Zupki Chińskie |
Wersja do druku |
Keisuke
Dołączył: 10 Sie 2008 Status: offline
|
Wysłany: 18-08-2008, 01:33
|
|
|
Kiedyś gdzieś ktoś dał mi taką sałatkę do zjedzenia. Pycha! Szkoda, że nie potrafię jej zrobić... ;) |
|
|
|
|
|
Doktor J
The Mad Scientist
Dołączył: 02 Lip 2008 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 18-08-2008, 01:42
|
|
|
Ja chyba jestem jakiś wyjątkowy, bo zupek chińskich nie jadam. Cóż... jutro idę do biedronki nadrobić straty ;) |
_________________
|
|
|
|
|
alex
Dołączył: 12 Sie 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 20-08-2008, 14:56
|
|
|
Och tak zupki chińskie nie raz ratowały mi życie. Jak nie chciało mi się nic konkretnego robić to jest to idealne rozwiązanie. Oczywiście czasem na sucho lubię sobie makaron zjeść. |
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 20-08-2008, 15:27
|
|
|
Tak mnie nakręciliście, że kupiłam sobie łagodnego kurczaka Vifona... Mmmm. To jest smak wakacji! :D |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-08-2008, 15:30
|
|
|
Cytat: | Przeważnie nie jadam niezdrowych dań, mam już zakodowane że chociażby nic mi nie było, to i tak po czymś co zawiera dużo "chemii" miewam ciężar w żołądku *urojony?*. Ale taaak... uwielbiam makaron z zupek chińskich, a żeby mój brzuch łatwiej trawił to oto danie tworze z niego przepyszną sałatkę zawierającą kukurydzę, paprykę, por, ogórki, jajko, makaron i "proszek" z zupek chińskich... Tak więc firma nie robi mi żadnej różnicy bo w sałatce praktycznie nie da się tego odczuć... |
O tak sałatka z zupki chińskiej to bardzo fajna sprawa.
Oprócz tego jak łapie lenia i nie mam ochoty niczego robić zupka ratuje mój tyłek (właściwie żołądek). Na konach wolę wyskoczyć na kebaba, ale jak jest późno w nocy to i zupką nie pogardzę ;) |
_________________ http://www.defectivebydesign.org/
Nienawidzę politycznej poprawności.
I feminizmu.
http://www.rebel.pl/x.php/193/Rebel-Times.html
http://de99ial.polter.pl/,blog.html?8301 - co myślę o DRMach
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 20-08-2008, 15:54
|
|
|
Ja nie jadam zupek chińskich. Na konwentach zawsze wyskoczę na jakiś tani obiadek lub zajadam się owocami/jogurtami. Jakoś nie potrafię wmusić w swój organizm takiej ilości niszczących składników. Jak w domu mam lenia to gotuję ryż, doprawiam jak do sushi, dodatkowo ciut SS (sosu sojowego) i jem bez dodatków. Roboty raczej mało, najeść się można no i nie skracam sobie życia z każdym kęsem. |
_________________
|
|
|
|
|
Enkidu
I'll show you the Sky
Dołączył: 09 Kwi 2007 Skąd: Newport/Rzeszów Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 21-08-2008, 06:20
|
|
|
Knor, Jadam tak o jak nie ma nic, DIabolo Pomidoro najczęściej. Próbuje się zebrać też na inne smaki ale boje się wejść w nieznane. |
_________________ Hoping for the best but expecting the worst
Do the Kirby dance! <("<) <( " )> (>")>
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 21-08-2008, 08:30
|
|
|
O ile prowadzam się ogólnie niezdrowo, to jednak zupek chińskich unikam... no bez przesady. Mogę pić truciznę, mogę oddychać dymem, mogę jeść tłuszcz i cukier ale żeby zupkę chińską? no way :) |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
Krwawisz
Blood & Belief...
Dołączył: 17 Sie 2008 Skąd: Beijing Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2008, 11:00
|
|
|
Swoją drogą ciekawe dlaczego są to w ogóle "zupki chińskie" skoro w Chinach mało kto tak na prawdę zupę je, a już na pewno nie taką - jak w naszym rozumieniu słowa "zupka chińska" ... |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-08-2008, 11:04
|
|
|
Możliwe, że powodem tego jest chiński design paczki, którym panowie z Radomia stworzyli "chiński" image zupek. A tak w ogóle to są autorstwa Japończyków afair. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Rabit
???? ???
