Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
klub AH - Anonimowe HERBATniki |
Wersja do druku |
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 18-02-2004, 14:53
|
|
|
- heeeeej Maz, w końcu jestem żoną ^^- uśmiechneła sie anielsko a Mazoku przeszły dreszcze- chce, bo moge. Nie bodoba mi się stan WYŁĄCZNIE bierny, bierność jest nudna po czasie ==...- zaglada mu przez ramie i wzkazuje tekst:
Mazoku nadzwyczajne
do tego działu są zaliczane mazoku odporne na pozytywne uczucia. Nie straszne im teletubisie ani oznaki miłości. Przykładem takiego Mazoku jest Satsuki...-sokńczyła czytać.
- to znaczy że ty należysz do tego rodzaju mazoku?- spytał Maz nieco zaskoczony- przecież niespecjalnie dobrze wpływa na ciebie miłość do tej... tam- spojrzal na słodko uśmiechniętą Ini.
- nie nalerze do tej grupy, ale moja stworzycielka tak. Dlatego swatanie, czy też stosunek... nie czynią mi większej szkody. Lecz nadmiar dobrych uczuć...
- Mamusiu kochana! ^_______________^
Aria zbladła. |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 18-02-2004, 15:30
|
|
|
Croff*przygląda sie pacjentom w labiryncie*: Ale nuda==... Chyba zasnę...O_O! Szefowa! Co ty wyprawiasz?!?
*pojawia się Ari w baaaardzo dziwnym stroju i błyszczykiem na ustach*
*ubranko jest czarno-fioletowo-niebieskie i ma maskę która wygląda jak...kapelusz krasnoludka zmutowany z maską XD*(Czy tylko ja oglądałam i oglądam "Eskadrę Orła" znaną też jako "Załoga G"?^^''')
Ari: CO?!? Jeszcze nie złamałaś ich psychicznie?!? Tak to jest jak nie robi się tego samemu... BUAHAHAHAHA!!!!!! Uwolnić do labiryntu herbatoyeti, herbatoLessie(nigdy nie lubiłam tego owczarka szkockiego==. Filmy z nią to było coś takiego "O! Lessie zna alfabet Morse'a! XD"), herbatodzilla, herbatołaka i...TELETUBISIE!!!! BUAHAHA!!!
Croff: TELETUBISIE?!?O_o Szefowo czy to nie jest za okrutne?
Ari: BUAHAHAHAHAHA!!!!! Nic nie jest za okrutne dla pacjentów! BUAHAHAHA!!!!!!
*Croff zatyka uszy*
*Alira naciska guzik*
*wszystkie stworki ruszają z klatek*
*tylko teletubisie węszą za Mazoku*
*wyczuwają go*
*z okrzykiem bojowym "TULIMY!!!!!!" biegną*
*z oddali słychać: HEJO MAZOCZKU!*
Maz:AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!
Ari: BUAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!! BUAHAHAHA!!!!!!!!! (Złogniewuś mój idol*_*)
*Croff zatyka uszy* |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 18-02-2004, 15:31
|
|
|
-Koteczku! Sloneczko! Milosci ty moja!
Aria bladla coraz bardziej, nerwowo rozgladajac sie w poszukiwaniu zrodla glosu.
-kici, kici! Tutaj, tu!- Przemowilo zrodlo- >D |
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 18-02-2004, 15:36
|
|
|
-Arila! ZWARIOWAŁAŚ?!- aria patrzy z przerażeniem na to co robią te małe potwory z Mazem-"przed chwila z nim rozmawialam..."
- ARGH! JA UMREEEEEEEEEEEEE!
-"to była ciekawa dyskusja... on jest mazoku jak ja..."
- TULIMY MAZOCZKA ^____________^
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
- "przeciesz on moze umrzeć..."- nagle do jej przemyśleń wdarł sie silniejszy głos- "GŁUPIA?! PRZECIEŻ ZGINIESZ TU RAZEM Z NIMI! UCIEKAJ PÓKI TE POTWORY ZAJMUJĄ SIE NIM!"- Ano racja ^________^
i aria pobiegła poszukać jakiegoś schronienia, po drodze zmieniając sie w czarny obłoczek.
