Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Spice and Wolf |
Wersja do druku |
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-07-2009, 00:11
|
|
|
Michiyo napisał/a: | Fall napisał/a: | Brakowało mi drapieżności Horo |
tak jakby z wilka zmieniała się w oswojonego pieska. |
A tam, od razu w oswojonego pieska. Fakt, że serduszko jej nieco zmiękło przy Lawrencu, ale swój charakterek nadal ma, i pewnie jeszcze nie raz pokaże pazurki. Zresztą, niezależnie od tego, jak bardzo by się zmienił jej charakter, Horo pozostanie moją ulubioną żeńską postacią - nawet jako słodka moe w OAVce mi się podobała. Jak dla mnie to idealna postać, pozbawiona wad ;) |
|
|
|
|
|
Fall
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 17-07-2009, 14:04
|
|
|
Horo nieco drapieżniejsza, więc jest lepiej. Odcinek ciekawszy, dowiadujemy się czegoś o Yoitsu i przeszłości głównej bohaterki. Niestety, brakuje mi tego klimatu z pierwszej serii, handlu, kształtowania się relacji między Lawrencem i Horo. Czekam na kolejne odcinki, może po prostu fabuła się na dobre rozkręci w następnym. |
_________________ Fall = Blay |
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 17-07-2009, 16:59
|
|
|
Dobry odcinek, a zakończenie baaardzo intrygujące - Lawrence dostał takiego speeda, że aż się za nim kurzyło :P
Hmm, jestem ciekawa...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ...kiedy Lawrence powie Horo, że jej rodzinne miasto zostało zniszczone.
It's gonna be an intense scene.
Poza tym spodobała mi się postać Deanny - ładna z niej kobieta, do tego taka tajemnicza.
Ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń, choć trochę szkoda, że Horo i Lawrence nie poszli razem na festiwal. |
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 17-07-2009, 19:53
|
|
|
Okropne! Jak mogli skończyć odcinek w takim momencie i nie powiedzieć o co chodzi. Teraz będę tydzień snuł domysły, co się mogło stać. Twórcy stresują mnie tylko niepotrzebnie. Ten cały Amarti niech spada na drzewo - to tak swoją droga :). |
|
|
|
|
|
Michiyo
Dołączyła: 19 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 21-07-2009, 11:36
|
|
|
A ja dopiero obejrzałam ten odcinek i chyba dobrze się stało bo po takim zakończeniu im mniej czekania na następny odcinek tym lepiej, po prostu spłonę z ciekawości o co mogło chodzić ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2009, 12:03
|
|
|
Odcinek trzeci.
Moja reakcja po obejrzeniu końcówki była taka: O__O . Chyba rzeczywiście seria przechodzi nam w dramat romantyczny... Stężenie dramy i angstu w tym odcinku przekroczyło dopuszczalne normy.
Kurczę, na początku, jak zobaczyłam, co ten Amarti planuje, pomyślałam, że jego naiwność i głupota nie zna granic, bo przecież Horo odprawi go z ładnym kwitkiem, a na dodatek ona i Lawrence będą mieli z tego niezły zysk. Ach, już sobie wyobrażałam jego biedną, zszokowaną minę... Ale po obejrzeniu końcówki pragnę tylko jednego: Niech ktoś zrobi temu bachorowi ciężką krzywdę, proszę.
No dobra, ja wiedziałam, że gdy Horo pozna prawdę o Yoitsu, atmosfera zrobi się nieco cięższa, ale żeby AŻ do TAKIEGO stopnia!? Fakt, że Lawrence nie jest tutaj bez winy, ale mimo wszystko...
Ogólnie zestawienie ról wygląda teraz mniej więcej tak:
Lawrence – zuy i przebiegły kupiec, który zataił przed Horo prawdę i bawił się jej kosztem.
Horo - biedna, pokrzywdzona przez los ofiara.
Amarti - rycerz na białym koniu, który przybywa na ratunek naszej biednej, uciśnionej niewieście.
Jest wesoło, nie powiem. |
|
|
|
|
|
Fall
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2009, 14:46
|
|
|
Odcinek bardzo mi się podobał, jestem zachwycona. Chyba uwielbiam angsty... w każdym razie - Amarti to głupi, rozpuszczony dzieciak. Podobał mi się taniec Lawrence'a i Horo (tylko czemu ona prosiła go do tańca? :P), Horo wreszcie w szczytowej formie jeśli chodzi o horowatość - przynajmniej do połowy odcinka...
Im dłużej o tym myślę, zaczynam sądzić, że depresja Horo może nieco przesadzona, ale takie spięcie było długo potrzebne, cała niepewność i frustracja zostały przekazane. Nie umiem doczekać się czwartego odcinka. |
_________________ Fall = Blay |
|
|
|
|
Zupka Chińska
Impossible Is Nothing
Dołączył: 26 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2009, 17:57
|
|
|
Trzeba przyznać, że ostatni odcinek był przedni. Ten Amarti od początku mi się nie podobał i czułem, że Lawrence będzie miał z nim problemy. W tym odcinku rozpoczęto wiele wątków, mam nadzieję, że optymistyczne się zakończą. Napiszcie, proszę, kiedy będzie dostępny czwarty odcinek. |
