FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 80, 81, 82, 83  Następny
  Wielki powrót WiP-u!
Wersja do druku
Irenicus Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 06 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 29-05-2003, 22:05   

IJ: Neo ? Keanu Reeves ??? Kto mu płaci za rolę : PPPPPPP?.........

N: to już jest tajemnicą ^^

IJ: No cóż ....biedna Sae , chyba długo tak nie pociągnie z tym Sacredem

Sacred :a cio TFLLLOOOoooo <napluł ,nasmarkał >

Sae : GRRRR ,A mam gdzieś tego twojego braciszka minotaura < i jatka>

<po walce Sacred się podnosi>

Sac: Ty bezczelna istoto ,jak śmiałaś się zmierzyć z braćmi !!!!
Minotaurze PRzybądź !!!!!!!!!!!!!!!!!

<pojawia się coś podobnego do Sacreda ,tylko że 2 razy mniejsze i z żółtymi rogami>

M: Czego ?

Sat:AAAahahahahahahahaha ! Straszy jest MNIEJSZY ^____^ HAHAHAHAHAHHA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

M: Grrrrrrrr !
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 30-05-2003, 14:21   

(Iren tak poza tematem.. ani Sae ani mnie NIE MA w tej rzeczywistości... >< Skoro już siedzisz na jakimś temacie to dostosuj się do innych a nie sam robisz mętlik i pokręcenie z pomieszaniem -_- Bo to już się robi denerwujące ==)

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Irenicus Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 06 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 30-05-2003, 14:33   

IJ: Nie ma was ? O_O , to kto tu jest , Nie no paranoja T_T , widze iluzję zamiast rzeczywistości .... Zwiewam stąd czym prędzej , Sat ,jak skończycie to zadzwoń i powiedz jak było ^^
<zwiewa z cyberświata>

<po powrocie na Konron przyuważa Dakki w sali tworzenia iluzji >

IJ: DAKKI JA CIĘ NORMALNIE ZABIJĘ !!!!!!!!!! JAJA SOBIE ZE MNIE ROBISZ ?????????PRZEZ CIEBIE MOGŁEM ZABŁĄDZIĆ GDZIEŚ TAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

D: To był tylko żarcik ^^

IJ: JA CI DAM ŻARCIK !!!!!!!!!!!!!!!! :evil:

D: :shock: AAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

<Ire poszedł się poskarżyć do Geshitensona >
<po powrocie>

IJ: Masz się wstawić do Wielkiego Mistrza >: D

D: Konfident !!!!

IJ: I dobrze ci tak ! >: DDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Alira14 Płeć:Kobieta
Wielkie Prych


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;)
Status: offline

Grupy:
House of Joy
WIP
PostWysłany: 30-05-2003, 15:10   

ARGH! To nie fair! T_T Wszyscy bawią się w Matrixie, tylko ja muszę siedzieć i pilnować, żeby Satsuki nie zdechła!!!!!!!!!=.=
*przez przypadek wyrywa jeden z kabelków*
KOMP:WYKASOWANIE WSZYSTKICH DANYCH Z MÓZGU ZAMATRIXOWANEJ ISTOTY ZA 10...9...8....7...
Ari: IIIIIK!!!!O_O
*szybko daje kabelek na właściwe miejsce*
Ari: Eeeee...Komputer... Nic nie zdążyłeś wykasować z jej mózgu? Prawda? Prawda?! PRAWDA?!?
Komp: Nie raczej przeżyjesz, Satsuki ma mózg w porządku *szeptem* Głupi ma zawsze szczęście...
Ari*trzymając nad głową którąś tam część kompa Sat* COŚ TY POWIEDZIAŁ?!?
Komp: Nie, nic nic!^^
Ari: NO!><
Nudzi mi się!!!!!!!!!!T_T A może też wejdę do Matrixa? Tia... Tylko kto wtedy pilnował by Sa...
*słyszy jakiś dziwny hałas*
Co to jest?!?
*zerka przez peryskop (Sat, czemu jest zamiast komina? Jesteś tajną agentką?O_o)*
IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIK!!!!!!!!!!!!!!! Maszyny tu lecą! Cholera! Myślałam, że szukają Zionu!
Komp: Kierunki im się pomyliły...
Ari: Ty bądź cicho!>< Wiem dobrze, że zaproponowali ci zdjęcie rozebranego Macimtosha!
*Komp robi się czerwony*
Ari: Wieeeedziałam! Ty zdrajco! Powinieneś wiedzieć, że rozbiorą cię na części!
Komp: Masz na to dowód?=.=
*podaje kompowi gazetę dla robotów z informacją jak zabija się kompy należące do ich wrogów*
Komp:O_O...... IIIIK!!!! Komputery i kobiety pierwsze!!!!
Ari:-.-....
Kya! Oczywiście NIE MOGĘ liczyć na pomoc Morta bo właśnie śpiewał zbereźnął piosenkę, więc wywaliłam go przez okno-.-. Trzeba będzie samemu sobie poradzić...
*teleportuje się*
*wraca z powrotem z 500 litrami coli i swoją ukochaną bronią- magiczną bazooką. Wokół Alirki robi się zielona poświata, i szmaragdowe błyskawice*
(Pokażę tym maszynom na co stać elfkę cienia z klanu Zatrutych Liści!:))
Ari(ładując bazookę): Let's rock!
Komp: Gulp!O_O

_________________
"Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"


Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy

Daria, 2x06 -"Monster"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
3270122
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 30-05-2003, 16:09   

