Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Maria-sama ga miteru |
Wersja do druku |
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 25-01-2009, 15:26
|
|
|
No, ja już się bałem, że to pod względem Pizzy Hut jak CG będzie wyglądać - straszysz Grisznak niepotrzebnie.
A odcinek wyjątkowo wesoły. Casting - co było do przewidzenia - nie wypalił, ale Nana w tym odcinku wypadła świetnie. Rzecz jest oczywista kto będzie kogo petite soeur u Czerwonych i Żółtych Róż. Ja zaś nie mam pojęcia co będzie działo się z Białymi. Jakby nie patrzeć, to Noriko jest w pierwszej klasie (chyba, że ja coś pokićkałem), więc taki motyw nie wypali... drugiego Lasu Cierni też pewnie nie dostaniemy, a sprawa z Shizuką została rozwiązana już w połowie pierwszej serii. Dla mnie to jest największy znak zapytania. A jeśli chodzi o przesunięcie Touko na koniec serii, to jest to niestety dość zgodne z moją wiedzą ze spoilera post wcześniej...
A, właśnie - zapomniałem. Yumi powoli sensownieje. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 01-02-2009, 17:26
|
|
|
Sprawa z Naną w ogóle nie została poruszona, ale w zamian mamy Pizzy Hut ciąg dalszy i comeback Kashiwagiego. Yaoi fanserwisu trochę było na początku, ale na tym się skończyło na szczęście.
Odcinek był bardziej yuriowaty niż ustawa w MariMite przewiduje
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (Yumi zazdrosna o Sachiko, etc.)
ale na złe aż tak bardzo mu to nie wyszło - bardziej przeszkadzał mi raczej zbyt komediowy nastrój i Yumi "w starej skórze" na początku odcinka.
Nic się w sumie nie wydarzyło oprócz tego, że wiemy już, że Sachiko
- Spoiler: pokaż / ukryj
- jest na bliżej-nie-wiadomo-co chora
co pewnie będzie spiritus movens tej serii.
W zapowiedzi następnego odcinka widać za to dużo Touko - może coś się ruszy. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-02-2009, 16:11
|
|
|
Yumi w cokolwiek ciekawym, innym niż zwykle uczesaniu na początku - no proszę. Do tego podwójna randka - żeby życie miało smaczek, dziewczynka z dziewczynką i z chłopaczkiem - chłopaczek... Ech, niech ktoś zastrzeli Suguru, niech mu coś na łeb spadnie czy co...
Znamienne, pod wpływem Yumi (vide pierwsza seria) Sachiko zaczęła się normalnie ubierać, tym razem wyglądały z Yumi jak rasowe seme i uke. Yumi zachowuje się, jakby cofnęła się do okresu z pierwszej serii, a już mi się wydawało, że dojrzała nieco - widać, to było chwilowe.
Co zaś się tyczy choroby - ciut nielogicznym jest to, że przez trzy serie nie było nawet drobnego śladu - widać, że to pomysł wprowadzony przez autorkę w trakcie. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-02-2009, 12:22
|
|
|
Po pierwsze – króciutka, ale fenomenalna scenka z matką Yumi i jej reakcja na rozmowę z Kashiwagim – bezbłędna. Szkoda, że tej postaci nie wykorzystywano wcześniej. Po drugie zdołowana Rei – zazdrość o Yoshino, kto by się spodziewał? Generalnie, jakaś taka mniej pomnikowa a bardziej dojrzała po tym odcinku się zrobiła, brakowało jej tego we wcześniejszych seriach.
Co do Yumi i Touko – nie wiem dokładnie, jak to idzie w książce, ale twórcy anime wręcz zasypują widza aluzjami i dwuznacznościami. Powiem nawet, że chyba ciut za dużo tego dobra się robi. Teraz, do kompletu, dorzucą jakiś angst z Electric Drill Girl – molestowanie seksualne? Adopcja? Bicie? Przyznam się, że nie wiem.
Obergej robi za pośrednika i doręczyciela – jego spotkania i rozmowy z Yumi robią się na tyle częste, że jeszcze uznam, iż odwidzieli mu się na pewien czas chłopcy, i zamiast brata zainteresował się siostrzyczką. Hmmm… byłoby ciekawie.
Tak, jak prorokowałem, powoli Nana jest wysuwana na plan wydarzeń, podobnie jak Noriko w drugiej serii, z tym, że jeszcze wolniej (bo miała scenkę jeszcze w trzeciej serii). Zaciekawiła mnie zapowiedź kolejnego odcinka, gdzie mówi się, że „Something terrible happend to Yumi”. Cóż, wręczenie różańca Touko obstawiam na ostatni epizod. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 15-02-2009, 22:26
|
|
|
No i po siódmym odcinku - co tu dużo mówić, historia lubi się powtarzać w pewnych aspektach. Tak, scena
- Spoiler: pokaż / ukryj
- przed posągiem.
