Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
K-ON! |
Wersja do druku |
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 30-05-2009, 13:51
|
|
|
Crofesima napisał/a: | Ponadto już teraz można spojrzeć na popularność wszystkich trzech singli jakie dotąd wyszły - zajmują bardzo wysokie miejsca w japońskich rankingach muzycznych. |
Co więcej, jak popatrzyć na miejsca sprzedażowe tych singli na japońskim amazonie, staje się absolutnie oczywiste, że albo niedoszacowana jest liczba otaku, albo NIE-otaku jednak też serię oglądają i single tudzież gazety czytują - zwyczajnie dlatego, że w 110-milionowym kraju wywindowanie tych produktów tak wysoko wyłącznie przez garstkę fanów-ortodoksów jest fizycznie niemożliwe.
Crofesima napisał/a: | Na keionowych gadżetach KyoAni się jeszcze dorobi. |
Oj tak... takie seifuku cut już można kupić...
Zmoderowano, a dlaczego - wyjaśnię na PM/ircu.
IKa
Edit:
Haaai~! ^o^ Moshiwake arimasen deshita~~
O, takie seifuku, prosto ze sklepu:
|
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-06-2009, 18:18
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: |
A nie zacząłeś się zastanawiać po jakiego diabła to oglądasz? Bo ja naprawdę nie rozumiem idei umartwiania się jakąś serią dlatego, że chciałoby się, żeby była czymś innym, a ona chamsko nie jest. Za dobrze Wam w życiu, że musicie się katować?
|
Wiesz, mi chyba K-ON! pomaga w pewnym sensie zrozumieć narzekaczy na Valkyrię. Bo tu miałem sporą nadzieję na zdecydowanie więcej grania, gdybym chciał obejrzeć anime o kawaii licealistkach to bym włączył Lucky Star, a piciu kawy i wpieprzaniu ciastek, jak to Eaś trafnie ujęła, poświęcali się panowie z Host Clubu. Skoro nawet same bohaterki anime (co prawda w mniejszości) są tym zawiedzione, to według mnie lekki zawód u tych, którzy tak jak ja mieli nieco inne oczekiwania od tej serii jest w pełni zrozumiały.
I co prawda już nie mam nadziei, że coś się w tym względzie zmieni, bo do końca emisji już niestety zbyt mało odcinków. Ale elementy komediowe były całkiem niezłe (dla kogoś, kto lubi taki rodzaj humoru), a będąc fanatykiem choćby z powodu tych kilku scenek, z których z trudem można by było poskładać jednoodcinkową czysto muzyczną OAVkę też mam pewną motywację do oglądania i oglądam z przyjemnością, wpatrując kolejnej scenki z życia zespołu w gąszczu loli w kawiarni.
A Azusę polubiłem i w sumie uważam, że razem z Yui (ją uwielbiam bezwarunkowo, nawet ten brak motywacji i totalne lenistwo jej wybaczam ;) ) i Mio w wersji nie-moe jest najfajniejszą bohaterką :) |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 01-06-2009, 21:52
|
|
|
Ja także nie rozumiem tych 'narzekaczy'. W moim przypadku, gdy jakieś anime mi się nie podoba bo: jest brzydkie/wieje nudą/oczekiwałem czegoś innego/księżyc jest w pełni/ściana na mnie patrzy (niepotrzebne skreślić), to zwyczajnie nie oglądam. Bo po co? Żeby wylewać swoje żale po każdym odcinku? Po co mam sobie psuć dzień i ładować się takimi negatywnymi emocjami. Oglądanie anime ma chyba służyć rozrywce, a nie smutnemu obowiązkowi. Nic na siłe, to nie zawody kto więcej obejrzy i więcej 'objedzie' ;).
K-on mi się całkiem spodobał. Lubie anime o kawaii dziewojach typu Lucky Star, picie herbaty też mi nie przeszkadza. Postacie z K-ona też lubie, zwłaszcza Yui za ... całokrztałt. Od początku nie nastawiałem się na wiele grania, więc nic mnie nie rozczarowało. Dostałem serie, którą polubiłem na równi z Lucky Starem i to mi wystarcza ;). |
|
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2009, 12:30
|
|
|
Czy ktoś komu nie podoba się ilość grania na instrumentach w K-ON widział mangę?
PS. Nie obrażać mi tu Lucky Stara! Mimo wszystko K-ON ma się do LS jak komiksy z gazetki reklamowej do Peanuts! |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 05-06-2009, 11:20
|
|
|
W każdym odcinku widać, że chyba z niewiadomej przyczyny podczas produkcji ucięto im część budżetu (inną niewiadomą jest dlaczego w ogóle zgodzili się wyłożyć pieniądze na ekranizację K-ON?). Mimo to każdy odcinek sprawia mi przyjemność, zaś gdyby grały częściej, to każdy odcinek zawierałby trzyminutowy powiew nudy. Więc jest dobrze. |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 05-06-2009, 13:59
|
|
|
Mówcie co chcecie... kiedy wychodzi singiel z "My love is a stapler"? ^^; |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 05-06-2009, 23:34
|
|
|
"The rice behind the curry" to nawet ja bym chętnie usłyszał |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 07-06-2009, 17:31
|
|
|
Odcinek 10 - No to się twórcy popisali!.... brakiem jakiejkolwiek oryginalności. Ten odcinek był po prostu nudny. Przy 12-odcinkowej serii wsadzać dwa epizody praktycznie o tym samym to już czysta głupota i przejaw braku pomysłów. Gdyby przynajmniej w góry pojechały... ale nie, fanserwis z opaloną loli musiał być, bo jej w stroju kąpielowym jeszcze nie widzieliśmy. Yh.
