[Heartbreak Kid]

Poraz kolejny spoglądając na tą listę, stwierdzam, że Muv Luv Alternative: Total Eclipse po prostu musi być hitem tego sezonu, bo jak tego nie wyciągnie przy tak słabej obstawie, to będę strasznie zawiedziony.

[vries]

Kingdom 1-2 - ech... grafika w cg. Przyzwyczajają nas do spadku jakości w branży, czy co? Poza tym dość shounenowo i wcale nieźle, a przez nieźle mm na myśli przeciętnie. Przez przeciętnie zaś rodumiem: "od biedy da się oglądać".

[Urawa]

Kingdom 1-2 - gryzło mnie to CG jak rzadko, a zwykle mi ono specjalnie nie przeszkadza. Faktycznie, wygląda jak typowy shonen, tyle że osadzony w realiach historycznych. Może coś z tego wyjdzie, w każdym razie daję szansę.

[Daerian]

No to trzy pierwsze serie z mojej listy 'Do sprawdzenia" zostały już wyemitowane. Czas więc na wrażenia :-)

Muv-Luv Alternative: Total Eclipse
Na początek Wieczna Wojna. Potem "cute girls doing cute things", a potem znowu przeskok do wojny. Trochę nie leży mi animacja mechów, ale ogólnie bardzo dobrze. Zapowiada się ciekawie, będę oglądał dalej.

Tari Tari
Koooooot... o czym to ja? A tak, ślicznie rysowane, fabuła jak każde slice of life, zobaczymy co dalej. Postacie sprawiają dobre wrażenie i coś się dzieje :D Zaletą jest to, że od początku mamy dwie postacie męskie w chyba dość znaczących, a nie drugoplanowych rolach ;-)

Jinrui wa Suitai Shimashita
Duże rozczarowanie niestety. Spodziewałem się miłej, ciepłej serii, tymczasem dostałem nie wiadomo co... niby wszystko jest tu ciepłe, pastelowe i sympatyczne, ale tak naprawdę brak wątku przewodniego, czegokolwiek zespajającego wydarzenia, a bohaterka zachowuje się jakby brakowało jej piątej klepki. W zasadzie wszystko sprawia wrażenie "udziwnionego na siłę".
Poza tym na litość wszelaką, ja mieszkam w mieście, a wiem lepiej jak potraktować kurczaka na rosół od stada bohaterek... i kto wymyślił, że chleb ma rzadkie składniki i jest trudny w produkcji? Raczej nie planuję kontynuować.

[JJ]

[kokodin]

Chitose Get You! epizod 01
Nie rozpędziło się. 3 minutki to zdecydowanie zbyt krótko. Jeden długi skecz to nie to. Szkoda.

[Costly]

Jinrui wa Suitai Shimashita ep 1

To tak dla równowagi, względem poprzednich opinii - podoba mi się ^^ Pod pastelową, kolorową grafiką ogrom czarnego humoru, nawiązań i parodii - fajna koncepcja! Do tego parszywie pragmatyczna protagonistka. Nie wiem czy ta formuła da radę na dłuższą metę, jeżeli nie pojawi się jakiś wątek przewodni, ale póki co nie ma co zapeszać, uśmiałem się mocno na początku, oby tak dalej.

[Daerian]

[vries]

Jinrui wa Suitai Shimashita
Przydałby się mem z kotem. Co właśnie zobaczyłem? Mamy panienkę w krainie ginącej bez powodu ludzkości i mamy skrzaty. Skrzaty są zawsze uśmiechnięte. Cóż... wątki pierwszego odcinka to gadający robot chleb, zabijanie kurczaków, kurczak zombie (gotowy do usmażenia)... Bohaterowie są średni, a całość jest chyba na podstawie LN, bo mamy obszerną narrację bohaterki. Problem z tym anime polega na tym, że fabuła jakoś do nikąd nie prowadzi. Ale to kwestia rozwojowa...