*Stoi sobie na jakimś dachu i wgapia w miasto kilkladziesiąt metrów pod nią*

S: Łooooho jaki fajny widok :P
A: Taaaa... też tak sądzę...
S: O_o *widzi przed sobą błękitnooką dziewczynę z krótkimi brązowymi włosami, w których widnieje kilka czerwonych pasem. Przy prawym uchu zaposiadającym okrągły kolczyk dziewczyna ma warkoczyk, na lewym uchu zaposiada kolczyków trzy pary, raczej niska w czarnych jeansach i czerwonej bluzce z krótkim rękawem*
A: Asia jestem miło mi ^___^ *podaje Sat rękę*
S: Satsuki *uściska podaną rękę* ja ją skądś znam...
A: Powiedz mi kim jesteś? Poczułam nieodpartą pokusę wejścia tutaj i jak widzę chyba jednak coś w tym musiało być... Mam wrażenie że Cię kiedyś widziałąm ale przecież ludzie nie mają takich włosów i oczu.... A imiona.. takie to chyba tylko u japończyków :P
S: U.. kogo?_?
A: No u japończyków...
S: Kto to jest?_?
A: HAHAHA! Dooobry żart :P Prawie uwierzyłam :D
S: Nie... ja mówię serio *w pewnym momencie w jej głowie pojawił się nieopisany ból, świdrował każdą część ciała, złapała się rękoma za głowę ledwo stojąc na nogach ale po dłuższej chwili ból... po prostu zniknął!* Osz cholera.... mam smutne wrażenie że ta zwariowana elfka coś kręci!
*słyszy w głowie głośne "IIIIIIIIIIIIIIK!!!!!!!!!!!!"*

A: ?_? Elfkaaaa? Piszesz opowiadania?
S: Łobosh.. Kim Ty jesteś?
A: == *zła* Może normalna nie jestem ale chwilowo zachowuję się na prawdę dobrze więc czemu zadajesz takie popieprzone pytania?
S: Mam problem dziewczyno! *łapie ją za ramiona* Potrzebuję telefonu! Jeden telefon! Od tego zalezy moje życie!!!
A: Hęęęę? Życie? Co Ty pieprzysz za przeproszeniem?
S: Słuchaj.. jestem z innego świata! I mam wrażenie że pewna osoba pilnująca mojego ciała... zaraz mnie przypadkiem uśmierci...
A: Inny świat? Więc on na prawde jeeeest *_* Moje marzenia się spełniły *____*
S: Pliiiis daj mi telefon T_T Jedna krótka rozmowa T_T
A: Eeem.. no dobra... ale krótko *podaje telefon*
S: Arigato! *łapie telefon i gdzieś kręci numer* ALIRA!

Nokia: Saaaat! Wracasz? ^__^
S: Nie wracam.. jeszcze nie == Ari-chan mogłabyś z łaski swojej się uspokoić?!!! Przez chwilę prawie umarłam z bólu w głowie! Ty masz plinować żeby mi się nic nie stało a nie zabijać! ==
N: ekhm... Ooooj!!! Woda mi kipi! Muszę kończyć! PAPA! *wyłącza*
S: Zabić zabić zabić.. zakręcona elfka == Komu ja oddałam swoje ciało pod opiekę == *oddaje dziewczynie telefon* Dzięki ^_^
A: Niezamaco
S: Słuchaj.. co to za miasto? //Nie no ja ją skądś znam!//
A: Miasto? To wiocha == Zwie się Radom
S: Eeeem... aha... wielkie dzięki za pomoc Asia... no ja się zmywam papa! *skacze z dachu i po chwili się rozpływa*
A: hę? *mruga oczami* Ona zniknęła? O_o O maaaj gaaad...

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Irenicus Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 06 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 30-05-2003, 16:46   

<Joneleth i Dakki patrzą przez kryształową kulę >

IJ: O_O JEJX Sat ,czy ty przypadkiem nie spotkałas siebie ?

Dakki : Ale Coool , też chciałabym spotkać drugiego Bena Aflecka (Ech J.Lo mi go ukradła chlip T_T)

IJ: No to może by tak podeprzeć Alirę na duchu ?

Dakki : Cicho bądź ! trzeba jej dać całą broń termojądrową i może porzyczymy jej Shinkhouyou ,na pewno się zgodzi ^^

IJ: mam inny pomysł
<teleport do Aliry >

IJ: cześć Alira ,weź te rzeczy ,na pewno ci się przydadzą, mop , przepychacz , najnowszy film z Britney Spears w roli głównej , płyta "Tatu 200 km coś tam" i kaseta Video z Zemstą Chomików 16 !

Alira: <GLEBA !!!!! > A na co mi teraz zemsta chomików ?

IJ: Właśnie nie wiem ...

Dakki :No jak maszyny zniszczą kasetę to wpadniesz w taką furię ,że bez trudu je wyciachasz ^_^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
final-kun


Dołączył: 08 Lip 2002
Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^
Status: offline
PostWysłany: 30-05-2003, 17:21   

F : <idzie mruczac bluznierstwa pod nosem> Ktoregos dnia...odplace jej sie ze wszystkie takie "wyjscia"!

<dochodzi do nastepnego pomieszczenia, gdzie widzi...Sat podlaczona do aparatury i Alire, parzaca sobie herbate>

F : Eeee...nawet nie spytam co tu robicie ^^". Bardziej mnie interesuje po kiego grzmota ona sie do tego podlaczyla?!

A : Myslala ze wy tam jestescie...pomylila sie ^^.

F : Fakt...no wiec wyciagaj ja na zewnatrz.

A : Eee...nie moge ^^". Polaczenie jest trudne do osiagniecia, pozatym nie mam pojecia jak wyglada to miasto w ktorym sie znajduje! Trzeba by tam wejsc, znalezc ja i skierowac sie do wyjscia.

F : Trzeba by...? <widzi wyczekujace spojrzenie> Ooooo nie! Ja nie chce tam znowu wlazic! ^^"

<po chwili "negocjacji">

F : <siedzi w fotelu, podlaczony do aparatury> Jestes pewna ze to zadziala?

