Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Wielki powrót WiP-u! |
Wersja do druku |
Satsuki
Fioletowy Płomyczek
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 26-06-2003, 15:55
|
|
|
S: PPPPPPPIPIPIPIPIPIP!!!!!!!! (czyt. FIREBAL!!!!!!!)
ciiiisza....
A: I co my zrobimy? <drapie sie po głowie>
S: PIIII!!!!!!!!!!!!! (czyt. ZABIJEEEE!!!!!!!) <rzuca się Ari do szyi i próbuje ją udusić ^^''>
A: Ale ona słodka *____* Prawie tak jak chomiki *____*
S: PIIIIIPIPIPIPI!!!!!!!!!!! T_T (czyt. czym ja sobie na to zasłużyłąm? T_T) <zeskakuje na ziemie> <walenie łepkiem w podłoże> <jeb jeb jeb>
A: Dać Cię do klatki z chomikiem? <łapie Sat i wrzuca do klatki z Tuptusiem>
S: PIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIISK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <prubuje wyrwać kraty>
F: Jej sie to chyba nie podoba ^^''
S: PIIIIPIPIPIPIPPIPIPIPIP!!!!! PIPIPIPIPIPIPIP!!!!!!!!! IPIPIIPIIII!!!!!!!!!!!!!!!! (czyt. $)*^$#)$)*%#$*%#% (...) $*#@^@#(*^$#@ <==tekst ocenzurowano)
A: Taaak.. dobry myszoskoczek <daje jej przez kraty kawałek jabłka>
S: Pipipipipipi == (czyt. niech no ja wrócę do poprzedniej postaci! Niech no ja ją dopadnę!) <załamana bierze jabłko i zaczyna wcinać> pipipipipipipipipip pipipipipipiii pipipipipipiii (czyt. //tutaj też tekst ocenzurowany\\)
A: Słodki myszoskoczek *___*
<Tuptuś rzuca się na Sat>
S: PIIIIPIPIPIPIPIPII!!!!! (czyt. POMYCY!!! GWAŁCICIEL!!!!!!!!)
A: Final zobacz jak się ślicznie bawią!! *____* <podsuwa Finalowi klatkę pod nos>
F: Eee... tak, ślicznie Ari ^^''''
S: PIIIIIIIIIIIIIIIIISK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <ucieka podskakując z jednego rogu do drugiego> PIIIIIIIIIIISK!!!!!!!! <wściekły wzrok na Finala> PIIIIIIIIIIPIPIPIPIIII!!!!!!!!!! (czyt. jak mi teraz nie pomorzesz to też pożałujesz gdy wrócę do normalnej postaci!!!!!!)
T: PIIIISK!!! (czyt. jaka piękna myszoskoczka *____*)
A: Bawią się w berka *____* Jakie to słodkie!!
S: PIIIISK!!!!!!!! (czyt. ZABIJE!!!!) <wskakuje po drabince na drugi poziom klatki> PIIIIIIIIPIPIPIPIIIIIIPIIIISSSSK!!!!!!!! (czyt. wypuścicie mnie stąd!!!!!!)
T: Piiiiiipipipipi <biegnie za Sat> (czyt. Ucieka! Lubię takie :D)
S: PIIIIII!!!!!!!!!! (czyt. pomocy!!!) <wskakuje na kółko>
T: PIIIIPIPIPIPI (czyt. zejdź tu piękna, nic Ci nie zrobię!)
S: PIIIIIIIIIISK!!!!!1 (czyt. chyba Cie pogrzało zboczeńcu!!!)
F: Nie no ^^'' <otwiera klatkę i wkłada do niej rękę>
S: piiiisk *____* (czyt. Fiinaaal *___*) <wskakuje momentalnie na wystawioną rękę i po chwili jest już na ramieniu Finala>
A: SAT WRACAJ DO KLATKI!!! TUPTUŚ JEST NIESZCZĘŚLIWY!! <chce zabrać Sat z Finalowego ramienia>
Tuptuś robi szklane oczka
S: PIIIIIIIIIIIISK!!!!!!!!!!!!! (czyt. AAAAAA!!!!!!!!!!!!!) <chowa się Finalowi pod koszulę> PIIPIPIPIPIPIIIIPIPIPIIII!!!!! (czyt. nie ruszę się stąd!!!)