Ogólnie zdziwiłem się, że tak mało było o Nanie, ale przy takiej koncepcji odcinka trudno by było, żeby to Touko go nie zdominowała. Końcowa rozmowa Yumi i Sachiko była dobra - bardzo klimatyczna (to, jaki był to klimat to inna sprawa, bo zdecydowanie nie był on typowo MariMitowy). No i zapowiedź kolejnego odcinka wywołała u mnie ciekawy wyraz twarzy. Czekam na następny odcinek, bo informacja o tym co ma zrobić Sachiko była dla mnie zdecydowanie niespodziewana. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 17-02-2009, 11:34
|
|
|
Oj, ja mi brakowało Tsutako, w pierwszych odcinkach Marimite była moją faworytką a potem gdzieś znikła. Miło ją znowu zobaczyć. W mandze było jej ciut więcej, ale trudno się dziwić, kiedy autorka sama przyznała, że obok Youko, to jej ulubiona postać.
Scenka z "chłopakiem" Rei - bezcenna. Touko błysnęła subtelnością o jaką bym jej nie podejrzewał, zaś Nana wpasowała się w resztę towarzystwa. Do tego twister... nie, ja czekam, aż one zaczną grać w Tekkena. Chibi Touko była urocza. Co do scenki pod figurą - wiadomo było, że tak się skończy, faktycznie, to co znamy z pierwszej serii zrobiło "hop" i wskoczyło tutaj. Tylko Sachiko nie mazała się tak przy Youko (a przynajmniej nie pokazano tego...).
Będę się czepiał, ale czy one w tych kieckach mają kieszenie? Czasem mam wrażenie, że działa to na zasadzie gizma, kiedy to znikąd bohaterka wyciąga coś, czego nie miała w rękach, a schować nie było gdzie. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-02-2009, 14:14
|
|
|
Brakuje mi czasem w tym towarzystwie kogoś, kto by całość "złapał za twarz" i pilnował, choć ostatnio Sachiko wydaje się powoli przejmować tę rolę. Ciekawostką może być fakt, że w żadnej z dotychczasowych serii Yumi tak często nie zmieniała uczesania jak w tej. Pozostałe dziewczęta niestety pozostają tu bez zmian.
Prych, scena z rozbieraniem w trakcie gry wyglądała niemalże jak próba gwałtu. Tylko czekałem, aż do kompletu znajdą trupa Touko, która z angstu powiesiła się przed domem Sachiko. Niestety, to pozostało w sferze marzeń. W zamian za to mieliśmy więcej angstu na linii Yumi/Touko, co robi się już nieco nudne. Chyba czas, żeby obergej serii powiedział w końcu, co ma do powiedzenia, albo niech Yumi udusi Touko różańcem i problem się skończy. Niestety, kolejny odcinek będzie dotyczył, jak wynika z opisu, głównie Żółtych Różyczek. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 26-02-2009, 13:30
|
|
|
IMO angstu teraz aż tak dużo nie ma (chociażby w Haru było go więcej), ale jest okropnie nachalny, co rzeczywiście sprawia, że wątek staje się nudny.
Odcinek jednak był dość rozrywkowy, pomijając tą nieszczęsną końcówkę. Scena z rozbieraniem, acz nieco fanserwiśna (podejrzane, bo jakoś mi to ciągle nie przeszkadza), to jednak wpasowuje się w tą zmianę klimatu w stosunku do poprzednich serii. Nie podoba mi się natomiast to, że Touko dostała w prezencie (prawdopodobnie) Tragiczną Przeszłość™ na spółkę z (to akurat widać) Traumą. Nie podoba mi się też, że Shimako jest cały czas spychana na bok - owszem, jest jej coraz więcej, ale ciągle na drugim, czasami nawet na trzecim planie. Wygląda to tak, jakby twórcy uznali, że swoją porcję historii dostała w OAV, to można ją odstawić. Czy naprawdę nie można wymyślić dobrej historii bez Sei? Inna sprawa, że Noriko w roli manipulatorki sprawuje się świetnie.