[JJ]

MuvLuva właśnie obejrzałem, łomatko ale fail. Muza z Losowego Generatora Dramatycznych BGMów mnie wkurza, grafika i designy przeciętne do bólu. Fabuła na razie nie wychyliła łebka zza kawaii panienek i mechów. Mamy wojnę z kosmitami, więc trzeba wysłać bandę nastolatek w obcisłych kombinezonach, coby świat uratowały - standard, nuda, syf i plecha. Na forcianie widziałem sporo fanów VN podjaranych gore, a że połączenie kawaii panienek i rzeźni zawsze sprzedawało się nieźle, nie zdziwię się jeśli ostatecznie wyjdzie z tego całkiem popularna seria. Obejrzę jeszcze parę odcinków, ale raczej dop.

Co do Jinrui wa Suitai Shimashita, faktycznie ciekawa to koncepcja. Trochę dziecinnie pastelowej grafiki, trochę satyry na konsumpcjonizm, trochę totalnie randomowej komedii, trochę przyćpanego slice of life przypominającego mi nieco Shirokuma Cafe z poprzedniego sezonu.... Dziwna mieszanka. Będę to oglądał, bo zupełnie mnie zaskoczyło tym odlecianym klimatem.

[Slova]

Z tego sezonu chwilowo poziom trzyma jedynie Muv-luv. Może i ogół fabuły schematyczny, ale przynajmniej te dzieciaki są jakoś szkolone do kierowania mechami i widać, że nikt ich poważnie nie traktuje jako pilotów. Poza tym plugsuity zawsze w modzie.

[Costly]

Hm... drugi sezon Yuru Yuri w sposób oczywisty nie mógł być niczym innym jak kontynuacją tego samego, co było w pierwszym. Generalnie to słabo ten poprzedni pamiętam - to było coś, co się oglądało przyjemnie i zaraz potem zapominało. Tak więc nie pamiętam już zbyt dobrze co konkretnie sprawiało, że klasyfikowałem pierwszy sezon jako serię "przyjemną w odbiorze", ale co by to nie było, ponad wszelką wątpliwość "dwójka" tego już nie ma - suchar jak cholera, potrwałoby jeszcze ze 10 minut dłużej, to spałbym jak dziecko pewnie już.

Dang, czyli z planowanych trzech serii do sprawdzenia na ten moment jedna odpada, jedna zostaje. Zobaczymy jeszcze nowego Dog Days.

[NecroMac]

nie wiem jak was ale mnie do Jinrui wa Suitai Shimashita w 100% przekonał krwawiący chleb.

Co do reszty, to jeszcze nic mnie w tym sezonie nie pociągnęło :/ pewnie to i owo będę oglądał dla zabicia czasu, ale nie widzę żadnego hitu

[Daerian]

[Heartbreak Kid]

Muv Luv - Po pierwsze, to powinien być specjal godzinny, ale były jakieś problemy ze stacją, tak więc dostaliśmy wstęp wstępu niewiele mający z akcją właściwą. Do tego raczej marne to wprowadzenie do uniwersum Muv Luv, bo ludzie jak zobaczą szkołę wojskową z masą nastoletnik dziewczynek, to stwierdzą że to debilizm. Do tego nikt nam chyba nie wytłumaczył dlaczego akurat duże roboty, skoro ludzkość z powodzeniem (no dobra, może nie powodzeniem, ale zawsze) stosuje konwencjonalny sprzęt wojskowy. Do tego jeśli o animację i muzykę chodzi, to marnie strasznie, wygląda to jakby miało budżet niewiele większy od hentaja. W następnym odcinku zapowiada się maskra postaci, których praktycznie nie znamy, a która zapewne ma nas wzruszyć. Nie czuję jeszcze na razie tego, jak bezsensowna i pozbawiona sukcesów jest walka ludzkości z BETA.

Ech, żeby to się sprzedało, bo chcę dostać orginalną trylogię w wersji anime.