwe inne fakty, to rację z pewnością ma ta pierwsza i nie ma możliwości weryfikacji ("urodziłeś sie z tą wiedzą?"). Wybacz, ale będę złośliwa - słyszałeś kiedys o czymś takim jak książki czy prasa specjalistyczna? Nie twierdzę, że tam nie zdarzają się błędy, ale zawsze można porównać kilka pozycji. Kompletną nieprawdą jest, że lepiej wie ten, kto dłużej w czymś siedzi - zawsze coś może człowiekowi umknąć, już nie mówiąc o tym, że to, ze ktoś skończył studia jeszcze nie oznacza, ze nie skończył ich kompletnie niedouczony.
Za człowieka inteligentnego nie uważam przy tym takiego, który twierdzi, że wie wszystko, tylko takiego, który zna swoje ograniczenia i w razie czego potrafi powiedzieć "przepraszam, coś mi się pomyliło", zupełnie niezależnie od tego, kto zauważa błąd. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby student, czy nawet uczeń sięgnął po literaturę, jeśli temat go interesuje - i należy to docenić, a nie próbować go gnębić, bo okazalo się, że "wie lepiej" i tak zwany "autorytet" szlag trafia (w takim przypadku taki z nauczyciela autorytet, jak ze mnie historyk - czyli żaden). I z drugiej strony - ślepa wiara, że "ktoś jest starszy, to pewnie wie lepiej" prowadzi tylko do tego, że człowiek oducza sie samodzielnego myślenia. Samodzielna próba zweryfikowania informacji NIE jest dowodem na brak szacunku, a na zainteresowanie tematem.
Żeby nie było, że się mądrzę, bo nie wiem, o czym mówię, przytoczę przykład - dla odmiany - pozytywny. Mieliśmy na studiach przedmiot prowadzony przez profesora z politechniki - inżynierię bioprocesową. Dla nas, biologów, zupełny kosmos: tony wzorów i wykresów, nie wiadomo, z ktorej strony to ruszyć, na pomoc, wszyscy oblejemy! :) Przed egzaminem (ustnym, bo osób mało, połowa roku przeniosła przedmiot na kolejny rok, bo bała się podchodzić) mój kolega obsypał profesora toną maili z pytaniami i sugestiami ("wyprowadziłem ten wzór i chyba na tym slajdzie jest błąd...", te sprawy). Błędów znalazło sie zatrzęsienie, co nie jest szczególnie dziwne, jeśli weźmie sie pod uwagę, ze slajdy przygotowywane były specjalnie dla nas, na szybko (po tym, jak okazało się, że z oryginalnego kompletu NIC nie jesteśmy w stanie zrozumieć). Podkreślam - kompletnie zieloni studenci, dla których przygotowano bardzo uproszczoną wersję materiału, contra profesor. Kolega przyszedł na egzamin, profesor popatrzył na nazwisko.
Wziął indeks i wpisał piątkę bez pytania.
Za samodzielne myślenie.
Podejrzewam, ze zdaniem Lunara profesor ten powinien poczuć się oburzony, że byle student, zielony w tej materii jak wiosenna trawka, w ogóle ośmiela się kwestionować podane przez niego informacje. Być może znaleźliby się tacy, którzy by tak postąpili. Ale przykro mi, mój szacunek dla takiego człowieka poleciałby na łeb, na szyję.
I jeszcze w sprawie badań naukowych: oczywiście opierają się one na dotychczasowynm dorobku innych badaczy. Ale opierają sie w dwójnasób - weryfikując badania innych można je potwerdzić, ale można też udowodnić, że ktoś się mylił - nie wziął pd uwagę jakiegoś czynnika, czy cokolwiek takiego. To się zdarza. Gdyby się nie zdarzało, raz postawiona teza, która w rezczywistości jest błedna, obowiązywałaby po wsze czasy. I nikt nigdy nie powiedzial,że prawo do weryfikowania informacji mają wyłacznie osoby o wyższym stopniu naukowym :)
Przepraszam za tego tasiemca, ale mi się włos zjeżył, jak przeczytałam dyskusję >< |
_________________
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 09-11-2006, 22:36
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Co by pan wolał, stwierdzenie ucznia, że się pan pomylił, czy pytanie o wyjasnienie? |
Cóż, u mnie na matematyce (klasa 2 liceum) przeważnie występuje sytuacja pomiędzy, czyli "panie profesorze, a czy w <wskazać miejsce> nie powinno być + zamiast -?"
Naprawdę nie widzę w tym nic zdrożnego i jakoś nie zauważyłem żeby nasz profesor tego nie tolerował, bo zawsze albo wyjaśni, że nie, jednak powinien być - i dlaczego, albo powie "tak, oczywiście, dziękuję panu/pani bardzo" i dopisze pionową kreseczkę. Nie narusza to w żaden sposób jego autorytetu ani nie jest dowodem na to, że jesteśmy mądrzejsi od niego. Ba, akurat ten profesor ma u nas bardzo duży autorytet i to nie bez podstawy.
