klub AH - Anonimowe HERBATniki |
Wersja do druku |
Distant
Dołączył: 23 Cze 2003 Skąd: Somewhere in the world Status: offline
|
Wysłany: 02-11-2003, 23:34
|
|
|
Za Alirą zmaterializował się Distant.
- Doskonały pomysł na tą placówkę. Wszyscy doskonale wiedzą że napój bogów, pół-bogów i programistów to kawa. Teina to nie to co kofeina. Trzeba zwalczyć ten niezdorwy pociąg do tego nieczystego trunku zwanego herbatą i zastąpić go nektarem zdolnym obudzić ze stuletniego snu każdą księżniczkę ( pamietajcie dawka powyżej 25 filiżanek oznacza dla większości istot śmierć na zawał serca) ;D -
I zaraz zniknął w chmurze kawowego pyłu. |
_________________ Never surrender, never give up...
http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3 |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-11-2003, 10:22
|
|
|
Nie wierzcie temu heretykowi! Kawa nie jest napojem bogow i polbogow! est napojem diablow, demonow, programistow i najwiekszych wrogow ludzkosci - nauczycieli matematyki! Bogowie co rano racza sie filizankom herbaty marki ,,Nektar". Nie musza spac, wiec ich usta nie musza byc kalane Szatanskim Wywrem. Jesli spia, to krotko, dla przyjemnosci, a jasnosc mysli przywraca im króka kontemplacja wlasnej wszechmocy. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Justine
Dołączyła: 23 Sie 2002 Skąd: Abiti Status: offline
|
Wysłany: 03-11-2003, 14:38
|
|
|
Hm, raczej nie jestem herbatnikiem, bo uwielbiam herbatke, ale tylko w formie ice-tea... zreszta nie ma to jak cappuccino ^___^ |
|
|
|
|
|
Distant
Dołączył: 23 Cze 2003 Skąd: Somewhere in the world Status: offline
|
Wysłany: 03-11-2003, 15:25
|
|
|
- Kogo nazywasz heretykiem.... -
Za Zegiem pojawił się Distant w turbanie. Za nim 40 gorliwych wyznawców kawy (znaczy jej fanatyków) w białych strojach i zakrzywionymi szablami.
- Nie ma napoju prócz kawy a Kolumbia jest ziemią obiecaną! - Zakrzyknęli razem i rzucili się w stronę Zega krzycząc po drodze - Niech żyje Jihad! Święta wojna na chwałę kawy!
Zeg już siegał po pepeszky gdy nagle 40 fedajnów kawy zatrzymało się.
- Czas na kawę! - Zakrzyknęli.
Rozłożyli małe dywaniki. Rozpalili ogniska. Postawili małe czajniczki i poczeli parzyć kawę.... ;) |
_________________ Never surrender, never give up...
http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3 |
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 03-11-2003, 16:47
|
|
|
Ari:Grzeczna krówka... Miła krówka... *zabiera jej beczułkę z herbatą i wylewa do zlewu* No, teraz zajmijmy się ważniejszymi rzeczami!^^ *zauważa jakiś złom* AAAAAAAA!!!!!! KTO ROZWALIŁ KOMPUTER?!?!?>< E, trudno mamy jeszcze 20 zapasowych ///przezorny zawsze ubezpieczonyXD/// Tylko najpierw go przeprogramuję żeby nie dawał nam tutaj żadnych zwierząt=.=. Jak już to chomiki^^.
*nagle słychać hałas jakby coś spadło*
Ru: Ratunku!!!!!! Sok żurawinowy na mnie spadł!!!!! Nie mogę się ruszyć!
Ari: Czyli nie trzeba cię związywać! Super! Zaoszczędzę na li...*patrzy się na Lincię* sznurach znaczy się^^. A teraz zwiążemy Noire!!!
*po 20 minutach walki Noire siedzi przywiązana obok Irian i Linci*
Ari: Mazoku, niesamowite! Napisałeś coś innego niż herbata! I to coś da się pić! O_o W nagrodę nie musisz pić soku żurawinowego^^
*zauważa Distanta i sektę kawową*
Ari:O_O... Co wy tutaj robicie?!? To porządna klinika, a nie jakaś kawiarenka! Wynocha stąd!!!!