A : Ani troche.

F : :shock: Mam dosyc! <probuje sie wyrwac>

A : Aajjj tam, badz mezczyzna ^^ <naciska kilka kontrolek, logujac do do systemu>

F : <po chwili znajduje sie w bialym pomieszczeniu, z polkami pelnymi najrozniejszej broni palnej> No dobra....wiec co ja mam tu wlasciwie robic?

A : Przeciez nie pojdziesz tam z golymi rekoma. Wybierz jakas bron.

F : <rozglada sie wokolo> Wolne zarty - ja i bron palna?! ^^" Nawet nie umniem sie tym poslugiwac! Wole tradycyjne metody <mowiac to wyciaga reke w powietrze, w ktorej zaczynaja krazyc "czasteczki" w ksztalcie kwadratow. Po chwilu utoworzyly one zgrabny miecz> Nie jest to niby Mortis...<robi kilka cwiczebnych zamachow> Ale ujdzie. <chowa klinge>. Jestem gotowy!

A : Ok, wysylam cie do Systemu.

F : <powierzchnia zaczela falowac, az calkowicie zniknela, a na jej miejsce wstapil widok kolejnego duzego, zatloczonego miasta> No dobra...zapewne nic tu po magii, wiec musze polegac na umiejetnosciach fizycznych. <oglada sie dookola, spostrzegajac ze jest ubrany w dlugi czarny plaszcz i okulary przeciwsloneczne> Hej czyj to pomysl?!

A : Powiedzmy....ze to taka tradycja ^_^

F : <niezbyt zadowolony> Dobra mniejsza z tym...chce tylko jak najszybciej moc wyjsc z tej symulacji, zeby skopac tylek temu co mnie w to wciagnal!

<przechadza sie ulicami az natrafia na 4 "facetow w czerni" ktorzy najwyrazniej *kogos* szukaja>

FwC1 : Przeszukiwac dalej...musi gdzies tu byc, a potrzebujemy jej ZYWEJ.

F : Jasna cholera... <tym stwierdzeniem zwrocil na siebie uwage>

FwC2 : <spostrzega go> On nadal tu jest? Myslalem ze wylogowal sie.

F : Eee...nie zwracajcie na mnie uwagi panowie ^^" <powoli i "dyskretnie" wycofuje sie w jakas alejke>

FwC1 : Zlikwidowac intruza...

<cala czworka wyjmuje giwery i oddaje ciagly ogien>

F : <chowa sie za murem, by uniknac kul> Jest bardzo nieciekawie...gdybym tylko mial tu swoje demoniczne mozliwosci...ale zaraz - to podobno tylko sztuczny swiat, i mozna go w ograniczonym zakresie kontrolowac!

<koncentruje sie, probujac nagiac strukture tutajszych praw fizyki>

F : Chyba sie udalo! <rusza przed siebie z nienaturalna predkoscia, bez problemu unikajac pociskow, az dobiegl do strzelajacych agentow> Przegraliscie chlopcy! <mieczem ucina im po koleji lufy pistoletow, po czym zdazyl nawet przebic jednego z nich - zanim pozostala trojka stanela do walki wrecz>

FwC1 : Zaden czlowiek nie dorowna istotom doskonalym. <serwuje mu kilka mocnych kopniakow>

<otoczony przez 3 gosci, ktorzy najwyrazniej takze naginaja "zasady", zwiekszajac swoja sile i predkosc - zdaje sobie sprawe ze nie wygra tego pojedynku>

F : <blokujac ciosy jednego przeciwnika i unikajac salwy od drugiego> Macie tu lekka przewage liczebna ^^". Obawiam sie ze bede was musial opuscic. <szybko schowal miecz pod plaszcz, i rzucil sie do ucieczki, skaczac przy tym cholernie wysoko, az na dach jednego z budynkow>

FwC3 : Nie wolno mu uciec. <podazaja za nim>

F : <zmyka skaczac z budynku na budynek> Ci goscie po prostu nie wiedza kiedy dac sobie spokoj! <ukryl sie w niewielkiej alejce pomiedzy starymi kamienicami> Mam tylko nadzieje ze oni nie potrafia kogos wykrywac na odle... <urwal bo poczul ze ktos przyklada mu spluwe do tylu glowy>

N : Cos za jeden? Raczej nie agent, skoro te blazny cie gonia...ktos z Syjonu?

F : <stoi nieruchomo> Nie mam pojecia co to ten "Syjon" ale... <mowiac to blyskawicznie zlapal napastnika za reke, wykrecajac mu ja, co spowodowalo ze pistolet wypadl mu z dloni> ...nie cierpie broni palnej - szczegolnie jesli jest wycelowana w moja strone.

N : <uwolnil sie z chwytu bez problemu, po czym uderzeniem w korpus poslal go na przeciwlegla strone> Gadaj skad jestes i co tu robisz.

F : <podnosi sie slamazarnie> O kurde....myslalem ze tamci mieli pociagniecie, ale przy tym faciu to byly wymieklaki! Hehehe, myslisz ze mam ochote wdawac sie w dyskusje z byle pierwszym dziwakiem? <wyciaga miecz> Zmus mnie jesli potrafisz!

N : Nie ma sprawy!

<no i wedle przewidywan za chwile ma sie odbyc jakze bezcelowa i krwawa zadyma...>

_________________
Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Irenicus Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 06 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 30-05-2003, 17:42   

IJ:hmmmmm ,Nie kapuję ,na Alirę przecież leciały maszyny ,a Final widział jak parzy herbatę ,może mamy nagiętą strukturę rzeczywistości ^^....

D: Ciekawe kto to zrobił ....

