Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
W co w tej chwili gracie? |
Wersja do druku |
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 23-10-2014, 11:26
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | Urawa napisał/a: | Super Robot Taisen OG Saga: Endless Frontier |
Endless Frontier to spin-off, który znacznie różni się od tytułów SRW. Poza tym, zawiera elementy fabularne nawiązujące do SRW OG i OG2 i zagranie w nie przed EF jest zalecane :P. Te części zostały wydane na GBA z oficjalnym tłumaczeniem. Niestety remake na PS2 i dalsze części z pod-serii OG (w tym sequel EF) nie zostały przetłumaczone, pomimo tego, że OG to jedyna część serii która ma na to szansę :/ |
Aktualnie moim podstawowym narzędziem do grania jest DS, więc wielkiego wyboru nie mam. Niby mam PSP, ale komfort grania na nim jest niewielki. Początkowo zresztą planowałem zagrać w jakiegoś Gundama, ale się okazało, że po angielsku nie ma w zasadzie żadnych. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Swarga
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 24-10-2014, 00:58
|
|
|
Ja gram w Age of Pirates 2 z pakietem modów. |
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 04-12-2014, 14:32
|
|
|
Mass Effecty po kolei. Na razie drugi, w trakcie robienia lojalek. Fabularnie fajnie, mechanicznie...ugh.
World of Tanks Blitz! właśnie dorobił się wersji na Androida. Minusy wynikające ze sterowania czołgiem ekranem dotykowym równoważy fakt iż gra doskonale radzi sobie z łącznością 3G. No i można czołgać się leżąć.
Edit:
Promocje świąteczne i karnety lojalnościowe pod chonką zaowocowały mi takim zestawieniem growym na święta:
-Dragon Age 1+2
-Mass Effecty wszystkie
-Baldur's Gate, wsio
-Icewind Dale
-KataR. Znaczy, Kotor.
.....Bioware in da house, yo.
Plus online, WoT, Warthunder, Ace Combat, Dust 514, RO ....ciekawe czy Kania Polska w końcu dostała dedykowaną wieżę gsm.. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
C.Serafin
Gość
|
Wysłany: 29-12-2014, 00:33
|
|
|
Dark Souls 2
Po kilkudziesięciu podejściach WRESZCIE udało mi się pokonać królową Elanę i ukończyć pierwszy z trylogii dodatków w trybie NG+. Wow! Ależ to było... wredne i nieuczciwe. Elcia okazała być się w sumie tylko podpakowaną wersją finałowego bossa z absurdalnymi odpornościami na ataki i całym szeregiem wkurzających zdolności na czele z przywoływaniem sojuszników. A w szczególności PEWNEGO rycerza, którego dobrze wszyscy znamy z oddania Vendrickowi i całkiem fajnego młotka. W wyniku tego samotna walka wymaga anielskiej cierpliwości i modlenia się by królowa nie przywołała akurat JEGO. A potem nie przywołała go ponownie. Brrr!
Natomiast smoczkowi Sinhowi zdechło się ot tak, za pierwszym podejściem. Włócznie dusz i błyskawice okazały się aż nadto silnymi argumentami w walce, a dzięki sukni czarnej wiedźmy i nagolennikom Havla jego ogniste ataki były śmiechu warte. Pozostało mi tylko ukończenie pozostałych dwóch dodatków.
A potem będę czekał na Dark Souls 2: Scholar of first sin. Oczywiście trudno oczekiwać cudów po ramake'u powstałym na potrzeby najnowszej generacji konsol, ale może uda się dodać kilka dobrych nowości. Byłoby świetnie gdyby oddano graczom startową klasę piromanty i nowych NPC w Majuli, poprawiono obecnie toporny moduł zmiany wyglądu postaci, pozamieniano przedmioty znajdowane w skrzyniach i dodano kilka skrótów w choćby lesie upadłych olbrzymów. Dotychczasowy zwiastun niestety nie pokazał zbyt wiele, choć widok smoczego strażnika w wieży ognia Heide i dziwne słowa o czwartej sile czyhającej pod nosem gracza okazały się fascynujące. Czyżby chodziło o kobiety narodzone z odłamków duszy Manusa, czyli Elanę, Alsannę, Nadalię i resztę? Mam jednak wrażenie, że te słowa nie dotyczyły pani N., której udział w fabule ograniczał się do monologów, siedzenia na tronie i machania kosą. Po prostu byłoby to zbyt banalne i nie ma sensu wspominać o czymś co wie każdy weteran Dark Souls 2. Co dziwne - pierwszą inną kandydatką przychodzącą mi na myśl jest Szamaragdowa Herold, ale to byłoby baardzo dziwne. I bardzo fascynujące, zważywszy na to, że Herold była naszym najcenniejszym sojusznikiem i wrogiem pani N. |
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 29-12-2014, 09:32
|
|
|
Gość napisał/a: | Po kilkudziesięciu podejściach WRESZCIE udało mi się pokonać królową Elanę i ukończyć pierwszy z trylogii dodatków w trybie NG+. Wow! Ależ to było... wredne i nieuczciwe. |
Dla mnie wszystkie walki z bossami z tych dodatków były cholernie ciężkie. Ani razu nie udało mi się solo wygrać choć z jednym. Zawsze kogoś musiałem sobie przywołać do pomocy.
