FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 54, 55, 56  Następny
  Refleksje po filmach
Wersja do druku
Irian Płeć:Kobieta


Dołączyła: 30 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 14-07-2017, 23:16   

Well, mieliśmy ostatnio inwazję spambotów, które działały właśnie na takiej zasadzie (krótki post i link w podpisie), ludzie mogą być nieco przewrażliwieni.

A bardziej na temat - jutro idziemy na Kolejny Reboot Spidermana. W sumie moje oczekiwania są tak niskie, że film nie bardzo ma szansę mnie zawieść...

_________________
Every little girl flies.
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
cephiednomiko Płeć:Kobieta


Dołączyła: 13 Lip 2017
Status: offline
PostWysłany: 15-07-2017, 11:12   

Spambotem nie jestem, a Króla Artura naprawdę polecam jako film rozrywkowy. Na spidermana tez sie wybieram, choc podzielam opinię Irian, że mało prawdopodobne by film był wybitnie dobre. Pewnie tylko Robert Downey Jr. bedzie ratował sytuacje.

_________________
Zapraszam na moją stronę o filmach, książkach i anime.
http://cioteczka-miko.pl
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Mai_chan Płeć:Kobieta
Spirit of joy


Dołączyła: 18 Maj 2004
Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć...
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 15-07-2017, 19:33   

To zaskoczę, myśmy (znaczy ja i Irian) właśnie ze Spider-mana wróciły i było dobrze. Filmowi przede wszystkim na dobre wyszło, że nie do końca był klasycznym "origin story". Umówmy się, nie dało się idąc na ten film nie myśleć o poprzednich filmowych wcieleniach pajączka i kolejne wałkowanie "Great power great responsibility" byłoby nie do zniesienia. A tu o wujku Benie wyobraźcie sobie nie ma ani słowa! Jest owszem sporo o tym jak Peter próbuje pogodzić wieczorowe bohaterstwo z normalnym nastoletnim życiem, ale wszystko to całkiem zgrabnie pozbierane. Oglądało się dobrze.

_________________
Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!

O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
Irian Płeć:Kobieta


Dołączyła: 30 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 15-07-2017, 20:20   

Prawdę mówi, dobra rozrywka. Najpiękniejszy jest ten miotający się w roli mentora Tony Stark (OJEZUS NASTOLATKI ICOTERAS), który generalnie chce dobrze, a wychodzi mu jak zwykle. Chwali się twórcom, że sięgnęli po takie kawałki spidermanowego lore'a których wcześniejsze filmy nie ruszały (najlepszy design Vulture'a jaki do tej pory widziałam), i że nie próbowali iść w tanią dramę (patrzę na ciebie, poprzedni Spider-Manie >.>), tylko zrobili solidny film o dojrzewaniu, zabawny i sympatyczny. Fabularnie niczym mnie nie zaskoczył, ale ogląda się fajnie i nawet to, że te "czternastolatki" mają po 21 lat nie boli aż tak bardzo.

No i te wstawki Kapitana Ameryki. <3

Edit: a, racja, jedno mam im za złe. Jak można TAK SCHRZANIĆ Damage Control? Nudna agencja rządowa pod egidą Starka MY ASS. :<

_________________
Every little girl flies.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
cephiednomiko Płeć:Kobieta


Dołączyła: 13 Lip 2017
Status: offline
PostWysłany: 19-07-2017, 22:22   

To naprawdę miła zapowiedź. Ja się wybieram w sobotę, a że wcześniej miałam mocno średnie nastawienie do tego filmu, to po tych opiniach, liczę na miło spędzony czas. Zobaczymy, oby nowy spiderman rzeczywiście nie rozczarował.

P.s.
Mój czteroletni syn ma lekkiego fioła na punkcie spidermana, tyle że woła na niego Pająk-Pan (nie wiem skąd to wytrzasnął, ale jest pocieszne ;) ).

Edit:

Rzeczywiście Spider-Man okazał się być całkiem przyzwoity. Fajnie, że zrobili go tak na wesoło, bo taka konwencja znacznie bardziej pasuje mi do tej postaci.