IJ: WIEM !!!! TO AUTORKA !!!!!!! TYLKO ONA jest na tyle bezczelna żeby naginać rzeczywistość ^^

<nagle ze ścian słychać odgłosy >

Autorka :JONELEEEEETH !!!!!!!! WIĘCEJ CI NIE DAM CIASTECZEK TY CHAMIE JEDEN !!!!!!!!!!

IJ: Eee niom ,czemu ?

Autorka: to było po pierwsze ,a po drugie ....<słychać skrzyp pióra Autorki >

IJ: Nieeeeeee ,znowu mnie w coś zamieni T_T

<puff>

D: HIHIHIHIEHIHHIHIAHAHAAHAHAHAHAHAH !!!! JONELETH 8DDD POPATRZ NA SIEBIE HAHAHAHAHAHAHHAAHHAAH !!!!!!!!!!!

IJ: Co jest ,ona zawsze się na mnie wyżywa ,więc już się przyzwyczaiłem ,Dakki z czego tak rżysz ? i czemu głos mi się zmienił

D :TO zbyt okrutne XDDDDDDDD popatrz do lustra

IJ:<patrzy do lustra > O_O NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE !!!!!!!!!!!!!!!!
Za co za co zaco ?????
<Autorka zamieniła Joneletha w .... SAILOR MOON !!!!!!!! >

IJ:Zaraz ,czyżby nie zmieniła mi się orientacja seksualna (khem ,Dakki dalej jest żyleta :>)? rety ,JESTEM LESBIJKĄ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! EXTRAAAAA ^_^

Alira: <pokłada się ze śmiechu > hahahahahahhahahahahah !
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 30-05-2003, 20:49   

<coś łapie Neo za łapę>
S: Spokój przyjacielu :P <po chwili między dwójkę ludków skacze Sat rozdzielając ich> HEJHEJ! <tradycyjne machanie łapkom>
F: Sat! Po coś tu wlazła
S: No właśnie sama się sobie dziwię mój drogi :P <dalej trzyma Neo za łapkę> Neo to jest Final Final to jest Neo, nie bić się w towarzystwie damy :P <puszcza łapkę Nea> Kapisz?
F: Damy.. <mruczy pod nosem>
N: Taaa... <mruczy razem z nim>
S: Słyszałam == <niebezpieczne błyski w oczach>
N: <aż się wzdrygnął> Taaa....
S: No własnie! A wiesz co Final... jak mogłeś mi spłoszyć agentów! Właśnie miałam sobie skoczyć jednemu na plerki gdy mi się niespodziewanie skubańcu pojawiłeś! I wogóle Ty nie jesteś przypadkiem gdzieś zamknięty? Haaa!!! Pewnie w końcu Mort zrobił coś pożytecznego! *___* Moje groźby w końcu poskutkowały ^____^ <niezwykle dumna z siebie, Final i Neo tylko stoją bo im nie daje dojść do słowa :P> No ale moi drodzy.... Neo mielismy się spotkać jutro :P Ale git tak może być... Final Ciebie znowu podłoczyli pewnie do tego jak sie wydostałeś tak?! Wiedziaaaałam...
F: Alira mnie podłączyła...
S: Łooooho!!! Do drugiego "fotelika" niahniah Więc znaczy że on działa ^____^ Nie był jeszcze sprawdzany na ludziach... zrobiłeś mi wielką przysługę Final złotko ^___^
F: N... nie sprawdzany? <aż pobladł>
S: Ale skoro jeszcze żyjesz to znaczy że działa git :P
F: Super pocieszenie -_-
N: O_o o co chodzi?
S: Nic nic mój drogi :P Ale już nie jesteś mi potrzebny skarbie =) papa! <wypycha Nea jak najdalej> (czyt. jakieś 2m dalej się nie dał bo się skapnął co ona robi ^^'') No spadaj złodto Idź do swojej Trinity no psik a kysz! <ruchami dłoni prubuje go odgonić jak jakieś zwierze ^^''>
N: <niebezpiecznie drga mu żyłka na czole> T... Ty....
F: Dziewczyne będziesz bił? <staje przed Sat>
S: //Czy mi się wydaje czy on to bierze jako pretekst do walki z nim? ^^''// No lecimy! Papacie Neo! <znika><momentalnie pojawia się przed nim i daje mu namiętnego całusa w usta XD> PAPA! <łapie Finala za rękę i skacze na jakiś budynek>
N: mm.. to było dosyć przyjemne :P <I zadwolony odchodzi :P>

.::Tymczasem na dachu jakiegoś wierzowca::.

S: <rozsiada się po turecku na dachówkach> No mój drogi jak się tu wziąłeś? Żywie nadzieję że mi powiesz =)
F: Eeeh.. <opowiada jej wszystko co się ostatnio wydarzyło>
S: Chcesz mi powiedzieć że chcesz mnie doprowadzić do wyjścia? O nie mój drogi! Nie po to tu przybyłam!
F: Nie? Nie po to żeby nas "wydostać"
S: Aaaah.. to przy okazji :P Mam tu pewną sprawę i chcę ją dokończyć.. a do tego potrzebuję agentów... Więc rób jak chcesz... wracaj lub nie... Nie nalegam abyś poszedł ale nie będę miała nic przeciwko Twojemu towarzystwu tutaj.. nie tam... Masz czas... Ja będę tu za powiedzmy... <looknięcie na zegarek><przypomina sobie że zegarek jej się rozwalił i go nie ma> shit == Masz zegarek? ^___^
F: Eee.. tak. Dochodzi pierwsza....
S: Pierwsza.. to powiedzmy za dwie godziny w... hmm... tym parku <wskazuje na park przed sobą> Albo nie bo się nie znajdziemy ^^'' <wskazuje na biały budynek koło nich, przed budynkiem jest zadbany, zielony trawnik, potem ulica a potem park> Na dachu tego domku :P To prezydium mj drogi ^___^ a ta ulica to Żeromskiego.. zapamiętaj jakbyś się zgubił :P No to za dwie godziny.. czekam tylko 15 minut.. jeśli się nie pojawisz uznam że wyszłeś z systemu... no to papcie mój drogi i nie zwracaj na siebie uwagi agentów :P I proponuję zmienić ciuchy bo w tym płąszczu i okularach w dodatku w taki upał wyglądasz.. //Cholera jaki on przystojny w tym wdzianku *___*// No łatwo Cię zauważyć :P I zwracasz uwagę... No papa! <podskok i poooleciała :P>

