[Nikodemsky]

[Shizuku]

Do Triguna podobny mi sie wydawal Cowboy Bebop. Komu sie podobalo pierwsze to CB tez powinno podejsc. Przynamniej takie jest moje zdanie. Ah, ale mnie wzielo by se serie powtorzyc... No ale nic.
Jesli Hellsing Ci sie podobal, to sprobuj Ultimate. Nie ogladalam co prawda, ale slyszalam wiele pochlebnych opinii.
No i mozesz zobaczyc X. Mroczne klimaty i nawet niezle walki. Postaci tez byly nienajgorsze. Jak sie spodoba to zapoznaj sie tez z Tokyo Babylon.

[Olei]

Polećcie jakiś tytuł w klimatach takich anime jak Death Note, Code Geass ewentualnie Darker Than Black (czyli najlepiej coś z dobrze zarysowanym portretem psychologicznym głównego bohatera/ów i ciekawą fabułą). Może jeszcze dodam, że ostatnio spodobało mi się Higurashi no Naku Koro ni oraz Noein.

[Shizuku]

Dobra w sumie jeszcze nie dawno tu bylam, ale dopiero teraz mnie wziela ochota, by obejrzec sobie jakis fajny film. Cos w stylu Toki wo kokeru shojo, beyond the clauds. Jakis taki naprawde dobry fim, o ktorym nie bede mogla dlugo zapomniec i ktory dostarczy mi naprawde wielu emocji. Majacy w sobie magie. Filmy Ghilbi i Mokoto Shinkai prosze nie wymieniac, bo juz sie z nimi zapoznalam;D

[Teukros]

Chyba mogę coś polecić.

Yokohama Kaidashi Kikou, Yokohama Kaidashi Kikou: Quiet Country Café - bardzo dobra ekranizacja znakomitej mangi Ashinano Hitoshi. Nie znam anime, które równie dobrze pokazuje grę światła i cienia.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/133/rec/133
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/137/rec/137

Aria the Animation, Aria the Natural - dosyć długa (w sumie 39 odcinków), bardzo spokojna seria. Jeżeli masz ochotę na spokojny relaks przy anime ze znikomą ilością akcji, Aria będzie w sam raz.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/936/rec/959
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/607/rec/614

Haibane Renmei - arcydzieło swojego rodzaju. Jedne z lepszych anime, jakie w życiu oglądałem, w przeciwieństwie do poprzednich o dosyć intensywnej i dramatycznej fabule.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/116/rec/116

[Goodcat]

Poszukuję dobrej komedii
Oglądałem Cowboy Bebop i Samurai Champloo

[Patriot]

Elo,
szukam kolejnych komedi romantycznych (najlepiej cos w stylu school rumble) lub po prostu komedi, oraz czegos ze sztukami walki (zadnych mechow itp czlowiek vs czlowiek moga byc super moce).

Widzialem:
Full Metal Panic
School Rumble (1 i 2 season)
Fruits Basket
Ai Yori Aoshi
Ranma 1/2
Chobits
Love Hina
Ouran High School Host Club
Green Green

[aiur]

Mam prosbę :) Moglby mi ktos polecic jakies dobre anime, gdzie glownym bohaterem nie jest jakies super-dziecko z ADHD ? Jak narazie ze wszystkich anime, ktore ogladalem, moge z czystym sumieniem polecic tylko trzy, ktore uwazam za genialne w swojej klasie:
1. Death Note
2. Ouran high school host club
3. Fullmetal Alchemist (o klase nizej od 2 poprzednich ale i tak trzeba obejzec)

Teraz wymienie anime, ktore ogladalem, a ktore oznaczylbym jako "nic specjalnego" (chociaz sporo osob wymienia je w swoich top 10 to tak naprawde wszystkie sa takie same - no moze poza tymi ktore oznaczylem jako dobre):
1. Ergo Proxy (srednie)
2. Hellsing (kiepskie)
3. GTO (srednie)
4. Code Geass (kiepskie)
5. Dragonballe (n/c)
6. Naruto (kiepskie ale uzalezniajace)
7. Rurouni Kenshin (kiepskie)
8. Samurai Champloo (dobre)
9. Texhnolyze (kiepskie)
10. Tenjou-Tenge (srednie w kierunku kiepskie)
11. Trigun (kiepskie, umoralniajace, dziecinne - jest to przyklad jakiego anime NIE nalezy polecac)
12. Bleach (kiepskie - j/w)

Najczesciej polecacie NGE, Ghost in the shell i Cowboy Bebop, ale nigdy nie moglem przebrnac przez 2 pierwsze odcinki -po prostu nie zainteresowala mnie fabula ani styl. Mam nadzieje ze istnieja jeszcze jakies anime na poziomie Death Note i Ouran HHC, ktorych nie ogladalem? Nie wazny jest typ anime tylko jego jakosc, wiec prosze nie polecac np. Code Geass tylko dlatego ze jest kopią Death Nota :) Liczy sie jakosc ^^

prawdopodobnie poczekam z 10 miesiecy na odpowiedz ale co tam, moze ktos zna chociaz jedno dobre anime :)

z gory dzieki.

[Nakago]

Aiur: "Seirei no Moribito", "Fruits Basket", możesz też spróbować "Gokusena" (mnie się podobał bardzo, a "GTO" znacznie mniej, więc kto wie...), "Serial Experiments Lain", "Haibane Renmei", "Memories", filmy Ghibli, Makoto Shinkai i Satoshi Kona (ten ostatni jest zakręcony, ale bardzo dobry). Przy czym pragnę zaznaczyć, że za "Trigunem" akurat przepadam (ale za OKHC też ;-)), a "Bleacha" lubię (FMA też), więc nie wiem, czy Ci będą pasowały moje 'typy'.

