Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Fullmetal Alchemist |
Wersja do druku |
Mayissa
zła wieszczka
Dołączyła: 12 Lis 2009 Skąd: z morza i marzeń Status: offline
|
Wysłany: 20-09-2010, 17:26
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- no właśnie, oddał drzwi do prawdy, ale po co mu one skoro on ją już zna? Po drugie i najważniejsze, jak sam stwierdził nie ma czegoś takiego jak równa wymiana.
|
_________________
|
|
|
|
|
Kaltresos
Wygnany Admin
Dołączył: 04 Kwi 2010 Skąd: Z oddali Status: offline
|
Wysłany: 20-09-2010, 20:07
|
|
|
W ostatnim rozdziale jest wyraźnie mowa:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "Brama Prawdy jest w każdym człowieku, to ona daje człowiekowi możliwość używania alchemii. Chcesz poświęcić możliwość uprawiania alchemii i stać się zwykłym człowiekiem?" Podobnie to działało w pierwszym anime FMA, tylko że tam energia pochodziła z innego źródła, ale do jej pobierania również potrzebna była Brama. Czyli wychodzi na to, że bez niej nie można jej uprawiać. Ed mógł się nauczyć wiedzy alchemicznej, ale to tak jakbyś miała wiedzę o działaniu silnika elektrycznego, ale nie miała akumulatorów aby go uruchomić. Chyba, że tłumacze coś spartolili, ale nie sądzę.
|
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 20-09-2010, 21:19
|
|
|
A, to teraz już rozumiem! Dzięki bardzo za odpowiedź wszystkim ^-^ Właśnie nie byłam tego pewna, ale teraz pojęłam. |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-12-2010, 16:35
|
|
|
Po dłuższej przerwie obejrzałem ostatni odcinek (poprzednie oglądałem na bieżąco). Nieco niedosyt, że wszystko skończyło się dobrze i szczęśliwie dla wszystkich, trochę to psuje całą historię. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 16-12-2010, 20:36
|
|
|
Ja uważam, że im się należy. Poza tym
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Edzio nie może być już alchemikiem a to nie jest dobrze, nie? No i nie osiedli.
|
|
|
|
|
|
Kyon
Jean Arthur Rimbaud
Dołączył: 18 Sie 2010 Status: offline
|
Wysłany: 19-12-2010, 16:40
|
|
|
Wie ktoś może czy Hyper posiada prawa do emisji wszystkich odcinków Fullmetal Alchemist: Brotherhood? Ostatni odcinek, bodajże 26, emitowany był chyba we wrześniu : ( |
|
|
|
|
|
Nayre
Dołączyła: 25 Sty 2011 Status: offline
|
Wysłany: 01-02-2011, 18:51
|
|
|
A ja wybiję się z tej bezwolnej masy wzajemnego uwielbienia i powiem, że pierwsze anime jest według mnie lepsze.
Pierwszy aspekt: bohaterowie. W FMAB mamy postaci czarne i postaci białe, a pomiędzy tymi aspektami jest przepaść. Natomiast w oryginalnej serii górują 'szarości'- żadna postać nie jest tak naprawdę zła. Homunculusy są wielowymiarowe, wręcz ludzkie.
Mamy Sloth z wspomnieniami Trishy, odrzuconego i zranionego przez ojca Envy'ego, Lust pragnącą stać się człowiekiem, wiernego i przywiązanego do swojej opiekunki Gluttony'ego oraz Wratha- zagubionego i zmanipulowanego chłopca. Jedynie King Bradley jako Pride jest dosyć słabo rozbudowany. Im wszystkim przewodzi Dante, egoistyczna i zimna suka, która obiecuje pomoc, a tak naprawdę pragnie kamienia filozoficznego tylko dla siebie. Imo bardzo podoba mi się pomysł, by 'sztuczni ludzie' byli tworem nieudanej transmutacji człowieka- to w pewnym sensie czyni alchemików odpowiedzialnymi za ich czyny.
W nowszej wersji homunculusy są złe 'bo tak!' Nie mają określonego celu, a czasami mam także wrażenie, że nie są w stanie myśleć samodzielnie. Co takiego dawał im Ojciec, że walczyli dla niego do zasranego końca? Nawet sam Pride nie wiedział, dlaczego właściwie się go trzymają: twierdził, że 'to naturalne i trzeba słuchać się swojego Ojca' Ten argument jakoś mnie nie przekonuje. Ale to zostawmy, zajmijmy się ich charakterami. Są typowymi wrogami głównego bohatera, którzy niszczą wszystko i wszystkich na swojej drodze, mrohnie się śmieją i nie mają żadnych słabości. Oczywiście pragną tylko jednego: CAŁKOWITEJ ZAGŁADY LUDZKOŚCI! To takie...płytkie. Jedynymi lepiej rozwiniętymi postaciami od oryginału jest rodzina Bradleyów : P (fanka pairingu MrxMrs.Bradley)
Drugi aspekt: fabuła. Tu FMAB rzeczywiście wysuwa się na prowadzenie. Ale akcja tak zabójczo biegnie do przodu, że widz nie może się wczuć w daną sytuację, bo...już się dawno skończyła. Nie wiem czemu dali takiego kopa na rozpęd i pominęli niektóre ważne wątki (porwanie pociągu, kopalnia Yoki'ego), ale to wpłynęło na odbiór przekazu. Natomiast w pierwszej serii jest mnóstwo filerów (co prawda niektóre są przeurocze, np. odcinek z ludźmi Mustanga xD) i historia strasznie się dłuży. Z skrajności w skrajność.