_________________
Zapraszam na moją stronę o filmach, książkach i anime.
http://cioteczka-miko.pl
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
123Nowy! Płeć:Mężczyzna
Ołowiany żołnierzyk


Dołączył: 27 Lis 2010
Skąd: Therabiti
Status: offline
PostWysłany: 30-07-2017, 21:09   

Lep na muchy

Czyli dolary z miodem, mniam.
Do pewnego banku wpadają jednocześnie dwie grupy rabusiów. I Się zaczyna.
Od razu zapodaję, że to nie jest film sensacyjny. To komedia z krwi i kości, najlepsza jaką widziałem od czasu Dogmy.
Cała akcja toczy się w banku. Banditos, na skutek działania systemu alarmowego są w banku zamknięci. To niby nie problem. Jasne, że nie. Gdyby tylko scenarzysta nie był taki wredny.
Te dwie grupy są jak dzień i noc. Jedna to pierwszoligowi rabusie za pan brat z środkami zastraszania i nowoczesną techniką włamaniową. Ci drudzy to trzecia liga, którzy włamali się, żeby obrabować nie sejf, a bankomaty. Obie grupy zostały przeklęte zbyt dociekliwymi i samodzielnymi zakładnikami.
Dalej nie powiem jak było, sami zobaczcie. Do końca nie wiadomo, kto jest kim, a piętno tego/tej złego/złej przykleja się do kolejnych postaci jak efekt przemiany materii do podeszwy.
Jak już pisałem jest to komedia i to rewelacyjna. Samymi tekstami można sobie wytapetować pokój, jest się z czego śmiać.
Tylko wiecie, ja lubię Jima Carreya, ale jego miny w końcu przestają śmieszyć. Tu nie ma tanich wygłupów, pełna kultura i szarm.
Dodam jeszcze, że oprócz dwóch grup banditos w banku jest Ktoś Jeszcze. Nie, nie obcy, co wy mi tu wymyślacie.;)
Ogólnie rewelacja, ocena 9/10 i pewnie z jakiś czas obejrzę znowu.

Cheers

_________________
Nieoficjalny fan Zabuzy Momochi i Mitarashi Anko.
Oficjalny fan Ohtsuki Akio.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
31522071
JJ Płeć:Mężczyzna
po prostu bisz


Dołączył: 27 Sie 2008
Skąd: Zewsząd
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 25-08-2017, 15:53   

Netflixowy Death Note, czyli co by było, gdyby Light był cipcią, jego dziewczyna manipulującą psychopatką, a L impulsywnym i pozbawionym samokontroli dzieciakiem.

Wizualnie nie byłoby źle gdyby nie praca kamery która jakoś nie potrafi ustawić się pod normalnym kątem. Fabularnie zupełnie zlali pojedynki z cyklu ja wiem że on wie że ja wiem że on wie... ad infinitum, przez co z jednej strony jest trochę mniej kretyńsko niż w oryginale, ale z drugiej strony mniej zabawnie. Finał ok, pomijaąc samą końcówkę ze strony L, chyba że nie mogli się zdecydować czy hintować sequel czy skończyć i wstydu oszczędzić.

A najbardziej kultową scenę wycięli :(

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Gość
Gość
PostWysłany: 25-08-2017, 20:21   

@JJ:

Ten DN to serial, czy film? :O
Powrót do góry
JJ Płeć:Mężczyzna
po prostu bisz


Dołączył: 27 Sie 2008
Skąd: Zewsząd
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 26-08-2017, 12:41   

Patrz nazwa tematu.

Film niestety, jako serial byłoby to z pewnością bardziej strawne.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Smk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 28 Sie 2011
Status: offline

Grupy:
Syndykat
PostWysłany: 09-10-2017, 10:03   

Cieżko mi napisać jakie refleksje bez spojlerowania wszystkiego, ale prze państwa.

Nowy Blade Runner jest świetnym filmem. I przede wszystkim pięknym wizualnie i dźwiękowo. Oglądałem z konieczności na stosunkowo mały ekranie - błąd. IMAX. Tylko i wyłącznie.
Tak genialnej wizji retroprzyszłości nie było w kinie od pierwszej części. Jest, cytując klasyków, miodnie.
Fabularnie,
Spoiler: pokaż / ukryj
nadal nie wiemy czy Deckard był androidem.
Ale ofca była. Trochę więcej akcji, trochę pokazania co replikanci potrafią zrobić z miękką tkanką ludzką.

ps przez cały czas trwania długiego seansu nikt się nie odezwał. O ile jestem w stanie powiedzieć, nikt za bardzo się nawet nie ruszył. A na sali była młodzież w wieku gimnazjalnym. Która, po projekcji, wychodziła zamyślona. huh.

