Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Weganizm a Sprawa Polska |
Wersja do druku |
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 22-12-2015, 23:15
|
|
|
Uwielbiam być wyrywana z kontekstu, Ysen, naprawdę.
Póki co, patrząc na wasze posty widzę, że mój punkt widzenia jest względnie potwierdzony, choć postanowiliście ugryźć temat z innej strony... well. Nie chciałam wchodzić za bardzo w kwestie naukowe, witaminy, białka itede, itepe, bo nikt z nas, prawdopodobnie, nie jest dietetykiem, a pierwszemu lepszemu artykułowi nie wierzyłabym na słowo. Chodziło mi o to, że wyobrażenie sobie treściwego, wegańskiego posiłku jest trudne, nawet dla wegan.
Gość napisał/a: | Zamienniki mięsa to po prostu wygoda. Większość wegetarian czy wegan kiedyś jadła mięso, więc jakieśtam "tofu-śledzie" to tylko nazwa, która ułatwia zakwalifikowanie takiego posiłku. |
O, o tym właśnie mówię. O klasyfikacji. Weganizm wydaje mi się zwyczajnie, że tak to określę "pusty". Człowiek musi się strasznie napracować, by stworzyć coś odpowiadającego odpowiednim standardom, sprawiającym, że dana potrawa może zostać uznana za "posiłek". Przynajmniej w teorii. A i tak odwołuje się wtedy do tego co zdążyła wytworzyć "mięsożerna" kultura.
Swoją drogą, pragnę też zauważyć, że dźiniści są weganami i żyją. Od wieków. Miliony ludzi. |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
ogórka
Gość
|
Wysłany: 22-12-2015, 23:44
|
|
|
Wegańskie posiłki są treściwe, to kwestia wprawy. Skoro weganizm wydaje Ci się pusty wystarczy wpisać w google pierwsze lepsze hasło i znajdziesz miliony przepisów. Jestem wegetarianką ale moje obiady właściwie często okazują się być wegańskie. A, że strasznie napracować nad wegańskim daniem żeby było uznane za posiłek? Kurde, dajcie spokój, to już zakrawa o ignorancję. Weganizm to nie jest jedzenie surowej trawy, równie dobrze można zjeść wegańskiego burgera czy pizzę - to nie jest posiłek? Napracować to się faktycznie można żeby stworzyć sobie pełnowartościową wegańską dietę ale skoro sama mówisz, że nie o to Ci chodzi a o po prostu "posiłek" - to ja nie rozumiem. Jak ktoś tu wspomniał wcześniej wystarczy kotleta w standardowym niedzielnym obiadku zamienić na wegański odpowiednik. Stworzenie takich kotletów zajmuje tyle czasu co zrobienie mielonych. Zrobienie wegańskiego leczo zajmuje tle czasu co przyrządzenie leczo z mięsem. I tak można wymieniać w nieskończoność. A już całkiem nie rozumiem podejścia "Nie znam żadnego wegańskiego posiłku ale taka dieta jest okropnie męcząca i zajmuje dużo czasu". Skoro nie przychodzi Ci do głowy żaden wegański posiłek to skąd takie wnioski? :P |
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 22-12-2015, 23:59
|
|
|
Sasayaki napisał/a: | Póki co, patrząc na wasze posty widzę, że mój punkt widzenia jest względnie potwierdzony, choć postanowiliście ugryźć temat z innej strony... well. Nie chciałam wchodzić za bardzo w kwestie naukowe, witaminy, białka itede, itepe, bo nikt z nas, prawdopodobnie, nie jest dietetykiem, a pierwszemu lepszemu artykułowi nie wierzyłabym na słowo. |
Dzienne zapotrzebowania na konkretne składniki pożywienia i zawartość tychże w różnych posiłkach to akurat tak podstawowa wiedza, że dietetykiem być nie trzeba. A świadomość tego jak biologiczne potrzeby kształtują kulturę w tym przypadku jest jednak kluczowa. Po co odwoływać się do totalnych abstraktów, jeśli istnieje przyziemne wyjaśnienie? "Mięsożerna kultura" funkcjonowała przez tysiące lat, przynajmniej na tyle skutecznie żeby ludzie przekazujący ją kolejnym pokoleniom nie pozdychali z braku mikro i makroelementów. Nikomu nie chce się wymyślać koła od początku. Dodajmy te dwa fakty i voila - mamy wegan odczuwających potrzebę imitacji mięsa.
