Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Guilty Crown |
Wersja do druku |
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 18-11-2011, 21:34
|
|
|
Podsumujmy:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - główny bohater strzela focha (poniekąd słusznie, choć nie wiem, czemu spodziewał się po sekcie rozsądku i szanowania własnego życia)
- Gai stwierdza, że nie ma potrzeby zmieniać planu
- Inori, która wcześniej wolała, żeby Shu trzymał się od niej z daleka, bo woli być lalką Gaia, nagle przychodzi i każe bohaterowi udać się w konkretne miejsce
- Shu "zupełnie przypadkowo" podsłuchuje monolog Gaia pt. "Ach, jaki jestem wrażliwy i troszczę się o swych ludzi!"
- Shu ponownie jest gotowy do walki o słuszną (?) sprawę
Dobrze przynajmniej, że wykazał się tą odrobiną męskości, by przywalić po mordzie swojemu konkurentowi (nawet jeśli dał się sprowokować i było to częścią planu przywódcy terrorystów), choć i tak zbyt łatwo daje się wodzić za nos.
Mam nadzieję, że to nie miał być prawdziwy przykład rozwoju postaci Gaia, bo zwątpię.
Poza tym odrobina macgyveryzmu i już mamy potrzebne akurat w danym momencie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- działo orbitalne
Może dałoby się coś wykrzesać z połączenia lodówki z wazonem?
Cóż, jak na razie z dotychczasowych odcinków do gustu przypadł mi tylko pierwszy (pomimo zestawu sporych dziur w scenariuszu) i czwarty. Scenarzysta jednak lepiej się spisywał przy Code Geass, gdzie był trzymany na krótkiej smyczy. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 19-11-2011, 09:49
|
|
|
Cytat: | Scenarzysta jednak lepiej się spisywał przy Code Geass, gdzie był trzymany na krótkiej smyczy. |
Powiedziałbym, że największym problemem są postaci. Co jak co, ale Code Geass na brak wyrazistych bohaterów nie mógł narzekać, zaś rozłożenie akcji na kilku poziomach (zakon, szkoła) dawało wszystkim okazję do wykazania się. Tutaj jest gorzej, a całość rozgrywa się niemal wyłącznie w ramach gaiowego ruchu oporu, bo na terenie szkoły działo się niewiele, zaś bohaterów tamtego planu (choć obecnych w openingu) nie mieliśmy nawet szansy poznać. Ci, których znamy, też porywający nie są... Na dodatek, zamiast zaskoczyć widza, nawet czymś idiotycznie absurdalnym, scenariusz leci schematami znanymi doskonale z innych serii. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 19-11-2011, 10:04
|
|
|
Daerian, sądze że masz rację i to była gra, aby go zmusić do udziału w opercji, Co więcej, odnosze wrażenie że Gai robi krucjatę dla własnej zemsty niz dla Japonii.
Co do schematów, od tego są dwuminutowe czarnobiałe animacje o rybaku, który robi ryby, ona zapewne w nowatorki metafizyczny sposób łame schematy ! Od tego anime oczekuje sie rozrywki, tak jak od Code Geass. Wada to bohaterowie, jak już wyżej wspomniano. Z żeńskich to tylko Inori mnie interesuje ( ... ), a z męskich to chyba nie ma bohatera, który przykuł by uwagę.
Ep 6 fajny, ale szału nie było. Ręczne działo cząsteczkowe do mnie nie przemówiło. |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-11-2011, 10:22
|
|
|
Urawa napisał/a: | Na dodatek, zamiast zaskoczyć widza, nawet czymś idiotycznie absurdalnym, scenariusz leci schematami znanymi doskonale z innych serii.
|
A tam, mnie idiotyzmy najnowszego odcinka autentycznie zaskoczyły :D Śmiałem się bez przerwy.