Trzeci aspekt: klimat. Tu FMA wbija FMAB w ziemię, nie da się ukryć. Niektóre sceny wręcz chwytają za serce, są o wiele bardziej mroczne i momentami straszniejsze. Muzyka też robi swoje. W Brotherhood ścieżka dźwiękowa po prostu jest. I tyle. A w oryginale znakomicie pasuje do sytuacji i mogłabym jej słychać godzinami. Bądźmy szczerzy: konkurując z ''Bratja'' większość utworów odpada w przedbiegach.
Podsumowując: przydałoby się anime z wypośrodkowaną fabułą, bohaterami i muzyką z pierwszej serii, ale grafiką z drugiej. Czekam na trzeci sezon! XDDD |
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 02-02-2011, 17:02
|
|
|
Nayre napisał/a: |
Pierwszy aspekt: bohaterowie. W FMAB mamy postaci czarne i postaci białe, a pomiędzy tymi aspektami jest przepaść. Natomiast w oryginalnej serii górują 'szarości'- żadna postać nie jest tak naprawdę zła. Homunculusy są wielowymiarowe, wręcz ludzkie.
Mamy Sloth z wspomnieniami Trishy, odrzuconego i zranionego przez ojca Envy'ego, Lust pragnącą stać się człowiekiem, wiernego i przywiązanego do swojej opiekunki Gluttony'ego oraz Wratha- zagubionego i zmanipulowanego chłopca. Jedynie King Bradley jako Pride jest dosyć słabo rozbudowany. Im wszystkim przewodzi Dante, egoistyczna i zimna suka, która obiecuje pomoc, a tak naprawdę pragnie kamienia filozoficznego tylko dla siebie. Imo bardzo podoba mi się pomysł, by 'sztuczni ludzie' byli tworem nieudanej transmutacji człowieka- to w pewnym sensie czyni alchemików odpowiedzialnymi za ich czyny.
W nowszej wersji homunculusy są złe 'bo tak!' Nie mają określonego celu, a czasami mam także wrażenie, że nie są w stanie myśleć samodzielnie. Co takiego dawał im Ojciec, że walczyli dla niego do zasranego końca? Nawet sam Pride nie wiedział, dlaczego właściwie się go trzymają: twierdził, że 'to naturalne i trzeba słuchać się swojego Ojca' Ten argument jakoś mnie nie przekonuje. Ale to zostawmy, zajmijmy się ich charakterami. Są typowymi wrogami głównego bohatera, którzy niszczą wszystko i wszystkich na swojej drodze, mrohnie się śmieją i nie mają żadnych słabości. Oczywiście pragną tylko jednego: CAŁKOWITEJ ZAGŁADY LUDZKOŚCI! To takie...płytkie. Jedynymi lepiej rozwiniętymi postaciami od oryginału jest rodzina Bradleyów : P (fanka pairingu MrxMrs.Bradley) |
Pomysł powstania homunculusów z jedynki faktycznie wydaje mi się ciekawszy, ale nie do końca się z tobą zgadzam, że w jedynce są lepsze. Homunculusy powstały od ojca i słuchają się go, bo to on je stworzył. Dziadzio pozbył się z siebie siedmiu grzechów głównych, i właśnie te grzechy - pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, obżarstwo, gniew i lenistwo - stanowią wadę homunculusów i ostatecznie doprowadzają do ich zagłady, czyż nie? W związku z tym ma to ręce i nogi. Homunculusy nie są ludzkie, no bo jak mają mają być? To nie są ludzie. Homunculusy wypełniają pragnienie swego ojca, całkowita zagłada ludzkości nie jest ich własnym marzeniem - np. Sloth o tym nie marzy. W związku z tym nie można oceniać homunculusów jak bohaterów ludzkich.
Jeżeli chodzi o czarno-białość bohaterów... Wymień mi proszę jednego bohatera, który - oprócz homunculusów i bytu w kolbie - jest zły do szpiku kości i nic więcej i takiego, który jest tak dobry, że nie można by jego dobroci niczym zakwestionować.