Uderzyła mnie dodatkowo po obejrzeniu tego odcinka myśl, że właściwie nie widzę, jak oni chcą ten cykl zakończyć. Zazwyczaj takie serie kończą się tym, że cała ekipa kończy szkołę, tutaj jednak, ze względu na system soeur, mamy potencjalnie nieskończoną pętlę, która straszy urwaniem wszystkiego w losowym momencie. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 28-02-2009, 18:17
|
|
|
Morg napisał/a: | Uderzyła mnie dodatkowo po obejrzeniu tego odcinka myśl, że właściwie nie widzę, jak oni chcą ten cykl zakończyć. Zazwyczaj takie serie kończą się tym, że cała ekipa kończy szkołę, tutaj jednak, ze względu na system soeur, mamy potencjalnie nieskończoną pętlę, która straszy urwaniem wszystkiego w losowym momencie. |
He he, a myślisz, że autorka zafundowała przypadkowo taki motyw? Można z tego zrobić prawdziwą, wielopokoleniową sagę. Tym bardziej, że mamy w końcu Uniwersytet Lillian, gdzie bez problemu można przenieść akcję, jeśli będzie zapotrzebowanie.
Moim zdaniem, zakończeniem cyklu będzie ukończenie ostatniej klasy przez Yumi i powierzenie obowiązków Czerwonej Róży panience o gurrenlaganowej fryzurze. Nie jestem na bierząco z powieścią, ale jakiś czas temu autorka dość mocno skacze po pobocznych postaciach, więc albo chce wszystko na siłę wydłużyć, albo dopiero szuka koncepcji zakończenia. Everything is possible.
Anime będzie kręcone tak długo, jak będzie na nie zapotrzebowanie, może się po prostu urwać wraz z którąś serią (w końcu mamy już czwartą!). Biorąc pod uwagę, że powieść jest sporo do przodu względem anime, a to z kolei znacznie wyprzedza mangę, materiału jeszcze przez dłuższy czas nie zabraknie. A poza tym, zawsze można nakręcić prequel, ot, choćby taki jak "Las Cierni" na Czytelnii - http://czytelnia.tanuki.pl/lista/pokaz.php/1696/1/ . Gdzieś tam nawet swego czasu padła chyba nawet sugestia dotyczącać babć Yumi i Sachiko. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 03-03-2009, 11:40
|
|
|
Odcinek dziewiąty - Tłoko nie schodzi z pozycji irytującej idiotki, tym razem ze skłonnościami masochistycznymi. Cóż, przynajmniej wiadomo już, że ma matkę, więc trzymaną przez całe życie w zamkniętym na cztery spusty sierotą raczej się nie okaże, choć wszystkie pozostałe warianty thragicznej przeszłości wciąż pozostają możliwe.
Tsutoko mignęła w jednej scence - to miłe. Skoro jesteśmy już po wyborach, to raczej żadnych niespodzianek w obrębie Yamayurikai spodziewać się nie należy, bo zarówno Nana jak i Touko to raczej pewniaki, szkoda mi tylko Kanako, którą chyba jednak wolałbym jako petite soeur Yumi (chciałbym zobaczyć, jak ta szuka drabiny, aby założyć jej różaniec....). |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-03-2009, 13:09
|
|
|
Epizod 10
Wiadomo już praktycznie, że w ostatnim epizodzie wyjaśni się zapewne motyw Touko i Yumi, wiązany od początku. Nadal brakuje mi jakiejś wyraźniejszej roli dla Shimako, ewidentnie została zepchnięta na dalszy plan przez dwie pozostałe pary, a także po części przez Noriko, która jest znacznie bardziej energiczna od swojej siostrzyczki.
Bardzo yuriowa końcówka z "I do, I love her", choć w sumie wiadomo, co to znaczyło, to jednak dwuznaczność wyszła wesoło. Mami miała nieco większy epizod, kto wie, może to jakiś znak, a może nie? Tak czy owak, zapowiedź kolejnego epizodu wyjaśniła wszystkie kwestie związane z angstem Touko.
Ach, zapomniałbym, Suguru i Sachiko w łazience... no i konkluzja matki Sachiko - bezbłędna. Oni naprawdę byliby niezłą parą. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-03-2009, 14:13
|
|
|
Epizod 11
Kapitalny odcinek. Wyjaśniła się przyczyna angstu Tłoko, ale nie to było w sumie najciekawsze. Znakomicie rozłożono role między poszczególne postaci, które ewidentnie stanęły na wysokości zadania. Kashiwagi miał znakomity moment z jazdą samochodem, to był chyba pierwszy przypadek w całej serii, kiedy obergej stracił panowanie nad sobą. Yumi zachowała się w sumie jak Yumi, ale finał z liczeniem pokazał, jak zmądrzała. Sachiko miała zaledwie minutę, ale wystarczyło, zaś w zakończeniu Noriko zachowała się tak, jak powinna. Do tego moment z początku, z szefową kółka teatralnego - bezcenny. W tym odcinku nawet dało się lubić Tłoko, a to rzadkie, oj rzadkie. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-03-2009, 16:33
|
|
|
Długo, oj długo, już tu nie pisałem. Zatem po kolei.