F: Dała mi nawet cokolwiek powiedzieć... <zrezygnowany zeskakuje z dachu kamienicy i idzie sobie ulicą>

<tymczasem Sat sobie gdzieś tam wylądowałą i teraz sobie idzie po ulicy zwanej "Kilińskiego" jej uwagę przykuł niezaduży różowy budynek z zadbanym zielonym trawnikiem a na trawniku... coś jakby ciuchcia malowana przez grupkę osób!><zaciekawiona podchodzi do nich>
S: Hejhej! Co tu robicie? ^___^
C1: To na dni Radomia... Mamy ją pomalować... <na białej ciuchci widać już troche namalowanej trawy, motylków kwiatków etc>
S: Jaaazda ^____^ Mogę się przyłączyć? ^____^ <zdejmuje fioletową pelerynkę i łapie za pędzel> Przysięgam że umiem malować ^_____^
C2: Heeeej Aśka!!! Widziałaś gdzieś Adę?
S: ?_? Hejhej! Do mnie mówiłeś? <gościu się zmieszał jak zobaczył złote oczy>
C2: Sory.. pomyliłem cię z kimś...
S: Yhy... Nooo... moge malować? *__* Śliiiicznie proooszę *___*
C3: Jasne =) Tylko jak nauczyciel jakiś idzie to się chowasz :P Albo udajesz że się przyglądasz ^__^
S: Jeeeea!!! Arigato ^___^ <łapie za pędzel i farby><skupienie na twarzy, język na górnej wardze -słowem Sat maluje XD><nawet nie zauważyła jak zeszły jej na tym prawie 2 godziny>

Koniec końców to ona malowała a cały tłum wgapiał się na nią z taaakimi oczami bo stworzyła dzieło sztuki niesamowicie realistyczne :P Dorzucając jeszc ze ptaszki, więcej kwiatków itepe.

S: O żesz w morde! Która to godzina?
C4: trzecia dochodzi...
S: W mooorde... Ja Cie kręcę... A tak btw to gdzie ja jestem? ^^'''
A: Ogólnokształcąca Szkoła Sztuk Pięknych im. Juzefa Brandta w Radomiu... Witaj Satsuki miło Cię znowu zobaczyć :P
S: Hejhej! To Ty ta z dachu? Asia Ci było tak?

Wszyscy wgapiają się w dwie identyczne dziewczyny różniące się tylko kolorem włosów, oczu no i jedna ma dużo dłuższy warkocz i ciuchy inne chociaż dosyc podobne :D

C2: O w morde.. Aśka to jakaś Twoja krewna? O_o
A: Dobra znajoma Wojtusiu :P Jeeeej jaaakie to zajefaaajne *___* <wgapia się w ciuchcię> Wiecie jakoś szybko skończyliście.. bo wam to troche opornie skło przyznam...

Nikt nie zauważył że ognistowłosa gdzieś zniknęła... a gdy już zdali sobie z tego sprawę ona siedziała już sobie na dachu prezydium

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Alira14 Płeć:Kobieta
Wielkie Prych


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;)
Status: offline

Grupy:
House of Joy
WIP
PostWysłany: 30-05-2003, 21:28   

*popija colę w filiżance od herbaty(a co wy myśleliście? Ja nie Xellos żeby herbate pić!!!:DDDD*
*przypomina sobie o maszynach*
JAJKS!!!!!!!!!!O_O
(Iren.... Maszyny nie mają psychiki takiej jak mazoku i ludzie. Działają za pomocą logiki- czyli już po mnie-.-)
Po cholerę ten kretyn poszedł szukać Sat!!!!!!!!!T_T Teraz sama muszę się wszystkim zająć!
*domem zatrzęsło*
*Ari się potknęła i wyrwała jakiś kabelek*
IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIK!!!!!!!!!!!!O_O Najpierw Sat teraz on?!?
Komp:ZMIENIENIE DANYCH ZA 10...9...8...7...
*wkłada kabelek z powrotem*
*z wściekłością kopie komp*
*kabelek znowu wypada*
IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIK!O_O Złośliwość rzeczy durnych!
*znowu wkłada kabelek*
*chce kopnąć komp, ale zmienia zdanie*
*znowu trzęsie domem*
*Ari włazi na dach*
Zobaczmy ile ich jest....^^ O Fuck! Ja umiem liczyć tylko do biliona!O_O
*patrzy się na armię robotów*
*szykuje bazookę*
KAAAAAAABOOOOOOOOOMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*rozwala z jakieś...100 maszyn?*
M: Kilkolwiek jesteś, natychmiast się poddaj!
Ari: A co dostanę w zamian?
M: Śliczny, energooszczędny...kokon
Ari:-.-....*celuje*
*świta jej chora myśl*
//a gdyby tak... NIE! Sat jak stamtąd wyjdzie to mnie zabije!O_O Ale to jedyny sposób...//
Escana kaszanti lorea ci co tańczą z wiatrem
Escana kaszanti lorea ci co są inni od światła i od mroku
Escana kaszanti lorea ci których prowadzi szaleństwo do zwycieństwa...
Rodzeństwo przybywaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

