Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Jaką książkę przeczytać? / Przeczytałem (...), co polecicie? |
Wersja do druku |
Chatoyant -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-03-2009, 13:57
|
|
|
Costly napisał/a: | Miałem na myśli pewną dawkę mistycyzmu obecną w całym przedstawionym świecie, pomimo pozornej jego naturalności. U Grina w ogóle to był pewien rodzaj konfliktu postrzegania świata w czysto realny sposób i pewnej wiary w obecny w nim mistycyzm. A to wszystko z kolei tak naprawdę ku ukazaniu wyboru pomiędzy prowadzeniem życia wedle realistycznych i pragmatycznych założeń, a w pogoni za marzeniami. |
Zdecydowanie zmierzasz tutaj w stronę realizmu magicznego. Dosyć typowe u fanów fantastyki tak w ogóle :P. Zdecydowanie Crowley odpowiada Twojemu opisowi - zresztą niedawno go czytałam i dobrze pamiętam tę powieść. Mistycyzm - tak. Konflikt rzeczywistość - marzenia - tak. No... Tylko, że powieść ma 600 stron, do tego akcja płyyynie sobie powoooli, tak, że - jak to znajomy czytelnik powiedział - to można nawet czytać w półśnie. Ale jakoś dziwnie książka nie daje się od siebie oderwać w sensie przerwania lektury w połowie, do tego trudno o niej zapomnieć i miesiąc po przeczytaniu. Jak Cię nie zraża ta nutka ezoteryki... Zresztą, Twój Sapkowski tak powiedział o tej książce:
Cytat: |
Małe, duże to widoczny z dala kamień milowy na szlaku rozwoju współczesnej fantastyki. A termin "realizm magiczny" sprawia czasem wrażenie stworzonego specjalnie dla Johna Crowleya. |
Ale nie odpowiadam za ewentualne zanudzenie się na śmierć podczas lektury tego tomiszcza ;p, choć to piękna książka. |
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 03-05-2009, 12:30
|
|
|
To ja mam takie pytanie: jakie książki fantasy powinien przeczytać każdy fan uwielbiający ten gatunek? Może byłby ktoś tak miły i podpowiedział mi parę tytułów? Im więcej tomów, stron - tym bardziej mile będzie widziany w moich oczach taki tytuł. Pomijając "Diunę", "Władcę Pierścieni", "Wiedźmina", "Pieśń Lodu i Ognia" - co jeszcze? |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 03-05-2009, 12:49
|
|
|
Jeśli lubisz długie i z rozmachem, to spróbuj cykl "Koło czasu" Jordana - 11 grubaśnych tomiszczy, w dodatku napisanych zgodnie z pierwotnym planem, a nie na zasadzie "co by tu jeszcze dopisać, żeby zarobić".
A poza tym jeśli nie czytałaś, koniecznie cykl Zelaznego o Amberze - nie jest bardzo długi, ale to naprawdę fajne czytadło. |
_________________
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 03-05-2009, 12:58
|
|
|
Z tymi tytułami, które każdy fan musi przeczytać, to nie ma co przesadzać, bo w tym gatunku królują raczej rzemieślnicy, niż mistrzowie pióra. Tym niemniej można znaleźć parę pozycji, z którymi warto się zapoznać, jak przykładowo:
- cykl Pamięć, smutek, cierń Tada Williamsa (trylogia w sześciu częściach)
- cykl Malezjańska Księga Poległych Stevena Eriksona
- pierwszą połowę z cyklu o Amberze Rogera Zelaznego (tylko to dość nieortodoksyjne fantasy)
Ewentualnie przy nadmiarze wolnego czasu można jeszcze wziąć Ucznia maga i Mistrza magii Raymonda E. Feista. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-05-2009, 13:51
|
|
|
fm napisał/a: | - cykl Pamięć, smutek, cierń Tada Williamsa (trylogia w sześciu częściach)
- cykl Malezjańska Księga Poległych Stevena Eriksona |
Szczerze mówiąc pierwsza mnie strasznie wynudziła, od drugiej odpadłem. Uczeń Maga faktycznie powinien być lekturą obowiązkową jako "typowe, sztampowe fantasy".
Absolutnie obowiązkowy oprócz tego, co wymieniła Krew jest jeszcze Conan Barbarzyńca, Świat Czarownic Nortonki oraz oczywiście Harry Potter.
- Czarna Kompania autorstwa Glena Cooka, czyli mroczna opowieść o oddziale bardzo nieprzyjemnych najemników. Obowiązkowe są tak naprawdę Księgi Północy (pierwsze cztery tomy). Księgi Południa i Księgi Lśniącego Kamienia już mniej: giną w dłużyznach i paplaninie.