- kici kici... >)
- O_O oho...
- Kici kici miłości ty moja >)- przemówił znany głos
- to teraz mam przerąbane - zaczeła rozglądać sie za bezpieczną kryjówką. |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 18-02-2004, 15:54
|
|
|
Inai spokojnie przeszła koło potworów i podeszła do HerbatoLessie
Inai: Hej, dobry piesek ^________^
Lessie: HAU! WRRRRRRRRRR...
Inai: <drapie Lessie za uchem> Ari, ona jest taaaaakaaa faaaaaaaajnaaa... ^_____^ mogę ją dostać? jestem pracownicą... ona będzie mi pomagać dręczyć pacjentów... mogę...? *______* |
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 18-02-2004, 18:22
|
|
|
Mazoku był otoczony i praktycznie bez szans. Małe, odziane w kiczowate, kolorowe kombinezony potworki wypełniały mu całe pole widzenia. Niezliczona ilość obrzydliwych, pluszowych rączek próbowała go objąć. Dwa tubisie wskoczyły mu na głowę, podłoga uciekła mu gdzieś spod nóg. Padając zdążył jeszcze kątem oka dostrzec uciekającą Arię. Odnotował sobie to w pamięci i zaczął myśleć gorączkowo nad swoim obecnym położeniem. Był otoczony pozytywną energią i jego moc malała z każdą sekundą... Złapał jakiegoś teletubisia za antenkę i wychrypiał:
- D... Digu... Volt!
Ku jego wielkiej radości teletubisie były doskonałymi przewodnikami prądu elektrycznego. Potężne wyładowanie rozrzuciło skwierczące i błyskające błękitnymi iskierkami małe ciałka. Jednak korytarzem biegły już następne. Maz Rzucił się panicznie do ucieczki i po kilku metrach z wrodzoną sobie zręcznością wyrżnął w podłogę, potykając się o jakiegoś tubisia.
Odwrócił się błyskawicznie na plecy, by ujrzeć przed oczami swój najgorszy koszmar... Na czele skandującej "TULIMY!" bandy stał ON... Odkurzacz... Ruszyli na niego z krzykiem. Na szczęście w ostatniej chwili zdążył stworzyć wokół siebie półkolistą tarczę. Tubisie oblazły ją jak muchy, nie pozostawiając ani kawałka wolnego miejsca. Z każdej strony widniały wyszczerzone w przerażającym uśmiechu... tylko jakiś psychopata mógł je nazwać: twarze. I znowu oblała go pozytywna energia. Uczucie to można było porównać jedynie z tym, jakie czuje człowiek pod wodą, bez dostępu życiodajnego tlenu. Czuł, że tarcza długo nie wytrzyma...
- H... Help? ^^" |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 18-02-2004, 18:37
|
|
|
Zostały jej dwa wyjścia O_o
pierwsze:
-kici kici koteczku >)
i drugie:
-TULIMY MAZA!
Wybór był trudny. Ale zwarzającna to że Maz był mazoku, do tego z agendy... a z drugiej strony głos... TEN głos.... Gdyby Aria była człowiekiem, pierwsze wyjście by było zachętą nie do odparcia, jednak że jest mazoku.
W postaci dymku popłyneła w strone kolorowych misiaczków, wlała sie teletubisią przez słoskie noski i roześmiane buźki. W środku te potwory wygladały o niebo lepiej. Rozsadziła pierwszych dziesięć od środka. Jednak nie zauważyła JEGO!
-O_o
Teletubisiowy odkurzacz! Pozostałe przy życiu Teletubisie zaczeły ze swoich przuszków wyciągać jakieś iskierki i rzucać je w góre.
- O_o o cholera...
Teletubisiowy odkurzacz począł wciągać owe iskierki. Zapatrzona w poczynania odkurzacza Aria nie zauważyła niebezpieczeństwa.
