Refleksje po filmach |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 29-03-2006, 14:09
|
|
|
Zombiaki: gra przewidziana tylko dla dwuch graczy (i na czas długiej przerwy!), przy pomocy kart niekolekcjonerskich. Jeden gracz gra ludźmi, drugi Zombie. Zombie sobie idą, idą, idą i jak dojdą do ludzi wygrywają.
Ludzie sobie stoją i strzelają do Zombie, wygrywają, jak nastanie świt (tzn. Zombie skończą się karty). Cała zabawa polega na zagrywaniu mnóstwa kart specjalnych.
Wydziel ktoś do Offtopu albo RPG. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 08-04-2006, 21:48
|
|
|
Nie mogę znaleźc działu z bluzgami poza tym też pasuje. Więc skończyl się przed chwilą film na polsacie. "Ryzykanci" Facetowi facet porwal dzieciaka i bla bla bla.
Bogowie! Jaki Krewki Fanserwis!!!! Wybuchy wszedzie. Mięśniaste facetyalbo facety w garniturze ze spluwami. A najlepsze [bogowie myślałam że się nie dotoczę na góre do kompa] wysadzili ostatecznie w powietrze ruiny Colloseum... Jezu!
Film z przesłaniem. Nie tylko anime tozywy fanserwis. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2006, 22:00
|
|
|
Ale to był film z van dammem (jeśli go z czymś innym nie mylę). Niczego innego nie należało oczekiwać. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 08-04-2006, 22:04
|
|
|
Czy to był ten film z ciemnym, zakolczykowanym gościem z żarówiasto zielonymi włosami na żel?
Bo coś takiego mi mignęło w przelocie. [ja to mam szczęście trafiac na takie rzeczy...] |
_________________
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 08-04-2006, 22:23
|
|
|
Ja z kolei oglądałam Pretty Woman... I już wiem, skąd wziął się archetyp Dziwki O Złotym Sercu, Będącej Równocześnie Filozofem... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Mariko
wanna-be seiyuu
Dołączyła: 28 Mar 2006 Status: offline
|
Wysłany: 11-04-2006, 21:27
|
|
|
Pretty Woman to akurat klasyka a archetyp jest starszy, niz Ci sie wydaje. :)
Hmm... fanserwis Polski widze z etudziala sobie pieknie. :) Wiecznie zle i zle;P |
|
|
|
|
|
Alchemik22
Dołączył: 15 Kwi 2006 Status: offline
|
Wysłany: 15-04-2006, 13:35
|
|
|
Co do "Patrioty" wypada napisać, ze pan Emmerich ("Dzień Niepodległośći" !!!) przekombinował film niczym Tim Burton "Batmana"! |
_________________ "Być może mylę porządek spraw
I coś innego za święte mam
Więc, wybacz mi
Muszę już iść"
A.L. |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 17-04-2006, 20:36
|
|
|
Obejrzałam sobie wczoraj "Gnijącą Pannę Młodą"... Kurcze, nie wiem nawet co jest w tym filmie wciągającego, bo fabuła prosta i przewidywalna do bólu. Tak czy siak, podobał mi się. I za diabła nie wiem, dlaczego... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-04-2006, 22:45
|
|
|
Hmmm... Maieczko, a powtarzałaś sobie przez cały film: "technika poklatkowa, technika poklatkowa..."? Bo to BARDZO podnosi ocenę filmu i ogólne wrażenia podczas oglądania. Poza tym muzyka jest naprawdę dobra. |
_________________
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 17-04-2006, 22:50
|
|
|
A dlaczego miałabym powtarzać? O__o' Muzyka była ładna, a mi się w ogóle Emily podobała >.> Ładna była, mimo że gnijąca... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-04-2006, 23:18
|
|
|
Mai_chan napisał/a: | mi się w ogóle Emily podobała >.> Ładna była, mimo że gnijąca... |
Coś takiego w sobie miała, że od razu ją polubilaś, prawda?
Co do 'techniki poklatkowej': wiesz, oni w całym filmie chyba tylko raz czy dwa użyli komputerów do animacji... Przyznam, że parę razy podczas oglądania sama siebie musiałam zapewniać, że nie ma tam komputera, wszystko było robione ręcznie. Gdyby film był animowany komputerowo, albo wykorzystywał jakąkolwiek popularną teraz technikę, nie był by taki interesujący. Takich historii mamy na pęczki [pomijąjac może fakt nieżycia Emily] |
_________________
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 18-04-2006, 01:35
|
|
|
A ja nie bardzo tą Emily trawiłam tak szczeże mówiąc... Miała okropne wady i nawet gnicie jej nie ratowało. I była idiotką to po pierwsze...
Taaak.... Film taki sobie dopuki ktoś ci nie powie że robiony w calości ręcznie poza chyab trzema scenami. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Amra
This is not the end...
Dołączyła: 08 Mar 2006 Status: offline
|
Wysłany: 18-04-2006, 10:07
|
|
|
Mai_chan napisał/a: | a mi się w ogóle Emily podobała >.> Ładna była, mimo że gnijąca... |
Postac całkiem sympatyczna, też mi się spodobała (choc nie wiem, co w gniciu jest ładnego)... ;)
Cytat: | Film taki sobie dopuki ktoś ci nie powie że robiony w calości ręcznie poza chyab trzema scenami. |
I to mnie właśnie urzekło! Widac, komputery nie wszędzie są niezbędne... ;) |
_________________ Save me from the nothing i've become... |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 28-04-2006, 15:11 Solaris
|
|
|
Obejrzałem Solaris Andrieja Tarkowskiego wg powieści Lema. Według jest tu dość dobrym określeniem, ponieważ Tarkowski przyjął zasadę ekranizacji która nie jest wiernopoddańczym trybutem ale poetycką adaptacją, z co ciekawe, nieco innym przesłaniem niż oryginał. O ile bowiem u Lema motywem przewodnim jest dążenie człowieka ku gwiazdom i niemożność zrozumienia tego co obce, u Tarkowskiego mamy tęknotę człowieka do ziemi.
Film pochodzi z sprzed 34 lat, ale ogląda sie go bardzo dobrze, widać że Rosjanie nie mieli żadnych kompleksów w stosunku do zachodu i kręcili ten film ze świadmością, że jeśli będzie on porównywany to raczej z Odyseją Kosmiczną 2001 Kubricka niż z BattleStar Galactica lub też Star Wars. Owszem, jest to film trudny, gdyż Tarkowski delektuje się scenami, pokazuje je powoli, akcja chwilami niemal się zatrzymuje a sam film trwa ponad 3 godziny. Niemniej warto te trzy godziny poświęcić.
Podsumowując: pierwszorzędna robota. |
|
|
|
|
|
SG
Dołączyła: 06 Kwi 2006 Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2006, 15:32
|
|
|
Samemu Lemowi film się nie podobał. W jednym z wywiadów wspominał premierę Solaris w Moskwie; pierwsze kilka dni z Tarkowskim i rozmowy na temat filmu znosił, ale któregoś nie wytrzymał. Powiedział mu, że jest pajacem (albo coś podobnego, nie pamiętam dokładnie), po czym wyjechał spowrotem do Polski :)
A co do samego Tarkowskiego, to polecam jeszcze "Stalkera", który powstał na podstawie powieści "Piknik na skraju drogi" braci Strugackich. |
|
|
|
|
|
|