Jeżeli chodzi natomiast o klimat, o którym też wspomniałaś, muszę ci przyznać rację w jednym - w pędzącej akcji w Brotherhood. To prawda, że zupełnie inaczej patrzę na Edzia, kiedy widziałam jedynkę niż jakbym patrzyła nie widząc jej. Po prostu pierwsza część pozwoliła nam bardziej uosobić się z głównymi bohaterami i ich cierpieniem.
Nayre napisał/a: |
Muzyka też robi swoje. W Brotherhood ścieżka dźwiękowa po prostu jest. I tyle. A w oryginale znakomicie pasuje do sytuacji i mogłabym jej słychać godzinami. Bądźmy szczerzy: konkurując z ''Bratja'' większość utworów odpada w przedbiegach. |
I tu także się z tobą nie zgodzę. Jestem pewna, że w obu sezonach muzyka w ten sam sposób podkreślała nastrój, ale ja obstawiam dwójkę jako lepszą - ścieżka dźwiękowa zwyczajnie bardziej przypadła mi do gustu. Zwłaszcza genialne openingi. Nic nie oddaje tak klimatu FMA, jak openingi drugiego sezonu. Wszystkie. Po prostu je uwielbiam, i to nie tylko za muzykę.
Nayre napisał/a: |
Czekam na trzeci sezon! XDDD |
Oby nie! Nie ma mowy, żeby coś takiego powstało, bo pozabijam twórców. To już by było nadużycie. Ale skoro jesteś taka niecierpliwa, na pewno słyszałaś o tym filmie, który niedługo wyjdzie? |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 02-02-2011, 18:03
|
|
|
Jeżeli miałby być sezon trzy, to na pewno nie na podstawie twórczości pani Hiromu Arakawy. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Nayre
Dołączyła: 25 Sty 2011 Status: offline
|
Wysłany: 04-02-2011, 13:54
|
|
|
Cytat: | Cytat: | Czekam na trzeci sezon! XDDD
|
Oby nie! Nie ma mowy, żeby coś takiego powstało, bo pozabijam twórców. To już by było nadużycie. Ale skoro jesteś taka niecierpliwa, na pewno słyszałaś o tym filmie, który niedługo wyjdzie? |
Też nie chciałabym trzeciego sezonu, co za dużo to nie zdrowo. Tylko żartowałam XD
Eee...naprawdę? Tak czy siak większość filmów na podstawie anime to beznadzieja... <łypie na Con-cośtam of Shamballa>
Cytat: |
Homunculusy wypełniają pragnienie swego ojca, całkowita zagłada ludzkości nie jest ich własnym marzeniem - np. Sloth o tym nie marzy. |
To on marzy o czymkolwiek? Nie wyobrażam sobie tego, biorąc pod uwagę, że ma problemy z samym myśleniem.
Cytat: | Jeżeli chodzi o czarno-białość bohaterów... Wymień mi proszę jednego bohatera, który - oprócz homunculusów i bytu w kolbie - jest zły do szpiku kości i nic więcej i takiego, który jest tak dobry, że nie można by jego dobroci niczym zakwestionować. |
A bo ja wiem? Kimblee. Chociaż on jest psychopatycznym maniakiem w obu seriach, to żaden argument -_- Albo ten kreator-Bradleya-ze-złotym-zębem-i-zezem, którego imienia zapomniałam.
Jak dla mnie jest to trochę bezsensu: mam ci wskazać złe postacie, nie odwołując się do głównych antagonistów, czyli homunculusów. To oni są tak naprawdę wszystkiemu winni, reszta to tylko pionki.
Mówiąc, że homunculusy są ''ludzkie'' miałam na myśli to, że widz może wczuć się w ich sytuację, zrozumieć ich postępowanie. Coś w rodzaju Scara, który lekką ręką wymordował Państwowych Alchemików, ale robił to w akcie zemsty za naród i brata. To go w pewnym sensie usprawiedliwia, nie sądzisz? Zło do szpiku kości nie jest zapisane w charakterze. Tylko psychopaci zostają złoczyńcami z własnej woli.
W FMAB (i w mandze) zabrakło mi właśnie takiego utożsamienia się, zrozumienia dla złego bohatera. Gdzieś tam pojawiła się iskierka współczucia dla Kinga Bradleya i Greeda... Ale to by było na tyle. Jak na istoty ze świadomością, potrafiące czuć, nienawidzić i pożądać, są bardzo słabo rozbudowane. I pal licho, że nie są ludźmi. To jeszcze nie przekreśla ich człowieczeństwa.