F: Hejhej!! Łaskoczesz!!! <prubuje ją wyciągnąć>
S: PIIIISK!!!!! (czyt. SPADAJ!!!) <gryzie Finala w palca>
F: <patrzy jak krew spływa mu po kciuku> Rozumiem że nie zamierzasz stąd wyłazić... w sumie to jej się nie dziwię ^^'''
S: <wychyla łepek> PIIISK!!!! (czyt. nie ruszę się stąd T_T) <paczy się na krew na kciuki Finala> <momentalnie doskakuje do kcuiuka Finala, macza pazur w kropli krwi i zaczyna mu pisać na koszuli>
"nie ruszę się spod Finalo <macza pazurek i pisze dalej>
A: Oooo wyszła!!! <chce złapać Sat>
F: czekaj <odgradza Ari i myszoskoczkę ręką> ona chce nam coś powiedzieć
wej koszuli dopóki nie znajdziedzie czego <znowu macza> ś dzieki czemu zn <macza> owu będę sobą!"
S: PIIIISK!!!! <zauważa że Alira znowu chce ją złapać> <momentalnie znowu jest pod koszulą> PIIIIIPIPIIIIPIIII!!!!! (czyt. ZOSTAW MNIE DEBILKO!!!!!)
F: Wiesz Ari... Może niech ona tu na razie zostanie ^^'''
S: PIIISK!!!! PIIIPIPIPIII!!!! *__* (czyt. DZIĘKI!!! Final jesteś kochany *__*) Piiiisk! *__* (czyt. mraau! Jakie ciałko *__*)
A: Biedny Tuptuś! Złamałaś mu serce!!!
F: <gleba>
S: <gleba pod koszulą>
F: Trzeba by pomysleć jak ją odczarujemy
S: <wychyla łepek>PIIIISK!!!!! (czyt. właśnie!)
A: A po co? Teraz jest dużo śliczniejsza i dużo słodsza *___*
S: PIIISK!!!!!!!! (czyt. ZABIJEEE!!!!!) <zamierza skoczyć Ari do gardła ale w pore sobie przypomina o Tuptusiu> *gulp* <chowa się ponownie pod koszulę>
F: Eee... Chyba lepiej bedzie jak ją odczarujemy ^^'' Tylko jak? Swojej struktury astralnej nie może zmienić na poprzednią przez dzialąnie tego pierścienia...
S: PIIIIISK?! piiiipipiipi ==(czyt. serio? Nie wiedzialam ==) piiiiipipipipiiii == (czyt. myśleliście że jestem taka głupia i już nie prubowałam? == )
I tak sobie myśleli ^^''''
***
D: //CENZURA\\ Ta mała mnie tu zamknęła!! NIEDOCZEKANIE!!! MYŚLICIE ŻE JESTEM TAKI GŁUPI?!!!!!!!!
***
A: <wrzuca replikatorkowi śróbkę do środka> WIEM!!!! POPROSIMY AUTORKĘ ŻEBY JĄ ODCZAROWAŁA!!!!
<replikatorek wchłania śrubkę i robi się o 0,5 cm większy>
S: PIIIIIIISK!!!!!! pipipipipipipiipii (czyt. Ari! jesteś genialna!!) piiiiiipipipiiii... (czyt. ale i tak Ci nie wybaczę tego w co mnie zmieniłeś!!!)
A: Ale to nie będzie darmowa pomoc jak znam zycie...=.=
S: Piiiiipiiipiiiisk... (czyt. nie załamuj mnie -_-)
F: To jej coś damy! Nie moge już znieść tych pisków -_-
S: PIIIIIIIIIIIIIISK!!!!!!1 (czyt. masz coś?!) <gryzie Finala w łape> PIIIPIPIIPIIII!!!! <nienawistny wzrok> (czyt. zobaczysz co Ci zrobię jak wrócę!!!)