Cytat: | Swoją drogą, pragnę też zauważyć, że dźiniści są weganami i żyją. |
Są? Szybki gugiel mówi mi, że to wegetarianie nie jedzący jajek. |
_________________
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 23-12-2015, 00:11
|
|
|
Ok, może nie wyraziłam się odpowiednio, ale zauważ, że wszystkie przykłady, które podałaś są jednak imitacjami potraw mięsnych. Nie wątpię w ich treściwość jako dostarczyciela energii itd. (osobiście wolę burgery wegańskie/wegetariańskie od zwykłych). Nie chodzi mi też o to by wyszukiwać tysiąca różnych przepisów, ale o to, że w wyobraźni przeciętnego polaka, nie ma czegoś co byłoby potrawą stricte wegańską, która od początku, do końca taka miałaby być, nie wymagając przy tym sporego nakładu wysiłku i/lub kosztów. Albo przynajmniej w mojej nie ma. Chodzi o to, że żyjemy w "mięsożernej" kulturze, zaopatrującej nas w takie, a nie inne kategorie, również kulinarne, a te wzbudzają w nas odpowiednie oczekiwania.
Edit gdyż suddenly JJ: Abstrakcyjne dyskusje są bardziej fun. A co do dźinistów to możliwe, że ich pomyliłam. Albo coś źle zapamiętałam. |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
ogórka
Gość
|
Wysłany: 23-12-2015, 00:41
|
|
|
Myślałam, że jako "imitacje potraw mięsnych" rozumiesz wędliny sojowe, parówki i tofuśledzie (Sama piszesz w pierwszym poście o cudach z soi i imitacji produktów mięsnych). I tutaj muszę stwierdzić, że właściwie nie rozumiem o co chodzi w tym temacie. :P Bo skoro nie o te nieszczęsne zamienniki tylko o fakt, że "żyjemy w kulturze mięsożernej" to przecież to oczywista oczywistość. W umyśle przeciętnego Polaka weganin je trawę i surową marchewkę, więc nic dziwnego, że przepisy jakoś nie przychodzą do głowy. Ale to tak samo normalne, że ja z pamięci nie wymienię piętnastu potraw np. dla ludzi z dietą bezglutenową czy jakąkolwiek inną. Za to kucharz czy osoba zainteresowana taką dietą będzie znać przepisy. I tak samo w takich na przykład Indiach pierwszy lepszy przechodzień będzie znać mnóstwo wegańskich czy wegetariańskich potraw. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-12-2015, 00:49
|
|
|
Podstawową rzeczą odnośnie mięsożerności naszej kultury, o jakiej należy pamiętać, jest fakt, że jest to bardziej świeże zjawisko niż się wielu wydaje. Jeszcze ze sto lat temu większość naszego społeczeństwa mięso na talerzu widziała najwyżej parę razy w roku. Nigdy w historii nie żarliśmy, jako ogół narodu, tyle mięsa co obecnie. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-12-2015, 00:51
|
|
|
Cytat: | Nigdy w historii nie żarliśmy, jako ogół narodu, tyle mięsa co obecnie. |
Powiedziałbym nawet: ogół ludzkości. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 23-12-2015, 01:11
|
|
|
Ysen, ta mięsożerność u Sasanki wydaje mi się być skrótem myślowym na "korzystająca z dobrodziejstw produktów odzwierzęcych". Sama zresztą dokładnie sprecyzowała, że chodzi o weganizm a nie wegetarianizm. Ale w sumie jak już ruszyłeś temat:
Sas, co twoim zdaniem jest "treściwym", satysfakcjonującym etc. posiłkiem wegetariańskim, ale niewegańskim? To pomoże zrozumieć, czy faktycznie chodzi ci o mięso, czy jednak o coś innego. |
_________________
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 23-12-2015, 11:31
|
|
|
Sasayaki napisał/a: |
Swoją drogą, pragnę też zauważyć, że dźiniści są weganami i żyją. Od wieków. Miliony ludzi. |
Czytałem niedawno bardzo wartościowy artykuł naukowy na ten temat (ogólnie na temat mitów dotyczących wegetarianizmu, przekłamań/przeinaczeń wyników badań z których się wzięły, szkodliwości kwasów tłuszczowych nasyconych i innych spraw.). Otóż mieszkańcy Indii spożywali tradycyjnie rośliny znacznie mniej dokładnie umyte i przygotowane niż obecne standardy higieniczne, co sprawiało, że przyjmowali duże ilości białka i B12 w postaci pozostałości po odchodach, jajeczkach, larwach owadów itp. W miejscach gdzie spożywają tradycyjną kuchnię, ale z roślin czyszczonych według współczesnych europejskich standardów mają znaczące problemy zdrowotne. |
