Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Sora no Woto |
Wersja do druku |
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-02-2010, 23:46
|
|
|
No, a po piątym odcinku przyszło zwiesić i mi ręce - byłem chyba ostatnim optymistą na placu boju. Bohaterki w terenie - ani śmiesznie, ani ciekawie, pomysłu w tym nie widać, a na dodatek do bólu przewidywalne i standardowe dialogi między bohaterkami, tak co by jeszcze podirytować bardziej.
Ale obejrzeć do końca i tak obejrzę - mimo wszystko pozostała mi nutka ciekawości z cyklu "co się stało z tym światem", a do tego dochodzą naprawdę świetne krajobrazy. Trochę mało tych powodów, ale że dużo w tym sezonie i tak się nie dzieje... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 02-02-2010, 23:47
|
|
|
Ja ostatecznie rzuciłem chyba po trzecim (albo nawet drugim) odcinku. O ile K-ON jakoś potrafił "wciągnąć", to Sora no Woto po prostu nudzi. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 03-02-2010, 11:54
|
|
|
Nudne to i głupie. Tyle.
Już sam początek był rozbrajająco kretyński.
- Jednostka wroga zniszczona, co? - stwierdził lekko ironicznie Claus, opierając się o puste pudła.
- Więc zróbmy sobie herbatki! ^^ - powiedziała radośnie Filicia.
- Oh joy - mruknęła Easnadh, rozważając możliwość uderzenia z rozpaczy głową w klawiaturę.
No więc... yyy... dziewuszki poszły na spacer. To jest - z nudów Filicia i Rio wygoniły dziewuszki na lekką przebieżkę przez góry i doliny, a żeby nie było za fajnie, to obciążyły ich wielgaśnymi plecakami. Które to plecaki były bardzo ciekawym elementem fabuły, ich ciężar budził bowiem w dziewuszkach szaleństwo. Aż się kilka razy na moment ożywiłam, np. kiedy Noel chciała wyciągnąć z kabury broń, zanim jeszcze wyruszyły, miałam cichą nadzieję, że strzeli swoim przełożonym w durne łby. Albo potem, tuż przed zabawą w strumyczku, kiedy Półmózg miał pusty wzrok i nawet Noel warczała pod nosem - naprawdę myślałam, że zaraz zaczną sobie robić krzywdę albo przynajmniej któraś uciszy w końcu, skutecznie i na zawsze, Kurehę. Ale nie, niestety. W końcu dziewuszki stwierdziły, że chrzanią to wszystko, walnęły plecaki pod jakieś skały i poszły dalej. Wydaje mi się, że na wojnie byłoby to raczej głupie posunięcie. Zaraz, jakiej wojnie? Czy ktoś widział w tym anime wojnę? Chyba nie... Ale za to z całą pewnością był onsen!
A jak już Kureha jest na tapecie - może robię nadinterpretację, ale ona jest zazdrosna o Clausa. Dlatego tak wścieka się na Filicię. Znaczy, tak po prawdzie, wynika z tego, że na bezrybiu i rak ryba, bo Claus jakoś szczególnie interesujący mi się nie wydał. Na dodatek w okularach wygląda jak Ikari Gendo, brr. No cóż, mamy Rei, musi być też i Gendo. Ciekawe czy w końcu pojawi się jakiś Shinji. Anioł już był, leżał sobie jakiś szkielecik ze skrzydełkami pod wodą, w pierwszym epku to chyba było...
Ale chyba będę oglądać, może kiedyś wyjaśnią tę bezpańską nogę z openingu (co odcinek mnie ona fascynuje). No i mam nadzieję, że w którymś odcinku one w końcu zaczną się zarzynać nawzajem, byłoby fajnie. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 03-02-2010, 18:12
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Geneza bohaterek Sora no woto. |
Porównanie z dziewczynami z K-ON mocno naciągane (jak Ritsu ma się do Noel?!), ale faktem jest, że ze Strike Witches trochę zrzynają.
Co do najnowszego odcinka:
Eaś napisał/a: | Nudne to i głupie. Tyle. |
|
_________________
|
|
|
|
|
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 03-02-2010, 18:53
|
|
|
JJ napisał/a: | jak Ritsu ma się do Noel?! |
Tutaj jestem skłonna poprzeć, ale podobieństwu Yui i głównej bohaterki, nie jestem w stanie zaprzeczyć. |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 04-02-2010, 11:50
|
|
|
"Cel zniszczony" "to (był) Klaus" "yay, zróbmy herbatki" XD
Totem zjechał pod stół piejąc ze śmiechu i stwierdził że dawno nic równie absurdalnego nie widział.
Poza tym, już widzę odcinek zgłębiający THRAUMĘ którą ma Kureha jako, niewątpliwie, sierotka wojenna . Mwah. Swoją drogą, wizja współczesnej architektury potraktowanej bombami i zasypanej piaskiem, podczas gdy ludzie poszli po rozum do głowy i zbudowali niedaleko miasto i urocze, i na ludzką skalę, w jakiś sposób mi odpowiada :D
A swoją drogą, ze zdziwieniem odkrywam pannę Miko z wianuszkiem sierot; głos wydał mi się znajomy, i rzeczywiście - Misato Fukuen, czyli Yin z DtB. Pokazuje poniekąd, czym mogłaby być Yin, gdyby nie była Yin. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-02-2010, 18:23
|
|
|
EP 5
Z początku miałem wrażenie, że włączyłem nie to anime co trzeba. W końcu wojenne manewry nie były w stylu tych dziewuszek. Niestety to nie była moja pomyłka a ćwiczenia, których się po nich nie spodziewałem. Skończyły się propozycją, która wcale, a wcale mnie nie zdziwiła- tak, chodzi o herbatkę. Ciekawie wyszła scena z falstartem, tj. z chęcią użycia trąbki jak i broni jeszcze przed startem 'wycieczki'.