F: Eee... Żartowałem Sat... Ślicznie piszczysz! Masz teraz taki eee.. ładny głos...
S: PIIIIIIIIIIIIIISK!!! PIIIISK!!!!! (czyt. to wcześniej nie mialam?!!!! OSZ TY!!!) <wsciekła>
F: Eee... ale oczywiście wcześniej też mialaś piękny! Może lepiej ją taką pozostawić? Przynajmniej jest niegroźna -_- |
_________________ Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych |
|
|
|
|
final-kun
Dołączył: 08 Lip 2002 Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^ Status: offline
|
Wysłany: 26-06-2003, 19:30
|
|
|
F : <opiera sie pobliska sciane> Gdybysmy mieli ten pierscien...zalatwilbym sprawe w trymiga...
A : Mowilam przeciez ze oddalam go do badan.
F : Do badan...komu?
A : Eee...takim gosciom w innym swiecie - nie znasz ich ^^.
F : Gosciom...w innym swiecie?!?! O_O" PRZECIEZ TO NAJCENNIEJSZY ARTEFAKT ZNANY WSZELKIM ISTOTOM NA TYM FILARZE!!! Teraz nawet nie mam jak tego odebrac...
A : Eee wszystko dla dobra nauki? ^^
F : ...wspominalem moze, ze ten pierscien jest bardzo chaotyczny i w nieumiejetnych rekach zaczyna eee...wariowac?
A : O_o"....w jakim sensie?
F : Trudno powiedziec...beda sie nim tam zajmowac jacys magowie?
A : ...predzej naukowcy.
F : Juz po nich... ^^"
A : Ze jak?!
F : Radzilbym pozniej do nich tam zajrzec ^^" <pod nosem> jesli do tego czasu cos z tamtego swiata zostanie... A co do tego urzadzenia co przynioslas...
A : Zezre nasz problem!
F : Ale...Daenel nie jest urzadzeniem...to program, przynajmniej tym byl w Systemie - teraz nie mam pojecia czym jest.
A : ...jakos to bedzie! ^^
F : Mam nadzieje...w kazdym razie ja sprobuje poradzic cos na sytuacje Sat. <znika wraz ze wspomniana>
..............................................
F : <w laboratorium stawia Sat-myszoskoczka na biurku> Nie ruszaj sie...zaczniemy od najprostszego - zaklecie zdejmujace klatwy. <koncentruje sie wymawiajac inkatnacje> Disenchant!!
<czar po zetknieciu z Sat powoduje ze ta zaczyna sie przez chwiule swiecic na bialo, nie a jednak pozadanych efektow i na biurku nadal stoi myszoskoczek ^^">
F : Ufff...mocna klatwa...zbyt mocna zebymn mogl ja tak zdjac. Chociaz to moze byc i moja wina - nigdy nie bylem dobry w Bialej Magii ^^"
S : <pod nosem> Piii...== (tlum. - Beztalencie...==)
F : Slyszalem! W kazdym razie sprobojmy innych metod... <zaczyna kombinowac z reagentami przy sprzecie alchemicznym>
<po krotkiej chwili>
F : <trzymajac w reku fiolke z niebieska ciecza> Sprobuj tego - powinno zadzialac.
Sat : <widzac plyn w filce, pokazuje mu jezyk i odkreca glowe> Piiipii!! (tlum. Nie wypije tego swinstwa!)
F : Mniej piszczenia, wiecej picia! <na sile wlewa jej do pyszczka>
Sat : PIPIPI!!! >< (Pozalujesz tego!!! ><)
F : Jasne, jasne podziekujesz mi pozniej <zlosliwy usmieszek>. Teraz czekamy na efekty!
<po chwili Sat znowu zaswiecila sie oslepiajacym swiatlem. Tym razem cos sie stalo - mianowicie mikstora przywrocila jej dawne proporcje - innymi slowy na biurku siedzial teraz gigantyczny myszoskoczek ^^">
F : Eeee...<widzi nienawistne spojrzenie "pacjetki"> Chyba nie jest zachwycona ^^" Moze...zrobimy sobie przerwe...masz ochote na ser? ^^".