(no co? Nie jestem sadystką by wzywać cały klan^^)
*nagle na zamek Sat teleportuje się 6 sióstr i 7 braci Aliry*
(czy wspominałam, że 2 bracia moi to zawodowi zabójcy, 3 to hakerzy, 1 oszust finansowy, 1 łowca nagród(czarna owcaO_o), 1 siostra egzorcystka, 2 trucicielki, 1 czarodziejka czarnej magii, 1 wojowniczka a ostatnia to...najgorsza istota z najgorszych.... Prawniczka!)
Kseon: Ooo... Maszyny! Mogę je rozwalić? Mogę? Mogę? Mogę?
Sarian: Chcesz niszczyć takim małym 1-metrowym mieczykiem? Bomby są o wiele lepsze^^.
Arional:Hmmm... Może uda im się gwizdnąć forsę...
Hasonal: Albo włamać do systemu!
Excis: Coś ty? Lepiej ukraść pliki!
Okros: A nie lepiej dać wirusa najnowszej generacji?
Lighter: Może jest za nich jakaś nagroda?!?
*bracia Ari zaczęli rozwalać maszynki*
No, o pół miliona mniej^^ Zaraz... Czemu siostry nie walczą?!?
Cyjaneria: Mam walczyć za darmo?!?
Arszenia: No właśnie! To się nie opłaca!
Kationa: Nie opłaca mi sie za darmo marnować magii
Aniona: Prawnik pracujący za darmo?!?
Paliana: Zgadzam się z Anioną!
Lonia: Nie opłaca sie!
Ari: W zamian eee....co by tu wymyśleć... Mam! W zamian bedziecie mogli spędzić wakacje w tym zamku i to gratis!
//Sat mnie zabije,Sat mnie zabije!!!!!!!!!!!!//

_________________
"Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"


Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy

Daria, 2x06 -"Monster"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
3270122
Irenicus Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 06 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 31-05-2003, 10:28   

IJ: Rety ,Alira ,ile ty masz rodzeństwa .....

Może by przekupić siostry pieniężnie ?^^
<Joneleth przynosi worek z 5 milionami Euro>

Alira: Skąd żeś tyle wytrzasnął pieniędzy ?

IJ: Aaaa ,bo jestem zawodowym malarzem ,rzeźbiarzem i architektem ^^,hej <woła siostry Aliry > macie pieniądze !
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Alira14 Płeć:Kobieta
Wielkie Prych


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;)
Status: offline

Grupy:
House of Joy
WIP
PostWysłany: 31-05-2003, 17:43   

Euro? Co to jest Euro?O_o
*siostry totalnie zignorowały Irenicusa bo są zajęte rozwalaniem maszyn*
Chyba pójdę napić się coli...
Hasonal: O!!! One w środku mają kabelki które szukam w sklepach od ponad pół roku! Nie rozwalać tych kabeeeelków!
Okros: KABELKI?!? Nie lepiej wyrwać części zamienne?
Maszyny: Gulp...O_O
Excis: EJ! Wracajcie! Przyda mi się kilka nowych części do kompa!
*Okros, Hasonal i Excis biegną za maszynami reszta wbiega do domu*
Komp: Alira... Ten dzieciak jakoś dziwnie się na mnie patrzy...O_O
Kseon: OOOO!!! Kabelki i komputerek!
Ari: KSEON! TEN KOMPUTER JEST POD OCHRONĄ!!! NIE WYRYWAJ KABELKÓW BO CIĘ ZABIJĘ!!!!!!
*Kseon(wspominałam, że ma 5 lat?^^) wyciąga rękę po kabelek od Finala*
Ari: STÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓJ!!!!!!!!!! Zapłacę ci 5 złotych monet jeżeli tego nie zrobisz!
Kseon: 5 złotych monet? Ale tylko za jeden kabelek!
Ari: Ok!
Kseon: To razem 600 monet! Tutaj jest 120 kabelków!
Ari: Nie wierzę ci!
Kseon: To policz!
*trochę później*
Ari: 118...119...(*&%$@^%Q! 120-.-
*daje braciszkowi forsę*
*radosny Kseon idzie bawić się z Cyjanerią i Arszenią*
Arszenia: Kseon! Jak miło cię widzieć! Chcesz ciastko?
Kseon: Pewnie!
*bierze ciastko do ręki*
*zauważa dziwne uśmiechy Cyjanerii i Arszeni*
*robi się zielony*
Kseon: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*biegnie z prędkością turboodrzutową*
*wskakuje na ręce Aliry*
Ari:-.-... ZŁAŹ!!!!!!!!!!!
*próbuje go puścić ale się Kseon się nie daje*
Ari: Autorko daj mi siłę, żebym przeżyła tą całą aferę z Matrixem i nimi-.-.
Palania i Lighter: Ups! Alira! Rozwaliliśmy ścianę ćwicząc walkę na miecze! Możesz ją zreperować?
Sarian: GDZIE W TEJ CHAŁUPIE JEST ŻARCIE?!? SAME LODY "BAJDUSIE!!!!
Lonia: Zamknij się! Przeszkadzasz mi w medytacji!><
Ari:I później ludzie się dziwią, czemu zwiałam z domu jak tylko nauczyłam się chodzić-.-
*zdołowana Alira przywala głową o ścianę*
*Kseon nadal jest jej uczepiony i z przerażeniem patrzy się jak Cyjankeria wlewa mu coś do soku*
Kseon: PISK!O_o *mocniej się trzyma*
Ari: Tabletki na migrenę...KRÓLESTWO ZA TABLETKI NA MIGRENĘ!!!!!!!><
Tymczasem w bazie robotów...
M1: Na szczęście udało nam się zgubić tych wariatów O_o
M2: Wiemy przynajmniej skąd się wzięli ci nowi...
M3: Mogą nam popsuć szyki...
M4: Trzeba będzie wysłać naszego nowego agenta...
M5: Czy to aby rozsądne? Przecież wiesz, że jest niezrównoważony psychicznie! Jeszcze...
M6: To świetnie. Będą myśleć, że jest jednym z nich.... Przygotować Agenta X123 do Matrixa!
M7: Trzeba mu nadać bardziej ludzkie imię
M8: Nazwijmy go więc...Danael!