_________________ W krainie ślepców jednooki jest królem.
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2009, 18:50
|
|
|
Cytat: | Napiszcie, proszę, kiedy będzie dostępny czwarty odcinek. |
Odcinki są emitowane co tydzień, bodajże w środy. Oczywiście trzeba jeszcze wziąć pod uwagę czas, w którym ukazują się suby (1-2 dni). |
|
|
|
|
|
Frou-Frou
Herbatomaniaczka
Dołączyła: 26 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2009, 23:08
|
|
|
Och, pamiętam, jak brat mnie zaciągnął do Spice and Wolf - mówiłam, że nie, że mi się nie chce, a później łykałam po cztery/pięć odcinków na raz, nie mogąc się oderwać. Wtedy śmiał się i opowiadał o tym, co przeżywał, kiedy musiał czekać tydzień na nowy (bo ja byłam w komfortowej sytuacji wszystkich dostępnych - yeah!). Trochę się z niego nabijałam, bo bez przesady (jak się teraz przekonuję - naprawdę "bez przesady", ale odwrotnie ;-)). Zaś kiedy pierwszy sezon się skończył aż mi się przykro zrobiło i chciałam więcej, więcej, więcej. A nie było. Szukałam czegoś choćby podobnego - nie znalazłam.
I oto pewnego dnia Braciszek przybiegł cały w skowronkach, krzycząc, że mam zgadnąć, co się pojawiło. Strzeliłam w "Inuyashę", bo wydało mi się najmniej prawdopodobne (w końcu nie egzaltowałby się tak bardzo z czegoś zwykłego, nie?), ale pomyliłam się. Jeny, ale to były dreszcze! A odcinek, w którym Lawrence wybiegł nagle z gospody i nic, nic nie było wiadomo, doprowadził mnie do głośnego wrzasku: "Nie!" i nieco cichszego: "Oni nie mogą mi tego zrobić! Powiedz, że to jeszcze nie koniec! Jeszcze nie było połowy, prawda?". No ale była. A teraz. Osz kurczę. Nieco za dużo dramatyzmu w tym trzecim epizodzie, ale... ja chcę wiedzieć, co dalej! Tak! Chcę więcej Horo, więcej Lawrence'a i mniej pana blondaska. Stęskniłam się za nimi! Uch ;) |
_________________ And in the sea there is a fish,
A fish that has a secret wish,
A wish to be a big cactus
With a pink flower on it.
Tiruriru ;) |
|
|
|
|
Alena
Dołączyła: 30 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-07-2009, 13:17
|
|
|
Zabic-blondasa >.<! Nienawidze go ! >.<
Eh z niecierpliwoscia bede oczekiwac czwartego odcinka ( tyle ,ze akurat ja w srode wyjezdzam na kilka dni , omg nie wytrzymam Q,Q )
Trzeci odcinek podobal mi sie wyjatkowo, duuuzo emocji, czyli to co lubie najbardziej :D . Szczegolnie spodobalo mi sie, ze wkoncu doszlo do jakiegos powazniejszego spiecia miedzy Horo i Lawrencem ( blondas i tak nie ma szans ;P ).
Juz tylko pozostaje wyczekiwac jak sie slodko pogodza :> ( a blondasa spuszcza w kanale sciekowym xD ) |
|
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 27-07-2009, 13:47
|
|
|
Użytkowniczkę Alenę uprzejmie proszę o stosowanie znaków polskich w postach. |
|
|
|
|
|
N!xau
wieczny wędrowiec
Dołączył: 04 Maj 2008 Skąd: Biesy i Czady Status: offline
|
Wysłany: 30-07-2009, 13:02
|
|
|
To jest świetne anime. Obejrzałem całość w jeden wieczór. Jeżeli chodzi o oryginalność, z czystym sercem mogę powiedzieć, ze to to jest oryginalne. Nie oglądałem żadnego innego anime traktującego o funkcjonowaniu handlu. Motyw fantastyczny został perfekcyjnie wpleciony w akcje. Grafika ładna, muzyka też niezła (polecam opening - Tabi no Tochuu), ogólnie anime na duży plus :) |
_________________ "Mina tabibito nari"
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 30-07-2009, 23:49
|
|
|
Odcinek czwarty.
Odcinek w 90% przegadany o handlu, czyli akcja niewiele się posuwa do przodu, aczkolwiek...
Lawrence w końcu bierze się w garść i zaczyna działać, a przynajmniej ma już jakiś plan. Poza tym facet (chyba) powoli zaczyna zdawać sobie sprawę ze swoich uczuć do Horo - cóż, lepiej późno niż wcale (khy, jego wizje z udziałem Horo i blondyna były zabójcze, a jednocześnie zrobiło mi się go strasznie żal ;__;).
Minusy - praktycznie zero Horo.
Plusy – Dian dostanie jeszcze swoje pięć minut, i wygląda na to, że odegra ważną rolę w planie Lawrence’a. TAK~! |
|
|
|
|
|
Fall
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 31-07-2009, 17:47
|
|
|
Odcinek typowo handlowy - bardzo lubię tę właśnie otoczkę S&W, jedynym jej minusem jest to, że czuję się nieco głupia, gdy oglądam scenę jeszcze raz w celu lepszego zrozumienia :P Brak Horo jest rzeczywiście minusem odcinka, ale postawa Lawrence'a jest urocza, i podobnie jak Urufu widzę, że już wie, jak ważna dla niego jest Horo. Niestety, wyjeżdżam na wakacje i następne dwa odcinki zobaczę za niecałe trzy tygodnie ;( |
_________________ Fall = Blay |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|