*zero reakcji*
Ari:XD... Mogłam się spodziewać... Wicepsycholog!!!!!!!
Serika: Kto? JA?O_o
Ari: Nie, Majonez XD. Moderatorską miotłą ich przywódcę!
Serika: Okej, ale za zniszczenia nie odpowiadam i nie płacę!
*rzuca się na Distanta z miotłą*
Distant: ZNOWU?!? |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 03-11-2003, 18:11
|
|
|
- Ja? ^^" - Maz popatrzył na swoją, nadal równie czystą jak na początku kartkę. - Cóż... Zniknie w otchłani historii...
Maozku spopielił fireballem dowody (i kogoś jeszcze przez przypadek. Wydawało mu się, że ten ktoś trzyma w reku miotłę... Ale może mu się tylko wydawało... W każdym bądź razie po tym kimś została jedynie nieidentyfikowalna kupka popiołu ^^), po czym, korzystając z zamieszania, udał się po cichu na zaplecze zrobić sobie herbaty. |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 03-11-2003, 18:33
|
|
|
A! Zapomniałabym powiedzieć! Tutaj nie ma ani grama herbaty! Jeżeli byście chcieli jakąś wypić jest to niemożliwe ponieważ krowa Noire właśnie trawi klucze i jesteśmy zamknięci XD. Zaraz... Jesteśmy zamknięci? Ja z wami? NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! T_T |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 03-11-2003, 18:58
|
|
|
<Irian ma już dość... I chce herbaty!!
Wobec czego przywołuje swojego smoka. Mała pojawia się w powietrzu, patrzy na cały bałagan z mieszanką niesmaku i rozbawienia, po czym siada Irian na ramieniu. I znikają.>
- Do zobaczenia w herbaciarni! <słyszycie na pożegnanie.> |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 03-11-2003, 19:08
|
|
|
/// Cholender! Jednej udało się zwiać! Trza coś zrobić!///
*rzuca skomplikowany czar znany tylko elfom z klanu zatrutych liści*
*mija kilka sekund i nagle cały budynek się dziwnie elektryzuje*
Ari: Ha! Rzuciłam na budynek czar Największego Koszmaru! Każdy kto stąd wyjdzie teraz spotka swój największy koszmar. A nawet jeżeli się niczego nie boi, zostanie tutaj teleportowany z powrotem! |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
Distant
Dołączył: 23 Cze 2003 Skąd: Somewhere in the world Status: offline
|
Wysłany: 03-11-2003, 19:21
|
|
|
- Hehehe proste zaklęcie, które sama zachwile zdejmiesz. Pomyślmy tylko nad koszmarem - Distant nie przerywając się śmiać ruszył do drzwi. Otworzył je lecz wlazł z powrotem do pomieszczenia a nie na zewnątrz.
- AAA! -
- Chyba zobaczył swój koszmar ^^ - Odezwał się Mazoku i zamilkł gdy popatrzał na Alirę.. -
Własnie zobaczył koszmar Disa. Była to Alira w stroju wielkiego ptaka z ulicy Sezamkowej pływająca w wannie pełnej dżemu truskawkowego.
- Genialne ^^- Mazoku ruszył w stronę drzwi - Może ja też spróbuje ^^ - |
_________________ Never surrender, never give up...
http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3 |
|
|
|
|
raflik
Fenomen na jedną noc
Dołączył: 14 Lip 2002 Skąd: Z nicości swego akademickiego pokoju Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-11-2003, 20:29
|
|
|
HAVE... ZEG MA RACJE KAWA TO NAPOJ DEMONOW!!!
