FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
  Lustracja i takie tam...
Wersja do druku
Bianca
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 07-04-2007, 22:51   

Galakar napisał/a:
przez dwa lata poznałem mniej niż połowę tego co wie przeciętny historyk, ale jeśli dwóch historyków wykonuje rzetelnie swoją pracę, to jednak mimo pewnych rozbieżności napewno dojdą do bardzo podobnych wniosków

nie no.... a mnie gdzies w podstawowce nauczyciel historii powiedzial: prosze pamietac, ze historia nie jest nauka scisla. I im dalej od poczatku ludzkosci, i im wiecej jest zrodel, tym trudniej jest dojsc do jednej wlasciwej interpretacji zdarzen. I dlatego jeden historyk powie ci, ze Dymitr byl prawdziwy, a drugi - ze byl samozwancem. I nijak to sie nie ma do oceny moralnej tego co zrobil.

Mam wrazenie, ze skoro bedac na 2 roku nie wiesz tego prostego faktu... wsrod twoich wykladowcow nie bylo ani 1 (slownie jednego) dobrego historyka.

A Bezimienny mial na mysli li i jedynie, ze nad uzytkownikami forum jst wierzchnia wladza, ktora ma autorytet do jednoznacznej oceny ich zachowania. Taka wladza nad historykami tez co prawda istnieje, ale niestety wyroki uslysza w samotnosci i po smierci.
Przejdź na dół
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 07-04-2007, 23:06   

Dobra, trochę wyjaśnień.

Ja WIEM, że istnieją świetni historycy, którym można zaufać. Nie wątpię też, że na ich podstawie uczy się na studiach historycznych. Natomiast pytanie w dalszym ciągu brzmi KTO mi zagwarantuje, że to właśnie ktoś tej klasy będzie grzebał w teczce mojego ojca czy matki. Bo sorry, ale taka tematyka sama przez się przyciągnie właśnie autorów szukających taniej sensacji, a spora część porządnych naukowców będzie się wręcz trzymać z daleka. A za takie coś podziękuję.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 08-04-2007, 08:05   

Cytat:
Natomiast pytanie w dalszym ciągu brzmi KTO mi zagwarantuje, że to właśnie ktoś tej klasy będzie grzebał w teczce mojego ojca czy matki.

Tak, jak nikt nie zagwarantuje ci, że twoją sprawę w sądzie poprowadzi uczciwy sędzia.
Powrót do góry
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 08-04-2007, 10:26   

Właśnie po to w sądzie jest dwuinstancyjność. Natomiast w tym co proponuje Galakar mógłbym co najwyżej napisać własną rozprawę, jeśli byłbym historykiem, w którą nikt by nie uwierzył.

Poza tym ja generalnie nie wierzę zbytnio w ludzką uczciwość, a tu chodzi mi o wartość warsztatu samego naukowca - bo nawet u Aleksandra Krawczuka, szanującego się w końcu naukowca, znalazłem byka w "Poczcie Cesarzy rzymskich" po pierwszym roku studiów prawniczych - nie wiedział co to są dediticii i snuł błędne domysły. W tzw. "trojaczkach" Bardacha, Leśnodorskiego i Pietrzaka, z których historii polskiego prawa uczy się już któreś pokolenie prawników, już przy pobieżnych wertowaniu znalazłem wzmiankę, że "granica" pochodzi od niemieckiego "Grenze", gdy tymczasem jest dokładnie na odwrót. A jak już mówiłem esbeckie brudy przyciągną moim zdaniem głównie o wiele gorszych uczonych niż oni.

_________________
I can survive in the vacuum of Space


Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 08-04-2007, 10:36, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 08-04-2007, 10:34   

Cytat:
Właśnie po to w sądzie jest dwuinstancyjność.

Ale przecież lustracja też zakłada coś podobnego.
Cytat:
Natomiast w tym co proponuje Galakar mógłbym co najwyżej napisać własną rozprawę, jeśli byłbym historykiem, w którą nikt by nie uwierzył.

Ignore him. Nie wie o czym mówi.
Powrót do góry
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 08-04-2007, 10:35   

No z tym ostatnim się zgodzę...

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 08-04-2007, 10:48   

Przynajmniej tu się zgadzamy...bo warto pamiętać, że historia to dyscyplina naukowa, którą zajmowanie sie wymaga pewnego przygotowania techniczego a nie hobby czytelników "Zółtych Tygrysów" i oglądanie "Sensacji XX wieku" TW. Bena.