Gość napisał/a: | Co dziwne - pierwszą inną kandydatką przychodzącą mi na myśl jest Szamaragdowa Herold |
Albo chodzi o tego co ją stworzył? |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 28-01-2015, 13:54
|
|
|
Umineko
W końcu to skończyłem. Zagadka kryminalna, którą dano rozwiązać graczowi w ostatnim epizodzie, była naprawdę fajna.
Generalnie, gra była bardzo meta. Było tam dużo komentarzy na temat kryminałów i także opowiadania i czytania historii. Wciąż, bywało to mocno przegadane.
Jest jednak jedna rzecz w kwestii tajemnic którą się czepnę. Spoilery dotyczące sprawcy stojącego za zbrodniami Beatrice.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Więc prawdziwym sprawcą był/a Yasu, czyli Shanon i Kanon będący naprawdę jedną i tą samą osobą. Przyznaję, twórcy zrobili świetną robotę z uczynieniem tą dwójkę zbyt sympatyczną by ją o coś podejrzewać, a jednak foreshadowing był. Shanon wspomniała o obietnicy Battlera w pierwszym epizodzie (chyba nawet więcej niż raz) a obydwoje nigdy nie byli widziani przez niego jednocześnie.
Byłem też dość blisko w kwestii tego, że sprawca był Trzecią Beatrice zainspirowany historią Pierwszej i Drugiej Beatrice. Nie przyszło mi jednak do głowy, że Kizno mógłby począć dziecko z własną córką.
Jest jednak jedna kwestia gdzie mówię "ale" - Shanon i Kanon będący jedną i tą samą osobą. Jak to mogło logistycznie funkcjonować?
Tak, mieli po swojej stronie Genjego, doktora i Kurasamę, bez problemu mogli ustawiać swoje plany pracy tak, by nie musieli być w domu jednocześnie. Ale żaden niewtajemniczony służący nigdy się nie zorientował, że nigdy nie widział ich razem? Natsuhi nigdy nie zwołała żadnego zebrania wszystkich służących? Jessica nigdy nie chciała spędzać czas ze swą przyjaciółką i przyjacielem/chłopakiem razem?
Czy Genji i Kurasama wspierali ich w tym przed śmiercią Kizno? Kanon był nowym służącym oznaczonym herbem, przez co bezpośrednio służył Kizno. Historia Yasu z 7 epizodu ma go wprowadzonego jako jeszcze jedna osobowość powstałej po Shannon przed śmiercią Kizno. Czy Kanon pracował w domu przed śmiercią Kizno i był przez niego wyznaczony na zaufanego służącego (co mogło się zdarzyć pod wpływem Genjiego)? Czy może jednak Kraus i Natsuhi pozwolili na wprowadzenie dodatkowego "podległego Kizno" służącego po śmierci Kizno, pomimo tego że to byłby dodatkowy powiernik groźnej dla nich tajemnicy znikąd? Jeżeli jednak Kanon otrzymał status przed śmiercią Kizno, czy Yasu nigdy się nie dziwił/a, że Kanon otrzymał od ręki ten status przed Shannon (choć Yasu mógł/mogła po stwierdzić "It's magic")? Czy Shanon i Kanon byli razem oficjalnie wtajemniczeni przez Krausa i Narsuhi w śmierć Kizno i nigdy nie uczestniczyli razem w żadnym spotkaniu kręgu wtajemniczonych? A może Kizno zmarł później i w innych okolicznościach niż wynika z historii Yasu?