GHQ oficjalnie awansuje do rangi najbardziej niekompetentnej organizacji militarnej ever... Okej, ja rozumiem że standardowi bezimienni siepacze nie powinni stanowić zagrożenia dla głównych bohaterów, ale czteroosobowy zespół będący w stanie zinfiltrować bazę z której steruje się bronią masowego rażenia to już hardkor. Nie mówiąc już o strzelaninach, w których żołnierze zamiast rozwalić ludzi biegnących na nich z karabinami stoją, patrzą i czekają aż Gai łaskawie ich zastrzeli. Btw, patrząc na odporność na kule tego ostatniego, zastanawiam się dlaczego Undertaker nie wkroczy po prostu w biały dzień do kwatery głównej Tych Złych. Plan idealny - Gai szedłby przodem, sprawiając że wszystkie pociski magicznie rozlatywałyby się na boki, a za nim ciężka kawaleria :D
Lol, rajd na bazę GHQ do zdecydowanie za mało, trzeba jeszcze dowalić OBRONĘ TOKIO PRZED SPADAJĄCYM SATELITĄ. W tym momencie mózg już zaczął mi dymić, może twórcy zorientowali się że ostatnie epki były jakieś dziwnie sensowne i starają się nadrobić poziom głupawki. O, Shu ma działo laserowe i potrafi z niego zestrzelić cele na orbicie. O_o Czemu nie zrobił tego na początku odcinka? Czemu nie zrobił tym działem wieeelkiej dziury w paru budynkach GHQ?
Czy tylko ja pomyślałem sobie, że głos Inori w scenie w której pyta Shu czy chce ocalić wszystkich brzmiał trochę creepy? Jeszcze zrobią z niej głównego złego serii.
I końcówka - o jejku jej, cośtamcośtam się przebudziło! Inb4 kolejna wariacja na temat projektu dopełnienia ludzkości, a Inori okazuje się dosłownie klonem Rei (wliczając w to rolę w wywołaniu Third Impact...) |
_________________
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 19-11-2011, 10:55
|
|
|
Cytat: | A tam, mnie idiotyzmy najnowszego odcinka autentycznie zaskoczyły :D Śmiałem się bez przerwy. |
No widzisz. A mój problem z tą serią polega na tym, że już nawet mnie nie bawi. Jasne, na początku było fazowo, wyciąganie z ludzi wazonów itd. Teraz jednak, zamiast wyskakiwać z kolejnymi urokliwymi idiotyzmami uderzono w banał. Generalnie, odcinek szósty przypominał mi te słabsze historyjki przygodowe z lat 70 czy 80 - kilku superkomandosów wpada do bazy wroga, rozwala wszystko na swojej drodze, pod koniec pojawia się kłopot, wydaje się, że już po wszystkim, a tu nagle wyciąga się boga z maszyny i mamy happy end. Oczywiście, główni bohaterowie mają zarąbisty plot armor, więc nic im nie może się stać.
Walki też trudno nazwać efektownymi - w porównaniu z CG starcia mechów są zwyczajnie mało widowiskowe. W dodatku, zamiast fanserwiśnej terrorytski Kallen mamy pannę na wózku (to, o ile dobrze pamiętam, też jakiś rodzaj fanserwisu - była taka haremówka w szpitalu, gdzie haremetkami były ślepa, głucha, poparzona, bez nóg itd), która w mechu bardziej jęczy niż walczy.
Coś mi mówi, że w jednym z najbliższych odcinków Shuja kogoś zabije - doskonały powód, na angst jak stąd do USA na kolejny odcinek i okazja dla Inori, co by pocieszać chłopaka. Oby tylko jeszcze nie było "Ayanami, chciałbym zobaczyć twój uśmiech...". |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-11-2011, 11:56
|
|
|
JJ napisał/a: | Czemu nie zrobił tego na początku odcinka? |
Ponieważ Inori (lub, jak to roboczo nazwijmy, "Mistyczna Inori") ma w głębokim poważaniu los kogokolwiek poza Gai'em. Więc póki Gai nie zmusił jej bezpośrednio do ratowania jego skóry...
JJ napisał/a: | ale czteroosobowy zespół będący w stanie zinfiltrować bazę z której steruje się bronią masowego rażenia to już hardkor |
Ej, ja to robiłem w grach w pojedynkę! :P
fm napisał/a: |
Mam nadzieję, że to nie miał być prawdziwy przykład rozwoju postaci Gaia, bo zwątpię. |
Ja założyłem, że nie, dzięki czemu humor mam dobry... ale inaczej, owszem, też zwątpię.