Przy pierwszym urządzeniu obawiałem się już współczucia z racji, że stoi tam pozostawione samo sobie i broni miasta przez cały czas.
Czy to moje niedopatrzenie czy na tym ostatnim budynku były tylko dwa podpisy zostawione? Tzn. Kurehy oraz Noel? Gdzie Kanata? |
_________________
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 06-02-2010, 19:23
|
|
|
0rdi napisał/a: | Czy to moje niedopatrzenie czy na tym ostatnim budynku były tylko dwa podpisy zostawione? Tzn. Kurehy oraz Noel? Gdzie Kanata? | "Półmózg"... tfu, "Kanata" to były te krzaczki koło imion, po lewej. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-02-2010, 19:30
|
|
|
Tak więc teraz wszystko jasne. |
_________________
|
|
|
|
|
Mayissa
zła wieszczka
Dołączyła: 12 Lis 2009 Skąd: z morza i marzeń Status: offline
|
Wysłany: 07-02-2010, 00:23
|
|
|
Jeśli ktoś jest ciekawy czyja noga w openingu się pojawia, to radzę zapoznać się z pracami Klimta. Jeżeli dobór obrazów do bohaterek ma coś wspólnego, to może być ciekawie. Co prawda wszystko jest przewidywalne, dziewice broniące miasta w zespól z pająkiem czołgiem i mistyczny róg ostrzegający przed niebezpieczeństwie... ale czekam na wyjaśnienie, co robi bezgłowy pterodaktyl ( czy smok jakowyś) pod wodą.
Narzekacie jak stare babki pod kościołem, to chyba cecha narodowa. Nie podoba się? Nie oglądać, zdrowsi będziecie. Tu wszystko się toczy wokół muzyki. Same dziewczyny powtarzają , że ich jednostka to zapomniana dziura, o której dowództwo zapomina, a ich służba to raczej piknik. Jednak pewnie po zmontowaniu pająka dadzą jeszcze czadu :) więc oceny na koniec zostawcie i cieszcie się ślicznymi buziami. |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-02-2010, 00:27
|
|
|
A w odcinku szóstym lekka poprawa. Jeden dzień z punktu widzenia Przygłupa (to zdumiewające jak to określenie naturalnie przychodzi do głowy przy tej postaci) i reszty oddziału. O ile motyw reszty dziewczyn jest trochę idiotyczny, to przynajmniej coś się dzieje. Choć szczerze wątpię, by znalazł się choć jeden naiwny, który przez moment wierzył, że ta strzelanina idzie na serio. Motyw Przygłupa oklepany, ale Yumina nadrabia. Niby standardowa "miła i słodka", ale jakoś sprawia dużo lepsze wrażenie niż nasze "wojowniczki".
btw. "niewidzialny rozpruwacz" - co za lamerska nazwa... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 09-02-2010, 23:09
|
|
|
Costly napisał/a: | btw. "niewidzialny rozpruwacz" - co za lamerska nazwa... | Żniwiarz (ewentualnie żniwiarka :D). Nie rozpruwacz. W oryginale: "shinigami". Ale nie wiem, czy to cokolwiek poprawia w jakości i oryginalności nazwy...
Nie wierzę, że to piszę, ale szósty odcinek Czterech Pancernych i Półmózga nawet mi się spodobał. Bo chociaż numer ze strzelaniną był strasznie naiwny (no proooooszę... kto by uwierzył, że one tak na serio strzelają?), a kretynizm i infantylność Półmózga robią się coraz większe i większe, to jednak sposób, w jaki w tym odcinku przedstawiono fabułę, z dwóch punktów widzenia, był ciekawym i miłym powiewem świeżości w porównaniu do nudnych jak flaki z olejem odcinków poprzednich. A gangsterskie przebieranki pancerniaków też mi się podobały, lubię takie klimaty. Szczególnie Noel dobrze wypadła - ten jej wzrok i uśmieszek, kiedy (w domyśle) robiła z facetów durszlak i dwa sitka, piękny był :D
Z kolei poszukiwanie pudełka było... no, nudne. I dość banalnie grało na uczuciach. Tak sobie myślę, że gdyby to anime było mniej sielankowe, a bardziej pokręcone, to dałoby się je w miarę normalnie oglądać, nawet pomimo braku prawdziwej wojny w tle.
Plus takie skojarzenie... Strój Yuminy przypomina mi strój tej zboczonej pseudo-zakonnicy z "Kuroszka", znienawidzonej przez wszystkie fanki Sebastiana. Zuy dezajn, zdecydowanie zuy. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 10-02-2010, 14:34
|
|
|
1) Wszyscy koffamy siostrę Yuminę, która jest Yin nie będącą Yin.
2) Cztery pancerne i moeblob... wyłączając moebloba, zajmujące się pędzeniem samogonu. Uśmiech wypełzł na gębę i nie chce się odkleić... a przecież po poprzednim, można się było spodziewać (...pamiętacie cel, z okazji trafienia którego podano Herbatkę, a który dostał flaszkę z rumieńcami?)
3) Noel+garniak+fedora+MG43==total badass. Win! =^.^=
4) Kanata zachowaniem co raz bardziej przypomina mi biegającego po kurniku świeżo zdekapitowanego kurczaka...
...tak w skrócie wyglądają moje wrażenia po szóstce :D |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-02-2010, 17:09
|
|
|
Odcinek piąty
Ale co się stało z dzikiem?
Odcinek szósty
Tak, Al Capone też był moe. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|