- Świat Dysku Terryego Pratchetta. Chyba nie trzeba mówić dlaczego.
- Cykl o Kedrigernie Johna Morreseyego. Jest to lekka, nieco humorystyczna, baśniowa fantasy. Przez długi czas także moja ulubiona lektura.
- Czarnoksiężnik z Archipelagu i reszta cyklu ziemiomorskiego (opcjonalnie) Ursuli Le Guin
- Pieśń Karczmarza Beagle'a i (później) Olbrzymie Kości. Bo poprostu jest genialnie dobre.
- Smok i Jerzy Dickson. Jeśli spodoba się Kedrigern warto spróbować też i gorszej alternatywy czyli Smoka i Jerzego
- Był sobie raz na zawsze król T. H. White, czyli kolejna baśń - fantasy. Tym razem o królu Arturze. Kolejna bardzo dobra pozycja.
Jestem absolutnie pewien, że uciekła mi jakaś, gigantyczna ilość bardzo dobrych pozycji, które należałoby polecić. Jednak niestety, pamięć już nie ta. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 03-05-2009, 14:09
|
|
|
Davida Eddingsa
- cykl o Sparhawku Ellenium (Diamentowy tron, Rubiowy rycerz, Szafirowa róża) i kontynuacja Tamuli (Kopuły ognia, Świetliści, Ukryte miasto)
- cykl Belgariada (Pionek proroctwa, Królowa magii, Gambit magika/maga, Wieża czarów, Ostatnia walka czarodziejów) i jej kontynuacja - Malloreon (Strażnicy Zachodu, Król Murgów; Demon, władca Karandy; Czarodziejka z Darshivy, Prorokini z Kell)
Sympatyczni bohaterowie, fabuła typowa fantasy, olbrzymią głębią nie grzeszy. I nadal mnie zachwyca to, że armia musi jeść, bohaterowie spać, a ustrój panujący w Tamuli najchętniej bym u nas wprowadziła... |
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 03-05-2009, 14:59
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Uczeń Maga faktycznie powinien być lekturą obowiązkową jako "typowe, sztampowe fantasy". |
Tak jak obecnie Conan Barbarzyńca i Świat Czarownic?
Z Beagle'a dodałbym jeszcze Ostatniego Jednorożca, choć to dużo bardziej baśń, niż fantasy. Natomiast Kryształy czasu nieszczególnie polecam, bo jak dla mnie były za bardzo zanurzone w amerykańskiej kulturze.
Dodałbym jeszcze Robin Hobb z jej Skrytobójcami, ale widzę w innym temacie, że już na nią trafiłaś. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Galnea
Wierna Imperialistka
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 03-05-2009, 15:46
|
|
|
Cytat: | - cykl Malezjańska Księga Poległych Stevena Eriksona |
Aktualnie kończę "Przypływy Nocy" (piątą część) i na razie uważam, że chociaż cykl jest bardzo dobry, to miejscami mam wrażenie przerostu formy nad treścią. Dość irytujące są przy tym monologi wewnętrzne i zbytnie przepakowanie postaci. Za to bardzo podoba mi się wpleciony tu i ówdzie humor.
Cytat: | - pierwszą połowę z cyklu o Amberze Rogera Zelaznego (tylko to dość nieortodoksyjne fantasy) |
Kroniki Corwina są dużo lepsze od merlinowych (jak bym się starała, Merlin nie jest postacią, którą mogę polubić), to jednak i te drugie warto przeczytać, choćby tylko dla Ghosta.
Poza tym:
- "Amerykańscy Bogowie" Neila Gaimana - urban fantasy i (według mnie) najlepsza książka tego autora.
- cykl "Patrole" Łukajenki - znowu urban fantasy, tym razem rosyjskie
- cykl Scotta Lyncha o "Lidze Niecnych Dżentelmenów" - na razie w Polsce wydane dwa tomy (autor planuje siedem) - nieco kryminału w klimacie fantasy
I może kilka bardziej "kobiecych" pozycji:
- "Rapsodia" Elizabeth Haydon - główna bohaterka jest niemożebnie piękna (i głupia), jej wybranek również, ale cały cykl czyta się przede wszystkim dla świetnych bohaterów drugoplanowych i dialogów. Uwaga - poza trylogią podstawową ("Rapsodia", "Proroctwo", "Przeznaczenie") w Polsce wydano jeszcze dwa tomy kontynuacji - te czytać tylko na własną odpowiedzialność (chociaż w "Requiem" nawet Ashemu zdarza się myśleć)
- trylogia o Kuszielu Jaqueline Carey - dla niektórych moich koleżanek pozycja kultowa, dla mnie ciekawostka. Podobał mi się przede wszystkim pierwszy tom. Mnóstwo bizonów i dość... kontrowersyjna bohaterka.