_________________
"Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"


Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy

Daria, 2x06 -"Monster"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
3270122
Saerie Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 01-06-2003, 10:27   


Siedziba Sae.
S: Hmmm ja chyba o czymś zapomniałam....Ale co to było?? :shock: Final!

Dziewczyna próbuje namierzyć jego aurę i ....nic. To samo z Sat.
S: Co jest?!
Namierza aurę Aliry i teleportuje się w jej okolice.
S: :shock: Co tu się dzieje?! Cyberpunk jak w mordę strzelił...

Sae postanawiając nie wtrącać sie w tę oto scenke odwraca się i odchodzi. Wtem spostrzega, że teren gruntownie się zmienił- wszędzie wieżowce z telebimami, siąpi deszcz a ludzie(skąd oni się wzieli?) biegają z parasolkami, które mają fosforyzujące rączki. Sae stoi jak wryta i z niedowierzaniem patrzy co się dzieje. Na jednym z niewyobrażalnie wręcz wielkich telebimów upudrowana na biało kobieta wkłada cos do ust (reklamuje czekoladki?). Do dziewczyny podchodzi jakiś człowiek i coś mówi, ale Sae nie jest w stanie niczego zrozumieć.
R: To język ulicy. Mieszanka japońskiego, hiszpańskiego, niemieckiego i paru innych.
S: Że jak!?- popatrzyła na mężczyznę, który zagadanął do niej w jej własnym jezyku. Hipnotyczne, błękitne i chłodne niczym stal spojrzenie, białe włosy.
S: Ty....Ty jesteś Roy! Roy Batty!
R: Tak. -przelatująca nad ich głowami maszyna zaćmiła słabe światlo- źrenice Roya zajarzyły się nienaturalnym blaskiem- Nexus 6...Oto nasze imię.
S: Ke??
R: Chodź sama się przekonasz....

_________________
Miecz jest duszą samuraja, jeżeli kto o nim zapomni lub go utraci, nie będzie mu to wybaczone.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
final-kun


Dołączył: 08 Lip 2002
Skąd: Na zywo z gor Kataart ^^
Status: offline
PostWysłany: 09-06-2003, 16:18   

<idzie ulica decydujac sie co dalej ucznynic>

F : Hmmm...co prawda powinienem jak najszybciej wylazic i dorwac "figlarza" ktory zaczal cala ta afere...no i wreszcie oddac Shabsterowi Skale, aby zrobil porzadek z Mortem ^^". Ale zastanawia mnie co ona moze chciec od tych ugarniturowanych. Chyba nie zdaje sobie sprawy jakie to silne skurczybyki... <masuje sobie podswiadomie szczeke, gdzie dostal od jednego z agentow>

<po kilku chwilach bezcelowego marszu...>

F : <spoglada na siebie> Hmm, moze i Sat miala racje ze w tym wdzianku za bardzo zwracam na siebie uwage...wygladam podobnie jak ten przystojniaczek, ktory zaskoczyl mnie w alejce...

<spostrzega jakis sklep odziezowy, gdzie tez sie udaje. Po kilkunastu minutach wychodzi ubrany juz w niepozorne, biale spodnie i czarny podkoszulek>

F : Ok, teraz bardziej przypominam szarego cywila :P. Gdzie to ona mowila...<rozglada sie wokol po budynkach az dostrzega wlasciwy> No tak, to prezydium, czy jak mu tam...

<gdy dostatecznie zblizyl sie do budynku, upewniajac sie ze nikt go nie widzi - dal ogromnego skoka na dach>

F : Chyba sie pospieszylem...nie ma jej jeszcze. No coz skoro jest jeszcze wczesnie, to przejde sie po miescie, a wroce tu potem.

<nagle slyszy za soba glos>

A : I nie dotrzyma nam pan towarzystwa? <kipiac ironia> Jakze to
nietaktowne.

<odwraca sie gwaltownie i widzi faceta w czerni - wychodzacego przez klape na dachu>

F : Heh...wyglada na to ze zmiana ubioru to nie wszystko.

A : Alez panska cyfrowa manifestacja postaci jest wyczuwalna na odleglosc. Proponuje teraz grzecznie udac sie za mna... <zaciska piesci>

F : Po moim trupie stary 8) . Zalatwmy to na wiekszej przestrzeni <po czym zeskakuje na dol, na niewielki ogrodek za budynkiem, a wraz za nim natretny agent> Te wybryki natury sa naprawde dobre, ale z jednym to sobie poradze...

A : Zapomnialem sie przedstawic - moze mi pan mowic Smith...a to moja "skromna" rodzinka.

<ze wszystkich stron wychodzi okolo 10 identycznych postaci co wspomniany Smith. Nastepnie jeszcze kilka zeskakuje z dachu, a kolejna "porcyjka" wychodzi bocznymi oknami budnyku. Lacznie okolo 40 agentow stoi teraz gotowych do ataku.>

F : <po otrzasnieciu sie z szoku> To jakis zart, prawda? ^^"

A : Obawiam sie ze nie... <i cala mini armia rusza do natarcia>

F : Kurdeeee ^^" <szybkim ruchem wyciaga miecz> Moze by tak pojedynczo? ^^"

A : Bynajmniej nie mamy czasu na zabawy. <wszyscy agenci przyspieszyli kroku, a ci najbardziej z przodu wyprowadzali juz ataki>

F : <tnie najblizszych przeciwnikow i odskakuje przed kolejna salwa> Moze o tym porozmawiamy? ^^" <broni sie przed atakami blokujac ostrzem, wykonujac akrobacje w powietrzu i kontratakujac>

<po chwili wycienczajacej walki udalo mu sie zniszczyc sporo kopii agenta, lecz tych zdawalo sie ciagle przybywac z ulicy>

F : Cholera skad sie bierze ta szarancza?! Na dodatek on nie zdaje sie w ogole meczyc! <odskakuje na pobliskie drzewo> Hu..hu...macie dosyc? ^^"

<przeciwnicy odpowiedzieli wyciagajac znikad pistolety i oddajac rownoczesny ogien>

F : :shock: <zaslonil sie rekoma oczekujac trafienia dziesiatkami pociskow, to jednak sie nie stalo...gdy po chwili otworzyl oczy znalazl sie w powietrzu, kilka metrow od drzewa na ktorym przed chwila siedzial> Co jest?! :shock: To ja tu moge latac?!