Cytat: | I tu także się z tobą nie zgodzę. Jestem pewna, że w obu sezonach muzyka w ten sam sposób podkreślała nastrój, ale ja obstawiam dwójkę jako lepszą - ścieżka dźwiękowa zwyczajnie bardziej przypadła mi do gustu. Zwłaszcza genialne openingi. Nic nie oddaje tak klimatu FMA, jak openingi drugiego sezonu. Wszystkie. Po prostu je uwielbiam, i to nie tylko za muzykę. |
Nie mówiłam o openingach, które, przyznaję to z bólem sercu, są lepsze od oryginalnych. Mówiłam o OST, czyli o tej muzyczce, która gdzieś się tam przewija w tle. Na tym polu pierwsze anime zdecydowanie wygrywa. |
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 06-02-2011, 12:44
|
|
|
Nayre napisał/a: | Też nie chciałabym trzeciego sezonu, co za dużo to nie zdrowo. Tylko żartowałam XD
Eee...naprawdę? Tak czy siak większość filmów na podstawie anime to beznadzieja... <łypie na Con-cośtam of Shamballa> |
Ja też nie wspominam tego dobrze.
Nayre napisał/a: | To on [Sloth - dop.] marzy o czymkolwiek? Nie wyobrażam sobie tego, biorąc pod uwagę, że ma problemy z samym myśleniem. |
No ma. Ale tak samo Gluttony czy Envy.
Nayre napisał/a: | A bo ja wiem? Kimblee. Chociaż on jest psychopatycznym maniakiem w obu seriach, to żaden argument -_- Albo ten kreator-Bradleya-ze-złotym-zębem-i-zezem, którego imienia zapomniałam.
Jak dla mnie jest to trochę bezsensu: mam ci wskazać złe postacie, nie odwołując się do głównych antagonistów, czyli homunculusów. To oni są tak naprawdę wszystkiemu winni, reszta to tylko pionki.
Mówiąc, że homunculusy są ''ludzkie'' miałam na myśli to, że widz może wczuć się w ich sytuację, zrozumieć ich postępowanie. Coś w rodzaju Scara, który lekką ręką wymordował Państwowych Alchemików, ale robił to w akcie zemsty za naród i brata. To go w pewnym sensie usprawiedliwia, nie sądzisz? Zło do szpiku kości nie jest zapisane w charakterze. Tylko psychopaci zostają złoczyńcami z własnej woli.
W FMAB (i w mandze) zabrakło mi właśnie takiego utożsamienia się, zrozumienia dla złego bohatera. Gdzieś tam pojawiła się iskierka współczucia dla Kinga Bradleya i Greeda... Ale to by było na tyle. Jak na istoty ze świadomością, potrafiące czuć, nienawidzić i pożądać, są bardzo słabo rozbudowane. I pal licho, że nie są ludźmi. To jeszcze nie przekreśla ich człowieczeństwa. |
Jak dla mnie to, że nie są ludźmi właśnie ich człowieczeństwo przekreśla. Ale mniejsza o ten fakt, który można by kwestionować. Chodzi po prostu o to, że Homunculusy niby miały wolę, uczucia itp, ale były uzależnione od grzechów, do których się odwołują, prawda? Np. Slothowi nie mogło się czegoś zachcieć, a Glutonny nie mógł zaspokoić swego głodu. Ale nawet one przejawiają pewne uczucia, jednak głównie związane z grzechami, np. Envy zazdrościł ludziom bycia ludźmi. A głównym złym jest ojciec. Poza tym zakwestionowałabym w ogóle nazywanie złymi wszystkich homunculusów, skoro one wypełniają wolę ojca, do tego są stworzone. Na przykład nie możemy powiedzieć, że Greed był zły... Przecież on też znalazł swoich przyjaciół, miał jakieś uczucia. Ale musiał działać po stronie zła z racji na ojca. Ale np. już Lust była zła. W związku z tym pomimo iż uważam, że były one uzależnione od ojca, mogłabym przyjąć, że przejawiały pewne "ludzkie" uczucia w tej serii. Natomiast warto zwrócić uwagę, że w poprzedniej serii - nawet jeśli wydawać by się mogło, że przejawiają ich więcej - były one czymś zupełnie innym, niż są tutaj. Nie możemy im zarzucić więc nieludzkości skoro są uzależnione od swojego stworzyciela, czego w poprzedniej serii nie było. |
|
|
|
|
|
Edwardzik97
Gość
|
Wysłany: 24-11-2011, 16:53
|
|
|
ej bedzie moze kontynuowana seria 2?? |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-11-2011, 18:34
|
|
|
Znaczy Brotherhood? Raczej nie ma na to szans. I bardzo dobrze - historia jest zamknięta, zarówno w pierwowzorze mangowym, jak i w anime. Poza tym pani Arakawa rysuje teraz nową mangę i raczej nie będzie kontynuować FMA.
Na pocieszenie - niedługo ma ukazać się film kinowy. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Gość
Gość
|
|
|
|
|
Gość
Gość
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|