Dołączył: 27 Lip 2008 Skąd: Łazy Status: offline
|
Wysłany: 01-09-2008, 15:18
|
|
|
Z reguły nie jadam nie zdrowej żywności (nie jem prawie niczego co jest wysoce przetworzone lub zawiera "chemie"), ale są też wyjątki potwierdzające regułę np. ostatnio na konwie Animatsuri była darmowa zupka chińska z makaronem gryczanym no więc musiałem spróbować bo takiego makaronu jeszcze nie jadłem :) A na następny dzień wyskoczyły mi na twarzy pryszcze :/
Ogólnie na konwie nie jadłem nic ciepłego po prostu jadłem na konwie chleb razowy+jogurt naturalny+Woda po co komu zupki :) |
_________________ Życie ludzkie jest delikatne niczym płomień świecy równie łatwo gaśnie i równie szybko się wypala, więc ceń każdą chwile swojego życia bo jest tak krótkie. |
|
|
|
|
reika
Dołączyła: 30 Sie 2008 Skąd: Krosno/Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 01-09-2008, 16:35
|
|
|
Kiedyś jadłam takie zupki namiętnie, bo kusiły mnie zawsze podejrzane smaki orientalne krzyczące z ich opakowań. Później na różnych wyjazdach z racji braku wrzątku i przedwczesnemu ulotnieniu się zapasów, opanowałam jedzenie makaronu z takich zupek na surowo (całkiem do rzeczy ;p). A w chwili obecnej z racji, że każde takie jedzenie pozostawia mi po sobie pamiątkę na skórze, jeżeli sięgam, to tylko w akcie desperacji lub skrajnego lenistwa ;) |
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-10-2008, 20:05
|
|
|
Fuj! Świństwo, świństwo. Ale i tak zjadłem w swoim życiu kilkanaście paczek zupek. W końcu kto chce dożyć setnego roku życia, a zupki wydaja się na to skutecznym rozwiązaniem XD
A serio. Choć uwielbiam błyskawiczny makaron to już same zupki najczęściej są mdłe i niesmaczne. Jedyny znaleziony wyjątek: seria Nuddle Knorr, a w szczególności "Ser z ziołami". Zazwyczaj, gdy nie chce mi się robić normalnego posiłku, to przygotowuje sobie kaszę mannę (gotuje się błyskawicznie), albo makaron (najlepiej świderki) z mlekiem. |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 13-10-2008, 20:28
|
|
|
Wietnamskie zupki chińskie to wspaniały patent, który czciłabym poprzez stawianie coraz to bardziej wymyślnych ołtarzyków gdyby nie wywoływanie przez mniej lub bardziej sztuczne przyprawy różnego rodzaju zmian skórnych na mojej twarzy. To chyba jedyna wada zupek.
Jak zupka, to rosół. Znaczy, pseudorosół lub, w zależności od państwa, np. ramen, smak pozostaje ten sam. Taki sztuczny, słone toto jak nie wiem i ma doskonale wypracowany, osiągnięty metodą żmudnego dopasowywania składników(nie wnikajmy w szczegóły jakich) i... No właśnie.
Niestety w moim przypadku te podróbki z serii Nudle Knorr wygrywają z Vifonem ponieważ posiadają jedną, niezwykle ważną przewagę mianowicie brak u nich torebki ze smakowym tłuszczem. To draństwo smakowe i tłuste dość, że smaku tak średnio dodaje to jeszcze raczej odstręcza od spożycia pysznej, zdrowej zupki.
Ale mam szał na punkcie wszystkiego rosołopodobnego, czy też ramenopodobnego czy też "kurczakozłotopodobnego". Byle nie było za ostre, bo wtedy mnie piecze w ustach i nie mogę nacieszyć się zglumaminiowanym, błyskawicznym, intensywnym smakiem.
Koniec końców nie jem tego zbyt często, powiem więcej - jak na swoje uwielbienie dla "Kurczęcia Pieczonego" jadam tego typu towary niezwykle rzadko. I nie pałam żądzą jedzenia suchego makaronu. Owszem, jest dobry(o czym się przekonuję kiedy robię zupkę i zdaję sobie sprawę, że część makaronu zniknęła a ja nic nie ruszałam) ale wolę jak się trochę odmoczy i będzie... Ee... Al dente?
Toteż zupki jem od czasu do czasu jako mało drogi i jeszcze mniej zdrowy frykas, dla słonej i niezdrowej odmiany. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Seiren
Dołączyła: 24 Wrz 2008 Status: offline
|
Wysłany: 14-10-2008, 09:35
|
|
|
Wstyd się przyznać, ale to jedno z moich podstawowych źródeł pożywienia. Bo po tym, jak się z domu wyprowadziłam nie chciało mi się nigdy gotować. A takie vifonowe zupki to szybkie i tanie są. No i zawsze mogą posłużyć za suchą przekąskę.
I mimo, że wiem jak niezdrowe i sztuczne są, to lenistwo bierze górę. I na szczęście nigdy nie pozostawiają pamiątek na twarzy. Ale może już mi się twarz uodporniła :D |
|
|
|
|
|
|