Urawa napisał/a: |
Coś mi mówi, że w jednym z najbliższych odcinków Shuja kogoś zabije - doskonały powód, na angst jak stąd do USA na kolejny odcinek i okazja dla Inori, co by pocieszać chłopaka. Oby tylko jeszcze nie było "Ayanami, chciałbym zobaczyć twój uśmiech...". |
Ja naprawdę proponuje zamienić warzywo na tsundere. Z drugiej strony art po endingu zdaje się sugerować budowę haremu, heh. |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-11-2011, 13:10
|
|
|
Daerian napisał/a: | Ej, ja to robiłem w grach w pojedynkę! :P |
Ja tyż, ale miałem przynajmniej tyle przyzwoiości żeby załatwiać strażników z ukrycia. Poza tym, w moich żyłach płynęła wtedy krew Big Bossa, a to lepsze niż Roket Fjuel ;] |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 19-11-2011, 20:54
|
|
|
fm napisał/a: | Podsumujmy: | Nononono. Podsumowanie powinno wyglądać tak:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "Orbitalne mega-bronie? A co mi tam, nie takie rzeczy można wyciągnąć z moe-warzywnej panienki!"
Urawa napisał/a: | Powiedziałbym, że największym problemem są postaci. | O, tototo! Właściwie wszystkie postaci z Geassa są wyraziste, można się znimi nie zgadzać, można ich niecierpieć, ale żadna nie jest autystycznym warzywem albo rozgotowaną kluchą, jak tu "okładkowy pairing".
Urawa napisał/a: | na terenie szkoły działo się niewiele | Spokoooojnieee, zaraz tam wracamy. Wszak Gai właśnie wymógł na pewnym geniuszu, żeby GHQ całkowicie "zapomniało" o naszej klusce, w zamian za rozwiązanie problemu z spadającym satelitą...
cesarz vedry napisał/a: | odnosze wrażenie że Gai robi krucjatę dla własnej zemsty niz dla Japonii. | Nah, coś jest na rzeczy.
Jeżeli epidemię opanowano, to przyczyna załamania porządku społecznego ustąpiła - robimy wybory i się wynosimy, a nie budujemy wielką centralę i rządzimy dalej.
Inna sprawa, że okupacja... to zasadniczy problem wszystkich którzy nie patrzą co się dzieje na świecie. A smutna prawda jest taka, że wojny terytorialne nie mają obecnie sensu - okupacja choćby nie wiem jak bogatego w zasoby terytorium, jak dobitnie pokazał Irak, jest całkowicie nieopłacalna! Jedyne opłacalne wojny, to albo ludobójstwo (całkowita anihilacja wszystkiego co zdolne stawiać opór na zdobywanym terytorium... niewykonalne, bo nieopłacalne wskutek reperkusji międzynarodowych) albo krótkie interwencje wymierzone przeciw i eliminujące konkretne cele (polityków, lub cele ekonomiczne jak centra przemysłowe, lub siły zbrojme). Przykład takich działań mamy w Gruzji czy Libii.
No chyba, że zakładamy, że Lost Christmas został wywołany w tym a nie innym celu... ale wtedy, po co komu jacyś żywi Japończycy? Do legitymizacji? Łatwiej byłoby wejsć, stwierdzić że nikt nie przeżył i wobec tego anektujemy bo puste...
JJ napisał/a: | czteroosobowy zespół będący w stanie zinfiltrować bazę z której steruje się bronią masowego rażenia to już hardkor. | Zgodnie z tym co pokazano, satelita nie orbituje, tylko lata sobie jak mucha, z nad Australii nad Japonię i spowrotem, ósemeczą... Abstrachując od tego ewidentnego kretynizmu, i przyjmując że to możliwe, to po jaką chorobę umieszczać ośrodek dowodzenia na wrogim terytorium? Już teraz bezpośrednie wsparcie żołnierzom USA w Afganistanie zapewniają drony sterowane z ośrodków w USA, po drugiej stronie planety. Ba, już nawet zdiagnozowano wariant ptsd u ich pilotów, wywołany bezsilnością. Wielokrotnie byli świadkami udanych ataków na własne siły, którym nie mogli zapobiec bo maszyny nie mają łączności taktycznej a tylko szczebla strategicznego, albo akurat już użyły uzbrojenia i nie miały czym atakować.
JJ napisał/a: | patrząc na odporność na kule | Poczekaj aż zobaczysz Kotomine Kirei w 8 epku Fate/Zero... to porozmawiamy o odporności na kule :3
Urawa napisał/a: | była taka haremówka w szpitalu | Nie haremówka-seria, ale gra, i nie była, a ma być ;) Katawa Shoujo.