Coś takiego by się może sprawdziło przy dużo dłuższej serii, żeby w ten sposób widz zauważył jak wiele się w tym czasie zmieniło i ile bohaterowie już razem przeżyli. A tak to ja nie mam w ogóle wrażenia, że cały rok minął. Od tamtej wycieczki niewielkich zmian dziewczyny dokonały, doszła tylko mała hipokrytka Azusa. Gdyby K-ON! miał 26 epizodów, to w następnym roku do klubu przystąpiłaby nowa dziewoja (tym razem rudowłosa tsundere, takiej nam brakuje) i znów by się nad morze wybrały?!...
Zaśmiałam się na omdlenie Mio (te z pozoru nie pasujące do jej charakteru chwile słabości są momentami przeurocze) oraz fazy Yui i Ritsu. Osobno te dziewczyny nie są w ogóle ciekawe, ale ich 'odpały' kiedy pojawiają się razem są całkiem śmieszne. Chociaż trudno o coś lepszego od ich rozmowy w stylu zawodników sumo z bodajże 6ego epizodu. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 19-06-2009, 11:41
|
|
|
Najlepsza klapa sezonu. |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
shyguy
Dołączył: 19 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 19-06-2009, 12:29
|
|
|
Chyba liczą, że puszczą kolejny sezon.
Ten serial miał możliwości aby stać jako taką komedyjką szkolną z elementami klubu muzycznego. Szczerze mówiąc nawet liczyłem na to, że wspólne ćwiczenia klubu będą częścią fabuły. Pierwsze cztery odcinki były przyswajalne, i chyba najbardziej przypadły mi do gustu.
Ale im dalej tym był gorzej. Odcinek,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- który miał poruszyć sprawę jakiegoś wielkiego kryzysu w zespole
okazał się być odcinkiem na poziomie, którego mógłby powstydzić się uczeń podstawówki. Azusa praktycznie nic nie wniosła do zespołu, zamieniła swoje ambicje na herbatki i ciacha oraz stroje kawaii. Opening jest niezły. |
|
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 19-06-2009, 17:00
|
|
|
Ale ten serial idealnie przenosi mangę do formatu anime. Jedyne czego zabrakło, to kiepskiej animacji. |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 20-06-2009, 12:38
|
|
|
Ostatni odcinek (dwunasty) nie był najgorszy. Występ dziewczyn był całkiem udany, jeśliby pominąć Yui, która zapomniała gitary. Przyjemnie się słuchało wokalu w wykonaniu Mio.
Cóż, gdyby fabuła była bardziej skupiona wokół prób (swoją drogą, przez całe 12 odcinków nie uraczyliśmy ani jednej porządnej próby, tak, żeby dziewczyny zagrały jakiś kawałek od początku do końca) i występów, to byłaby to całkiem sympatyczna muzyczno-szkolna komedia z udziałem moe licealistek, bo mimo iż humor nie jest jakoś specjalnie wyszukany, to bohaterki nawet dają się lubić (może z wyjątkiem Yui). No, ale skoro szkolne komedie o nic-nie-robieniu się sprzedają, to po co się wysilać na choć odrobinę oryginalności, jak i tak będzie z tego kasa - -‘ |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-06-2009, 13:11
|
|
|
Patrząc na wygląd scen, w których dziewczyny grał, czyli dziwne, sztuczne/nienaturalne ruchy grających + w zamierzeniu "ruszającej się w rytm muzyki" publiczności + podczas grania w klubie lazy animation z ujęciami na stół i szafę, to wolę, żeby było to chyba anime o niczym szczerze mówiąc. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 20-06-2009, 23:12
|
|
|
Keii napisał/a: | dziwne, sztuczne/nienaturalne ruchy grających |
Ja odniosłem inne wrażenie, chociaż... moim instrumentem jest fortepian, więc o gitarach mam mizerne pojęcie. Zauważyłem za to że ruchy przynajmniej z grubsza odpowiadały rytmowi muzyki, a animacja ruchu ust pasowała do słów piosenek, co przy znacznym zbliżeniu banalne nie jest.
Mogło być dużo gorzej... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 21-06-2009, 00:02
|
|
|
Ja powiem tylko tyle, że od początku nie spodziewałam się wiele po tej serii i przynajmniej się nie zawiodłam. Jak tak teraz o tym myślę, to oglądając K-ON!a miałam wrażenie, jakby ktoś mi właśnie puścił nagranie ze szkolnych czasów jakiejś przeciętnej dziewczyny (coś jak... film dokumentalny). Prosta historia opowiadająca o trzech licealistkach pod żadnym względem niewyróżniających się z tłumu, które swoimi poczynaniami nie zmieniły świata, natomiast istnieniem nie wpłynęły w większym stopniu na życie innych. A na pewno nie na życie przeciętnego myślącego widza. Dziewczęta w ciągu akcji anime nawet niewiele się zmieniły - Yui ma nową pasję i nie upada tak często, a Mio w sytuacji kryzysowej jest w stanie podjąć jakąkolwiek sensowną decyzję. Normalnie szok.
Nie męczyłam się przy odcinkach i nie odliczałam minut do końca. Momentami się nawet zaśmiałam. Taka kolejna seria, do której można zastosować zmodyfikowaną zasadę studencką ZZZ - Zobaczyć, Zapisać na MALu, Zapomnieć.
I - jak powiedział totem, tylko teraz w odniesieniu do całej serii - mogło być dużo gorzej. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|