Kanon i Shanon będący jedną i tą samą osobą rodzi zbyt wiele możliwych problemów, bez względu na to kiedy "Kanon służący Kizno" naprawdę został wprowadzony do domu. Dlatego stwierdzam, że ten element tajemnicy był mocno nieuczciwy. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 28-01-2015, 18:48
|
|
|
Tabris napisał/a: | Gość napisał/a: | Po kilkudziesięciu podejściach WRESZCIE udało mi się pokonać królową Elanę i ukończyć pierwszy z trylogii dodatków w trybie NG+. Wow! Ależ to było... wredne i nieuczciwe. |
Dla mnie wszystkie walki z bossami z tych dodatków były cholernie ciężkie. Ani razu nie udało mi się solo wygrać choć z jednym. Zawsze kogoś musiałem sobie przywołać do pomocy.
|
Bo ja wiem? Akurat bossowie sa w tym tytule stosunkowo prosci. Powtarzalne wzorce da sie wykuc na pamiec, a reszta to pamiec miesniowa. A szczerze mowiac to Ancient not!Dragon bardziej mnie wymeczyl niz dodatki. To i mirror knight przy czwartym podejsciu. Ale to moze ja i moje mainowanie chochli. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 04-02-2015, 01:31
|
|
|
Dragon Age: Inquisition - najlepsza singleplayerowa symulacja gry z nieznajomymi w Dotę na rosyjskim serwerze ever. Brakuje mi tylko "suka bljać" płynącego z głośników w regularnych odstępach, wtedy byłby pełny realizm. Ale to bezmyślne zbieranie się kupę, żeby maksymalnie ułatwić wrogom zmasakrowanie całej drużyny, radosne wbieganie w wyraźnie zaznaczone na podłodze AOE, marnowanie potężnych umiejętności na przeciwników zupełnie na nie odpornych - 10/10 xD Na szczęście gram wojowniczką, wbieganie w tłum i zabawa w helikopter jakoś działa i nie wymaga kooperacji SI.
Poza tym straszna bieda z romansami. Moja krasnoludka może zarywać tylko dwóch facetów, z czego jeden tak czy siak przeleciałby cokolwiek. Co za rasizm. |
_________________
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 04-02-2015, 08:43
|
|
|
JJ napisał/a: | Moja krasnoludka może zarywać tylko dwóch facetów |
To dlaczego nie zarywa do kobiety, w przeciwieństwie do przynajmniej jednego z tych facetów słodkiej, uroczej i potrafiącej zniszczyć komuś reputacje przez odpowiednio umieszczoną rękawiczkę. |
_________________
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 05-02-2015, 17:40
|
|
|
Rzucili miesiąc triala Final Fantasy XIV to w oczekiwaniu na mamomę i Bloodborne męczę to pierwsze. Nawet fajne, muszę przyznać. Po stworzeniu biszowatego catboya ruszyłem na podbój świata...znaczy, ruszyłbym gdyby nie trudności obiektywne w formie obowiązkowych questów. Coś czuję że należy do tego podejść jak do kolejnego FF, a nie MMO. Oh well..
Criminal Girls na Vitę. Bo Vita ma gry - za to nie ma już Youtuba. Zadziwiające, ale prawdziwa. Wrażeń na razie brak, poza stwierdzeniem iż piosenka w menu startowym wpada w ucho. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-02-2015, 09:29
|
|
|
GoNik napisał/a: | To dlaczego nie zarywa do kobiety |
Woli ujeżdżać byka. Zresztą Josephine i tak jakoś specjalnie nie lubiłem.
Z innych spostrzeżeń - dżizas, ale ta gra jest zabugowana. Chyba pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się przegrać walkę z bossem wygrywając walkę z bossem. Zabiłem go tak, że gra tego nie zarejestrowała i nie puściła cutscenki... a co za tym idzie zostałem na arenie bez wyjścia i musiałem wczytywać. Jest to również pierwsza gra, w której autentycznie boję się przechodzić przez drzwi - od czasu kiedy po przebiegnięciu przez jedne, prowadzące do pokoju, w którym z bliżej nieokreślonych przyczyn nie wczytała się podłoga, wyleciałem za tekstury i mogłem podziwiać geometrię swojego wspaniałego zamku od środka.
