Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Forgotten Realms - komentarze. |
Która postać powinna dostać pokojowego Nobla? |
Altruista - za głoszenie ideałów zjednoczonego świata i rozwiązanie problemów dla pokoju (np. sprawa Mishtan). |
|
10% |
[ 4 ] |
Caladan - za wkład w rozwój technologii, handlu, nauk ekonomicznych oraz dialogu między nacjami (tzw. sojusz caladański). |
|
8% |
[ 3 ] |
Costly - jest czarny i jest rzecznikiem pokoju. |
|
48% |
[ 18 ] |
Daerian - za gloszenie ideałów zjednoczonego Faerunu i pracę nad zapewnieniem pokoju. |
|
10% |
[ 4 ] |
Velg - za pracę nad pokojowym zjednoczeniem Faerunu (sprawa Nimbralu) i zakończenie udziału Bractwa w wojnie. |
|
10% |
[ 4 ] |
Lazarus - za pracę na rzecz wolnej Halruy i godności Halruańczyków. |
|
10% |
[ 4 ] |
|
Głosowań: 37 |
Wszystkich Głosów: 37 |
|
|
|
Wersja do druku |
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-01-2010, 14:06
|
|
|
Ja z kolei odmawiam uznania następującej kwestii:
kic napisał/a: | Jednak nasza linia obrony będzie cały czas dostosowywać się do działań przeciwnika. Tak więc nie spodziewamy się ataków wcześniej przez nas nieprzewidzianych... |
Ponieważ my przygotowywaliśmy atak już od dobrego kawałka czasu przed zamknięciem questa, podczas gdy wy staliście w miejscu, to atak jest zoptymalizowany pod obronę, a nie obrona pod atak. Wasza strata - trzeba było wspomnieć o nieustannych manewrach w waszych wcześniejszych postach.
Mogę rzec, że większość moich sił będzie gonią za hordą dzikich orków (następny post) przez jedyną drogę, która jest w górach. Zważywszy na dystans - nie, nie uda jej się wam obsadzić nim orki tam wlez
Z kolei Tuiganie zbierają się w okolicy Spiderhaunt Peaks - znaczy pewnie min. sto mil na północą. Mogą dalej pójść: w prawo, w lewo bądź przełęczami przez środek. Sami w sumie nie wiedzą. |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-01-2010, 14:53
|
|
|
Chodzi tutaj głównie o brakujący post Kitkary i Norrca. Po prostu mamy więcej graczy niż inne strony, w tym leży problem. Jako, że akcja rozłożona jest na wiele osób, dlatego też brak ich postów jest dla nas pewnym problemem, dopiero suma tego tworzy całość naszych działań - nie zdążyliśmy zamieścić wszystkiego.
Z waszej strony dużo łatwiej to zrobić, bo jedna osoba (tudzież dwie przy Thay) zajmują się kierowaniem stronnictwa. Stąd wynika nasza prośba i liczymy na odrobinę wyrozumiałości, nasza sytuacja organizacyjna jest dużo bardziej skomplikowana.
Jeżeli chodzi o ruchy naszych wojsk - akurat były opisane, konkretnie względem wykonywanych celów, też już długi czas temu. Norrc ustawiał się w odpowiedni sposób przy zachodnich włościach naszych ziem, a Ryu prowadził odpowiednie działania do zabezpieczenia zagrożonych stref północnych włości.
Odpowiednie rozkazy trafiły też do Caladana i Kitkary, choć nie wszystkie informacje odnośnie ich działań znajdują się w ich postach (między innymi u mnie jest pewna część informacji dotyczących południowych granic). Tak czy inaczej w queście te informacje znajdują się, a to jest najważniejsze.
btw. to chyba dość oczywiste, ale Sylar kieruje niezależnym stronnictwem, negocjujemy razem, ale nie wpływamy na jego ruchy znowu w takim stopniu, aby go grupować razem z nami. Ma swój rozum i działa wedle niego. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide...
Ostatnio zmieniony przez Costly dnia 07-01-2010, 14:56, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-01-2010, 14:55
|
|
|
Costly napisał/a: | Jeżeli chodzi o ruchy naszych wojsk - akurat były opisane, konkretnie względem wykonywanych celów, też już długi czas temu. Norrc ustawiał się w odpowiedni sposób przy zachodnich włościach naszych ziem, a Ryu prowadził odpowiednie działania do zabezpieczenia zagrożonych stref północnych włości. |
Z opisu to ja zrozumiałem, że umocnił się przy Sultim i tam został.