- trylogia "Zimny Ogień" Celii Friedman - mieszanka s-f i fantasy - ciekawy pomysł na kreację świata, chociaż fabuła dość standardowa. Ciekawa para głównych bohaterów i niektóre świetnie opisane sceny jak z horroru (chodzi o klimat, nie o fruwające kończyny).
- "Wojna o dąb" Emmy Bull - urban fantasy - żadna klasyka, ale sympatyczne i dobrze się czyta na poprawę nastroju. |
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 03-05-2009, 15:57
|
|
|
O właśnie, "Trylogia Zimnego Ognia" mi się szalenie podobała, głównie ze względu na parę głównych bohaterów właśnie. Przeczytać!
Galnea napisał/a: | chociaż w "Requiem" nawet Ashemu zdarza się myśleć) |
Niemożliwe... Przeszczepili mu kilka szarych komórek? O____O |
_________________
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 03-05-2009, 16:15
|
|
|
Serika piszesz o Geraldzie Tarrancie i Damienie? Pierwszy tom z tej całej trylogii, jest zdecydowanie najlepszy. Polecam ''Świt Czarnego Słońca'' Celii Friedman - największy plus tej książki to postać Gerarlda Tarranta. Jest to mroczny łowca, którego ulubionym zajęciem jest polowanie na bezbronne kobiety. I na wskutek pewnych wydarzeń, nawiązuje on współprace z dobrodusznym i praworządnym kapłanem Damieniem. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak ta współpraca wygląda i czemu ta dwójka się przy niej nie pozabijała - to niech przeczyta tą książkę. |
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 03-05-2009, 17:05
|
|
|
No ba, pewnie że Łowca :) Moim zdaniem akurat samo nawiązanie tej współpracy jest dość naciągane, ale mimo wszystko rozwój stosunków pomiędzy obydwoma panami warto poobserwować, to naprawdę wyjątkowo fajny przykład na "docieranie się" pozornie klasycznych archetypów dobra i zła. Sam Łowca jest uroczy - zimny, okrutny, paskudny perfekcjonista, jeden tych typów, których zdecydowanie nie chciałoby się spotkać w realu, ale jako do postaci książkowej można piszczeć i wzdychać :D (panowie, nie zrozumiecie :P).
Notabene Damien też jest moim zdaniem postacią bardzo udaną, praworządnym paladynem, którego - niespodzianka - naprawdę da się lubić.
Z góry ostrzegam, że książka ma niestety bardzo poważną wadę. Zakończenie trzeciego tomu jest bardzo od czapy, bardzo nieudane, bardzo nie w klimacie oraz bardzo ostateczne. Naprawdę rzadki przypadek zupełnego zepsucia książki przez marne kilkadziesiąt, czy sto z kawałkiem, ostatnich stron --" |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 03-05-2009, 17:21
|
|
|
A co ja bym dorzucił?
Trylogię "Mistrz Zagadek" Patrici A. McKillip, najlepszej, po Urszulce (moim zdaniem, naturalnie) przedstawicielki kobiecego fantasy, raczej refleksyjnego i nastrojowego niż tego od machania mieczem i tłuczenia smoków. Patricia nie pisze może książek aż tak zaangażowanych intelektualnie jak czyni to LeGuin, ale jej powieści zawierają wystarczająco dużo ciekawych pomysłów i swoistej, narracyjnej poezji, aby nie wylatywały z głowy zaraz po przeczytaniu. Poza tym, bohaterów tworzonych przez tą panią da się lubić, a to w fantasy wcale nie jest oczywiste.
Co najmniej jeden tom cyklu "Jeźdźcy smoków z Pern" Anne McCaffrey. Całość jest długa a im dalej tym gorzej, jednak warto zapoznać się przynajmniej z fragmentem tego cyklu, bo jest jedna z fajniejszych wizji koegzystencji smoków i ludzi w fantasy.
Wspominana była Nortonka. Ta pani napisała dużo, a podobnie, jak w przypadku McCaffrey, im dalej tym gorzej. "Bramę Kota" albo "Gryfią Trylogię" mogę jednak śmiało polecić, bo to nawet niezłe przykłady tego jak kobieta radzi sobie w konwencjonalnym, mainstreamowym fantasy. |
|
|
|
|
|
Galnea
Wierna Imperialistka
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 03-05-2009, 18:14
|
|
|
Cytat: | Zakończenie trzeciego tomu jest bardzo od czapy, bardzo nieudane, bardzo nie w klimacie oraz bardzo ostateczne. |
Z większością tego zdania się zgadzam, ale czy ono naprawdę jest takie ostateczne?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jak dla mnie, historię można by dalej ciągnąć, choć w nieco zmienionych realiach. W końcu Damien ma do znalezienia nowe miejsce na świecie, a reinkarnacja Tarranta winy do odpokutowania.