I jeszcze jedna uwaga, bo wielu często powtarza tu często michnikowe kłamstwo - że niby każdy, kto wyjeżdżał za granicę musiał autoamtycznie kontaktować się z esbecją - to akurat piramidalna bzdura - tak było, ale do 56, czyli okolic narodzin lub dzieciństwa naszych rodziców. Później jedynie sporadycznie miały miejsce takie przypadki i to głownie w stosunku do osób znanych oraz często wyjeżdżających za granicę a także potencjalnie interesujacych dla bezpieki.

A zatem, jeśli ktoś chciał za wszelką cenę jeździć na zachód, to owszem, mógł się związać z reżimem a nawet podjąć aktywną współpracę - jak Wielgus. Zwykłych ludzi sprawa paszportów praktycznie nie dotyczy.
Powrót do góry
Bianca
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 08-04-2007, 11:27   

Grisznak napisał/a:
że niby każdy, kto wyjeżdżał za granicę musiał autoamtycznie kontaktować się z esbecją - to akurat piramidalna bzdura - tak było, ale do 56, czyli okolic narodzin lub dzieciństwa naszych rodziców

yyy........... no to dlaczego moja matka, ktora jezdzila na konferencje naukowe, musiala po powrocie do kraju skladac raport w 5 egzemplarzach? Znaczy ok, nikt jej nie przesluchiwal ani nic z tych rzeczy, ale nie mow mi ze instytut w ktorym pracowala potrzebowal AZ 5 kopii.
Powrót do góry
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 08-04-2007, 11:34   

Wiesz, bez znajomości sprawy nie dam się namówić na ocenę sprawy - tu łatwo o pochopne wnioski. Musiałbym zapoznać się z raportami, sprawdzić, czy pisała po prostu co robiła, czy też opisywała ludzi, z którymi była, ich nastroje, prywatne rozmowy. W pierwszym przypadku nie byłoby niczego złego, w drugim - niestety podpada to pod współpracę. Ale jak już powiedziałem - bez wiedzy szczegółowej nie podejmę się wyciągania wniosków.

A co do tych pięciu kopii - przypominam, że PRL było diablo zbiurokatyzowanym tworem, a w czasach, w których jeszcze ksero nie było dobrem powszechnym, taka ilość egzemplarzy nie była niczym zaskakującym - spotykałem się z takimi przypadkami wcale często.
Powrót do góry
Bianca
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 08-04-2007, 12:06   

pisala co robila - bo o to chodzilo w definicji tego papierka. Ale rowniez o to z kim sie spotykala i o czym rozmawiali (czytaj, rozmowy sluzbowe).

tylko ze ona nie byla kierownikiem! a od kierownikow laboratoriow _wymagano_ m. in. charakterystyk podwladnych. I co by nie pisali, _cos_ napisac musieli - a nawet jesli to co pisali mialo sie do rzeczywistosci nijak, _nadal_ sa na nich papiery. A sprawa sie jeszcze komplikuje przez fakt, ze czesc opisywanych ludzi ma szanse juz nie zyc - w zwiazku z czym nie powiedza ci "ale ja nie bylem lojalym sluga systemu jak X o mnie napisal. on mnie chcial po prostu chronic". A na X zostanie pietno - "donosil, tylko nie mial szansy nikogo wkopac"

dokladnie tak samo masz pracownikow "sluzb". dobra, fajnie, byly wsrod nich kanalie... tylko powiedz mi, co zrobic w takim przypadku: byl sobie mlody idealista, chcial bronic kraju, zglosil sie, przeszedl szkolenia. A potem "nagle" wpadl na to, ze albo on podpisze wyrok na kogos (o to wcale nie jest tak ze od samego poczatku wiadomo bylo ze ci ktorych skazuje to nie sa wrogowie panstwa ktorych nalezy tepic), albo szybko na niego podpisze sie wyrok, i na cala jego rodzine przy okazji. Nie, nie probuje mowic ze gosc jest bohaterem. Ale moze nie uznawajmy go od razu za ostatniego drania! A przynajmniej nie w sytuacji, kiedy w tej chwili na stolkach siedza panowie od "mieszkanie spoleczne dostanie prezes NFZ a nie rodzina wielodzietna" i "no to co ze masz w kraju zone i dzieci ktorych utrzymujesz i od wielu lat tu pracujesz. nie dostaniesz przedluzenia pobytu i juz"....... A, no i nie zapominajmy, ze bohateem narodowym jest gosc, ktory za ciezka kase sprzedal amerykanom to czego przysiegal bronic. Tylko ze.... amerykanie sa w danej chwili na topie, wiec nikt nie nazwie tego co robil po imieniu.


Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 08-04-2007, 15:25, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Bezimienny Płeć:Mężczyzna
Najmniejszy pomiot chaosu


Dołączył: 05 Sty 2005
Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych.
Status: offline
PostWysłany: 08-04-2007, 12:07   

Grisznak napisał/a:
Przynajmniej tu się zgadzamy...bo warto pamiętać, że historia to dyscyplina naukowa, którą zajmowanie sie wymaga pewnego przygotowania techniczego a nie hobby czytelników "Zółtych Tygrysów" i oglądanie "Sensacji XX wieku" TW. Bena.

Dlatego, gdy za lustrację zaczynają się brać właśnie tacy "hobbyści" (i gazety - nie zapominajmy o gazetach), to po plecach zaczynają mi przechodzić ciarki.

Grisznak napisał/a:
Cytat:
Właśnie po to w sądzie jest dwuinstancyjność.

Ale przecież lustracja też zakłada coś podobnego.

Odwoływać się możesz, ale dopiero po tym, gdy już wszyscy się dowiedzą że byłeś agentem. Jeśli byłeś znaną postacią, to o twej agenturalnej przeszłości poinformują na pierwszych stronach gazet. Po udanym odwołaniu można co najwyżej liczyć na małą wzmiankę na dalszych szpaltach.
Co więcej, ta pierwsza informacja może nawet nie być wynikiem procesu lustracyjnego, a np. doniesieniem dziennikarza który czegoś w twojej teczce nie doczytał.

_________________
We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.

The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Bianca
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 09-04-2007, 11:34   

Tak na potwierdzenie slow Bezimiennego:

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/lech-kaczynski-przed-trybunal,893480,2943
Powrót do góry
Nezumi Płeć:Mężczyzna
Wieczny i Nieskończony


Dołączył: 11 Lut 2006
Status: offline
PostWysłany: 10-04-2007, 15:54   

polski rząd powinien dać sobie spokój z lustracją, dekomunizacją, czerwoną lista (jeden ze starych pomysłów LPRu - ludzie wpisani na listę, głównie działacze SLD, nie mogą pracować w placówkach podlegających MEN) i całym tym polowaniem na czarownice. ja też nie przepadam za lewakami, co nie oznacza, że teraz będę ich skazywał lub też zabraniał im tego czy tamtego. z resztą, lustracja jest teraz narzędziem walki politycznej i szerzenia innych autorytarnych pomysłów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-04-2007, 16:57   

Pyatnie za 100 punktów: Czemu analogiczne działania (tzn. ujawnienie akt, kapusiów itp) w Niemczech nie wywołało tam masowej histerii, fali samobójstw, tragedii i całej masy innych przyjemności, którymi straszą nas mędrkowie z Gazwybu?
A propos wzmiankowanego wcześniej Ceynowy - udzielił już dwóch (tyle widziałem) wywiadów, w których wręcz koncertowo sobie przeczy i plącze. W sądzie już dawno zyskałby status niewiarygodnego.
Powrót do góry
Bianca
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-04-2007, 17:16   

Grisznak napisał/a:
Czemu analogiczne działania (tzn. ujawnienie akt, kapusiów itp) w Niemczech nie wywołało tam masowej histerii, fali samobójstw, tragedii i całej masy innych przyjemności, którymi straszą nas mędrkowie z Gazwybu?

"ujawnienie" i "trzymanie teczek w lapach by moc nimi zagrozic niewygodnym ludziom, bo "naszych" nie zdradzamy" to 2 "nieco" rozne sprawy. I jesliby chodzilo o 1, to by nie bylo problemu. niestety, jak tego dowiodly ostatnie miesiace, o "prawde" w tym wszystkim chodzi najmniej (porownujac chociazby to ze uczelnie maja wyrzucac "kapusiow", a imc. Wielgus juz po calej sprawie zostal przyjety jako wykladowca na uczelnie). A najbardziej o to, zeby mozna bylo kazdemu zamknac gebe "bo mamy na niego notatke" (no i co ze pisana na maszynie i bez podpisu - i to TEZ przypadek rzeczywisty z tej calej szopki lustracyjnej). Poza tym, o ile mi wiadomo Niemcy nie robily ze sprzedajnego oficera bohatera narodowego - co tez sugeruje pewna roznice w podejsciu do sprawy

Grisznak napisał/a:
A propos wzmiankowanego wcześniej Ceynowy - udzielił już dwóch (tyle widziałem) wywiadów, w których wręcz koncertowo sobie przeczy i plącze. W sądzie już dawno zyskałby status niewiarygodnego.

nie wiem, nie widzialam. a o ile wiem w sadzie panuje domniemanie niewinnosci, o to JEMU powinno sie dowiesc winy, a nie na odwrot - a jak zauwazono wyzej, bawimy sie nie w otwartosc akt a w "pan Ceynowa jest niewygodny, wiec powiemy ze sa akta, ktora mowia COS"
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 4 z 6 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group