_________________
There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Gość
Gość
PostWysłany: 11-10-2017, 14:53   

Sm00k: a Jak wypada nowy Łowca Androidów w porównaniu ze startym Blade Runnerem? :O
Powrót do góry
Smk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 28 Sie 2011
Status: offline

Grupy:
Syndykat
PostWysłany: 12-10-2017, 23:50   

Gość napisał/a:
Sm00k: a Jak wypada nowy Łowca Androidów w porównaniu ze startym Blade Runnerem? :O


Interesująco na tyle by iść trzeci raz do kina.

Z góry mówię iż nie jestem fanem Łowcy Androidów. Jestem za to fanem cyberpunka*, a ztej perspektywy film jest po prostu genialny. Fabularnie nie ustępuje pierwszemu obrazowi, opowiadając mniej więcej historię o podobnym stopniu skomplikowania. Nie parodiuje przy tym oryginału**, dodając własny charakter do praktycznie każdej sceny.
Najfajniejszą osobą w firmie jest chyba Wallace, pięknie grający korporacyjnego guru. Leto, po Lidze, niezbyt mnie kręcił, tu jako Odyn naprawdę robił wrażenie.
Tak jak i Ford w sumie, porównanie z Force Awakens jest interesujące.

Ale najważeniejsze - 2049, tak jak oryginał, wzrusza szare komórki. Bardzo.
Polecam też szorty.

ps mało Bautisty. Szkoda.
pps okej, trzeci akt był słabszy i dyskusyjny a Deckard wciąga tylko jednego drinka.




*z przyległościami, nie ruszajmy tego gniazda szerszeni..
** oczywiście,
Spoiler: pokaż / ukryj
można interpretować K jako Deckarda i wtedy cała zabawa z "czy on jest replikantem czy jednak nie" będzie dalej trwała w najlepsze..

_________________
There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JJ Płeć:Mężczyzna
po prostu bisz


Dołączył: 27 Sie 2008
Skąd: Zewsząd
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 16-10-2017, 23:11   

Smk napisał/a:
Nowy Blade Runner jest świetnym filmem. (...) IMAX. Tylko i wyłącznie.

Well shit. Pierwszy IMAX we Wro otwiera się w środę... Repertuar - Geostorm od rana do nocy :(

Obejrzałem dzisiaj Alien - Covenant i kurczę, jestem zafascynowany że udało im się zrobić film który zaczyna z tak dobrą zahaczką, stroną wizualną... A potem mimo to powtarza dokładnie te błędy, co Prometeusz.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Smk Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 28 Sie 2011
Status: offline

Grupy:
Syndykat
PostWysłany: 17-10-2017, 13:38   

Nie tylko powtarza. Kreatywnie rozwija.

_________________
There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
GoŚĆ
Gość
PostWysłany: 25-10-2017, 21:08   

Z dedykacją dla Sm00ka, najlepsza recenzja nowego Badego Runnera:

Cytat:
Blade Runner 2049 to chyba najbrzydszy i najnudniejszy sci-fi jaki widziałem. Dosłownie, prawie zasnąłem na seansie, a nigdy mi się nie zdaża być w takim stanie podczas oglądania filmu i, proszę, bez zarzucania, że nie lubię BR2049, bo jest bardzo powolny, takie "No Country For Old Men" na przykład, notabene mój ulubiony film, jest rownie powolne, jeśli nie bardziej. Fabuła jest bardzo prosta, głupia (opiera się o to, że androidy nie ogarniają reprodukcji) i dąży dosłownie donikąd jako całość i jako większość poszczególnych wątków.