Szczerze mówiąc wydaje mi się, że Twój problem polega na tym, że widzisz tylko skrajności, czyli "tam jest błąd bucu jeden, mylisz się" a po drugiej stronie "oczywiście wierzę, że 2+2=5, ale czy mógłby jeszcze pan to raz wytłumaczyć?" nie zauważając opcji po środku, takich jak ta np podana przeze mnie wyżej.
kropla napisał/a: | Twierdzenia matematyczne maja zalozenia i teze, o tym ucza w 5 klasie szkoly podstawowej. |
Nie chce mi się cytować wszystkich wypowiedzi Kropli, ale ogólne +1 i "no dokładnie". Nic dodać, nic ująć.
LunarBird napisał/a: | Rozumiem że są to oficjalnie przyjęte i udowodnione twierdzenia (bo tylko takie mają jakąś wartość)? Jeżeli tak to albo masz tytuł magistra lub wyżej albo twoja wiedza jest niekompletna i w związku z tym nie ma czym się chwalić. |
ehh... Do udowodnienia twierdzenia wcale nie jest potrzebny tytuł magistra :/ Nie wiem jak było w Twojej szkole, u nas twierdzenia przeważnie dowodzi Profesor, ale te prostsze do udowodnienia dowodzimy sami. Warto też zauważyć, że sporo zadań np. z Geometrii to całkiem przydatne twierdzenia, które de facto należy udowodnić i na tym polega całe zadanie. Skoro robimy to w liceum to chyba wystarczy na dowód że nie potrzeba do tego tytułu magistra.
LunarBird napisał/a: | To nie jest tak, że nauki ścisłe to zbiór jakichś tam regułek nie powiązanych ze sobą. |
A no właśnie, i dowód twierdzenia przeważnie sprowadza się do wyjaśnienia go poprzez regułki już poznane/już udowodnione. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-11-2006, 22:49
|
|
|
Serika napisał/a: | Wybacz, ale będę złośliwa - słyszałeś kiedys o czymś takim jak książki czy prasa specjalistyczna? |
To jest właśnie odwołanie się do wiedzy ludzi mądrzejszych od siebie, o czym już pisałem wcześniej.
Vodh napisał/a: | Cóż, u mnie na matematyce (klasa 2 liceum) przeważnie występuje sytuacja pomiędzy, czyli "panie profesorze, a czy w <wskazać miejsce> nie powinno być + zamiast -?" |
Zauważ, że to też pewna forma pytania o wyjasnienie. Problem zaczyna się dopiero gdy tego pytania brakuje.
Serika napisał/a: | Lunar, wytłumacz mi proszę: co takiego mnie, magistra biotechnologii, czyni mądrzejszą od Kropli, który między innymi biotechnologię zaczyna studiować? I co sprawia, że powinien mi wierzyć na słowo, jeśli powiem, że jest tak, jak jest?
Powiem krótko: NIC. |
Ja nie twierdzę że musi ci wierzyć na słowo. Ja twierdzę że jego zdanie niepoparte wiedzą ludzi od niego mądrzejszych nie przeważy twojego i dobrze by było gdyby był tego świadomy. Bo skądkolwiek by nie czerpał swojej wiedzy, zawsze będą to informacje podane przez ludzi o wyższym od niego poziomie wiedzy (czyli z definicji równe rangą twojemu zdaniu lub ważniejsze), czyż nie? |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
kropla
Mykoidalny tentakl
Dołączył: 25 Cze 2006 Skąd: Suchedniów city Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2006, 22:56
|
|
|
LunarBird napisał/a: | kropla napisał/a: | Racz pan napisac zalozenia. |
Drogi panie kolego. Niech pan stanie na pozycji nauczyciela tłumaczącego zawiłe zagadnienie. Co by pan wolał, stwierdzenie ucznia, że się pan pomylił, czy pytanie o wyjasnienie? Bo chyba jednak pytanie o wyjasnienie, nieprawdaż? Jak byś się poczuł, kropla, gdyby ci się takie incydenty przydarzyły ileś tam setek razy? Przecież świętego by to wyprowadziło z równowagi. Właśnie o tym mówię. Po co nauczyciel ma się denerwować śmiałością ucznia, po co uczeń ma sie czuć zrównany do poziomu ziemi skoro łatwo da się zaoszczędzić wszystkim kłopotu.
|
Powiem tak - udzielam korepetycji od dluzszego czasu i uodpornilem sie juz na nawet najglupsze pytania. A jesli ktos mowi mi, ze sie pomylilem, to:
1) Sprawdzam, czy rzeczywiscie tak nie jest - nobody's perfect, kazdemu sie moze zdarzyc literowka czy blad w rachunkach,
2) Jesli sie pomylilem, najpierw prosze o uzasadnienie dlaczego - to ma dosc spora wartosc dydaktyczna, jesli wyjasnienie jest ok, to fajnie, jesli nie to staram sie to naprostowac i uscislic,
3) Jesli sie nie pomylilem, to uzasadniam dlaczego dokladnie tak jak napisalem / powiedzialem jest dobrze.
Poza tym nie powiedzialem, ze zwrocenie uwagi oznacza wrzeszczenie nauczycielowi, "ha ha pan profesor sie pomylil ha ha ale z pana beznadziejny belfer";) |
_________________ Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|