<z nikad pojawil sie Raflik a za nim czterdziesci Demonow i inyych wszelakich stworow>
ZA NIECHANBIENIE DOBREGO<czyli zlego... tzn Kawa jest dla zlych wiec jest dobra dla tych ktorzy sa zl... e tam... niewazne> IMIENIA KAWY
<na czole z Raflikiem z furia ruszyli na czekajacych na kawe Beduinow... wbili sie w srodek grupy... i usiedli obok nich i zaczeli plotkowac w oczekiwaniu az kawa bedzie gotowa> |
_________________ Hollogram Summer - The Night of Wallachia
Fenomen na jedną noc |
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 03-11-2003, 22:10
|
|
|
Mazoku, pewny siebie, ruszył w stronę wyjścia.
- Skoro nie dacie tu nawet ODROBINY herbaty to ja wychodzę! Poza tym... ciekawe co jest moim największym koszmarem ^^
Trzasnęły drzwi. Wszyscy wpatrywali się uważnie w wejście do kliniki. Po chwili oświetliło je niesamowicie jasne światło. Jednocześnie z zewnątrz dało się słyszeć dźwięk, którego boją się nawet najpotężniejsze mazoku.
- TULIMY!!! ^________^
Nie minęła nawet nanosekunda, kiedy drzwi otworzyły się gwałtownie i wpadła przez nie jakaś wrzeszcząca przeraźliwie postać. Za nią ciągnął się tuman kurzu. Ciężko było go rozpoznać, ale był to Mazoku. Śmiertelnie blady demon zerwał posadzkę i zaczął się zakopywać pod ziemię. Na ścianie pojawiły się napis wypisany krwią: "Tu spoczywa Lord Mazoku. Niech LoN ma go w swojej opiece". Zerwana posadzka wróciła na miejsce. Na koniec z kuchni przylewitowały dwie świeczki i wylądowały na grobie, zapalając się fioletowym płomieniem.
- On też tu chyba jeszcze trochę posiedzi ^^" - westchnął Distant. |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-11-2003, 11:06
|
|
|
Ha! Distant nedzny poganinie! Ciekaw jestem, co twa kawowa dzihad zrobi, gdy satnie przeciwko mej wspanialej, herbacianej krucjacie! (obok zega materializuja sie trzej rycerze, pierwszy ma na tarczy logo Liptonu, drugi Sagi, trzeci Teatly). |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 04-11-2003, 15:52
|
|
|
<żuca się w linach> mhmh,hhmhm mhmhm! (czyt.Wypuscie mnie albo pożałujecie!wrr...) <patrzy na krówkę> //Te dranie opróżniły kranik T_T,wrrr ><// <zjada powoli chustkę która zatyka jej gębę> //blee...poliester -_-//<skończyła i zabiera się za zżreranie lin> //dżizas..jakie to ochydne _-_// <po 30 minutach skończyła> //fuuj,musze czyms to zapić....tylko skąd ja wezmę herbatkę T_T..aa no tak to łatwe ^^// <próbuje teleportacji> he?nic sie nie stało? O_o <Alira ją zauważa>
A:Heey,nikomu nie wolno sie uwalniac bez mojego pozwolenia! ><
No:O_O //jesli jeszcze raz bede musiała żreć te sznurki to zwariuje ><//<zauwarza rycerza Zega...tego od Liptonki i się za nim chowa>Ha! spróbuj no tylko pokonać herbacianych rycerzy Zega! Go Boys!Go <wymachuje pomponami cheerliderek> |
_________________
|
|
|
|
|
Lincia
Dołączyła: 26 Paź 2003 Skąd: Jestem stąd , gdzie wasz wzrok nie sięga... Status: offline
|
Wysłany: 04-11-2003, 21:09
|
|
|
A było już tak pięknie ... Beczułka herbaty ... <chlip , chlip > Pomoc od Noire zadziałała tylko na parę sekund ... Buuuu .... <nagle coś jej zaświtało ! Od tego siedzenia w nieskończoność w tej klinice wyhodowała niezłe pazury ... ,,Piłuje'' linę > Buahahahaha !!! <wybija kubkiem szybę i wyskakuje przez okno> |
_________________ -Okradanie złodziei , hmm-hmm . Nikomu nie można ufać w tych czasach ...
- I kto to mówi ...
( dialog Liny i Zelgadisa w gospodzie ) |
|
|
|
|
|