- TULIMY DYMEK!
- O_o PISSSSSSSSSSK! ja wam dam kolorowe poczwary "tulimy dymek"! nie jestem żadnych cholernym dymkiem!- pobladła na twarzy i wlała im sie do dzióbków rozwalając na strzępy. |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 18-02-2004, 20:29
|
|
|
Inai: MAMOOOO!!!!!!!!!! O_O Lassie, bierz ich!!!!!!!!!!
Lassie: WRAAAAAAAAAAAUGHHHH!!!!!!!!!!!!!
Lessie skoczyła w tłum teletubisiów, rozrywając je na strzępy... wciąz jednak nadciągały nowe... Inai zmieniła się w kota i skoczyła za Lassie, wydrapując oczy wszystkim teletubisiom, które się nawinęły. Po pewnym czasie dotarła do miejsca, gdzie unosił się dymek.
Inai: WY ********** MAŁE GNOJKI!!!!!!!! ODCZEPIĆ SIĘ OD MOJEJ MATKI!!!!!!!!!!!!!!!
Aria, która zaczęła trochę słabnąć, skorzystała z okazji i natychmiast pożywiła się nienawiścią Inai
Aria: Choć raz jakieś właściwie uczucia =="
Inai: NISZCZYĆ!!!!!!!!!! NISZCZYĆ!!!!!!!!!!! BUAHAHAHAHA!!!!!!!!!! |
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 00:38
|
|
|
Tymczasem sytuacja Mazoku wcale nie wyglądała lepiej. Właściwie to tylko dokładne skanowanie magiczne mogłoby stwierdzić, że rozlana po podłodze kupa czarnego glutu była kiedyś Mazoku. Niestety musiał on poświęcić utrzymywanie kształtu swojej materialnej powłoki na - znacznie w tym momencie istotniejsze - utrzymanie nad sobą tarczy (która, nawiasem mówiąc, również nie przypominała już pierwotnego półkola).
I właśnie kiedy do jego astralnej świadomości doszła myśl, że nie utrzyma tej okropnie wyszczerzonej w pseudouśmiechu twarzy teletubisia ani sekundy dłużej, coś rozsadziło ją od środka. Tym, co Maz dziesięć minut temu uznawał za własne gałki oczne, zobaczył dziwnie znajomą chmurę czarnego dymu. Po chwili uświadomił sobie, że dymek był Arią i w przedziwny sposób... pobladł na twarzy.
Nim demon zdąrzył się głębiej zastanowić nad sensem tego wyrażenia, obłok odsunął się z pola widzenia i ukazał upragniony widok sufitu... bez teletubisiów. Mazoku chciał podnieść się z ziemi, ale przypomniał sobie, że galareta raczej sama z ziemi się nie podniesie. Starając się nie myśleć o dymkach blednących na twarzy skupił się na przemieszczeniu swojej fizycznej egzystencji w bezpieczniejsze miejsce.
"Zaraz... Ameby mają takie jakby niby-nóżki..." - pomyślał i spróbował utworzyć coś takiego. Nawet mu się niby-udało i po kilku minutach całkiem sprawnie przelewał się między zwłokami teletubisiów. Niestety nie wszystkie były martwe...
Przez moment Maz zastanawiał się, czy te małe potworki będą chciały dalej go atakować. Głośny okrzyk "TULIMY GLUTA! ^____^" pozbawił go wszelkich nadzieii... |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 07:32
|
|
|
Nie!Nie tulicie gluta! == <przez jedną ze ścian labiryntu przeszła Noire>Miałyście pilnowac pacjentów!Żeby nie uciekli i co?Zwiali co do jednego! ><'''''Marsz do mojego pokoju,musze przecież mieć się na kimś wyrzy..ee..;eczyć kogoś,no już <zagania je co do jednego otwartego przed chwilą portalu>Co ja z nimi mam..<wszystkie przeszły>eee...<zagląda na metkę portalu>Prać w temperaturze 50 stopni bla bla bla<portal się zamknął> 2% bawełna...bla bla..przenosi do Hadesu..he?No pieknie straciłam personel _^_ |
_________________
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 11:05
|
|
|
Przedtem czarny, teraz biały dymek zamienił sie w postać Arii.