Świat zupełnie nie żyje, zwłaszcza w wielkich metropoliach prawie nie ma statystów, co jest dla mnie totalnie niezrozumiałe, są prawie sami bohaterowie, którzy są w większości tępymi androidami i jak widziałeś jednego replikanta to widziałeś juź wszystkie, serio, charakterem w ogóle się nie różniły, jedynie celem działań, oraz hologramy, które w tym świecie potrafią mówić. Główny bohater miał nawet hologram za żonę i była to jedna z najgorzej potraktowanych postaci, jakie widziałem. Nie wniosła do tego filmu absolutnie nic, a z całego jej występu wynikała tylko jedna podobno istotna scena, w której hologram na ulicy mówi głównemu bohaterowi to samo, co jego żona i to byłby dobry motyw, gdyby nie fakt, że film absolutnie nic z tym motywem nie robi i nigdy potem do niego nie wraca. Zresztą ta żona byĺa tak nieciekawa, że nawet się nie dziwię, że K w ogóle nie przejął się jej śmiercią. Aktorstwo w ogóle bylo beznadziejne, każdy aktor, zwłaszcza Gosling, który próbował okazywać jakieś emocje, zwłaszcza gniew i zwłaszcza u Goslinga, wyglądał żałośnie, zwłaszcza Gosling, tak jakby reżyser i montażyści wybierali najgorsze kadry ze wszystkich.

A propos zdjęć, to także były beznadziejne, wszystko, co wyglądało dobrze jest w trailerach, reszta kadrów jest strasznie randomowa, tak jak gra świateł i cieni, większość scen była pociągnięta jednokolorowym filtrem, same plany były zupełnie puste i nie umywają się do szczegółowych planów z części poprzedniej choćby i bardzo dobrze widać to wszystko w każdej scenie z Jaredem Leto, kiedy cienie pojawiają się totalnie losowo, kadry są dobierane zupełnie nielogicznie, a lokacja jest tak pusta jak to tylko możliwe. Sam Leto miał najgorszy kostium ze wszystkich i niesamowicie sztucznie wyglądające oczy i jak mniemam z gry aktorskiej miał być ślepy, ale gdy instalował sobie pendrive'y, które jak mówił miały mu pozwalać widzieć nadal grał tak, jakby był ślepy. Leto był też drugim najgorszym aktorem w całym filmie, zaraz po aktorce grającej androida Luv, gdzie gra obu aktorów była żałośnie słaba. I, Jezu, te poprzedłużane kadry, zabijcie mnie. To było tak sztuczne, że gdy główny bohater sięgał po coś, vide konik, to aż mu się ręce trzęsły, takie to było nienaturalne.

Muzyka rzadko pasowała do scen, vide konik i mega zdziwienie, że go tam znalazł albo walka K z Luv i beznadziejne jej zgranie z uderzeniami i w ogóle była tandetna, przez cały film nie było żadnej melodii, tylko sama niska perkusja i słabej jakości piły najcześciej grające jedną nutę, potem nutę wyżej, a potem znowu poprzednią nutę. Był też opierający się na plumkaniu, był nawet OK, tylko trwał w sumie może z 2 minuty na cały prawie trzygodzinny film. Do uderzeń w scenach walki oczywiście użyto tych popularnych ostatnimi czasy sampli z podbitym basem, co brzmi jak wybuch a nie uderzenie pięścią i komponuje się żałośnie ze sceną.

Film ma też wielki problem z establishingiem, rzadko kiedy wiedziałem, gdzie znajdują się bohaterowie i jak wyglada otoczenie, np. w scenie walki K z Luv, podczas której było tak ciemno, że prawie nic nie było widać. Nie wiedziałem też dlaczego Deckard jest debilem i najpierw strzela do K nie dając mu wyjaśnić o co mu chodzi, a chwilę potem, stwierdza, że lubi Elvisa Presley'a i tak właściwie to niepotrzebnie ze sobą walczą. Nie wiedziałem również po co było kilka zdań z prologu, przypominających lekcję historii i nie mających nic wspólnego z wydarzeniami z filmu. Nie wiem też dlaczego ludzie przypisują Joi i Luv jakąś ideologię, że to nawiązanie do analogicznych uczuć. Super, czyli miłość może zabić twojego szefa i sprać ci mordę jak będziesz chciał znaleźć dziecko. #cokolwiek

Blade Runner 2049 to jeden z najgorszych filmów, jakie widziałem, biorąc pod uwagę także jego długość, czyli trochę ponad 2h 40min. Wymęczyłem się w kinie niesamowicie. Nie polecam nikomu i nie mam pojęcia co się w nim podoba innym ludziom.

1/10 i order karnego kartofla



http://www.forum.acidcave.net/topic.php?TID=627&pid=144115&page=75#144115
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 55 z 56 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 54, 55, 56  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group