<wkurzony myszoskoczek rzucil sie na niego - przewracjac go na podloge>
F : Spokojnie, zartowalem! ^^" Juz sie biore do roboty! <podnosi sie> Mort, doradz cos bo nie chcialbym zginac zagryzionym przez przerosnieta mysz! ^^"
M : Moc piersnienia okazala sie zbyt duza na konwencjonalne srodki...ale jestem pewien ze Rubinooki Lord bylby w stanie przelamac ja.
F : ....Chyba nie mam wyjscia ^^". Tyle ze Shabster pewnie nie bedzie zachwycony wiadomoscia ze po chamsku podebralem mu aretafk z archiwum ^^".
<teleportuje sie razem z Sat do sypialni Shabbiego>
Sh : Witam...jaka masz do mnie spra...<zauwaza Sat> Coz to za gigantyczny gryzon?! Myslalem ze dales sobie spokoj z tymi eksperymentami genetycznymi...
F : Tak sie sklada ze znasz tego "gryzonia" Lordzie S ^^". Mielismy maly wypadek z pierscieniem Lugandiego i przydalaby sie pomoc...
Sh : Z pierscieniem...myslalem ze nadal lezy gdzies w archiwum...i z tego "wypadku" wyszla taka kreatura?!
<wkurzonej Sat leci para z uszu>
F : Mniejsza o szczegoly ^^". Da sie zlamac te klatwe?
Sh : Zaden ludzki artefakt nie moze sie rownac z moja potega!
<wyciaga wielkie lapsko w strone Sat i okrywa ja filarem rubonowego swiatla. Gdy blask ustapil, ta stala juz w swojej normalnej postaci...>
F : No to jeden problem z glowy...
................................................
<W tym czasie Danael uzbieral wystarczajaco energi aby...>
D : Hahahaha! Mysla ze moga mnie tak wiezic?! Niedoczekanie! Haaaaa!!!
<pod wplywem wyzwolonej energii nastapil wybuch obracajacy cale zamczysko w gruzy i tym samym rozrywajacy zakrzywiona przestrzen...>
D : Teraz...pokaze im jak wyglada prawdziwa bezsilnosc wobec mego giewu! <znika...> |
_________________ Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no. |
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 27-06-2003, 11:53
|
|
|
*po powrocie Sat i Finala*
Ari: Za chwilę wracam! Jeżeli ten pierścień im wybuchnie, zabiją mnie, a Draminion straci sojusznika w walce z Goa'uld!
F: Z kim?
Ari: Z Goa'uld! Heh później wam wytłumaczę kim oni są=.= Sat popilnuj replika...
*patrzy się na Sat*
Ari: To znaczy, FINAL! Ty popilnuj replikatora!
Sat: Ej! Co to miało znaczyć?!?><
Ari: Nie jesteś odpowiedzialna
Sat: JA nie jestem odpowiedzialna?!? To ty dałaś ludziom z innego świata pierścień!
Ari: Ale to ty dałaś się zmienić w myszoskoczka!>< To trzymaj Final i go nie wypuszczaj bo zeżre ci laboratorium! A jak je zeżre, będziemy mieli 16 replikatorów=.=. Pozatym programy są stworzone przez komputer, tak? To on zeżre komp w którym zapisany jest Danael! To ja już lecę!
*teleport*
*włącza Gwiezdne Wrota*
*przechodzi*
Ari: Cześć Wszystkim^^ ! Tęskniliście?
*broń zostaje wycelowana w Alirę*
Żołnierze: Nie chcemy zwrotu replikatora!!!
Ari*łapie się za głowę*: Nie chcę go zwrócić! Ja w innej sprawie!
O'Neill:Tak?
Ari: Żyjecie jeszcze?^^
O'Neill: CO MA ZNACZYĆ TO PYTANIE!!!><
Ari: Jak widzę tak^^, to ja już sobie i...