Daerian napisał/a: | Z drugiej strony art po endingu zdaje się sugerować | Tak, ten art to był wielki WTF... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 19-11-2011, 21:28
|
|
|
wa-totem napisał/a: |
Urawa napisał/a: | na terenie szkoły działo się niewiele | Spokoooojnieee, zaraz tam wracamy. Wszak Gai właśnie wymógł na pewnym geniuszu, żeby GHQ całkowicie "zapomniało" o naszej klusce, w zamian za rozwiązanie problemu z spadającym satelitą.. |
Podejrzewam, że niefortunny fakt, iż Gai wbrew obietnicom przeżył incydent, może unieważnić ustny kontrakt. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 19-11-2011, 22:00
|
|
|
fm napisał/a: |
Poza tym odrobina macgyveryzmu i już mamy potrzebne akurat w danym momencie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- działo orbitalne
Może dałoby się coś wykrzesać z połączenia lodówki z wazonem?
|
Ja przestaję przewidywać cokolwiek, to się źle kończy ==
JJ napisał/a: | Daerian napisał/a: | Ej, ja to robiłem w grach w pojedynkę! :P |
Ja tyż, ale miałem przynajmniej tyle przyzwoiości żeby załatwiać strażników z ukrycia. Poza tym, w moich żyłach płynęła wtedy krew Big Bossa, a to lepsze niż Roket Fjuel ;] |
...To tak można? A myślałby kto że ten arsenał to na coś ma się przydać >D |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-11-2011, 03:13
|
|
|
Cytat: | Btw, patrząc na odporność na kule tego ostatniego, zastanawiam się dlaczego Undertaker nie wkroczy po prostu w biały dzień do kwatery głównej Tych Złych. |
Bo nie ma w najbliższym czasie walki z Shawnem Michaelsem którą by musiał wypromować?
Cytat: | Poczekaj aż zobaczysz Kotomine Kirei w 8 epku Fate/Zero... to porozmawiamy o odporności na kule :3 |
Kirei jest magiem, jaką wymówkę ma Gai? |
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 21-11-2011, 09:26
|
|
|
Teoretycznie żadna z tych kul nie trafiła Gaia (a szkoda), więc o jakiej odporności my mówimy ;P |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 21-11-2011, 14:02
|
|
|
616 napisał/a: | Kirei jest magiem, jaką wymówkę ma Gai? |
"I'm the BOSS and I'm wearing Plot Armor!" |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 21-11-2011, 20:48
|
|
|
wa-totem napisał/a: | 616 napisał/a: | Kirei jest magiem, jaką wymówkę ma Gai? |
"I'm the BOSS and I'm wearing Plot Armor!" |
Cytując dresdenverse - "Moja wiara mnie chroni. Mój kevlar pomaga." |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 22-11-2011, 07:00
|
|
|
fm napisał/a: | Podsumujmy:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - główny bohater strzela focha (poniekąd słusznie, choć nie wiem, czemu spodziewał się po sekcie rozsądku i szanowania własnego życia)
- Gai stwierdza, że nie ma potrzeby zmieniać planu
- Inori, która wcześniej wolała, żeby Shu trzymał się od niej z daleka, bo woli być lalką Gaia, nagle przychodzi i każe bohaterowi udać się w konkretne miejsce
- Shu "zupełnie przypadkowo" podsłuchuje monolog Gaia pt. "Ach, jaki jestem wrażliwy i troszczę się o swych ludzi!"
- Shu ponownie jest gotowy do walki o słuszną (?) sprawę
Dobrze przynajmniej, że wykazał się tą odrobiną męskości, by przywalić po mordzie swojemu konkurentowi (nawet jeśli dał się sprowokować i było to częścią planu przywódcy terrorystów), choć i tak zbyt łatwo daje się wodzić za nos. |
Znalazłem video pasujące do tego co czułem w czasie "spowiedzi" Gaia - 3:46 do 4:05 alternatywnie 9:08-9:56 z tego samego video.
Tak, zamierzam zajechać wrestlingowe żarty na śmierć, ten show wybrał kiepski moment na debiut, w samym środku mojej zapaśniczej fascynacji. A nazywając organizację "Undertakers" wcale sobie nie pomaga. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|