-jak ja nienawidze tych małych potworów ==', Maz po cholere cie ratowałam?!
-a ja juz nie wiem, nie wiem ^^- odpowiedziała ameba.
Odnotowała sobie w pamięci żeby juz nigdy tego nie robić.
- ARGHHH! TERAZ CI WYDUBIE OKO!
- Inai... czasami sie poważnie zastanawiam nad przyznaniem sie do ciebie ^____________________^ |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 13:45
|
|
|
Tymczasem gdzieś głęboko pod ziemią...
Drzwi gabinetu Hadesa otworzyły się nagle gwałtownie. Siedząca na odwróconym tyłem do wejścia fotelu postać odezwała się znużonym głosem:
- To znowu wy, Erynie? Przecież mówiłem, że nawet gdyby cały Tartar miał wam się zawalić na głowy, nie podniosę wam pensji...
Ku jego zdziwieniu przed jego kolanami skulił się potężny, trójgłowy pies.
- Cerberuś? A cio się śtało mojemu biednemu piesiećkowi, cio? ^^
Cerber zaskomlał tylko cicho i wskazał jedną z głów na drzwi. Hades odwrócił się powoli i zobaczył, jak przez otwarte drzwi wpada do środka zgraja dzieciaków w kolorowych kombinezonkach i zaczyna rozglądać się ciekawie wokół.
- A wy co tu robicie? Kto wam pozwolił tu wejść?!
- Gdzie jest piesek? - odezwał się jeden z teletubisiów. Na dźwięk tego głosu Cerber zakwilił jeszcze głośniej.
- TU JEST PIESEK! TULIMY PIESKA! ^______^
Tubisie rzuciły się na piekielnego psa, który na ich widok zaczął uciekać. Hades z otwartą gębą wpatrywał się, jak biegają w kółko po jego gabinecie i rozwalają wszystko.
- Zaraz! Moment! PRZESTAŃCIE! JA, HADES PAN PIEKIEŁ ZABRANIAM WAM!
Z satysfakcją popatrzył na efekt swoich słów. Wszystkie teletubisie zatrzymały się w miejscu i wpatrywały się w niego. Tylko czemu, na bogów, się uśmiechały? Ich twarz powinna wyrażać bezgraniczne przerażenie...
- Hmm... TULIMY PANA PIEKIEŁ! ^_______________^
- Nie... Nie... NIEEEEEEEEEE!!!
Jego krzyk odbił się echem po całej Krainie Umarłych...
- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!
- Słyszeliście? Ktoś krzyczał... - odezwała się jedna z Erynii do swojej towarzyszki.
- Tu ciągle ktoś krzyczy... |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 15:12
|
|
|
Teletubisie ewryłer... O____________O Inwazja Teletubisi... Boże pomogej... To wymaga odpowiednich środków... |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 19-02-2004, 16:53
|
|
|
Inai: BUAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!! NIESZCZYĆ, NISZCZYĆ!!!!!!!!!!! <lata po antyherbaciarni i rozwala wszystko, co jej na drodze stanie>
Aria: Dobrze, ale chyba już starczy... ^^"
Inai: == ZNISZCZĘ CIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <---- berserk |
|
|
|
|
|
Gato
Skeletofiliac
Dołączyła: 17 Sie 2003 Skąd: Arth Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2004, 21:29
|
|
|
Gato: *wyskakuje nagle niewiadomo skąd, wyciąga Młot i z całej siły wali nim Inai w głowę*
Inai: ZNI... ała.. *traci przytomność*
Gato: no, to ją powinno uspokoić... jeszcze by kogoś uszkodziła... *rozgląda się dookoła* o, wygląda na to że Inai rozwaliła między innymi labirynt ^^". I co teraz? |
_________________ http://monstersgame.pl/?ac=vid&vid=17017396
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|