*kieruje się do wrót*
*zostaje za koszulkę złapana i pociągnięta do jednej z sal przez O'Neilla*
*celuje w Ari karabin*
O'Neill: Gadaj o co ci chodzi!
Ari: Nigdy nie słyszałeś o czymś takim jak "negocjacje" i "rozmowa"?=.=
*pojawia się Daniel z pierścieniem*
D: Pułkowniku,co pan wyprawia?!?
O'Neill: Powiedziała, że przyszła sprawdzić czy żyjemy!
D: A, o to chodzi! Kiedy odłączyliśmy pole Autorki ten pierścionek stał się mniej eeeee...humorzasty.
Ari: Humorzasty?
D:Zdążył zmienić Major Carter w jamnika, a Teal'ca w doniczkę.
Ari:O_O
D: Na szczęście udało nam się przywrócić im dawny wygląd dzięki pomocy sojuszników z Asgardu. Byli bardzo zdziwieni tym skąd mamy ten pierścień. Mówili coś, ze stworzył go jeden z ich naukowców, ale zgubił go na jakiejś bardzo prymitywnej planecie gdzie ciągle walczyli mieczami i magią...
Ari: PRYMITYWNEJ?>< (&^&$##$&*((*!!!!!!!
D: Uspokój się, jeszcze nie skończyłem^^. Te runy ktoś dodał dużo później.
O'Neill i Ari *patrząc się na idealnie gładki pierścień*: RUNY? Jakie runy?
D: Są tutaj, po drugiej stronie, widzisz?^^
Ari: Mi to wygląda, na jedną małą runę=.=....
D: To na co pokazujesz, to zlepek 1234 run.
Ari:O_o I to wszystko udało ci się...Przeczytać?
D: Tak! Fascynująca lektura! Wynika z niej, że jeden z waszych potęźniejszych maloku...
Ari: MAZOKU!
D:...walczył z Goa'uld o imieniu Ares i przegrał. Bojąc się śmierci przysiągł Aresowi wierność. Ten pierścień to właśnie symbol wierności.
Ari: To jakim cudem znalazło się to w archiwum Shabranigdo?!?=.=
D: Podejrzewamy, że ten mazoku gra na dwa fronty, udając wiernego Shabranigdo szukał czegoś i zgubił pierścień. To by wyjaśniło pojawienie się maszyn u was! Pewnie uznał, że po 5 tysiącach lat czekania, pora zapanować nad waszym światem!
Ari: 5 TYSIĘCY LAT CZEKANIA?O_o Chcesz powiedzieć, że to całe zamieszanie to sprawka jakiegoś zdrajcy mazoku i fałszywego boga- Goa'uld o imieniu Ares?
D:Tak! Jeżeli się nie mylę, imię tego zdrajcy ma coś wspólnego z delfinem...
Ari: Z DELFINEM? To już wiem o kogo chodzi=.=. Szczerze mówiąc, bałam się, że ten pierścień u was wybuchł^^''''
D: No coś ty! Odkryliśmy, że wydziela jakieś dziwne fale i natychmiast odcieliśmy jego pole zasilania od Autorki! Bierzesz nas za idiotów?
Ari:.........................................................
D: Patrz na mnie, nie na pułkownika O'Neilla=.=
O'Neill: Ej! Co to miało znaczyć?><
Ari: To ja już idę! Ale coś czuję, że jeśli chodzi o tego Goa'uld będziemy potrzebowali waszej pomocy! Reszta nigdy z żadnym nie walczyła i mogą uznać ich za słabszych niż są.Zwłaszcza Final...=.= Póżniej będę go zdrapywała z podłogi_-_, jak mu zrobią z mózgu budyń albo co... Bo jak znam życie, temu Aresowi podlegają jeszcze jakieś słabsze Goa'uldy, tak?
D: Tak. Nemezis i Chronos.
Ari: ONE SĄ NIBY SŁABSZE?!? PRZECIEŻ TO WŁADCY SYSTEMU!!!O_o
D: I to przeraża... Ten Goa'uld jest inny...
Ari: To ja już lepiej idę, bo zaczynam się bać o mojego replikatora^^''''. Jeżeli będzie jakaś robota to was poinformuję! A Daniel!