"Code Geas" nie jest, w żadnym razie, podobne do "Death Note". Jedynym, co ewentualnie je łączy, jest nastoletni główny bohater z megalomanią, przy której Hitler i Stalin się chowają. A to IMHO trochę za mało, żeby generalnie porównywać te tytuły...

Co do "Cowboy Bebop", to z dobroci serca radziłabym zagryźć zęby i obejrzeć choćby do odcinka 5. Jeżeli piąty też się nie spodoba, to można sobie ciąg dalszy odpuścić, ale porzucanie tej serii wcześniej jest... niepolecane, że tak powiem. I nie powtarzam tego za kimś - wiem to po sobie. Widziałam kiedyś na jakimś konwencie dwa pierwsze epizody CB i z niesmakiem stwierdziłam, że nie mam pojęcia, czym ludzie się tak zachwycają (już wtedy miałam znajomych, którzy za ten tytuł nieledwie daliby się pociąć :-P). Po czym, chyba czystym przypadkiem, zaczęłam to oglądać na HYPERze - i wsiąkłam. Piąty odcinek zabija (acz lepiej obejrzeć 1-4 również, bo inaczej nie wiadomo, kim jest Ein i Faye), a wcześniej tarza w smole i pierzu. Jeśli się nie spodoba - trudno, da się chyba przeboleć te niespełna dwie stracone godziny. Ale wcześniej odpuszczać naprawdę nie radzę, bo można przegapić coś, co w ogólnym rozrachunku niebezpodstawnie jest Klasyką anime.



Patriot: klasyka komedii romantycznej, czyli "Oh! My Goddess", "Tenchi Muyou!" OAV + "in Love" + "Manatsu no Eve" (w tej kolejności; "in Love 2" odradzam, podobnie jak 'wersje alternatywne': "Pretty Sammy", "Tenchi in Tokyo", GXP), "Video Girl Ai", "Love Hina". Jeżeli będziesz miał okazję, to również "Mahou Tsukai Tai!" OAV, bardziej komedia, niż romans, ale momentami powala.

Anime ze sztukami walki (te, które lubię): "Bleach", "Naruto", "Hunter x Hunter", stareńki "Street Fighter II: The Movie" (klasyka gatunku - nie znać walki Chun-Li z Balrogiem [Vegą], to nie wiedzieć, do czego może być zdolna kobieta zdesperowana ;-)). I "Seirei no Moribito" - to nie jest, w zasadzie, 'anime walki', ale pojedynki się tam zdarzają, ładnie i realistycznie ilustrowane, dynamiczne, nie można im niczego zarzucić; a samo anime, jako takie, jest niewątpliwie warte obejrzenia.

[aiur]

Nakago: dzieki za "serei no moribito" - bardzo fajne anime, wlasnie o cos takiego mi chodzilo :) Powiedzialbym ze jest na poziomie FMA (choc kompletnie inne ofc), ogolnie dobry dzwiek, muzyka, kreska i fabula. Jesli znajdzie sie cos podobnego to pisz od razu ^^ bede mial na pozniej :)

pozdro.

edit: co do code geass i death note... wlasnie zauwazylem, ze redakcja ocenila to pierwsze na 10 a Death Note na 8,75... hmm n/c ^^ a co do podobienstwa, mi sie wydaly fabularnie wrecz identyczne

[demonperes]

Zdecydowanie polecam ci NHK ni Youkoso! Wybaczcie długość mojego posta ;]

[Przemo666]

Szukam jakiegos dobrego anime z gatunku cos jak: bleach, Claymore z duza iloscia akcji oraz najlepiej w swiecie przedstawionym fantasy.
Widzialem juz nge, elfen lied i kilka innych ecchi. Mialem zabierac sie za Wolfs rain ale niestety jakos pierwszy odcinek mnie nie przekonal :<

[Nakago]

Będę baaardzo oryginalna :-P: "Seirei no Moribito". Polecam to dopiero trzeci raz, muszę się rozkręcić :-D. Sporo akcji, szczególnie na początku i na końcu (środek jest spokojniejszy, ale też nie powinieneś się nudzić), świetne postaci, znakomita grafika, powalające tła. I oryginalny, fantastyczny świat przedstawiony..., a właściwie: światy przedstawione. Moim zdaniem to anime trzeba zobaczyć.

Jeżeli nie przeszkadza Tobie, że świat przedstawiony jest science fiction, a nie fantasy, to polecam pełne akcji, dynamiczne i zajmujące "Cowboy Bebop" oraz "Trigun". Przy czym pierwsze radzę obejrzeć co najmniej do piątego odcinka (gdyby początkowe przypadkiem się nie podobały), bo tam się pojawia powalający wątek, wracający co jakiś czas i mieszający widzom w głowach, wraz z przecudownym czarnym charakterem, który jest tak psychopatyczny, że aż się gęba śmieje :-P. Z kolei przy drugim dobrze jest się nastawić na radykalną zmianę klimatu około połowy serii: z komedii absurdu "Trigun" dość nagle (o ile przegapi się wcześniejsze aluzje) staje się dramatem i to mocno przygnębiającym. Mnie się to podoba, ale z gustami, wiadomo, różnie bywa.

[Grygus]

[magu]

jak fantasy to może utawarerumono?