_________________
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-12-2015, 13:21
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | mięsożerności naszej kultury, o jakiej należy pamiętać, jest fakt, że jest to bardziej świeże zjawisko niż się wielu wydaje. |
Tak, ale nie mając mięsa ludzie jedli wyroby mlekopochodne (które przecież powstały po to, by móc to przetworzone mleko magazynować), jajka to od czasów zbieractwa pewnie (a później ktoś zauważył, że taka dawna kobiecina lekkich obyczajów to się niesie i można ją oswoić), kto był majętny to nawet miód, w innych kulturach wcina się owady "od zawsze". Także wegan to u nas nie było, a wegetarianizm był raczej przymusem wynikłym z poziomu życia. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-12-2015, 13:39
|
|
|
Wiem, chciałem to mimo wszystko zaznaczyć. A wyroby mlekopochodne powstały nawet nie po to by mleko magazynować, a spożywać, bo ludziom brakowało odpowiednich enzymów do trawienia (a i dziś, po prawdzie, nie jest z tym najlepiej). |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2015, 13:54
|
|
|
Ichi-chan napisał/a: | Ma dobrą odporność, którą (jak mówi) zawdzięcza spożywaniu dużej ilości warzyw. |
Ja też mam dobrą odporność (dwa zapalenia gardła w tym roku były pierwsze od... 10 lat albo i lepiej, ale przypominam w jakich warunkach pracuję), ale nad moją dietą można tylko siąść i płakać. Bo nie chce mi się o nią dbać. Warzyw zawiera skrajnie mało, mięsa zresztą, takiego w miarę prawdziwego mięsa też niewiele. Jak mawia mój brat - nie powinienem już jeść surówek, bo szok witaminowy mnie zabije.
Daerian napisał/a: | Otóż mieszkańcy Indii spożywali tradycyjnie rośliny znacznie mniej dokładnie umyte i przygotowane niż obecne standardy higieniczne, co sprawiało, że przyjmowali duże ilości białka i B12 w postaci pozostałości po odchodach, jajeczkach, larwach owadów itp. W miejscach gdzie spożywają tradycyjną kuchnię, ale z roślin czyszczonych według współczesnych europejskich standardów mają znaczące problemy zdrowotne.
|
Bo najlepsze owoce są z wkładką, yum! :D |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2015, 20:41
|
|
|
Sasayaki napisał/a: | GoNik napisał/a: | Dlaczego akurat Mai i Punyan, Sas? :D
|
Bo prawdziwi mężczyźni jedzą na śniadanie mięso i narkotyki. A Punyan żywi się jak neolityczny asceta. | ...mówiąc o ascetyźmie masz na myśli "dietę" składającą się w 80% z miesa?
JJ napisał/a: | Cytat: | Swoją drogą, pragnę też zauważyć, że dźiniści są weganami i żyją. |
Są? Szybki gugiel mówi mi, że to wegetarianie nie jedzący jajek. | To trochę bardziej skomplikowane. W praktyce oscylują pomiędzy zwykłym wegetarianizmem a skrajnym weganizmem, w zależności od religijności i potrzeb (tzn religia stawia bardzo ostre wymagania teoretyczne, ale też uznaje że w praktyce pełne stosowanie się do nich zazwyczaj nie jest możliwe). Dodatkowo, co jest dość istotne, dziniści indyjscy są też dość bogatą grupą społeczną (to tak odnośnie uwag Slovy). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-12-2015, 22:08
|
|
|
Cytat: |
...mówiąc o ascetyźmie masz na myśli "dietę" składającą się w 80% z miesa?
|
4 części szarańczy i 1 część miodu leśnego. Pustelnik i asceta. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-12-2015, 22:40
|
|
|
Bezimienny napisał/a: | Sasayaki napisał/a: | GoNik napisał/a: | Dlaczego akurat Mai i Punyan, Sas? :D
|
Bo prawdziwi mężczyźni jedzą na śniadanie mięso i narkotyki. A Punyan żywi się jak neolityczny asceta. | ...mówiąc o ascetyźmie masz na myśli "dietę" składającą się w 80% z miesa? |
Paleolityczny polujący na mamuty asceta. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|