Poza tym doszedłem do momentu, w którym Wyelki Inkwizytor odzyskuje swe wspomnienia i muszę powiedzieć, że jestem zachwycony tym jak durna jest zahaczka całej fabuły. Pamiętajcie, Wielcy Źli pragnący rzucić wyzwanie Bogom: przede wszystkim
- Spoiler: pokaż / ukryj
- drzwi zamykamy na klucz! :D
Edit: no i skończyłem. Gra na pewno ma jeden wielki plus: mam po niej wielką ochotę przejść jeszcze raz całą trylogię mass effecta :D To jednak była inna jakość. Poza tym... trudno powiedzieć. Finał był rozczarowujący, scenka po napisach chyba miała być ratującym to wszystko twistem, ale w sumie patrząc na tę część serii jako osobną grę - niewiele zmienia. Fabuła w zasadzie sprowadza się do tego, że główny antagonista wbrew demonicznemu wyglądowi jest straszną łamagą. Mechanicznie przeciętnie, na wyższych poziomach trudności skretyniała SI kompanów regularnie popełnia samobójstwa, co za bardzo mnie wkurza żeby mi się chciało, zaś na normalu przechodzi się przez przeciwników jak przez masło. Nie wiem, może to kwestia wybranej przez mnie klasy (Reaver, im bardziej mnie biją tym więcej depeesów, co w połączeniu z dwoma magami rzucającymi bariery na przemian wydaje się trochę przegięte). |
_________________
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 08-02-2015, 15:54
|
|
|
JJ napisał/a: | . Fabuła w zasadzie sprowadza się do tego, że główny antagonista wbrew demonicznemu wyglądowi jest straszną łamagą. |
Tak, choć na początku robi dobre wrażenie. A jak Ci się podobały walki ze smokami? |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 08-02-2015, 16:02
|
|
|
Zajefajne, walki ze smokami to zdecydowanie jeden z tych elementów dla których w nowego Dragon Age'a w ogóle warto zagrać. |
_________________
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 10-02-2015, 12:54
|
|
|
KotoR 2
W ramach odkurzania starszych tytułów. Mechanicznie ulepszona jedynka, ale fabuła jest... Jakaś taka nędzna. Może to ja dorosłem i część pierwsza wydawała mi się znacznie sensowniejsza. Masz w miarę logiczne cele, kumple dołączają do Ciebie z sensownych powodów, udajesz się do lokacji o których coś już słyszałeś etc. A tutaj? Na dzień dobry masz łap Kreię, która nic nie wyjaśnia, coś tam mamrocze i generalnie roziewa tajemniczą aurę tajemniczość, knując w serii mrocznych cut-scenek. Na dokładkę Attona, który jeszcze dorzuci łopatą trochę mrocznej przeszłości, a co! Mało? Spoko, jeszcze mroczna przeszłość T3-M4 i protagonisty, sekretów z przeszłości nigdy za mało.
A potem jeszcze dodatkowi towarzysze... Chyba jeden tylko Bao-Dur dołącza do nas z rozsądnych (jakichkolwiek?) powodów.
I jeszcze ten mistycyzm. Planety zabijane forcem, enigmatyczny (delikatnie rzecz ujmując) do ostatniej chwili Darth Nihilus. Ostatni Jedi poszukiwani wytrwale przez pół gry... po nic. Siły zbrojne sithów, które wedłóg jednych kryją się w cieniu i nie istnieją, a za chwilę prowadzą otwartą wojnę z Republiką.
Mógłbym wyliczać i wyliczać - fabuła KotoRa 2 składa się w połowie z dziur, a w połowie z niedopowiedzeń. Zbyt często miałem wrażenie, że gra przeskoczyła kilkanaście linii dialogowych, bo... wait what? Po co my tam lecimy/wchodzimy/strzelamy/pomagamy? Przecież nic o tym wcześniej nie było? Może to bugi (bo tych, nawet czysto technicznych jest trochę) i faktycznie część treści gdzieś "przeskoczyła" (tak miałem w rozmowie z Atris na Telos - musiałem wczytywać grę i cały etap przechodzić od nowa, bo na początku sceny zupełnie się pomieszały... ale nawet potem historia tej lokacji wydawała mi się strasznie niespójna i nielogiczna).
W każdym razie wrażenie takie - fabuła strasznie chaotyczna, zbyt tajemnicza, zwłaszcza, że połowy tych tajemnic nie wyjaśnia i zbyt cześto pozbawiona jakiegokolwiek sensu.
Ale grało się w miarę przyjemnie. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 10-02-2015, 22:52
|
|
|
shugohakke napisał/a: | KotoR 2 |
O, akurat są oba w humble bundle. Obaczy się.
Tak z innnej beczki, w co według steama powinienem grać. Och GabeN, jak ty mnie dobrze znasz...
Jakby ktoś pytał, "other mature games" to Wiedźmin >D |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|