Mi chodzi o akcje mniej więcej takie samo, jakie z Murghomem i Semfarem... Tuiganie nawet jeszcze nie wyruszyli, ba! - nawet nie napisałem o zawarciu przymierza (acz to kwestia czasu), a już nagle zmieniono rozmieszczenie sił. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Velg dnia 07-01-2010, 14:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-01-2010, 14:57
|
|
|
Tak, tam Ryu jest we własnej osobie (w sensie postaci). Ale z opisu dość jasno wynika, że jego celem jest zabezpieczenie strefy, którą uznaliśmy za zagrożoną przez Thay, a nie po prostu punktu. Choćby działania zabezpieczające po obu stronach zatoki jasno na to wskazują. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:09
|
|
|
Owszem - lecz obawiać się muszę, że mimo wszystko nie macie prędkości nadświetlnej - przeto zrozumiałe będzie, że to ja będę wybierał z Sultimu-Rauthilu-Murghyru miasto, które chcę zaatakować na podstawie wiedzy o umocnieniach, a nie - Ryu ustalał, które miasto obsadzić ludźmi na podstawie wiadomości o moim ataku. Obawiam się, że od punktu, w którym mam rozstaje, mam równie daleko np. do Rauthilu jak Sultim (a dużo szybciej tam dotrę niż siły z Murghyru). Przeto - Ryuzakiego niestety nie stać czasowo na decyzję o obsadzeniu miast w ostatniej chwili.
I nie chcę, żeby powtórzył przykład Murghomu i Semfaru, w którym nagle znalazły się dodatkowe siły - mimo, że pono armia idzie z pełną parą w stronę Ryuzakiego (bo jeśli miała tam być na czas, to musiała tam zostać sporo przed tym, kiedy w ogóle pojawi się niebezpieczeństwo tuigańskie). |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:12
|
|
|
Przepraszam, nie rozumiem. Sugerujesz, że atakując inne miejsce niż Sultim napotkasz słabszy opór niż byłoby to w przypadku tego miasta? Poza tym, obawiam się, że najpierw musisz przebyć granicę, aby dotrzeć pod miasta, byłoby miło, abyś o tym nie zapominał. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide...
Ostatnio zmieniony przez Costly dnia 07-01-2010, 15:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:13
|
|
|
Costly napisał/a: | Przepraszam, nie rozumiem. Sugerujesz, że atakując inne miejsce niż Sultim napotkasz słabszy opór niż byłoby to w przypadku tego miasta? |
Nie, sądzę, że całych swoich sił nie możecie skoncentrować w jednym punkcie - przynajmniej, jeśli nie chcecie mieć pokaźnej luki.
Edit: O, a o koncentracji wojsk pod granicą to ja nic nie słyszałem. Niestety, ponieważ jest to doraźna odpowiedź na moje działania, trudno mi to uznać za coś więcej niż koncentrację wojsk z rękawa. |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:16
|
|
|
O tym właśnie mówię...
Choć na pewno pewne ruchy będą wykonywane w wypadku obecność armii maszerującej w stronę naszej granicy. Tym bardziej w tym okresie, interwencja w Durparze zmusza nas do wzmożenia czujności względem ruchów innych podmiotów.
Velg, chcesz powiedzieć, że zakładałeś, że nasze granice są nieobstawione? Że na nasze ziemie po prostu się wchodzi i nikt z tym nic nie robi...? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:20
|
|
|
Costly napisał/a: | Velg, chcesz powiedzieć, że zakładałeś, że nasze granice są nieobstawione? |
Ponieważ niestety nie byliście uprzejmi poinformować nas, że gromadzicie duuuużo armii pod granicą (ewidentne przygotowania do inwazji), może dojdziemy do kompromisu - ja założę, że oczywiście skoncentrowaliście armię Mulhorandu na granicy Thayskiej... Ale wstecznie opiszę postępowanie dyplomatyczne w takim przypadku i sojuszników, którzy dołączają do nas, widząc ewidentne armie inwazyjne na granicy i zagrożenie MACanckie (na której my nie trzymamy praktycznie regularnych armii - bo i nasz plan inwazji jest inny). Deal...? |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:24
|
|
|
Bo nie gromadziliśmy "duuuużo armii pod granicą", tylko tyle ile jest konieczne do jej obsadzenia (forty, posterunki, bramki, kluczowe przejścia i trakty). Zwyczajne działanie zabezpieczające, wycelowane nie tyle co w gotowość militarną, co najnormalniejsze zapewnianie bezpieczeństwa wewnętrznego krajowi i należytej kontroli nad nim. Podobnie wygląda sytuacja w innych miejscach.
Zakładałem, że to normalne i w przypadku innych graczy też tak wygląda, chyba, że bezpośrednio napisano, że jest inaczej.
Pomyliłem się? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:27
|
|
|
Costly napisał/a: | Velg, chcesz powiedzieć, że zakładałeś, że nasze granice są nieobstawione? Że na nasze ziemie po prostu się wchodzi i nikt z tym nic nie robi...? | ...Chcesz powiedzieć, że planujecie walkę obronną w szczerym polu, bez oparcia się o miejskie umocnienia? Przeciw najprawdopodobniej liczniejszym siłom?
Costly napisał/a: | Bo nie gromadziliśmy "duuuużo armii pod granicą", tylko tyle ile jest konieczne do jej obsadzenia (forty, posterunki, bramki, kluczowe przejścia i trakty). Zwyczajne działanie zabezpieczające, wycelowane nie tyle co w gotowość militarną, co najnormalniejsze zapewnianie bezpieczeństwa wewnętrznego krajowi i należytej kontroli nad nim. Podobnie wygląda sytuacja w innych miejscach.