Wszystko się w sumie zaczęło wyjaśniać - dziewiąty i dziesiąty odcinek wprawdzie wiele w tej kwestii nie wniosły, ale ładnie zarysowały sytuację. Pojawiło się też parę bezbłędnych scen i ogólnie trzymały bardzo dobry, umiarkowanie wysoki poziom narzucony na samym początku. Podoba mi się też, że eksponując rolę Touko, twórcy nie poświęcają scenom z jej udziałem 85% czasu antenowego - rzecz godna pochwały, bo inaczej miałbym chyba powoli jej dosyć.
Odcinek jedenasty był... inny, mówiąc w telegraficznym skrócie. Akcja zdecydowanie przyspieszyła (chyba nawet nieco za bardzo) i właściwie wszystko się wyjaśniło. Sceny były ułożone dobrze, ale zbyt krótkie i niepotrzebnie, jak dla mnie, skondensowane do dwudziestu minut - w mojej opinii mogłyby dużo zyskać, gdyby wyjaśnienie całej sprawy rozciągnąć na dwa - ale nie więcej - odcinki. Przy takim układzie odniosłem wrażenie, że właściwie przez cały dzień nic się nie działo, tylko Touko jeździła i każdy po kolei próbował pomóc jej leczyć traumę.
Ogólnie jednak można to podczepić pod zwyczajne czepialstwo, a tymczasem chciałbym wspomnieć o jeszcze paru rzeczach.
Przede wszystkim nie podoba mi się brak Shimako - widać, że twórcy nie mają pomysłu na jej postać, a szkoda. Zostały dwa odcinki i niestety raczej nie ma co liczyć na jej większą rolę. Po części jednak rekompensuje to Noriko, która już w tym momencie jest dla mnie najlepszą postacią tej serii. Świetnie wypadała na początku w roli manipulatorki, teraz jej zachowanie się nieco zmieniło, ale wszystko jest jak najbardziej naturalne, a poza tym jest przede wszystkim chyba najsympatyczniejsza z całej ekipy. Duży plus.
Również duży, acz nieco mniejszy, plus ma u mnie Yumi, która się zmieniła i nie zachowuje się już tak jak na początku pierwszej serii, a jednocześnie dalej jest sobą. Jej postać dużo się zmieniła, ale, na szczęście, następowało to powoli, w miarę upływu czasu - wprawdzie w ostatnich odcinkach wykonała duży skok, ale to chyba należy podpiąć pod jej relacje z Touko i sytuację w jakiej się znalazła. Jeśli już jestem przy czerwonych różach, to muszę też zauważyć, że mimo iż Sachiko było w tej serii mniej, to jednak jej udział był mocno znaczący, a na dodatek jej zachowanie, mimo że tak inne od tego w poprzednich częściach, pasowało do niej wręcz idealnie. Mały minus jednak za wspomniany mimochodem i nierozwinięty w najmniejszym nawet stopniu motyw choroby.
Plusa zarobił u mnie też Kashiwagi - głównie za akcję z jedenastego odcinka. On naprawdę daje się lubić, jest sensowny, a poza tym nie epatuje widza swoją orientacją. Wystąpił niby w roli drugoplanowej, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to on właśnie w pewnym momencie zaczął pociągać za sznurki i wszystko prowadzić.
Największy zawód sprawiła mi tak niewielka rola Nany, która pojawiła się chyba tylko w dwóch odcinkach. Tu jednak może się coś zmienić, bo z wiadomych przyczyn powinna pojawić się podczas walentynek. Miło by było jakby razem z Yoshino dostały swój odcinek, wtedy będę w stanie powiedzieć coś więcej niż "było ich za mało".
Cóż - to by było na tyle. Z dalszym ciągiem poczekam do zakończenia, bo miałem napisać o wrażeniach z trzech odcinków, a podsumowanie czwartego sezonu zaczęło mi chyba powoli wychodzić... |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-03-2009, 23:04
|
|
|
Jakoś mało ostatnio jest Pizzy Hut. W CG było tego więcej.
Odcinek 12
Scenki z dawaniem czekoladek... no nie, jak na Marimite to już prawie ecchi. Mina Yumi - jak zwykle bezcenna, choć chwilę wcześniej, podczas rozmowy z Sachiko, była całkiem inna, normalna. Sachiko rugająca (w białych rękawiczkach, a jakże...) Tłoko też wypadała nieźle.
Wredne, bardzo wredne (choć przewidywalne) zakończenie. No to pozostało czekać na happy end. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|