Gdzieś czytałam, że autorka miała pisać kontynuację, ale potem się rozmyśliła (ku wielkiemu rozczarowaniu fanów).
Dla mnie trzeci tom rozłożył Andrys - dawno nie widziałam tak żałosnej postaci.
Cytat: | Cytat: | chociaż w "Requiem" nawet Ashemu zdarza się myśleć) |
Niemożliwe... Przeszczepili mu kilka szarych komórek? O____O |
Raczej te kilka, które posiadał, uwolniły się z długotrwałego letargu, po czym wysławszy kilka impulsów znowu poszły spać.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ostatecznie - jak pamiętamy - Ashe ma gwiazdę zamiast serca, a jak wiadomo aktywność gwiazd jest zmienna. W czasie zwiększonej aktywności wysyłają więcej promieniowania - wtedy neurony Ashego mają więcej energii i działają, w czasie zmniejszonej - odwrotnie. Wniosek z tego taki, że następnego przebłysku inteligencji można oczekiwać u niego za kilka lat.
O ile jednak "Requiem", choć nie aż tak dobre, jak trylogia, ma jednak przebłyski, to w "Elegii" najwidoczniej większość postaci postanowiła nie zawstydzać intelektualnie bohaterki i zejść do jej poziomu. Jak stwierdziła moja mama - brakuje tam tylko gigantycznego Kubusia Puchatka wołającego "Miodu!". Haydon te dwa tomy miała traktować jako przerywnik między dwiema trylogiami, jednak prace nad tą drugą zatrzymały się na razie na poziomie jednego tomu ("Assassin King"). Jeśli ktoś by chciał przeczytać, to niestety zostaje mu tylko angielski, bo wydawnictwo stwierdziło, że ciągu dalszego wydawać nie będzie. Za to Rebis wypuścił "Pływającą Wyspę" tej samej autorki i o akcji osadzonej w tym samym świecie. O poziomie nie będę się wypowiadać, bo nie czytałam.
Cytat: | Patricia nie pisze może książek aż tak zaangażowanych intelektualnie jak czyni to LeGuin, ale jej powieści zawierają wystarczająco dużo ciekawych pomysłów i swoistej, narracyjnej poezji, aby nie wylatywały z głowy zaraz po przeczytaniu. |
Oj, tak. Czytałam "Wieżę w kamiennym lesie", a "Mistrza" nie skończyłam tylko ze względu na braki w bibliotece/antykwariacie. Podobał mi się baśniowy klimat, przenikanie się rzeczywistości z legendą.
Cytat: | Co najmniej jeden tom cyklu "Jeźdźcy smoków z Pern" Anne McCaffrey. |
Czytałam dwie części - bohaterowie mnie irytowali, choć świat był ciekawy. Za to potem wiedziałam, z czego m. in. zżynał Paolini w "Eragonie" - relacje smok-jeździec są niemal żywcem przepisane od McCaffrey. |
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 04-05-2009, 15:27
|
|
|
Dodałbym jeszcze:
Hyperion - Dan Simmons - wprawdzie to SF, ale skoro jako przykład podałaś Diunę...
Książka po prostu arcygenialna.
Kłamstwa Locke'a Lamory - Scott Lynch - póki co 2 tomy, ale cykl zaplanowany na 7. Bez większej głębi, ale w kategoriach czystej rozrywki świetne
Pan Lodowego Ogrodu - Jarosław Grzędowicz
***
A już za 2 tygodnie, a już za 2 tygodnie... wychodzą ,,Łups!'' Pratchetta, i ,,Triumf Endymiona'' Simmonsa! NARESZCIE! |
|
|
|
|
|
Vlyyk
Farseer
Dołączył: 04 Gru 2007 Skąd: Imaginationland Status: offline
|
Wysłany: 04-05-2009, 22:20
|
|
|
Z mojej strony polecam Piknik na skraju drogi braci Strugackich może nie jest to fantasy ale jak na s-f nie jest za ciężkie a poza tym to właśnie tej książce zawdzięczamy powstanie Stalkerów, Zony i paru innych ciekawych rzeczy.
Z ciekawego fantasy to radzę spróbować Żambocha - wszystkie jego książki są robione na podobny schemat ale mimo to każda ma coś w sobie ot taki Sierżant czy Bez litości. |
_________________ there is no such thing as innocence only degrees of guilt |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|