Zakładałem, że to normalne i w przypadku innych graczy też tak wygląda, chyba, że bezpośrednio napisano, że jest inaczej.
Pomyliłem się? | ...zasadniczo ja opieram się na większych koncentracjach wojsk powiązanych z miastami, + ew. posterunki strażnicze i patrole - których głównym zadaniem nie jest powstrzymać wroga, a szybko powiadomić moje siły...
Nie wyobrażam sobie obstawiania granicy większą ilością wojska. A co do fortów - o ile jakichś nie wybudowaliście, to raczej ich nie ma (a przynajmniej niczego co byłoby większe od baraku z wieżą strażniczą, otoczonego drewnianą palisadą.
PS: forty (a właściwie większe twierdze) buduje się tylko w ważnych punktach strategicznych - tak by panowały nad jakąś przełęczą, mostem lub brodem. U was na północy akurat rolę takiego ważnego "fortu granicznego" spełnia Sultim.
Właściwie jedyną rasą która buduje fortyfikacje graniczne w obecnym rozumieniu tego słowa są krasnoludy (no, jest jeszcze Wielki Mur Shou, i był mur Sharksbane - ale to też wyjątki) |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Ostatnio zmieniony przez Bezimienny dnia 07-01-2010, 15:35, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:29
|
|
|
Nie planuje nic. To strefa Ryu i to on może coś tam planować. A co, to się zapewne dopiero przekonam w queście, gdy do starć dojdzie. I nie mówiłem o "szczerym polu" - patrz post wyżej. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:33
|
|
|
Costly napisał/a: | Zwyczajne działanie zabezpieczające, wycelowane nie tyle co w gotowość militarną, co najnormalniejsze zapewnianie bezpieczeństwa wewnętrznego krajowi. Podobnie wygląda sytuacja w innych miejscach. |
Owszem - a teraz powiedz, ile wg. Ciebie potrzebujesz wojska, żeby odeprzeć atak hordy 125k dzikich orków, które na was popchnę...? Bo regularną armię mamy dalej (a orki są po prostu grabieżcami). ale jeśli ma to się bronić przed orkami więcej niż dzień lub dwa, to tego musi być kilkadziesiąt tysięcy. Choćby dlatego, że rejon ten nie ma wielu fortów, a bezpośrednio za waszą granicą przeszkód terytorialnych już nie ma. A o fortyfikacjach na północy mi nic nie wiadomo - bo "strefa Sultim" niestety na ludzki rozum nie obejmuje już granicy...
I niestety, ale numerów ala fort w dwa dni nie będę uznawał.
Edit: I nie, po naszej stronie (w Thalzaharze) nie ma fortów, bram, ani niczego takiego. To jest szczere pole. |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:41
|
|
|
Velg, ponosi cię wyobraźnia. Takowe forty w sposób naturalny w większości przypadków nie wykraczają poza wyobrażenie Bezimiennego. Poza Sultim. Dodać też muszę, że mówiąc o granicy nie mam na myśli prostej linii przechodzącej przez mapę, tylko pewną strefę graniczną.
Ile potrzeba wojska do odparcia 125k orków, nie wiem. Równie dobrze na wieść o ich marszu wszelakie siły mogą dostać błyskawicznie rozkaz do wycofania się, skąd mi to wiedzieć? Mówiłem, nie odpowiadam za tą strefę, jak będzie wyglądać jej organizacja wobec wiadomości o maszerującej armii, to nie ode mnie zależy.
Pewne obstawienie granic, takie o jakim pisałem, jest dla nas oczywistym, ale to nie jest zabezpieczenie na wypadek wojny z innym państwem i w sposób naturalny nie jest do takiej sytuacji adekwatne. Na ile można to wykorzystać i w jaki sposób - a to już zależy od Ryu. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-01-2010, 15:47
|
|
|
Owszem, ale słowa:
Costly napisał/a: | Poza tym, obawiam się, że najpierw musisz przebyć granicę, aby dotrzeć pod miasta, byłoby miło, abyś o tym nie zapominał. |
niestety sugerują, jakobym nie mógł na tej granicy po prostu stanąć. Generalnie, sądzę, że ja po prostu wejdę na te ziemie - bo niestety, brutalnie mówiąc - umocnienia graniczne, jakie macie, raczej nie pomieszczą więcej niż 2k wojska. A nie sądzę, żeby przy takiej dysproporcji sił możliwe byłoby utrzymanie granicy.
I generalnie - owszem, zgadzam się, że możecie mieć pewną ilość sił na granicy. Niestety, wobec braku jakiejkolwiek wcześniejszej przesłanki o koncentrowaniu tam sił - nie mogę utrzymywać, jakoby moglibyście uczynić z przekroczenia granicy coś więcej aniżeli tylko formalność. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|