<agenci przerwali ogien i spojrzeli sie na niego w lekkim zdumieniu>

A : Myslalem ze tylko "Wybraniec" jest w stanie robic takie sztuczki...

F : <po chwili zastanowienia> Rozumiem...ten swiat nie jest prawdziwy i wystarczajaco silna wola potrafi nagiac jego zasady...przy tej "strzelnicy" musial zadzialac moj odruch teleportacji, ktory wycwiczylem przez tyle wiekow pracy. A wiec skoro moge kontorolowac swoje mozliwosci na tyle dobrze aby sie teleportowac - moze tez moglbym korzystac z choc czesci mojej mocy!

A : <znudzony czekaniem na przeciwnika> Zabijcie go... <ponownie celuja spluwami>

F : O nie palanty, tym razem bedziecie musieli sie wysilic! <wytezajac sile woli udaje mu sie teleportowac z powrotem na ziemie, unikajac strzalow. Nastepnie zdolal skorzystac z namiastki wrodzonej zdolnosci telekinezy i podnoszac wszystkich agentow do gory - glebnal nimi o przeciwlegla sciane> A teraz panowie wybacza ale czas juz na mnie ^^" <zniknal im z oczu>

..................................

Po uplywie dwoch godzin Sat czekala juz na dachu prezydium.

S : Wyglada na to ze zdecydowal wyjsc z Systemu... <odwraca sie i zaczyna isc w kierunku zejscia z budynku, gdy slysza za soba glos :>

F : Ladny stad widok... <stojac odwrocony, w miejscu ktore przed chwila jeszcze zajmowala Sat>

S : :shock: Skad sie tu wziales?

F : Powiedzmy ze odkrylem kilka ciekawych wlasnosci tego swiata ;). Ale tu nie mozemy rozmawiac - siedzi nam na ogonie conajmniej 40 agentow, choc moglem sie pomylic w liczeniu - ciagle przybywaly posilki ^^".

S : Ilu? :shock:

F : Niewazne...w kazdym razie metody, ktore zastosowalem aby im nawiac, sa cholernie meczace i raczej nie dam rady teraz tego powtorzyc. Powiedz mi jaka "sprawe" ty w ogole masz do tych garniturowcow? My tu sobie gadu gadu a mam przeczucie ze w prawdziwym swiecie szykuje sie jakas rozwalka...

_________________
Kitto Dokoka ni "Kotae" Aru,
Umaretekita Kotae ga,
Hito wa Minna Sore o Motome,
Yarusenai Nogasenai
Yume ni Mukau no.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Saerie Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 09-06-2003, 16:38   


Sae idzie za Royem.
S: Gdzie mnie prowadzisz?
R: Tam, gdzie nikt nie będzie przeprowadzał testów, gdzie będziesz bezpieczna.
S: Testów? Jakich testów?!
R: Voighta-Kampffa, bo jakie niby?
S :shock: A co to takiego...?
R: Nie miałaś nigdy robionego takiego testu? -przygląda się jej badawczo.
S: Nie..A powinnam?
R: Może jednak się pomyliłem...Niważne, chodż za mną
S: Toż idę....

Doszli do wysokiego i bardzo ponurego budynku. Jego dach przeciekał w paru miejscach i panowała tam nieprzyjemnia wilgoć. Roy kazał jej usiąść przy stole na którym stała mała skrzynka.
S: I co teraz?
R: Przeprowdzimy test. Zadam ci parę pytań- staraj się odpowiadać jak najszybciej. Uważaj oto pierwsze pytanie....

...i tak jej zadawał te pytania i zadawał, gdy.......

R: To już 46-te pytanie...
S: Które?! :shock: Cholera, prze ten cały cyberpunk zapomniałam o bożym świecie!! -wybiega z budynku i leci przed siebie jakby ją stado diabłów gnało...A im dalej od tego "cyberpunkowego" miejsca spostrzega,że krajobraz wraca do normalności. Wpada niczym wicher do swego domu (hmmm a gdzie Księżniczka, Czarownica i ten przebrzydły nietoperz??), odpala TV i ogląda......

PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ.......

S:CO JEST DO CIĘŻKIEJ CHOLERY!!!!!- taki oto okrzyk bojowy poleciał w "świat" przyprawiając osobniki o słabszych nerwach o nerwowe drganie kończyn i stadko ciarek na plecach.- Dlaczego nie ma treningu "królewskiej"?!

DZIEŃ NASTĘPNY

Sae, dalej wpatrzpna w telewizor- oczy czerwone, podkrążone- wygląda jakby właśnie obmyślała plan eksterminacji realizatora Eurosportu. Uspokaja się gdy widzi zapowiedzi głównego wyścigu....
S: Noo i lepiej niech to będzie warte tylu nerwów...... :twisted:

_________________
Miecz jest duszą samuraja, jeżeli kto o nim zapomni lub go utraci, nie będzie mu to wybaczone.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 81 z 83 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 80, 81, 82, 83  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group