D:Tak?
Ari: Nie chciałbyś solniczki która przy kontakcie z psami wybucha? Inuki znowu próbował nią posolić jajecznicę i znowu mam odbudowanie domu=.=
D:O_o...Solniczka...na psy? Eeeee,zastanowię się^^ Uważajcie podczas walki! Symbiont może wyjść z martwego ciała i wejść do wroga!
Ari: Okej! Będę musiała im o tym też powiedzieć, bo inaczej.... Final Goa'uld? Satsuki Goa'uld? TUPTUŚ GOA'ULD?O_o
*teleportuje się z powrotem*
*zauważa Finala trzymającego replikatora nad głową i Satsuki skaczącą i krzyczącą "daj mi się z nim pobawić!"*
*załamana łapie się za głowę*
Ari: Ej! Mam dla was dwie wiadomości! Pierwsza dobra- ludzie z innego świata nadal żyja^^! Druga- zła...
*opowiada im co i jak*
(Jeżeli ktoś chce wiedzieć kto to jest Goa'uld to na gg albo na priv) |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Saerie
Dołączyła: 10 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 11-07-2003, 15:54
|
|
|
Sae właśnie skończyła oglądać TV, gdy nagle, budowlańcy stawiający jej nowy (ciekawe jak bardzo dziwaczny tym razem...) dom krzyknęli na nią.
S: No i czego się wydzieracie!!?
B1: Bo znaleźliśmy to. -wskazuje na....bryłę lodu i ciało w owej bryle.
S: Oo A cóż to!?
Po bliższym obadaniu "Znaleziska" okazało się, że to...Bezimienny blędny rycerz.
S: Oo" Jak...Zaraz...co jest?! -dziewczyna wysila pamięc- Tia...on tu przybył, chciał uwolnić Księżniczkę, potem spotkał Vanny, weselicho i trup....A przynajmniej my wszyscy myśleliśmy, że trup-_-". No dobra, niech on tak nie leży, zróbmy coś z nim!
Parę godzin później, po całkowitym rozmrożeniu owego bezimiennego osobnika...
R:Aaaaa!
S<zatykając uszy>: Cicho! Nie wrzeszcz tak!
R:A gdzie ja jestem, kim ty..zaraz...pamiętam..AAAAAAAA!
S<zatykając mu usta>: Mówiłam, żebyś się zamknął....Nic Ci nie grozi.
R: Na pewno?
S: Na pewno, na pewno. A teraz możesz odejść.
R: Jak to odejść!? Ja tu miałem wesele....a przedtem miałem uwolnić Księżniczkę!
S: Księżniczka sama uwolniła się całe wieki temu a weselicho to też przeszłość.
R: I co ja mam teraz zrobić?
S: Co chcesz....
R<rozgląda się>: A gdzie twój zamek? Stał tu kiedyś...
S: Dobrze powiedziane..stał.
R: Co się stało?
S<wzdycha>: Nie pytaj....To dziwna historia. A teraz czekam aż wybudują mi coś nowego...i szczerze mówiąc sama się boję co to będzie....
|
_________________ Miecz jest duszą samuraja, jeżeli kto o nim zapomni lub go utraci, nie będzie mu to wybaczone. |
|
|
|
|
coyote
prof. zombie killer
Dołączyła: 16 Kwi 2003 Skąd: the milky way Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 26-07-2003, 12:58
|
|
|
*po zwiedzeniu kawału świata postanowiła znów odwiedzić Sae*
V: SAEEE!HELOOOOŁ! :D *przygląda się budowlańcom i nagle widzi bryłę lodu* zaraz...czy to nie mój....*przełyka ślinę* błąd młodości ^^"""" hmmm może lepiej powiem Sae tylko "hej" i się zmyję! ^^" SAE!
S: A kto się znowu tak wydzie...o hej Vanny ;)
R: A...zaraz...ja ją skąś pamię...
V: Nie nie,nie pamiętasz, ja ci to mówię ^^" |
_________________ I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|